- Wiadomości
Wiemy, ile Polska przeznaczyła na pomoc wojskową dla Ukrainy [DEFENCE24 NEWS]
Wartość polskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy sięgnęła 3 miliardów euro – poinformował resort obrony w odpowiedzi na pytania Defence24.pl. Jednak nie wiadomo, czy i w jakim stopniu kwota ta obejmuje możliwe dostawy transporterów opancerzonych Rosomak dla Kijowa.

Autor. por. Agata Zawal, st. chor. sztab. Artur Darmstädter, szer. Kamil Oślizło
W odpowiedzi na pytania Defence24.pl Centrum Operacyjne MON poinformowało, że wartość polskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy sięgnęła 3 miliardów euro, czyli ponad 13,3 mld zł. Oznacza to znaczny wzrost w ciągu ostatnich kilku miesięcy, bo – przypomnijmy – w kwietniu br. resort obrony informował o przekazaniu pomocy o wartości 2,5 mld euro.
I już ta wcześniejsza kwota obejmowała niemal na pewno (między innymi) czołgi Leopard 2A4 oraz co najmniej część myśliwców MiG-29, które Warszawa przekazała Kijowowi w tym roku. Dotyczy to także wielu innych typów sprzętu, począwszy od dostarczonych w pierwszych miesiącach pełnoskalowej wojny Piorunów, Grotów, T-72M/M1/M1R ( których dostarczono ponad 240 jeszcze w 2022 roku czy łącznie 54 Kraby, przez przekazane nieco tylko później systemy przeciwlotnicze Osa i Newa, a także duże ilości amunicji, części zamienne, różnego rodzaju pojazdy itd.
Dodajmy, że już w kwietniu 2022 r. deklarowano, że Polska przekazała Ukrainie sprzęt za 1,6 mld dolarów, czyli około 1,4-1,5 mld euro. Przez rok pełnoskalowej wojny kwota ta "urosła" o około miliard euro, a w ciągu ostatnich trzech-czterech miesięcy o około pół miliarda.
Zobacz też
Powstaje zatem pytanie, jakie konkretne dostawy spowodowały wzrost wartości pomocy. MON podkreśla, że szczegóły wsparcia udzielanego Ukrainie stanowią informację niejawną. Z dostępnych informacji, na przykład tych przekazywanych przez The Wall Street Journal, można wywnioskować, że do sprzętu przekazywanego Ukrainie przez Polskę dołączyły też śmigłowce Mi-24.
Niewiadomą jest natomiast jak na razie dostawa na Ukrainę kołowych transporterów opancerzonych Rosomak. O planie dostawy dla Kijowa setki takich wozów poinformował premier Morawiecki na przełomie marca i kwietnia, następnie wymieniano również liczbę 150 wozów i 24 moździerzy Rak oraz 200 Rosomaków w dwóch partiach . Choć transportery miały zostać zamówione od producenta, czyli Rosomak S.A., to równolegle pojawiły się spekulacje o dostawie części z nich z zapasów Wojska Polskiego.
Jednak na razie ani MON, ani PGZ nie ujawniają więcej szczegółów transakcji. Na pytanie o konfigurację transporterów oraz stan kontraktowania i realizacji projektu Grupa PGZ odpowiada: "Z uwagi na klauzule poufności, jakimi objęte są kwestie współpracy z Ukrainą, oraz wrażliwość tematu w bieżącej sytuacji geopolitycznej nie udzielamy informacji na ten temat".
Nie ulega wątpliwości, że Polska nadal zajmuje bardzo ważne miejsce na mapie państw udzielających Ukrainie pomocy wojskowej. Nawet jeśli jej dynamika jest nieco mniejsza niż w pierwszych miesiącach wojny, to wsparcie, jakiego udziela Warszawa jest kluczowe, a jego wartość wciąż rośnie. Nie mówiąc już o tym, że to nie tylko bezpośrednia pomoc, ale i koordynacja oraz pełnienie roli centrum logistycznego, wreszcie – prowadzone z dużym zaangażowaniem Wojska Polskiego szkolenie żołnierzy ukraińskich.
Zobacz też
Oddzielną kwestią jest odtwarzanie zdolności, które przejściowo zostały ograniczone w wyniku donacji dla Ukrainy. W wielu obszarach, takich jak czołgi czy haubice samobieżne oraz zestawy Piorun, stosowne umowy już zawarto, choć ich pełna realizacja potrwa kilka lat. W innych, jak bojowe wozy piechoty, kontraktowanie umów wykonawczych jest na przygotowywane. Nowe uzbrojenie ma w większości wypadków wielokrotnie wyższą wartość bojową, ale też cenę. W pewnej części pomoc przekazywana Kijowowi jest refundowana ze środków Unii Europejskiej i USA, aczkolwiek mimo wszystko jest to duży – i potrzebny w obecnej sytuacji polityczno-strategicznej – wysiłek polskiego budżetu.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS