Wojna na Ukrainie
Rosyjski syndrom oblężonej twierdzy
Rosyjska narracja dotycząca wojny w Ukrainie ma m. in. na celu wywołanie wrażenia, że przeciwnikiem nie jest Ukraina ale całe NATO. Rosja od dekad buduje obraz kraju rzekomo obleganego i w ten sposób usprawiedliwia swoją agresywną i neoimperialną politykę - pisze portal Disinfo Digest, który dekomponuje rosyjski modus operandi w płaszczyźnie przekazu i dezinformacji na temat bieżących wydarzeń.
Komentarz: 03 Materiał edukacyjno-informacyjny z dekompozycją rosyjskiego modus operandi na bazie bieżących wydarzeń
Monitorowany okres: 23.09. – 30.09.2022r.
Obszar informacyjny: rosyjski syndrom oblężonej twierdzy
Kontekst sytuacyjny: fałszywe tezy o rzekomym udziale wojsk NATO w operacji obronnej Ukrainy
Zastosowane środki aktywne: fabrykowanie dowodów, propaganda, dezinformacja
Cel: relatywizacja własnej porażki, konsolidacja i mobilizacja społeczeństwa, stwarzanie casus belli dla własnej agresywnej i neoimperialnej polityki, kultywowanie syndromu oblężonej twierdzy
W monitorowanym okresie rozpoznano znaczący wzrost aktywności agitacyjno-propagandowej dotyczącej propagowania fałszywych tez o rzekomym udziale wojsk NATO w operacji obronnej Ukrainy. Jest to element szerszej rosyjskiej autokreacji państwa oblężonego. Silny akcent kładziony jest na eksponowanie fałszywych doniesień o udziale polskich najemników czy żołnierzy i roli Polski jako agresywnego państwa koordynującego operację NATO przeciwko Rosji. Działania te poza zwykłą dezinformacją i propagandą wzmacniane są fabrykowaniem dowodów.
Wstęp
Syndrom oblężonej twierdzy: nieuzasadnione poczucie zagrożenia w jakiejś społeczności, która jednoczy się wobec wyimaginowanego wroga – wielki słownik języka polskiego. Znaczenie tego terminu pochodzi z zamierzchłych czasów kiedy to jednym ze sposobów zdobywania miast i twierdz przeciwnika było jego obleganie (odcinanie dróg ucieczki) polegające na przeczekaniu aż wróg wyczerpie swoje zapasy i podda się w wyniku głodu i ogólnego wyczerpania. Obleganym mieszkańcom i załodze towarzyszyła powoli narastająca psychoza. Współcześnie syndrom oblężonej twierdzy jest zjawiskiem polegającym na wzbudzaniu poczucia zagrożenia ze strony mniej lub bardziej zmyślonego wroga. Odwołanie do oblężonej twierdzy ma obecnie charakter metaforyczny oznaczający powolnie ale trwale narastające stany lękowe, które towarzyszą nie do końca rozpoznanym, albo celowo wyolbrzymianym zagrożeniom.
Oblężona twierdza – socjotechniczne narzędzie kontroli
Syndrom oblężonej twierdzy to socjotechniczne narzędzie, które jest fundamentem funkcjonowania dyktatur, reżimów autorytarnych ale i teorii spiskowych. Syndrom oblężonej twierdzy stał się podstawą zarządzania społeczeństwem w Rosji od czasów bolszewickich, został rozwinięty i zaadoptowany do każdej dziedziny życia w czasach sowieckich i stanowi fundament komunikacji na linii państwo – obywatele po dziś dzień. Jest to socjotechniczny środek aktywny służący władzy na Kremlu do zarządzania wielo: kulturowym/etnicznym/religijnym społeczeństwem Rosji zgodnie z interesem Kremla (niekoniecznie samych obywateli).
