Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina: amerykańska broń elektroniczna na MiGu-29

Zasobniki rodziny MALD, przygotowane do podwieszenia pod bombowiec B-52. Fot. Airman 1st Class Micaiah Anthony
Zasobniki rodziny MALD, przygotowane do podwieszenia pod bombowiec B-52. Fot. Airman 1st Class Micaiah Anthony

Pojawiły się zdjęcia ukraińskich myśliwców MiG-29 przenoszących amerykański system walki radioelektronicznej ADM-160 MALD. To jedno z kilku narzędzi, które służą Ukrainie do zwalczania rosyjskiej obrony przeciwlotniczej.

MALD to system latających pozoratorów-celów dla obrony powietrznej. Może być wystrzeliwany z samolotów, a następnie emitować sygnatury radarowe zbliżone do prawdziwych celów takich jak samoloty lub pociski manewrujące, zmuszając wrogą obronę przeciwlotniczą do reakcji. To ważne narzędzie w prowadzeniu działań przeciwko zaawansowanej obronie powietrznej, w tym takiej, którą dysponuje Rosja (i wbrew pozorom jest dość skuteczna, pomimo serii początkowych wpadek w 2022 r.). Wykorzystanie takiego systemu jak MALD zmusza bowiem do reakcji, na przykład poprzez uruchomienie radarów kierowania ogniem i wystrzelenie rakiet przeciwlotniczych. To z kolei prowadzi do zwiększonego zużycia samych rakiet, ale i zdradzenia pozycji zestawów przeciwlotniczych.

Reklama

Te mogą być następnie zwalczane, między innymi przez rakiety przeciwradiolokacyjne takie jak AGM-88 HARM, które są na wyposażeniu Ukrainy, bądź dużo nowocześniejsze AGM-88E AARGM i AGM-88G AARGM-ER.

Te ostatnie pociski dysponują trzema zintegrowanymi systemami naprowadzania opartymi o nową bazę technologiczną i pozwalającymi działać także w sytuacjach, gdy wrogie cele nie emitują fal radiowych i rozpoczęły przemieszczenie. Wariant AARGM-ER cechuje także nowa konstrukcja i układ napędowy zapewniające zwiększony zasięg oraz możliwość przenoszenia w wewnętrznych komorach uzbrojenia myśliwców F-35.

Do zwalczania pozycji zestawów obrony powietrznej wykrytych dzięki użyciu pozoratorów typu MALD można też użyć rakiet balistycznych ATACMS lub rakietowych pocisków artyleryjskich klasy GMLRS, jeśli stanowiska systemów OPL są stosunkowo blisko linii frontu.

Systemy MALD są dostępne w kilku wersjach. Nowsze warianty mają też możliwość prowadzenia zakłóceń radioelektronicznych (MALD-J) i są cały czas rozwijane. Swoją wersję (MALD-N) posiada też U.S. Navy. Pierwszymi platformami, które były dostosowane do przenoszenia MALD były myśliwce F-16 i bombowce B-52, ale jak widać, zakres nosicieli został rozszerzony. Na Ukrainie obecne są od 2023 r. Jak się okazuje, do ich przenoszenia dostosowano – między innymi – stosunkowo lekkie myśliwce MiG-29, które Kijów wykorzystuje obok cięższych Su-27 i bombowców taktycznych Su-24M do przenoszenia zachodniego uzbrojenia.

Czytaj też

Myśliwce MiG-29, podobnie jak Su-27, są również wykorzystywane do przenoszenia wspomnianych rakiet przeciwradiolokacyjnych HARM, naprowadzających się na źródło emisji elektromagnetycznej (w praktyce – przede wszystkim na wrogie radary obrony powietrznej). Obok rakiet i systemów zakłócających oba typy maszyn przenoszą też zachodnie bomby kierowane: JDAM-ER (amerykańskie) i AASM Hammer (francuskie).

Z kolei pociski manewrujące powietrze-ziemia Storm Shadow/SCALP-EG są według dostępnych informacji przenoszone przez bombowce taktyczne Su-24M. Natomiast Amerykanom i Ukraińcom mimo zapowiedzi nie udało się zintegrować z posowieckimi myśliwcami zachodnich rakiet powietrze-powietrze w rodzaju AMRAAM, prawdopodobnie dlatego, że wymagałoby to komunikacji z radarem radzieckiej konstrukcji lub przetwarzania danych o szybko poruszających się celach powietrznych w czasie rzeczywistym na poziomie bardziej skomplikowanym niż w wypadku strzelania do celów naziemnych.

Czytaj też

Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. hera

    Ciekawe dlaczego razem z AARGM nie padło ze strony polskiej pytanie o zakup MALD’ów. Na pozór wydaje się to oczywiste połączenie.

    1. Seb66

      Może i oczywiste , ale w 100% NIE dla "polskiego" MON!

  2. Al.S.

    Dzięki za przypomnienie artykułu „Dzikie Łasice” nad Dzikimi Polami. Ukraińskie HARM-y kontra S-300 [ANALIZA]". Patrzę i znajduję tam swoje wpisy sprzed 2 lat, w których przewidziałem, jak Ukraińcy zintegrowali swoje HARM-y z MiG29. Zaznaczam, że filmik z MiG29 odpalającego HARM-y ukazał się sporo później. Zdanie "Tutaj mogli zastosować dodatkowy wyświetlacz, taki jak interfejs mapy, cyfrowej w polskich MiG-29.", okazało się w 100% celne. Mój ówczesny adwersarz, zaciekle atakujący ówczesne moje wpisy, niejaki Valdore, w międzyczasie zdążył zmienić nick. Ja nicka nie zmieniam- po prostu piszę tak, abym po latach nie czytał własnych tekstów z zażenowaniem.

  3. Dudley

    Ciekawe czy opracowanie podobnego rozwiazania byłoby w zasięgu polskiego przemysłu? Mogły być zrzucane z FA50, a nawet jak w tym przypadku z Migów

    1. Wojtekus

      No wlasnie. Brak wlasnych rozwiazan lub prac nad takimi pociskami pokazuje skale naszego zacofania wzgledem poteg. My nie projektujemy zadnej zaawansowanej broni. Piorun jest przypadkiem. Kupujemy rakiety z Norwegii, WB, USA itd. I nas brak wizji na przyszlosci. Jesli nie wejdziemy w programy badawczo rozwojowe sprzetu nowej generacji to zawsze bedziemy o generacje do tylu i nasza amunicja bedzie tylko doganianie a nie osiagniecie pozycji lidera. Np. Niemcy maja pocisk Taurus. Daje im to olbrzymia przewage technologiczna. Nie potrzebuja miec ich duzo ale zawsze maga wyprodukowac ich wystarczajaco a w miedzyczasie miec zapewniony eksport czyli dewizy.

  4. Wojtekus

    Zadziwiajace, a nam zawsze tlumaczono ze na post sowieckich statkach powietrznych nie da sie zamontowac i zinegrowac zachodnich pociskow. A tu sprytni Ukraincy tego dokonali i to w podczas wojny.

    1. Zam Bruder

      Bo to nie jest żadna integracja w dosłownym jej rozumieniu - tam nie ma technicznych połączeń z nosicielem oprócz podpięcia węzła na belce z przyciskiem "zrzuć".

  5. Krzysztof33

    no i git!

Reklama