Wojna na Ukrainie
Rosjanie rozstrzelali ukraińskich jeńców. „Nagrywaj mnie na kamerę!”
Wojska rosyjskie dokonały kolejnej udokumentowanej zbrodni wojennej wobec Ukraińców. Wzięci do niewoli ukraińscy żołnierze zostali rozstrzelani. Przed śmiercią byli wyzywani i oglądali mord na swoich kolegach. Jeden z prowodyrów egzekucji – być może dowódca – chciał by wszystko zostało nagrane telefonem.
Kikuty drzew tonące w błocie. Pośród nich na ziemi leżą ukraińscy jeńcy. „To nasz dron? Nie wiem, może nasz, może nie nasz” – słyszymy w tle. Rozmawiają ze sobą Rosjanie, którzy ich wzięli do niewoli, albo przejęli od któregoś z oddziałów. Krajobraz oraz fakt, że Rosjanie obawiają się dronów świadczy o bliskości linii frontu, tzw. „null” czyli zerówki. „Nagrywaj mnie na kamerę!” – zarządza jeden z Rosjan. „Leżeć i zamknąć mordę” – krzyczy na Ukraińców. Pada seria wulgaryzmów. „Odleciał?! Dron odleciał?!” – pada pytanie.
Czytaj też
Po chwili Rosjan nie obchodzi już dron. Liczy się dla nich jedno – by nagrywać jeńców telefonem. „Telefon weź!” – i znowu padają wyzwiska. Tyle, że cała sytuacja już jest rejestrowana przez jednego z żołnierzy. Nie do końca wiadomo jak film dostał się do mediów, być może rejestrujący zbrodnię Rosjanin sam później dostał się do ukraińskiej niewoli, być może zginął i znaleziono przy nim smartfon na którym znajdował się dowód tej masakry.
Od początku była to szykowana egzekucja. Co do tego nie ma wątpliwości. W pewnym momencie przed telefonem pojawia się dwóch rosyjskich żołnierzy. Jeden stoi w tle, drugi wyrasta przed ekranem smartfona wskazując na oddalone miejsce ręką. „Tutaj!” – wskazuje. „Pojedynczo!” – pada komenda z jego ust. „Ty masz leżeć, a Ty pojedynczo!” – krzyczy na ukraińskiego żołnierza, który nie wstając z kolan stara się zbliżyć do niego. Drugi jeniec zerka w kamerę. Na twarzy widać, że nie wie co się dzieje. „Szybko! Pojedynczo, jeden leży” – krzyczą Rosjanie. Ukraińcy wstają we dwóch i zdezorientowani podchodzą do Rosjanina. „Suki! Wszyscy tutaj! Na kolana” – Rosjanie zaczynają się przekrzykiwać.
W kadrze nie widać już Rosjanina, oraz jednego z ukraińskich jeńców. Padają strzały. Ukrainiec skulony, na kolanach, otrzymuje serię postrzałów w plecy. Następnie jest dobijany strzałem w głowę. „Kontrolujcie czy są żywi” – mówi jeden z Rosjan. „Na kolana” – słychać dalej w tle, co oznacza, że kolejni jeńcy są ustawiani do rozstrzelania. Pod koniec filmu znowu pojawia się rosyjski żołnierz i krzyczy na nagrywającego. Odwraca się i przywołuje kolejnego jeńca na miejsce egzekucji. Młody żołnierz, przepasany na ramieniu żółtą taśmą, wstaje i wyprostowany jak struna, z podniesioną głową maszeruje na miejsce egzekucji. Za nim ledwo idzie starszy żołnierz, z zaschniętą na siwych włosach krwią. Żołnierz pozujący przed kamerą oddaje w ich stronę strzały z automatu. „Sara strzelaj!” – pada komenda, w której pojawia się pseudonim jednego z Rosjan. Telefon obejmuje miejsce egzekucji. Bezładnie leży kilka ciał.
