Wojna na Ukrainie
Ukraina odzyska inicjatywę w wojnie, przez brak sił rezerwowych Rosji?
Ukraina może w 2023 roku odzyskać inicjatywę w wojnie z Rosją, wykorzystując brak odpowiednio przygotowanych sił rezerwy po stronie przeciwnika; warunkiem, by tak się stało, jest jednak szybkie przekazanie Kijowowi wsparcia wojskowego przez zachodnich sojuszników - ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wszystkie zdolne do walki formacje wroga rozmieszczono już w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, a także, częściowo, w regionie zaporoskim na południu kraju. Rosja nie dysponuje obecnie siłami rezerwy, które mogłyby zostać szybko przerzucone na front i zmienić przebieg działań bojowych na korzyść Kremla - ocenił w niedzielę przedstawiciel komisji Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy ds. bezpieczeństwa narodowego i obrony Fedir Wenisławski, cytowany przez ISW. Jak podkreślił amerykański ośrodek, te raporty strony ukraińskiej są zbieżne z dotychczasowymi analizami think tanku na temat zdolności mobilizacyjnych rosyjskiej armii.
Czytaj też
ISW zauważył, że słabość wojsk inwazyjnych wynika również z ich niespójnej struktury wewnętrznej oraz konfliktów z oddziałami najemniczymi, szczególnie Grupą Wagnera. Decyzja o włączeniu w skład regularnej armii zbrojnych milicji z samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, ogłoszona w niedzielę przez rosyjski resort obrony, świadczy o błędnych ocenach dowództwa w Moskwie. Inicjatorzy tych działań prawdopodobnie nie są świadomi wyzwań związanych z integracją słabo wyszkolonych, nieprofesjonalnych oddziałów - zauważył ośrodek z Waszyngtonu.
Nieporozumienia pomiędzy regularnymi siłami zbrojnymi i wagnerowcami przejawiają się natomiast w dążeniu armii do odcięcia najemników od dostaw pocisków artyleryjskich i ciężkiego uzbrojenia. W ocenie ISW świadczy to o systematycznym ograniczaniu znaczenia takich formacji, próbujących dotychczas konkurować z ministerstwem obrony.
Czytaj też
Amerykański ośrodek odniósł się również do sytuacji w atakowanym przez najeźdźców Bachmucie w obwodzie donieckim. W ocenie ISW poniedziałkowe wypowiedzi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że miasto "nie będzie bronione za wszelką cenę" mogą być efektem wcześniejszych sugestii płynących ze Stanów Zjednoczonych. Sześć dni wcześniej nie wymienieni z nazwiska przedstawiciele Pentagonu przyznali w rozmowie z dziennikiem "Washington Post", że strona ukraińska będzie miała trudności ze skuteczną obroną Bachmutu i jednoczesnym prowadzeniem zapowiadanych operacji kontrofensywnych.
Czytaj też
ISW nadal jednak ocenia, że decyzja władz w Kijowie o kontynuowaniu walk w Bachmucie była właściwa z punktu widzenia strategii wojskowej, ponieważ doprowadziła do skoncentrowania dużej liczby sił wroga na jednym odcinku frontu i ich stopniowym dziesiątkowaniu.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie