Reklama

Wojna na Ukrainie

Walki w Rosji a dyskusja o wojnie domowej [OPINIA]

rosja putin wojsko Gierasimow
Władimir Putin i Walerij Gierasimow (Moskwa, 2019 r.)
Autor. The Presidential Press and Information Office/Wikimedia Commons/CC4.0

Legion Wolnej Rosji, Rosyjski Korpus Ochotniczy oraz Batalion Syberia kontynuują swoją operację na terytorium Federacji Rosyjskiej. Choć Putin wygra plebiscyt wyborczy i umocnił swoją dyktaturę to nie umniejszamy politycznego znaczenia tej operacji.  „Foreign Policy” wieszczy nawet wojnę białorusko-rosyjską w 2024 roku.

12 marca 2024 roku Legion Wolnej Rosji zaraportował, że wieś Tetkino znajduje się pod ich pełną kontrolą. Oznacza to, że Legion uderzył na kierunku kurskim. Pełna kontrola długo nie potrwała, ponieważ wieś przechodzi z rąk do rąk. To nie jedyny kierunek akcji rosyjskich ochotników, którzy walczą z Putinem. Uderzono także na kierunku biełgorodzkim. „Rosyjska armia walczy z ukraińskimi oddziałami na granicy obwodu biełgorodzkiego (…) Nasi strzelają z helikopterów, praca (walka) po obu stronach” – powiedział cytowany w tzw. runecie mieszkaniec nadgranicznej wsi Głotowo.

Jak przebiegają walki w Rosji?

Jak w środę informował Ukrinform walki toczą się o pięć nadgranicznych miejscowości. „Jako nieobojętni obywatele Rosji zdecydowaliśmy w taki sposób wyrazić swoją wolę polityczną, swój stosunek do tych wyborów i reżimu Władimira Putina. Wzięliśmy przyrządy do głosowania i wszystkie niespodzianki zaczną się jutro, bo jutro (zaczynają się) wybory” – zaznaczył cytowany w mediach Aleksiej Baranowski z Legionu Wolnej Rosji.

Z oficjalnych relacji wynika, że ochotnicy stracili co najmniej jednego kolegę. „W ostrzelanym samochodzie w Biełgorodzie zginął wojskowy – Dmitrij” – czytamy we wpisie. Straty są wszelako wyższe i to po obu stronach. 12 marca pododdziały ochotniczych formacji złożonych z Rosjan rozpoczęły swoją akcję na terytorium Rosji.

Reklama

„W zeszłym miesiącu kremlowski reżim uporał się z ostatnią nadzieją pokojowej opozycji (Nawalnym – przyp. red). Wyznaczono kolejne „wybory”. Bojownicy RDK nie mieli złudzeń i wiedzieli, że władze w Rosji rozumieją jedynie język siły. Dlatego ponownie wjeżdżamy na terytorium Federacji Rosyjskiej” – zaznaczył w odezwie Rosyjski Korpus Ochotniczy (RDK).

Czytaj też

„Kilka miesięcy temu w Baszkortostanie był bunt. Dziś bijemy putinistów na zachodnich granicach Federacji Rosyjskiej. W Rosji jest wystarczająco dużo ludzi, którzy mają własne zdanie, aby widzieć niesprawiedliwość i ucisk. Federacja Rosyjska nadal pozostaje imperium. Wskazujemy drogę do wyzwolenia zarówno samym Rosjanom, jak i narodom zniewolonym przez Moskwę” – zaznaczył Batalion Syberia, który zrzesza głównie nieetnicznych Rosjan pochodzących z dalekich rosyjskich republik.

O tym, że walki cały czas trwają świadczą relacje mieszkańców Biełgorodu. Na nakręconych materiałach widać łuny po eksplozjach, słychać syreny przeciwlotnicze. To, że ochotnicy kontynuują swoją akcję wynika także z ostatniego komunikatu RDK. „Jeszcze raz apelujemy do mieszkańców obwodów kurskiego i biełgorodzkiego! Wasze kierownictwo nie podjęło żadnych działań, aby was chronić lub ewakuować, a ostrzał pokojowych miast i wsi na Ukrainie trwa tak jak poprzednio! Jesteśmy zmuszeni odpowiedzieć ogniem na cele wojskowe w regionach przygranicznych! Natychmiast się ewakuujcie!” – zaznacza RDK.

Co wydarzyło się od 12 marca? Z materiałów opublikowanych bezpośrednio przez żołnierzy widzimy szturm przez zalesione tereny, gdzie oddział ochotników ostrzeliwuje się i kontynuuje natarcie. Batalion Syberia opublikował nagrania z drona, z których wynika, że zniszczono BRM-1K, który określono „pojazdem reżimu Kremla”. Legion Wolnej Rosji opublikował wideo, z którego ma wynikać, że ostrzelano „rosyjski posterunek”. Widzimy precyzyjny ostrzał pomiędzy zabudowaniami. W innym nagraniu udokumentowano ucieczkę rosyjskich żołnierzy lub funkcjonariuszy wycofujących się przez drogę i las. Rosyjski Korpus Ochotniczy przy pomocy drona FPV miał zniszczyć wyrzutnię BM-21 „Grad”. Niestety, prawdopodobnie zaliczono także stratę. RDK ogłosiło, że do walki dołączył ich czołg. Kremlowskie źródła twierdzą, że czołg zniszczono. Jak wspomniałem legiony atakują także z powietrza, ponieważ pojawił się materiał, który ma przedstawiać dym po ataku na siedzibę FSB w Biełgorodzie. Na innym nagraniu widzimy płomienie na drodze do miasta. Legiony używają, więc swoich bezzałogowców.

Czytaj też

Co z wyborami w Rosji?

Rajd rosyjskich formacji ochotniczych, chociaż niskiej intensywności (w porównaniu do walk na wschodniej Ukrainie) jest politycznym sukcesem uczestników. 15 marca 2024 roku w Rosji rozpoczyna się prezydencki plebiscyt wyborczy. Faworytem oczywiście jest Władimir Putin, który eksterminował swoich konkurentów politycznych z głośnym ostatnim zabójstwem Aleksieja Nawalnego. Rozpętanie takiej akcji jak rajd Legionu Wolnej Rosji, RDK oraz Batalionu Syberia na terytorium Rosji podważa konstrukcję dyktatury, którą buduje mozolnie Putin. Akcja ta nie zagrozi co prawda jego wyborczemu zwycięstwu – Putin ma duże poparcie, plus sfałszowane głosy zrobią z pewnością wynik. Choć akcja ma wymiar taktyczny, a nie strategiczny to wszelako jest politycznie dotkliwym ciosem. Federacja Rosyjska jest krajem ogarniętym starciami, struktury państwa są podatne na ataki. Pucz Prigożyna w 2023 roku oraz seria rajdów ochotników dotykają terytorium Federacji Rosyjskiej, a dyktatura Putina opiera się wyłącznie na prymacie siły. Tym czym dla podważania legitymacji Putina były klęski frontowe w roku 2022, tym w 2024 roku jest możliwa destabilizacja wewnątrz Federacji Rosyjskiej. Przypomnijmy, że pierwsze rajdy Legionu Wolnej Rosji oraz Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego miały miejsce w dniach 22 i 23 maja 2023 roku. Kolejne w dniach od 1 do 15 czerwca 2023 roku, seria następnych ataków to akcje od 17 czerwca do 17 grudnia. Putinowi jak dotąd nie udało się rozbić tych sił w polu. Najemnicy Prigożyna opuścili Rostów po zakulisowych negocjacjach, a samego Prigożyna zlikwidowano podstępem niszcząc samolot, którym leciał. Rajdy rosyjskich antyputinowskich ochotników po prostu wygasają same, bo nacierający wycofują się z ataków.

