Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraińska artyleria. Jaka była, jest i będzie [WYWIAD]

2A36 Hiacynt-B.
2A36 Hiacynt-B.
Autor. Ministry of Defense of Ukraine

W pierwszej części wywiadu z ppłk rez. mgr. inż. Tomaszem Lisieckim porozmawiamy o ukraińskich wojskach rakietowych i artylerii. Co dokładnie Ukraińcy posiadali na stanie jednostek przed rozpoczęciem pełnoskalowej rosyjskiej inwazji? Jak obecnie wygląda sytuacja artylerii w ZSU? Przyjrzymy się też gąsienicowym i kołowym systemom artyleryjskim, które najbardziej przydają się Ukraińcom w walkach z Rosjanami.

Reklama

Wojna na Ukrainie

Reklama

Adam Świerkowski, Defence24.pl: Zanim porozmawiamy o obecnej sytuacji ukraińskiej artylerii, chciałbym zapytać o to, jak to wyglądało przed 24 lutego 2022 roku. Na jakim sprzęcie bazowały ukraińskie jednostki artylerii lufowej i rakietowej?

ppłk rez. mgr. inż. Tomasz Lisiecki: Można to podsumować jednym słowem – "poradzieckim". W 1991 r., gdy Ukraina odzyskała niepodległość, był to sprzęt zarówno mocno przestarzały, jak i najbardziej nowoczesny. A były to ogromne liczby: ok. 2500 dział, 600 moździerzy i 640 wyrzutni rakietowych kalibru powyżej 100 mm. Ale to było 30 lat temu... Do wiosny 2014 r. duże ilości sprzętu zmagazynowano, część sprzedano za granicę. W szkoleniu zużyto też ogromne ilości amunicji. Wojna o Donbas zastała ukraińskie Wojska Rakietowe i Artylerii (jak i całe Zbrojne Siły Ukrainy) w stanie totalnego paraliżu. Nie chodzi tylko o to, że istniały wówczas dwie brygady artylerii (trzecią rozwiązano do grudnia 2013 r.!) a także jedna brygada i trzy pułki artylerii rakietowej. Każda z tych jednostek była w stanie wystawić bez mobilizacji nie więcej niż jeden dywizjon. Ponadto takie decyzje jak wycofanie z użytkowania w 2013 r. dział samobieżnych 2S1 Goździk nosiły wręcz znamiona sabotażu.

Reklama

Wojna o Donbas w latach 2014-2021 zmieniła całe ukraińskie Siły Zbrojne. Ale "ciche" embargo na dostawy najnowszego sprzętu wojskowego, a także zużycie i zniszczenie przez Rosjan ogromnych zapasów amunicji, odniosły skutek po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji rosyjskiej. Do tego dodać należy problemy ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego, który nie potrafił sobie poradzić nie tylko z produkcją nowoczesnego sprzętu artyleryjskiego, ale i podwozi do starzejących się wyrzutni rakietowych czy prostych, wydawałoby się, moździerzy.

Czytaj też

Ukraińska haubica 2S1 Goździk. fot. Michael/Wikipedia, CC BY 3.0
Ukraińska haubica 2S1 Goździk. fot. Michael/Wikipedia, CC BY 3.0

Do 24 lutego 2022 r. zmieniło się wiele. Wojna o Donbas doprowadziła do znacznej rozbudowy ukraińskich WRiA. Na początku 2022 r. w Zbrojnych Siłach Ukrainy było już osiem samodzielnych brygad artylerii (SBA), dwie brygady artylerii rakietowej (BAR), brygada rakiet (BR) oraz dwa pułki artylerii rakietowej (PAR), z czego 10 brygad i pułk znajdowało się w składzie Wojsk Lądowych, a SBA i PAR – w składzie Sił Morskich. SBA miały różną strukturę, ale tylko dwie dysponowały działami samobieżnymi (26. BA – 152 mm 2S19 Msta i 152 mm 2S5 Hiacynt, a 43. SBA – 203 mm 2S7 Pion). Pozostałe brygady posiadały ciągnione 152 mm armaty 2A36 Hiacynt-B i haubicoarmaty 2A65 Msta-B. Ponadto każda brygada miała etatowy dywizjon przeciwpancerny wyposażony w 12 egzemplarzy 100 mm armat ppanc. MT-12 Rapira i 6 sztuk samobieżnych wyrzutni ppk 9P149 Szturm-S. 19. BR wyposażona była w wyrzutnie rakiet 9K79-1 Toczka-U (raczej 12 niż 24 egzemplarze), 15. PAR i 107. BAR – w 300 mm wyrzutnie BM-30 (9A52) Smiercz/Wilcha, a 27. BAR i 32. PAR – w 220 mm wyrzutnie BM-27 (9P140) Uragan/Burewij.

