Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina przywróciła do służby ponad 30 000 Maximów

Zdwojony ciężki karabin maszynowy Maxim wz. 1910/33.
Zdwojony ciężki karabin maszynowy Maxim wz. 1910/33.
Autor. Dowództwo Zjednoczonych Sił Zbrojnych Ukrainy/Facebook

Ukraińska Obrona Terytorialna za pomocą swojego konta w serwisie X (dawniej Twitter) poinformowała, że na początku roku 2022 na potrzeby mobilizacji z magazynów wojskowych wyciągnięto ponad 30 000 karabinów maszynowych Maxima. Mimo kilku dekad „na karku” broń ta dalej ma wyróżniać się swoją wysoką szybkostrzelnością.

Reklama

Karabiny maszynowe Maxima 1910/30 stały się jednym z symboli ukraińskiej mobilizacji po rosyjskiej inwazji, kiedy to pojawiały się zdjęcia i filmy z ich masowego wyciągania z magazynów. Mimo posiadania przez nie w wielu przypadkach ponad 75 lat „na karku” (produkcję zakończono w 1945 roku) stały się one bardzo cennym narzędziem szkoleniowym dla tysięcy żołnierzy m.in. obrony terytorialnej. Z czasem zaczęto je dostosowywać do obecnych warunków poprzez montaż nowych przyrządów celowniczych czy nawet przerobienie go do wersji ręcznego karabinu maszynowego chłodzonego powietrzem. Obecnie w największej liczbie są one wykorzystywane do montażu na samochodach terenowych, będąc elementem w ramach pułków i brygad Przeciwlotniczych Karabinów Maszynowych.

Reklama
Reklama

Mimo kilku dekad od ich wyprodukowania Maximy dalej wyróżniają się pozytywnie, chociażby swoją szybkostrzelnością i zdolnością długotrwałego strzelania, która to bardzo przydaje się przy prowadzeniu ostrzału przeciwko celom latającym. Zostało to podkreślone w komunikacie ukraińskiej obrony terytorialnej, która doceniła wspomniane walory przy eliminowaniu rosyjskich bomb latających Gerań (Szahed). Liczba 30 000 przywróconych do służby karabinów pokazuje, że mimo wyprzedawania uzbrojenia przez ukraińską armię posiadała ona znaczne zapasy mobilizacyjne. Rodzi się przy okazji pytanie, w co obecnie wyposażeni byliby Polacy w przypadku ogłoszenia masowej mobilizacji.

Czytaj też

Maxim 1910 to ciężki karabin maszynowy będący wariantem rozwojowym wersji wz. 1905 bazującej na konstrukcji opracowanej przez Hirama Stevens Maxima. Jest on zasilany pociskiem kal. 7,62x54 mm z 250-nabojowej taśmy. Szybkostrzelność teoretyczna karabinu została określona na 600 wystrzałów w przeciągu minuty. Masa własna samego Maxima to 20 kg, jednak z racji na jego montaż na ciągnionej podstawie oraz chłodzenie wodą zwiększa jego wagę do ponad 65 kg. Produkcja tego wariantu miała miejsce w latach 1910-1945 i po jej zakończeniu dziesiątki tysięcy egzemplarzy postanowiono rozesłać do krajów satelickich i sojuszniczych lub zmagazynować na czas wojny. Z czasem zakonserwowane karabiny maszynowe były wyprzedawane do różnych zakątków świata. W armii radzieckiej jego następcą stał się karabin maszynowy SG-43 produkowany od 1943 roku.

Czytaj też

Zdwojony karabin maszynowy Maxim wz. wz. 1910/30.
Zdwojony karabin maszynowy Maxim wz. wz. 1910/30.
Autor. Dowództwo Zjednoczonych Sił Zbrojnych Ukrainy/X
Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. Ma_XX

    a to akurat sprzęt nie do zajechania, chłodzenie wodą robi robotę

    1. młodygrzyb

      Buchachachacha, uchachahcahca.................... ciekawe co byś wypisywał tutaj jakby to ruscy te maximy wyciągnęli.

    2. Chyżwar

      Wszystko jest do zajechania. A ten sprzęt jest taki, że części zamienne z jednego CKMu niekoniecznie będą pasowały do drugiego. Dlatego, żeby spełniał swoje funkcje bez zastrzeżeń potrzeba niebyle jakich rusznikarzy. Poza tym powinieneś wiedzieć z czego robiono do niego uszczelki i jak należało o nie dbać. Może na Ukrainie są jeszcze spece, którzy wiedzą co należy z tą bronią robić. Ale u nas ze świecą należałoby takich szukać. Tak samo, jak znających się na starych zegarach ściennych zegarmistrzów.

    3. Komandos PCK Shev Valdore

      @młodygrzyb, znowu zgadzam się z tobą w stu procentach. Dla jasności, nie cierpię ruskim, gdyż są egzystencjonalnym zagrożeniem dla Polski, od wieków. Ale tak samo jak nie cierpię ruskich, nie cierpię obłudy, kłamstwa i niesprawiedliwości.

  2. rwd

    Wszystko co strzela jest przydatne, byleby amunicji nie zabrakło.

