Reklama

Wiemy, jakie drony sparaliżowały rosyjskie bombowce

OSA FPV
OSA FPV
Autor. First Contact

Uderzenie na rosyjskie lotniska nie było jedynie kolejnym epizodem wojny dronów. To operacja o charakterze strategicznym, zaplanowana z chirurgiczną precyzją i oparta na technologii, którą Ukraina rozwijała w cieniu pełnoskalowego konfliktu. Za atakiem na rosyjskie bazy lotnicze — położone w bezpiecznym, jak się wcześniej wydawało, zapleczu Federacji Rosyjskiej — stały bezzałogowe systemy powietrzne „Osa”, stworzone przez ukraińską firmę First Contact.

Dron „Osa” to bezzałogowy system powietrzny klasy FPV, charakteryzujący się zwartą konstrukcją i wysoką manewrowością. Wszystkie kluczowe komponenty, takie jak procesor lotu, moduły nawigacyjne, systemy komunikacji oraz kontrolery silników, zostały opracowane i wyprodukowane w Ukrainie.

Reklama

Specyfikacja techniczna „Osy”:

  • masa startowa (bez ładunku): do 5 kg;
  • udźwig: do 2,5 kg;
  • czas lotu z maksymalnym ładunkiem: do 15 minut;
  • maksymalna prędkość: do 150 km/h;
  • zasięg operacyjny: do 8 km;
  • maksymalna wysokość operacyjna: do 1000 m;
  • czas przygotowania do startu: 5 minut;
  • czas przygotowania do ponownego użycia: 7 minut;
  • zakres temperatur pracy: od -10°C do +40°C;
  • odporność na wiatr: do 12 m/s.
Osa FPV
Osa FPV
Autor. First Contact

Bezzałogowce mogą być wyposażone w różne typy ładunków, w tym kumulacyjne, odłamkowo-burzące, termobaryczne czy nawet zwykłe granaty. Firma First Contact od początku 2024 roku intensywnie pracuje nad integracją systemów sztucznej inteligencji (AI) w swoich dronach. Celem jest umożliwienie dronom autonomicznego wykrywania, identyfikowania i atakowania celów, nawet w przypadku utraty łączności z operatorem.

Model „Osa” charakteryzuje się zwartą, zamkniętą konstrukcją, która chroni elektronikę przed uszkodzeniami mechanicznymi i pogodowymi. W przeciwieństwie do większości dostępnych na rynku dronów FPV, które mają „szkieletową” strukturę i odsłonięte przewody, „Osa” posiada jednolitą obudowę i wzmocnione punkty mocowania anten.

Czytaj też

To właśnie przy użyciu tego bezzałogowca Ukraina przeprowadziła jedną z najbardziej spektakularnych operacji wojskowych w historii współczesnych konfliktów zbrojnych pod kryptonimem „Pajęczyna”. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zaatakowała pięć rosyjskich baz lotniczych, niszcząc lub poważnie uszkadzając ponad 40 samolotów strategicznych (wg ukraińskich źródeł), w tym bombowce Tu-95MS, Tu-160, Tu-22M3 oraz samolot wczesnego ostrzegania A-50.

Reklama

Według SBU operacja była przygotowywana przez ponad półtora roku. „Osy” zostały przemycone na terytorium Rosji i ukryte w specjalnie zaprojektowanych drewnianych konstrukcjach umieszczonych na ciężarówkach. W odpowiednim momencie dachy konstrukcji zostały zdalnie otwarte, a drony wystartowały w kierunku swoich celów.

WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (4)

  1. Al.S.

    Widać, że to solidna konstrukcja, dobrze zabezpieczona przed interferencją, atakiem laserem - przepalenie takiego ramienia trochę potrwa, a nawet impulsem EMP. Choć w przypadku tego ostatniego, raczej nie pomoże otwarte uzwojenie silnika. Niemniej, ta solidność odbija się na zasięgu i czasie lotu, więc ten dron nadaje się albo do takich partyzanckich ataków, albo krótkodystansowych rajdów na bliskie zaplecze przeciwnika. Jedno jest pewne – na dziś uzbrojenie naszych wojsk musi obejmować efektory lufowe 30-35mm z amunicją programowalną. Wieża ZSSW30 powinna uzyskać upgrade w postaci 4-ścianowego radaru milimetrowego, z wykrywaniem i zwalczaniem dronów w trybie całkowicie automatycznym, oraz możliwość współpracy z innymi systemami, tak aby ostrzał powyżej 60st kąta podniesienia lufy mógł być w czasie rzeczywistym przekazywany innym wozom. Kolejna rzecz, ciężki BWP to nie temat za 10 lat, ale pilna potrzeba operacyjna na teraz, bo główną jego funkcją będzie obrona MBT przed dronami.

    1. Chyżwar

      Dla dobrego lasera który na przykład potrafi załatwić amunicję moździerzową taki dron nie będzie żadnym wyzwaniem. Obecnie powstająca w USA i w Wielkiej Brytanii innego rodzaju broń energetyczna ma umieć radzić sobie także z CM. Więc znowu taki dron nie będzie dla niej wyzwaniem. Jeżeli chodzi o ZSSW-30 pełna zgoda. Tym bardziej, że takie radary już mamy.

  2. radziomb

    chiny niedawno prawie calkowicie wstrzymaly wysylke popularnych dronow typu Mavic 3 na Ukraine , ale okazuje sie ze Ukraina posiada juz zdolnosci aby sama takie produkowac...

    1. Adam S.

      Okazuje się ze Ukraińcy zaczęli podrabiać chińskie podzespoły. Robią je lepiej i taniej.

    2. Koval

      Nie podrabiać a robić swoje. To różnica.

    3. Chyżwar

      @Koval A jeżeli nawet podrabiają chińskie drony to co? Chińczycy przecież mają w nosie prawa autorskie i podrabiają co tylko uda im się podrobić.

  3. Słowik

    Taki atak był przewidywalny. sami Rosjanie przeprowadzili takie symulacje z kontenerów umieszczonych na cywilnych statkach kontenerowych i cywilnych pojazdach wojskowych lub nieoznakowanych jako wojskowe.

    1. Koval

      Taki przewidywalny że Ukraińcy zrobili co chcieli XD

    2. Davien3

      @Słowik Rosjanie odpalali z kontenerów nie drony ale pociski manewrujące Kalibr

    3. kurczak

      Koval ale zdajesz sobie sprawę że ten sukces był tylko dlatego możliwy że rosjanie przestrzegają cały czas międzynarodowych umów dotyczących atomowego status quo, a konkretnie nośników broni jądrowej i sposobu stacjonowanie bombowców-nosicieli broni jądrowej? Wiesz że to przypomina sukces gówniarza jakiego starszy brat trzymał drugiego chłopaka w uścisku a wtedy ten gówniarz walnął go w szczękę. Konsekwencje tego"sukcesu" poniesie cały świat. Próbę ataku dronami na jedną ze stacji radiolokacyjnych rosyjskiego systemu obrony antyatomowej mogli rosjanie udać że nie zauważyli, ale teraz to co innego.

  4. MiP

    Na Ukrainie drony FPV pokazują swoją skuteczność ale w naszym dowództwie nikt tego nie widzi

    1. Eee tam

      Przecież dopiero co zamówili mnóstwo dronów dla WP więc coś przespałeś

    2. Chris

      Że niby co zamówili? Duże drony amerykańskie z serii MQ. Przerost formy nad treścią i ich los będzie podobny do Bayraktarów . Nawet Huti już sobie z nimi radzą. Mamy trochę dronów od WB ale one są zbyt drogie w produkcji masowej Potrzebne są tańsze drony autonomiczne FPV na wzór ukraińskich, które można by w Polce produkować w setkach tysięcy

    3. szczebelek

      W naszym dowództwie? Przecież to MON to podpisuje i płaci za kontrakty. Ależ orka 🤣🤣🤣

Reklama