Czytaj też

2A36 Hiacynt-B na toruńskim poligonie.Fot. Sztab Generalny SZ Ukrainy
2A36 Hiacynt-B na toruńskim poligonie.Fot. Sztab Generalny SZ Ukrainy

Z powodu braku w armii ukraińskiej szczebla dywizyjnego, brygady kadrowe posiadały silną brygadową grupę artylerii (BGA, praktycznie – pułk) o zasięgu ognia do 24 km. W brygadach pancernych etatowo znajdowały się dwa dywizjony artylerii samobieżnej (122 mm 2S1 Goździk i 152 mm 2S3 Akacja) i jeden dywizjon artylerii rakietowej 122 mm BM-21 Grad. Brygady zmechanizowane miały podobną artylerię oraz dywizjon przeciwpancerny (o takim samym składzie jak w SBA). BGA brygad górsko-szturmowych dysponowały dywizjonem artylerii haubic (152 mm D-20 lub 122 mm D-30), dywizjonem artylerii samobieżnej 2S1 (tylko 10. SBGór.-Szturm.), dywizjonem artylerii rakietowej BM-21 i przeciwpancernym. Natomiast brygady piechoty zmotoryzowanej posiadały etatowo dywizjon haubic (D-20), baterię BM-21 (lub jej ukraińskie modernizacje Werba i Bastion) oraz dywizjon przeciwpancerny. Niestety – sprzętu zabrakło już dla brygad OT i kolejnych jednostek odwodowych... Według szacunków, jakie zamieściliśmy w naszej książce o WRiA Ukrainy, oceniam, że na początku wojny dysponowały one około 46-47 dywizjonami artylerii samobieżnej, 35-37 dywizjonami artylerii ciągnionej, 33-36 dywizjonami artylerii rakietowej i 3 dywizjonami rakiet, a także 30 dywizjonami artylerii przeciwpancernej.

Czytaj też

Jak obecnie wygląda kwestia ukraińskich jednostek artyleryjskich? Czy rzeczywiście nastąpił znaczny stopień wymiany sprzętu na NATO-wski? Czy może wyrównuje się on procentowo z dalej przekazywaną artylerią postsowiecką?

Wojna zmienia wszystko. Wojny ostatniego stulecia pokazują, że armie nigdy nie kończą ich z takim sprzętem, z jakim je rozpoczynały. Tak samo jest z WRiA Ukrainy. Być może sprzęt poradziecki dalej stanowiłby podstawę ukraińskiej artylerii, ale... zabrakło amunicji. Ukraina bowiem nie produkowała jej (!) i praktycznie żyła z zapasów pozostawionych przez ZSRR. Sytuacja zmieniła się radykalnie po kampanii kijowskiej, gdy rozpoczęły się zacięte walki o Siewierodonieck i Lisiczańsk. Tam po prostu skończyła się poradziecka amunicja, zwłaszcza 152 i 122 mm, zapasy rakiet Toczka oraz amunicja rakietowa do Uraganów, Smierczy i ich ukraińskich modernizacji. Sytuację uratowały dostawy dużych ilości sprzętu zachodniego (przede wszystkim szybki przerzut już w kwietniu 2022 r. 90 amerykańskich 155 mm haubicoarmat ciągnionych M777) oraz poradzieckiego (tożsamego z używanym przez Ukraińców) wraz z zapasami amunicji.

