- Wiadomości
Walki odwrotowe, czyli jak opuszczano Awdijiwkę
Władimir Putin pogratulował ministrowi Siergiejowi Szojgu i dowodzącemu uderzeniem na Awdijiwkę gen. Andriejowi Mordwiczowowi zdobycia miasta-twierdzy pod Donieckiem. Bitwa toczyła się w wielkim trójkącie Oczeretyne-Awdijiwka-Perwomajska. Ostatnie godziny walk były dramatyczne, ponieważ ukraińskie dowództwo musiało przeprowadzić manewr odwrotu, aby uniknąć podwójnego okrążenia swoich sił.

„Strzelać bez rozkazu”, „Szturmowiki na pozycjach”, „Rambo do przodu” – w kakofonii wybuchów słychać rozkazy jednego z dowódców 3 Brygady Szturmowej, która wkroczyła do Awdijiwki w ostatniej fazie walk. Tak jak przewidywałem w swoim artykule w piątek, „Azowców” rzucono do miasta wyłącznie po to, by odsłaniać odwrót Ukraińców. Jeden z żołnierzy ma flagę USA na kamizelce kuloodpornej. Wołają na niego „Rambo”. „Azowcy” poruszają się w małych drużynach i obserwują rozlewających się po Awdijiwce Rosjan. Druga strona robi dokładnie to samo, małe grupy rekonesansu powoli sprawdzają dom po domu. Ruchy są ostrożne, nie wiadomo, gdzie czai się przeciwnik.
Zwiad dronowy namierza Rosjan idących między zniszczonymi magazynami pod Awdijiwką. W kamerze bezzałogowca widać, jak giną w serii eksplozji. W tym czasie oddział saperów minuje przejścia, którymi muszą przedzierać się inwazyjne siły. „Azowcy” są w różnych miejscach Awdijiwki. Kto był w tym mieście, ten rozpoznaje charakterystyczne lokacje, nawet pomimo tego, że nie ostał się choćby jeden niezrujnowany dom. W kamerze 3 Brygady widać ruiny zakładów kokso-chemicznych oraz „dacze”, czyli małe podmiejskie domki. Drużyny szturmowe rozstawiają karabiny maszynowe, moździerze i granatniki. Rosjanie, którzy już zaczęli świętować zdobycie miasta, chowają się po zabudowaniach i wzywają artylerię. „Azowcy” mają pierwszych rannych.
„Mamo, zobacz co oni zrobili, moja Awdijiwka!” – krzyczy w rozpaczy córka do matki. Jeden z wolontariuszy ewakuuje ostatnich cywilów pozostających na przedmieściach miasta. Kamera samochodowa rejestruje trasę ucieczki. Jadą przez morze ruin. Kobiety płaczą. Kadry napływające z Awdijiwki to kolaż ukazujący ostatnie godziny dramatu miasta. Część ukraińskich żołnierzy musiała wycofać się na własnych nogach, maszerują opuszczając swoje pozycje. Pokrytymi koleinami, lejami po wybuchach, błotem i śniegiem dróżkami pędzą ostatnie pojazdy ewakuujące się na zachód.
3 Brygada Szturmowa wysyła swoich ludzi na jedną z ostatnich redut wojsk ukraińskich. Nad małym kompleksem fabrycznym (a raczej jego resztkami) powiewa ukraińska flaga. „Azow” ostrzeliwuje horyzont. Operator karabiny maszynowego krzyczy. Z ruin wybiega pierwszy żołnierz. Ma hełm przepasany niebieską taśmą klejącą. Po nim zaczynają wybiegać inni żołnierze. Każdy w innym umundurowaniu, niektórzy z elementami cywilnych ubrań, które musieli założyć, by ogrzać się na zimowych pozycjach. W pojazdach „Azowa” nie ma już miejsca, wnętrza wyglądają jak puszki sardynek, napakowane żołnierzami dosłownie po dach.
Zobacz też
Cały czas trwały starcia odwrotowe. Na jednym z nagrań widzimy, jak Rosjanie sprawdzają dom. Wychodząc z niego natykają się na rozstawiony przez Ukraińców kaem. Doskonale widoczne sylwetki Rosjan padają pod ukraińskim ogniem. W rosyjskich mediach czytamy, że Ukraińcy „uciekli”, w ukraińskich, że wykonano „manewr odwrotu”. Prawda leży po środku. Udało się wycofać siły, ale w spływających materiałach widać grozę typowej dla odwrotu wojennej improwizacji. W tym wypadku nad Ukraińcami zawisło widmo podwójnego okrążenia.
„W związku z sytuacją operacyjną, która rozwinęła się wokół Awdijiwki, aby uniknąć okrążenia oraz chronić życie i zdrowie żołnierzy podjąłem decyzję o wycofaniu naszych jednostek z miasta i przejściu do obrony na korzystniejszych pozycjach” – zaraportował z piątku na sobotę, gen. Ołeksandr Syrski.
Відео з підвалів Коксохіму в Авдіївці.
— 3-тя окрема штурмова бригада (@ab3army) February 16, 2024
Кадри, зняті бійцями Третьої штурмової бригади. Всередині заводу військові укриваються від постійних обстрілів противника, а медики стабілізують поранених. Навіть тоді, коли від чергових КАБів сиплеться стеля: https://t.co/gsfHuUYwld
O tym, że ukraińskie wojska należy wycofać, było wiadomo od kilku dni, gdy Rosjanie w natarciu na południową dzielnicę miasta zaczęli generować zagrożenie „małym kotłem”. Przy okazji próbowali okrążyć miasto od północy i południa, wychodząc głęboko na ukraińskie tyły, pod Oczeretyne i Perwomajskie. Część siły ewakuowano z Awdijiwki już 15 lutego. Kapitulacja miasta była kwestią godzin.
Rosjanie twierdzą, że w ostatniej fazie bitwy w walkach zginęło ok. 1,5 tys. Ukraińców. „Azow” podał dane, z których ma wynikać, że 1,5 tys. Rosjan zginęło w walkach, 3,5 tys. zostało rannych oraz że siły inwazyjne utraciły 20 pojazdów. Prawdopodobnie chodzi o samo starcie o miasto-fortecę i to w ostatniej fazie walk. Na koniec 2023 r. pod Awdijiwką Rosjanie mieli stracić 13 tys. zabitych i rannych żołnierzy.
W mediach często mylone są same starcia o miasto z operacją awdijiwską, która obejmowała szerszy teatr działań. Awdijiwka była silnie ufortyfikowanym miastem, korzystnym z perspektywy ukraińskiej, z uwagi na położenie, szachując Rosjan w Doniecku. Zdobycie miasta nie oznacza wszelako, że Rosjanie „wyrównali” front. Ukraińcy wciąż posiadają wybrzuszenie w linii frontu, co powoduje ryzyko ciągłego rosyjskiego starcia. Nawet jeżeli Rosjanie są zmęczeni do kontynuowania ofensywy (podobnie jak po bitwie o Siewierodonieck-Lisiczańsk i Bachmut) to gensztab zrobi wszystko, by wyrównać linię frontu na wysokości Orłiwki.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]