Reklama

”Foreign Policy” wieszczy wojnę rosyjsko-białoruską

Choć eksperci ostrzegają, że obecnie Putinowi udało się skonsolidować władzę i ryzyko wybuchu wojny domowej w Rosji jest bardzo niskie to nie oznacza, iż będzie tak w przyszłości. Wiem, że wielu błędnie wieszczyło upadek Rosji w roku 2022. Po sukcesach rosyjskich na froncie, czyli wygraniu bitwy awdijiwskiej – a wcześniej powstrzymaniu kontrofensywy – nastroje są takie, że Putin uzyskuje przewagę, a zatem jest coraz silniejszy.

Czytaj też

Na początku roku renomowany serwis „Foreign Policy” opublikował ciekawą prognozę. W 2024 roku Białoruś może zostać zaanektowana przez Rosję. Ma to spowodować walki – już formalnie – wewnątrz Federacji Rosyjskiej oraz eksodus milionów uchodźców na Zachód. W artykule „8 narastających zagrożeń, których nie można zignorować w 2024 roku” czytamy, że Putin jest zmęczony autonomią władzy Alaksandra Łukaszenki i będzie chciał go złamać wciągając siły białoruskie do walk na Ukrainie. Pełna aneksja Białorusi ma doprowadzić do wojny – w tym wypadku, z perspektywy Rosji – domowej. Autorem prognozy jest John Deni, profesor w Instytucie Studiów Strategicznych U.S. Army War College. Pamiętajmy, że Łukaszenka z własnej politycznej głupoty stał się zakładnikiem Władimira Putina. Rosja nie ma sojuszników. Rosja ma co najwyżej państwa satelickie. Gdyby była to wojna o niepodległość Białorusi, rosyjscy mil-blogerzy nazwaliby ją „wojną domową”.

Reklama

Hasło o wojnie domowej w Rosji, pomimo trwającej akcji ochotników, wydaje się konstruktem całkowicie abstrakcyjnym. Wszelako studiując historię Rosji należy zadać sobie pytanie jakie czynniki doprowadzały w tym kraju do walk? To, że dzisiaj niewielu dostrzega wspomniane czynniki wcale nie oznacza, że nie mogę się one pojawić, albo że nie drzemią uśpione w skorumpowanych i zbutwiałych strukturach rosyjskiej państwowości.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. M.M

    Obawiam się, że to chciejstwo. W Rosji nie dojdzie do żadnego wewnętrznego tąpnięcia, przynajmniej nie w tym roku, w przyszłym raczej też nie. Ci którzy powołują się na przykłady upadku ZSRR oraz caratu, zapominają, że skala problemów ekonomicznych i społecznych była wówczas dużo większa niż teraz.

    1. Extern.

      No tak, ale i odporność Rosjan na ciężkie warunki była wtedy też większa niż teraz. Mamy trochę przez ich propagandę zakłócony obraz. Bunt w Rosji, powoli co prawda, ale jednak narasta. Choć niekoniecznie jest to bunt o podłożu politycznym wynikający z niezadowolenia z postępowania władz na arenie międzynarodowej. Bo podboje sąsiadów Rosjanie niestety popierają. Raczej jest to takie ogólnie wzrastające niezadowolenie np. z tego że rury pękają. że urzędnicy są niekompetentni, że ceny rosną, że jajek nie można kupić, że mężowie i synowie nie są w domach itd.

    2. Rusmongol

      Ja też myślę że Putin nie straci władzy na rzecz demokracji. CO najwyżej na rzecz kolejnego samca alfa i autokraty. Każdy przejaw demokratyczny jest tam gaszony w zarodku i przy większych sukcesach Moskwa zgasi go setkami zabitych jak w Iranie. To tego typu kraje,,,

  2. PzGren72

    Gdyby idioci w Warszawie nie używali Biełsatu do zwalczania Łukaszenki i nie pluli ciągle na niego, a zrobili to wszystko mądrzej to można byłoby się z nim dogadać i przeciągnąć na naszą stronę. Tymczasem ci durnie wepchnęli go głęboko w ramiona Putina.