Czytaj też

Fot. Ukroboronprom
Fot. Ukroboronprom

Dlatego SZU mogły sobie pozwolić na wycofanie z istniejących Samodzielnych Brygad Artylerii 152 mm dział ciągnionych i przekazanie ich do nowoformowanych Samodzielnych Brygad Artylerii i Brygad Samodzielnych Brygad Zmechanizowanych. Także w BR i SBR/PAR wyrzutnie rakiet i dalekonośne wyrzutnie rakietowe zastąpiono stopniowo systemami HIMARS i MLRS. Przy czym warto podkreślić, że 15. Pułk Artylerii Rakietowej rozwiązano z braku sprzętu i amunicji do systemów Smiercz, a na jej bazie powstała 15. Samodzielna Brygada Rozpoznania Artyleryjskiego (SBRA), którą wyposażono w nowoczesne systemy rozpoznania, zarówno bezpilotowe statki powietrzne, jak i stacje radiolokacyjne. Brygady artylerii otrzymały sprzęt najnowocześniejszy: 155 mm ahs Krab (26. SBA), PzH 2000 (26., potem 43. SBA) i CAESAR-y (55. SBA), ale większość z nich otrzymała 155 mm haubicoarmaty ciągnione M777, FH-70 i Tr F1 (40., 44., 45., 55. i 406. SBA). Do brygad pancernych, zmechanizowanych i górsko-szturmowych zaczęły napływać starsze typy uzbrojenia artyleryjskiego z Zachodu, przede wszystkim różne wersje M109 z lufami L/39, ale też Zuzany 2 z lufami L/52 i doskonale nam znane 152 mm ahs DANA. Ponadto niektóre brygady doposażono w wyrzutnie rakietowe RM-70/RM-70 Vampire. Ciekawie wygląda też sytuacja w Wojskach Desantowo-Szturmowych (WD-Sz.), które oddały brygadom specjalnym i szturmowym swoje 122 mm haubice D-30 i zamieniły je na zachodnie 105 mm haubice L119/M119.

Czytaj też

Z kolei brygady nowo formowane otrzymywały początkowo sprzęt wycofywany ze starych Samodzielnych Brygad Artylerii, brygad zmechanizow., SBPanc. i brygad WD-Sz., który w miarę napływu zastępowany jest sprzętem z Zachodu. Dziś są to przede wszystkim M109A6 Paladin i brytyjskie AS-90, których dostarcza się coraz więcej, ale są też zapowiedzi wysłania szwedzkich Archerów czy tureckich Fırtın. Na koniec ubiegłego roku szacowałem, że Ukraina mogła otrzymać ponad 300 dział ciągnionych o kalibrach od 105 do 155 mm, 350 dział samobieżnych i 148 wyrzutni rakietowych (w tym ok. 40 HIMARS/MLRS). W sumie dawało to około 900 systemów artyleryjskich. Dziś ta liczba grubo przekracza 1 500 egz. Podobnie proces ten wygląda w kwestii moździerzy. Ten proces zastępowania poradzieckiego uzbrojenia artyleryjskiego sprzętem zachodnim jest więc stopniowy i nieodwracalny.

Czytaj też

Autor. 26th Artillery Brigade Press Department, Konstantin Liberov

Co lepiej sprawdza się na ukraińskich stepach: systemy artyleryjskie na kołach czy gąsienicach? A może oba typy dobrze się uzupełniają?

A widział Pan jakikolwiek sprzęt dobrze radzący sobie w okresie rasputicy? No, może MT-LB... (śmiech). Moim zdaniem każda armia powinna mieć zróżnicowany sprzęt artyleryjski, dostosowany do potrzeb, sposobu walki i terenu. Ponieważ wszystko poznaje się przez porównanie, podam przykład. Co jest lepsze: nasz Rak czy moździerz na M113, a może 120 mm moździerz ciągniony? Rak jest super, jak działa w takim terenie jak na poligonie w Toruniu, zaś M113 lepiej poradzi sobie w błocie. Ale czy któryś z nich sprawdzi się w Awdijewce lub w Bachmucie? Nie! Użycie Raków czy M113 w zniszczonym mieście skończy się tak, jak wyglądało użycie w 1945 r. w Berlinie T-34 i SU-76. Za to stary, dobry 120 lub 82 mm moździerz ciągniony ukryty za stertą gruzu jest tam na wagę złota!

Tak więc uważam, że SZU same wyciągną należyte wnioski i zdecydują, jaki sprzęt będą chciały mieć. Czy będą go miały? Niestety zakładam, że nie, bo nie pozwoli na to stan budżetu zniszczonego kraju... Tak więc początkowo wybiorą rozwiązania kompromisowe, o czym też musimy pamiętać.

