Wojna na Ukrainie

UE i NATO za użyciem zachodniej broni na terytorium Rosji?

Autor. Ursula von der Leyen/Twitter

Szef dyplomacji Unii Europejskiej i Sekretarz Generalny NATO jednogłośnie oceniają, że Kijów musi być w stanie wykorzystywać zachodnią broń do uderzania w cele na terytorium Rosji.

„Według prawa konfliktów zbrojnych jest to całkowicie możliwe i nie ma w tym sprzeczności, że mogę wziąć odwet lub walczyć z każdym, kto zaatakuje mnie ze swojego terytorium” – powiedział Josep Borrell, szef dyplomacji Unii Europejskiej, przed spotkaniem ministrów obrony UE w Brukseli. „Należy zachować równowagę między ryzykiem eskalacji a koniecznością obrony Ukraińców” – dodał.

Jak podała AFP, przychylnych jest kilka krajów europejskich, w tym Estonia i Holandia. „Nigdy tego nie wykluczałam (…) i mam nadzieję, że inne kraje, które mają odmienne stanowisko, zmienią je” – oświadczyła w Brukseli minister obrony Holandii Kajsa Ollongren cytowana przez AFP.

Czytaj też

Podobną narrację podtrzymuje Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO. Ukraina ma prawo bronić się przed rosyjską inwazją, a „prawo do obrony obejmuje także uderzenia w cele poza Ukrainą – uzasadnione cele wojskowe w Rosji” – powiedział szef NATO.

Jak podkreślił, jest to istotne obecnie, gdy toczą się zacięte walki w obwodzie charkowskim, blisko granicy z Rosją. „Ukraińcom trudno będzie bronić się, jeśli nie będą mogli uderzać w cele wojskowe zaraz po drugiej stronie granicy, takie jak wyrzutnie rakiet, artylerię czy lotniska, które są wykorzystywane do ataków na Ukrainę” – powiedział Stoltenberg.

Podkreślił, że NATO nie planuje wysłania swoich wojsk na Ukrainę albo zaangażowania się bezpośrednio w walkę, a celem Sojuszu jest wspieranie Ukrainy poprzez dostarczanie jej sprzętu wojskowego oraz prowadzenie działań, które mają zapobiegać rozlaniu się konfliktu poza terytorium ukraińskie.

Czytaj też

Przekazał również, że celem Sojuszu jest zwiększanie obecności wojskowej na wschodniej flance NATO: w państwach bałtyckich, Rumunii i Polsce, oraz że jest to sygnał dla Rosji, że NATO będzie bronić wszystkich sojuszników.

„Dostarczanie sprzętu Ukrainie nie czyni z NATO strony konfliktu. Mamy prawo wspierać Ukrainę, nie stając się stroną konfliktu” – podkreślił Norweg.

Mimo deklaracji Sekretarza generalnego NATO i szefa dyplomacji UE, kilka sojuszniczych krajów Ukrainy, w tym Niemcy i Stany Zjednoczone, dalej są niechętne, obawiając się bezpośredniego konfliktu z Moskwą.

Czytaj też

„Niemcy podjęły suwerenną decyzję” – powiedziała we wtorek cytowana przez AFP przedstawicielka ministra obrony Niemiec Siemtje Moeller, potwierdzając kategoryczny sprzeciw władz w Berlinie.

Ukraina nalega, by jej zachodni partnerzy, a zwłaszcza USA, pozwoliły jej na użycie zachodniej broni dalekiego zasięgu przeciwko celom w Rosji.

Źródło:PAP / Defence24

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. DDR

    UE w ogóle nie powinna mieć nic do gadania w tej sprawie

  2. Monkey

    Dalej dywagują, a sprawa jest oczywista. Jeśli USA i Niemcy są takie strachliwe, trudno. Ale inne państwa powinny podjąć suwerenne decyzje i jeśli chcą, powinny pozwolić Ukrainie atakować Rosjan na ich terenie. Zdaje się, iż UK i Francja nie mają nic przeciwko temu. Z drugiej strony trzeba zrozumieć, że jeśli NATO dostarcza broń i nie jest stroną konfliktu, to symetrycznie nie będą nią np.: KRL-D, Iran czy ChRL, ani także pośrednio pomagające poprzez handel Indie.

    1. GB

      KRL-D, Iran czy ChRL i tak dostarczają ruskim broń, która jest używana przeciwko Ukrainie.

    2. Rusmongol

      Przecież Rosja w pewnych momentach opierała atak na UA w większości bronią z Iranu czy Korei płn. Wyczyścili też magazyny Białorusi. Jakoś nikt nie zarzuca tym krajom że są stroną wojny. To jedynie moskwianie kwiczą w tej materii.

    3. Monkey

      @Rusmongol: Nie zarzucają zachodniacy tym zbójeckim krajom występowania jako strona wojny, to prawda. Również o tym nie słyszałem. Ale, co prawda nie wprost, tak właśnie je traktują. Mianowicie sankcjami. Iran i KRL-D co prawda i tak już od dawna miały swoje, nałożone przez ONZ. za łamanie jej rezolucji. Ale ChRL? Do tego grożą Chińczykom kolejnymi (głównie USA, bo w UE ciężko znaleźć kogoś z cojones). Dlatego dla mnie te kraje są traktowane jako strona wojny, chociaż przez aksamitną chusteczkę. Niby nikt oficjalnie nie mówi, ale każdy wie.