Reklama

Wojna na Ukrainie

Su-34 zestrzelony pod Kurskiem

Su-34
Su-34
Autor. Anna Zvereva (CC BY-SA 2.0)

Ubiegłej nocy w obwodzie kurskim zestrzelony został rosyjski bombowiec frontowy typu Su-34. Informuje o tym oficjalnie ukraiński Sztab Generalny. Pojawił się też film wyglądający na zestrzelenie odrzutowca bojowego.

To już trzecie doniesienia na temat zestrzelenia Su-34 nad obwodem kurskim w ciągu prowadzonej tam od ponad tygodnia operacji. Poprzednich dwóch nie udało się potwierdzić, brak było dokumentacji fotograficznej i filmowej. Nie ma też lamentów i pożegnań na stronach rosyjskich współpracujących z tamtejszymi siłami powietrznymi.

Czytaj też

Tym razem informacji towarzyszy film wykonany w nocy, na którym widać duży grzyb wybuchu benzynowego w dość znacznej odległości od osoby filmującej. Wokół widać światła, które albo są światłami zabudowań, albo dopalającymi się szczątkami maszyny. Nagranie zaczyna się już po uderzeniu obiektu o ziemię, mogło więc dojść do rozrzucenia szczątków. Inna możliwość jest taka, że światła naokoło są po prostu oświetleniem jakiejś osady albo drogi. Na filmie słychać też, że ktoś obok wykonuje fotografie, zapewne także próbując udokumentować to co się przed chwilą wydarzyło.

Nie można jednak ze stuprocentowym prawdopodobieństwem stwierdzić, że doszło do zestrzelenia samolotu. Wybuch mógł być np. efektem zniszczenia pojazdu, upadku rakiety ziemia-ziemia, zniszczenia składu paliw czy innego statku powietrznego w innym miejscu i czasie.

Reklama

Nie oznacza to jednak, że do zestrzelenia nie doszło, podobnie jak mogło dojść do zniszczenia poprzednich dwóch niepotwierdzonych bombowców. Zestrzelenia samolotów przeciwnika, często operującego głęboko za własnymi liniami trudno udowodnić. W obliczu uderzenia w obwodzie kurskim Rosjanie rzucili tam dużą część dostępnego lotnictwa bojowego. Szacuje się, że około połowy.

Reklama

W czasie walki manewrowej i przy znacznie pilniejszych potrzebach wsparcia lotniczego, niż podczas powolnego niszczenia wojsk okopanych. Rosyjskie statki powietrzne muszą więc ryzykować i jest znacznie większe prawdopodobieństwo, że upolują je ukraińskie systemy OPL a nawet lotnictwo myśliwskie. Szczególnie, że ukraińskie zgrupowanie - tak jak pisaliśmy wcześniej - weszło do boju z silnym parasolem przeciwlotniczym.

Reklama

Komentarze

    Reklama