Czytaj też

Autor. 10 Brygada Górska via Sztab Generalny SZU

Zachęcamy do lektury drugiej części wywiadu, która ukaże się już niebawem. Porozmawiamy w niej o kwestiach poruszanych poza wielkim szumem mediów, ciekawostkami sprzętowymi, aktywnym polowaniu Ukraińców na rosyjską artylerię oraz tym, jakie lekcje należy wyciągnąć z trwającej na Ukrainie wojnie.

Ppłk rez. mgr. inż. Tomasz Lisiecki to absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii im. gen. Józefa Bema w Toruniu. Przez całą służbę związany był z 23. Śląską Brygadą Artylerii, gdzie pełnił funkcję dowódcy plutonu, baterii, starszego oficera sztabu brygady i szefa sztabu dywizjonu, kończąc funkcją jako stanowisku dowódcy dywizjonu rozpoznania artyleryjskiego w 23. ŚPA. W 2016 r. przeszedł do rezerwy po 31 latach służby. Jest autorem m.in. takich książek jak "Barbarossa" i "Stalingrad". W ostatnim czasie wraz z mjr. rez. mgr. Leszkiem Szostkiem opublikowali książkę "Wojska Rakietowe i Artyleria Sił Zbrojnych Ukrainy 1991-2023".

Autor. 23. Śląski Pułk Artylerii
Reklama

Komentarze (4)

  1. robbo2k

    Przy pouczaniu Ukrainy w temacie "likwidacji wojsk" warto dodać iz Polska posiada dzisiaj operacyjnie całe DWA dywizjony dział samobieżnych 155mm razem sztuk 48.

    1. Zygazyg

      Kolega zapomniał o 111 Danuśkach i niewidomej ilości goździków plus rosnącą liczbę K9

  2. OS-INT

    Zgodnie z najnowszymi informacjami opracowana przez ukraiński przemysł armatohaubica samobieżna 2S22 Bogdana kal. 155 mm została przeniesiona na czeskie podwozie Tatra T815-7 8x8 z kabiną opancerzoną. Wcześniej Bogdany montowano na podwoziach MAZ-6317 (z kabiną opancerzoną produkcji Ukrainian Armor) i KrAZ-6322. Zastosowanie czeskich Tatr T-815 pozwoli ujednolicić flotę pojazdów. Na takich podwoziach są oparte nadbrzeżne zestawy przeciwokrętowych Neptun i wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe Burewij. Do tej pory zidentyfikowano co najmniej 4 Bogdany, w tym 1 na podwoziu KrAZ, 2 na podwoziu MAZ i 1 na podwoziu Tatry. Według niepotwierdzonych informacji w planach na bieżący rok jest wyprodukowanie 20 egzemplarzy...

    1. kukurydza

      Wiemy. Jest tylko jeden problem, Tatra to bardzo dobre podwozie ale drogie nawet jak na polskie warunki - wystarczająco drogie, by Jelczowi opłaciło się robić krótkie serie dedykowanych podwozi np. certyfikowanych pod radary TRS-15 Odra, które początkowo osadzano na podwoziu Tatra właśnie. Spodziewam się, że prędzej czy później KrAZ jednak wróci.

  3. szczebelek

    Wszyscy też pamiętają rozpiski sprzętu potrzebnego do wygrania wojny , że to będzie jakieś 1000 sztuk artylerii lufowej i 100 sztuk artylerii rakietowej oraz kilkaset czołgów natomiast liczby przekazanego sprzętu oscylują lub przekraczają te potrzeby...

    1. Odyseus

      @szczebelek taka jest różnica między wojną i wojskowymi teoretycznymi a wojną i wojskowymi fizycznymi , tak samo jak między armią ostrzelaną a nieostrzelaną , dwa różne światy i wszystkie wyliczenia teoretyków zawsze biorą w łeb .

  4. PPPM

    Bardzo ciekawy artykuł. Mam nadzieję, że nasi stratedzy również się nad nim pochylą. @ Szczebelek - nie ma co zastanawiać się nad liczbami. Ukraińcy nawet po wojnie będą chcieli sprzęt. Nie dziwię im się. Będąc w ich sytuacji każda lufa jest na wagę złota.

Reklama