Czytaj też
Scena grozy budzi także obrzydzenie przez fakt, że Rosjanie przekrzykują się między sobą „ten mój!”, wyrywając się do klęczących jeńców, by zamordować ich strzałem w plecy szybciej niż inni Rosjanie z oddziału. Jeden z Rosjan rechocze. Co najmniej jeden z egzekutorów nie ukrywa swojej twarzy. W październiku 2024 roku Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy raportowało, że Rosjanie w ostatniej egzekucji rozstrzelali aż 16 wziętych do niewoli Ukraińców. Zarejestrowały to drony. Być może nagranie, które obiegło media i które komentuję, dokumentuje właśnie część tego mordu, ponieważ leżących Ukraińców na nagraniu jest więcej.
Nie wiemy gdzie dokonano tej zbrodni, ale w zeszłym roku wskazywano na masowe egzekucje pod Pokrowskiem. To drugi głośny materiał filmowy kręcony telefonem dokumentujący egzekucję, na poprzednim widzieliśmy śmierć ukraińskiego snajpera wziętego do niewoli. Bohaterski Ołeksandr Macijewski przed śmiercią krzyknął „Sława Ukrainie” (Chwała Ukrainie – przyp,red). Egzekucji było więcej. Tak mówił jeden z ukraińskich żołnierzy na łamach Defence24.pl w rozmowie ze mną:
„Rosjanie zabijają naszych rannych kolegów i jeńców cały czas. Widzieliśmy to na własne oczy. Jeden z naszych żołnierzy w ostatniej chwili zbiegł z takiej egzekucji. Podczas jednej z potyczek Rosjanie wzięli naszych do niewoli. Zaczęli im wiązać ręce z tyłu, by ich zastrzelić. Ciała gromadzili na takim nasypie, by każdy mógł to zobaczyć. Nasz kolega, gdy wiązali mu ręce, wyrwał się im. Miał dużo szczęścia bo w tym momencie zaczął się ostrzał artyleryjski. Rosjanie przerwali egzekucje i zaczęli się chować przed kanonadą. Ten żołnierz rzucił się do ucieczki i w czasie ostrzału dobiegł do naszych pozycji” – mówił w wywiadzie dla Defence24.pl porucznik Sił Zbrojnych Ukrainy o pseudonimie „Skorpion”.
Z uwagi na drastyczny charakter nagrania nie publikuję go w artykule.
Jarosaki
Wrzucają do sieci bo wiedzą, że nic im nie grozi. Nikt ich z tego nie rozliczy. Film jest dostępny jeśli wie się gdzie szukać jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości czy ten opis to nie fikcja literacka.
user_1076595
Gdzie to znalezc
kurczak
Tak gwoli prawdy historycznej. Pojawiły się dwa posty użytkowników opisujących dzieje swych przodków służących we wrześni 1939 roku w Armii Łódź. Jeden nawet dywizję podał. Opisał ich spotkanie z sowietami. Problem tylko taki że służąc w tej Armii a szczególnie w tej konkretnej dywizji nie miał szans spotkać tych sowietów. Nie ten teren. Owszem sporo żołnierzy choćby 10 dywizji zostało zamordowanych po wzięci do niewoli, ale miało to miejsce po kapitulacji twierdzy Modlin i mordowali ich niemcy.
Szwejk85/87
Niech im ziemia lekką będzie...
MarekN.
Ciekawa historia, mój dziadek służył w 10 dywizji piechoty Armii Łudź też w kompanii łacznosci! Opowiadał podobną historię: jak ich sowieci ogarnęli i ładowali do wagonów i próbowali wyłuskać oficerów to ruski kazał pokazać dłonie, dziadek miał szczęście, przed wojną miał kontrakt państwowy na dostarczanie tłucznia na drogi, często miał go w rękach, efekt wiadomy.
radziomb
mój pradziadek opowiadał jak w 39, jak służył w Armii Łódź jako (rezerwista) telegrafista, potem wpadli do niewoli przez Rosjan. Oni ustawili ich w rzędzie i oficer ruski z kazdym się witał. Wiecie czemu? Bo kazał wystąpic tym którzy mieli delikatne, czyste rece bez siniaków, odcisków itp. Oni trafili później do Katynia. Pradziadek pracował fizycznie przy olejarnii , miał spracowane ręce... i to go uratowało. Byłem w Rosji 3 razy, nawet nie wyobrazacie sobie jaka tam jest propaganda.