    1. Rusmongol

      Myślisz że jesteś taki świetny analityk a wszyscy inni się mylili od razu skreślając Białoruś? Łukaszenka podczas tylu lat "niepodległości" Białorusi nawet nie naciskał na naukę białoruskiego w szkołach i uczył rosyjskiego. Tępił symbole staro białoruskie i promował rossyjskie. Zasłużył w 99% Białoruś w Rosji, w 100% uzależnił Białoruś od gazu i ropy rossyjskiej. Ten gość już od dawna robił przygotowania do zdania Białorusi na ręce Moskwy.. ostatnia próba obalenia tego sprzedawczyka skończyła się niepowodzeniem. TO był koniec. Nawet gdyby obalenie Łukaszenki się udało i posadzić tam pro zachodni rząd, to skończyło by się to denazyfikacja Białorusi przez kumpli z 4 rzeszy mosskiewskiej. Patrz UA teraz.

  3. Saymon

    Jesli chodzi o ten czolg ktory stracil ten Legion to jest film z drona rosyjskiego. Były dwa czolgi, jeden przekroczył granice na przejsciu granicznym, przejechal może 50-70 metrów i wjechał na minę, gąsienica uszkodzona i załoga uciekla na stronę ukrainską. Drugi czolg nie przejechal granicy i zostal po ukrainskiej stronie.

    1. Rusmongol

      Te dane i geolokalizacja że sputnika?

  4. Rozczochrany74

    Prędzej dojdzie do wojny domowej w Polsce przy próbie wciągnięcia Polski w wojnę z Rosją. Nikt w Polsce, nawet wojskowi nie zgodzą się na to.

    1. Rusmongol

      Nikt nie będzie nas musiał wciągać. ta dzicz sama zapuka w nasze drzwi.

    2. bezreklam

      Zrobimy co nam karza

    3. DanielZakupowy

      To ciekawe co piszesz biorąc pod uwagę, że w przeciągu 100 lat państwo rosyjskie rozpadło się dwa razy z czego raz spowodu wojny domowej :)

  5. bezreklam

    Okazalo sie ze to byla zmylka ze Putin przed wybrami chce cos osiagnac a w tym czasie HUR tajniakiem chcial sam przed wybrami cos pokazac. Po nocy i calkiem niezawaznie przeniesci sprzety (W tym Polskie Twarde - moze z mysla wlacznia Polski do wojny) i stad ta akcja. Rosjanie pewnie niezyt przgotwani ale jakos daja rade.

  6. Saymon

    Co do filmu który mial być zrobiony w zdobytej rosyjskiej wiosce to według geolokalizacji to wioska po stronie ukrainskiej.

  7. Zbyszek

    Rajdy na terytorium Rosji mogą przynieść dwie inne korzyści. Po pierwsze mogą zmusić Moskwę do skierowania sił do ochrony granicy. Jest to ok 500 km a każda brygada przesunięta z frontu czy z rezerw, to ogromna korzyść dla Ukrainy. Po drugie - zdobycie i utrzymanie rosyjskiego terenu przyda się bardzo w trakcie negocjacji pokojowych.

  8. Buczacza

    W temacie dyskusji o wojnie w mosskowi. Jeden z ostatnich wywiadów kwaczkowa (pułkownik gru). Elementy ruskiego miru w prowadzał w Afganistanie w latach 80 tych. Ponad 10 lat w łagrach za czasów wowy. Jako krytyk systemu putinowskiego. Ukraińców którzy bronią swojego kraju nazywa "bandytami"... Ci bandyci bronią się przed nami już 2 lata. To nie dopuszczalne... W temacie strat w awdijewce zaczyna płakać. Następnie mówi, że za dużo wie...

  9. OptySceptyk

    Jak słaba jest władza Putina pokazał Prigożyn. A raczej fakt, że nikt nie wystąpił w obronie prezydenta. Będzie miał władzę, dopóki będzie wkoło udowadniał, że jest silny. To jest spirala, i jeśli ją przeciąć, a prawie się Prigożynowi udało, to władzę straci.

Reklama