Rosyjscy socjotechnicy dbają o to aby społeczeństwo nieustannie żyło w sytuacji pewnego dyskomfortu psychicznego, polegającego na poczuciu zaszczucia, osaczenia i strachu. Jest to narzędzie kontroli zachowań społecznych. Kreowanie atmosfery strachu zadaniują przede wszystkim władze polityczne Rosji a za ich wykonanie i ciągłe podtrzymanie odpowiada aparat medialno-propagandowy i służby specjalne.
Rosyjski syndrom oblężonej twierdzy
Rosyjski syndrom oblężonej twierdzy ma za zadanie kreowanie wizerunku wroga wewnętrznego i zewnętrznego (ciągłe poszukiwanie wrogów) oraz czarno-biały podział świata na swoich i obcych, siły dobra i zła (stawiając siebie zawsze po stronie dobra i demonizując przeciwników). Ma to na celu zatracenie instynktu samozachowawczego jednostki i poddanie się woli państwa (z gotowością do złożenia ofiary najwyższej). Istotnym czynnikiem-aktorem w tej kreacji jest również Rosyjski Kościół Prawosławny i geopolitycy-mistycy pokroju Dugina z jego ruchem euroazjatyckim, którzy kreują rozmaite urojenia na temat jakiegoś szczególnego powołania czy wprost manii wielkości pośród innych państw i narodów. Ponadto do najważniejszych czynników, które warunkują współczesne oblicze rosyjskiego syndromu oblężenia należy heroizacja własnej historii (mit wielkiej wojny ojczyźnianej i walki z faszyzmem) i sakralizacja geografii.
W tym kontekście nie można nie wspomnieć iż uleganie własnej socjotechnicznej autokreacji i propagandzie (pycha kroczy przed upadkiem) jest jednym z czynników warunkujących obecne klęski Rosji.
Obecnie Federacja Rosyjska intensyfikuje swoje wysiłki w przestrzeni informacyjnej posługując się syndromem oblężonej twierdzy aby:
- relatywizować własną porażkę w domenie militarnej.
- Konsolidować i mobilizować społeczeństwo w obliczu trwającej mobilizacji.
- Usprawiedliwiać bezprawne, bezpodstawne i nielegalne aneksje kolejnych terytoriów Ukrainy.
- Ukazać własny prawdopodobny sabotaż jako dywersje państw zachodnich, w tym Polski.
W tym celu rosyjski aparat propagandowy w ostatnim czasie posłużył się następującymi fałszywymi tezami:
- Rosja nie prowadzi walki z Ukrainą tylko z Zachodem i NATO.
- Integralność terytorialna Rosji jest zagrożona.
- Rosja musi stanąć w obronie nowo przyłączonych terytoriów.
- Polscy najemnicy to znacząca siła walcząca po stronie Ukrainy.
- Wojska NATO biorą udział w operacji obronnej Ukrainy.
- To nie Ukraina, a NATO przeprowadziło kontrofensywę.
- Wybuchy na NS1 i NS2 to dywersja, za którą odpowiedzialność ma ponosić Polska i USA.
Na bieżąco o wyżej wymienionych przypadkach od zeszłego tygodnia informowaliśmy 15 razy tu, tu , tu ,tu ,tu ,tu ,tu ,i tutaj ,i tutaj ,i tutaj
i tutaj , i jeszcze tu , i tu i o tutaj i tu.
Przykład fabrykowania dowodów na poparcie tezy o udział w działaniach militarnych na Ukrainie Polski:
Rosyjska propaganda wymierzona w 🇵🇱
— Disinfo Digest (@Disinfo_Digest) September 27, 2022
Fałszywe oskarżanie RP o udział w działaniach militarnych na Ukrainie. Rosyjskie kanały propagandowe posługują się fałszywymi informacjami o "zachodnich najemnikach - terrorystach szkolonych w Polsce".
Nie daj się oszukać, to dezinformacja! pic.twitter.com/B8syTkHP5q
Znany rosyjski propagandzista, który od początku rosyjskiej wojny napastniczej ustawicznie wskazuje na decydujący udział polaków:
Semen Pegov (tzw. WarGonzo - powiązany z rosyjskimi służbami) prowadzi działania propagandowe na rzecz Rosji. "Uwiarygadnia" fałszywe tezy o rzekomym udziale wojsk NATO w operacji obronnej Ukrainy. Nie daj się oszukać!
