Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraińcy odbiją dwie wioski i część Wołczańska. Pęknięcia w obrazie rosyjskiej ofensywy

wojna na ukrainie inwazja Rosji wojsko Bradley IFV
Zdjęcie poglądowe, wojna w Ukrainie.
Autor. 47th Mechanized Brigade/Defense of Ukraine (@DefenceU)/X

Ukraińskie siły zbrojne poinformowały o odbiciu z rąk Rosjan dwóch wiosek: Terny i Jampoliwka (na drodze do Siewierodoniecka). Pojawiające się dodatkowo informacje o wyparciu rosyjskiego wojska ze wschodniej części Wołczańska, mogą świadczyć o powolnym przejmowaniu przez Ukraińców inicjatywy taktycznej i klęsce rosyjskich planów tworzenia „stref buforowych”.

Informacja o wyparciu Rosjan z Terny i Jampoliwki w obwodzie Donieckim została opublikowana 29 czerwca 2024 roku przez służby prasowe 12. Brygady Specjalnego Przeznaczenia Azow. Krótka notatka wskazywała dodatkowo na „zabezpieczenie wyzwolonych pozycji”, co oznacza, że udało się odeprzeć kontrataki Rosjan i stworzyć nowe pozycje obronne. Ukraińcy opublikowali zresztą film pokazujący jak rosyjskich żołnierzy „bez jasnego planu chaotycznie atakują utracone okopy”.

Czytaj też

Cała operacja została przeprowadzona siłami 12. Azowskiej Brygady Operacji Specjalnych, 95. Brygadę Powietrzno-Szturmową oraz przyległych jednostek. Siły rosyjskie miały ponieść „znaczne straty” (Rosjanie mieli utracić „dziesiątki jednostek sprzętu i setki ofiar”). Co więcej, z informacji grupy analitycznej DeepState (która stara się monitorować sytuację na froncie obrazując zmiany na mapie) wynika wyraźnie, że Ukraińcy się nie zatrzymali i posuwają się dalej w kierunku Kreminnej i dalej Siewierodoniecka.

Scan z filmu video z walki o pozycje w okolicach Terny
Scan z filmu video z walki o pozycje w okolicach Terny
Autor. Azow/Telegram
Reklama

Na niekorzyść Rosjan działają tu dwa czynniki. Po pierwsze rosyjska taktyka niszczenia wszystkiego przed sobą  teraz obraca się przeciwko nim. Rosjanie często nie mają się bowiem gdzie ukrywać, a przy dobrze działającym, ukraińskim rozpoznaniu, każdy budynek wykorzystany przez rosyjskich żołnierzy jako schronienie dla kilku osób, jest natychmiast niszczony.

Czytaj też

Potęguje to drugi czynnik, jakim jest zachodnia pomoc dla Ukrainy. Jak na razie wystarcza bowiem amunicji na wsparcie działań ofensywnych, przez co przewaga artyleryjska ze strony Rosjan jest coraz mniej przytłaczająca. Ukraińcy zresztą bardzo intensywnie niszczą rosyjską artylerię, czego przykładem jest 29 czerwiec 2024 roku. Ukraiński siły zbrojne poinformowały bowiem, że tego dnia zniszczono aż 53 systemy artylerii lufowej i jedną wyrzutnię wieloprowadnicową. Dzień wcześniej te straty były jeszcze większe i doszły do 57 rosyjskich armat i moździerzy.

Reklama

Dużą pomocą w tych działaniach jest niewątpliwie amunicja precyzyjna. W starciach tych bardzo dobrze sprawdzają się francuskie bomby kierowane AASM250 Hammer, które pozwalają na niszczenie rosyjskich stanowisk o wiele dokładniej, niż mogą to robić Rosjanie za pomocą swoich bomb szybujących.

Czytaj też

Wsparcie zachodnie pomogło zresztą Ukraińcom na odzyskiwanie terenu również w obwodzie Charkowskim w mieście Wołczańsk. Trwa tam zacięta walka, w której jednak to ukraińskie siły zbrojne zdobywają więcej terenu, prawdopodobnie wyzwalając całą, wschodnią część miasta. Z często sprzecznych informacji wynika dodatkowo, że Ukraińcom udało się otoczyć w jednym z wołczańskich zakładów przemysłowych co najmniej kilkudziesięcioosobową grupę Rosjan i są oni tam odcięci już od kilku dni.

Poddanie się tak dużej grupy żołnierzy byłoby niewątpliwie ogromnym sukcesem propagandowym dla Ukrainy. Dodatkowo po likwidacji kotła wołczańskiego, ataki rosyjskie prowadzone cały czas w innych miejscach fronty byłyby prowadzone o wiele bardziej ostrożnie.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Anty 50 C-cali

    halo davienici, zniesmaczeni "tylko" 2 bombami kierowanymi, jakie "bezbronne latadełko" FA-50 Gap Filler przenosi. Na wczoraj.

  2. Ma_XX

    aż się zastanawiam czy to faktycznie była nieudana ofensywa czy chęć przemieszczenia ukraińskich rezerw spod Donbasu?

  3. szczebelek

    Wykorzystywanie pocisków manewrujących oraz ATACMS przetrzebiło ruskim logistykę przez co trudniej zachować im możliwość wsparcia frontu.

  4. karmazynowybaron

    Spodziewano się, że celem ofensywy w Charkowie będzie poszerzenie frontu i zmuszenie Ukrainców do zaangażowania w tamtym rejonie co ułatwiłoby Rosjanom większą ofensywę gdzie indziej (np. w Donbasie). Wygląda jednak, że tak się jednak nie stało - żadnej wielkiej ofensywy na innym odcinku frontu nie było, a rosyjskie siły zaangażowane w Charkowie są większe niż oczekiwano. Czyli strategia Rosjan to po prostu nieustannie atakować na całej szerokości frontu i walić głową w mur. Nie wydaje mi się to zbyt mądre, ale tym lepiej dla nas.

Reklama