  3. Odyseus

    Widzę sięgają coraz głębiej do magazynowych dziur ... jeszcze trochę to o Mosinach usłyszymy ... nie wygląda to dobrze , i naprawdę na zachodzie nie mają jakiś współczesnych KM-ów do dania ?? przecież one nie kosztują fortuny jak samoloty czy czołgi

  4. Essex

    U nas? Tradycyjnie....butelki z benzyna i kosy, reszta na wrogu. Nasze magazyny juz puste, czesc dprzedana, czesc w hucie. U nas jak zwykle nic nie jest potrzebne. Za to trzeba nakupic pekaski w cenie zlota. Szacun ze tyle ckmow trzymali w magazynach.

    1. skition

      A po co nam ten szmelc jak nie mamy do niej amunicji? 7,62x54mmR... Co prawda MESKO się chwali ,że może to produkować na rynek amerykański, a zapotrzebowanie jest ogromne ale niech oni najpierw uzupełnia zapasy naszej "zachodniej" amunicji 5,56x45mm 7,62x52mm....Jeden stan zużywa więcej amunicji niż cała Europa, a amunicja rosyjska jest słabo dostępna. To już kosa jest bardziej poręczna niż SWD ....bez amunicji.

  5. Seb66

    600 strzałów na minutę to....dużo? Serio? To co powiedzieć np. o "klonach" MG42 który miał szybostrzelnosc DWA razy wyższą? Co innego długotrwałość ognia przy wodnym chłodzeniu, ale wtedy jeszcze lepsze są angielskie Vickersy w wariancie z dodatkowym kanistrem wody do chłodzenia połączonym wężykiem z bronią. Tak się kiedyś ...kombinowało. PS. Ukry miały ponad 30 000 Maximow? Ciekawe ile karabinów maszynowych wszelkich typów, nawet z najstarszymi może mieć dziś WP? Moze 1/10 tego co Ukry? Czy mniej?

    1. Extern.

      Zapewne sporo mniej, tych karabinów maszynowych, których można by użyć jako broni wsparcia, to nie więcej niż kilka tysięcy, Jedyną naszą nadzieją jest to że w jakimś chyba przypływie instynktu samozachowawczego naszych decydentów, ocalały u nas dwie fabryki broni strzeleckiej, a trzecia nowa prywatna powstała w Rogowie. Tak więc w odróżnieniu od takiej np. Francji czy Anglii ciągle mamy w kraju kilku producentów długiej broni strzeleckiej, którzy rzeczywiście tą broń na bieżąco seryjnie produkują. Wiec jest nadzieja na odtworzenie potencjału.

    2. Chyżwar

      Ba. MG 81 miał jeszcze większą szybkostrzelność od "Piły Hitlera". Tyle, że jak wyleciał z Luftwaffe do wojsk lądowych to sprawdzał się tam średnio. Podczas gdy u Amerykanów M1919 wypruwał tylko 500 pestek na minutę i był w miarę ok. Poza tym ruski i niemiecki Maxim podobnie jak nasz CKM wz. 30 miał możliwość podłączenia wężyka do skraplacza pary. Jeżeli chodzi o klony MG42, to raczej zmniejszano szybkostrzelność na mniejszą od pierwowzoru. Najlepsze z nich opracowali Szwajcarzy i tam masz odpowiednio. W wersji dla szwajcarskiego wojska szybkostrzelność teoretyczna to 1000 pestek na minutę. W wersji eksportowej strzelającej amunicją NATO szybkostrzelność teoretyczna to 800-950 pestek na minutę w zależności od wersji.

    3. Stefan1

      Seb66, wiem, że było zmagazynowanych u nas ponad 300 tysięcy kałachów. PO miało zamiar je sprzedać za poprzedniej kadencji, ale nie wiem jak to się skończyło. Wiem, że to nie jest karabin wsparcia. była też masa zdobycznych MG42. Nawet kiedyś WOT robił z nimi szkolenia. Jednak na ten temat jest medialna cisza. Czy zostały sprzedane? nie mam pojęcia. Jednak oswajanie żołnierzy z nim daje do myślenia.

  6. Prezes Polski

    Myślę, że my mamy sporo pepesz, a i Mosiny też się znajdą.

    1. PGR

      To się dopiero okaże po kontroli NIK jak na razie najbardziej prawdopodobne jest to że po pustych magazynach mobilizacyjnych hula wiatr.

    2. Extern.

      No i niestety wykazujesz w tej materii nieuzasadniony optymizm bo nasze spore zapasy powojennych Pepesz, PPSów i Mosinów w latach rządów największego reformatora naszej armii, prawie w całości zostały zreformowane do Afryki. Niestety podobnie jak wszystkie Tantale i większość frezowanych AKMów. W magazynach podobno ostało się jedynie około 400 tysięcy tych co bardziej rozklekotanych blaszanych AKMSów bo nawet w Afryce już ich za bardzo nie chcieli.

    3. Prezes Polski

      W mojej jednostce było kilkadziesiąt nieużywanych motocykli WSK. Swoją drogą ciekawe czy nadal tam są, czy "coś' się z nimi stało.

  7. kaczkodan

    Co 10 tys. strzałów i tak trzeba zmienić lufę. Nie wiem czy tego przestrzegają i czy mają nowe lufy. Przy czym amunicja jest wielokrotnie droższa niż te zużywane lufy, jakby się ktoś obawiał.

  8. Esteban

    nie ma co się napinać. browning m2 w niemal niezmienionej postaci jest używany od początku lat 30 uw.

  9. szczebelek

    U nas było zbędne, przez lata oddawane za część wartości, a resztki oddano Ukrainie.

  10. farfozel

    Skoro działa i może narobić szkód to jest dobrze !

  11. user_1050711

    W każdym razie kosy są po naszych wsiach w zaniku. Kowale też.