— Disinfo Digest (@Disinfo_Digest) September 29, 2022
❌ To element długofalowej operacji dezinformacyjnej Kremla. pic.twitter.com/DzP54ZNtB3
Opisane i przeanalizowane w niniejszym opracowaniu wydarzenia wpisują się w szerszy kontekst działań rosyjskiego aparatu propagandowego. Rosja od dekad buduje obraz kraju rzekomo obleganego i w ten sposób usprawiedliwia swoją agresywną i neoimperialną politykę. O ile, zwłaszcza obecnie, taki przekaz w państwach zachodnich to jedynie prorosyjski margines to już na Bliskim Wschodzie, Afryce czy Ameryce Południowej znajduje wielu zwolenników. W tej fałszywej narracji systemowo pomaga i wtóruje Rosji reżim białoruski oraz przede wszystkim chiński aparat medialno-propagandowy.
Pamiętaj: informacja jest bronią a Ty jej celem! Nie przekazuj niezweryfikowanych informacji i doniesień!
Redakcja Disinfo Digest jest wyspecjalizowanym w walce informacyjnej ośrodkiem szkoleniowo-analitycznym. Stale monitorujemy polską przestrzeń informacyjną i rosyjskie ośrodki propagandowe. W specjalnym komentarzu analitycznym dla grupy Defence24 raz w tygodniu będziemy dokonywać dekompozycji rosyjskich działań w domenie INFO & PSY OPS.
Autor: Disinfo Digest
Chyżwar
Ble, ble, ble. Ruscy faktycznie są teraz częściowo oblężoną twierdzą. Tyle, że zafundowali sobie to na własne życzenie. No i nie oblega ich całe NATO, ponieważ Niemcy, Francję i kilka innych państw należy z tego oblężenia wykluczyć.
Szwejk85/87
@Chyżwar Rosją na własne życzenie jest oblężoną twierdzą. Mordowali wszystkich swoich sąsiadów, cały Kaukaz, Azja środkowa, Europa Środkowa, doskonale pamiętają w jaki sposób znalazły się pod moskiewskim butem. Dostaną to na co zasłużyli....
DIM1
W układzie o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej ZSRR zachowywał prawo jej posiadania. Ukraina jest tak samo spadkobiercą ZSRR, jak i Rosja. Wyrzekła się broni jądrowej, ale w zamian za gwarancję integralności terytorialnej, ze strony Rosji. Rosja nie dotrzymała - ukraińskie zrzeczenie się broni jądrowej jest NIEWAŻNE. USA nie złamią wobec tego układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, jeśli dostarczą ją Ukrainie. I wtedy niech sama Rosja boi się, własnej (rosyjskiej) propagandy o "potrzebie" użycia takiej broni
Jan Jądro
Jedynym prawnym spadkobiercom ZSRR jest Rosja. Nie było żadnego państwa, które by popierało utrzymanie przez Ukrainę statusu państwa atomowego. Ukraina mogła odmowić i w zamian zostałaby pariasem obłożonym wszelkimi możliwymi sankcjami. A memorandum to był taki ochłap dla Ukrainy żeby mogła udawać, że wyszła z twarzą.
Szwejk85/87
@DIM1 Bez wątpienia to jest logiczne rozumowanie. Ukraińcy mają prawo do posiadania broni "A" Nikt im nie musi nic dawać, są w stanie sami sobie wyprodukować.
rwd
Jaka dezinformacja skoro Sikorski potwierdził, że USA ruski gazociąg wysadzili.
Facetoface
rwd- Sikorski ,,potwierdził,,?! wpisujesz się w ten materiał o dezinformacji. W 2014 Sikorski namawiał do oddania Krymu bo ich Rosja zniszczy. Powinieneś dodać pkt. z art.,,To nie Ukraina, a NATO przeprowadziło kontrofensywę.,,
Chyżwar
Też mi "autorytet".