Wojna na Ukrainie
Propagandowy kontratak Rosji w obwodzie kurskim
Nie mając znaczących sukcesów w obwodzie kurskim, Rosjanie rozpoczęli swoistą ofensywę propagandową, wyolbrzymiając w niej straty ukraińskie oraz pokazując sprzęt zdobyty na własnym przecież terytorium. Wszystko to realizuje się z w otoczce wielkiego wysiłku narodowego, porównywalnego z tzw. wojną ojczyźnianą – czyli II wojną światową od momentu, gdy to już: nie Sowieci atakowali sąsiadów, ale sąsiedzi zaatakowali Sowietów.
Przeniesienie przez Ukrainę wojny na terytorium Federacji Rosyjskiej bardzo mocno wpłynęło na sposób prowadzenia przez rosyjskie wojsko działań propagandowych. Nagle okazało się bowiem, że toczona „gdzieś tam” tzw. „specjalna operacja wojskowa” zaczęła dotykać bezpośrednio obywateli Federacji Rosyjskiej i to często bardzo boleśnie. Negatywne przekazy płynące od Rosjan z obwodu kurskiego były na tyle niebezpieczne, że ruszyła kampania mająca zniwelować skargi i alarmujące relacje.
Czytaj też
Robi się to za pomocą „chleba i igrzysk”. Z jednej strony cały czas informuje się, jak dobrze zorganizowana jest ewakuacja mieszkańców ze strefy graniczącej z Ukrainą oraz jaką ci ludzie otrzymują pomoc. Z kolei w przypadku „igrzysk” sięgnięto po już sprawdzone wcześniej metody, a więc organizowanie wieców, na której wojsko informuje o swoich bohaterach i zwycięstwach, jak również pokazuje zdobyty na Ukraińcach sprzęt. Wszystko to w otoczce patriotycznych pieśni prezentowanych przez zespoły ludowe i szkolne.
Taka impreza została zorganizowana np. 14 września 2024 roku w Rostowie nad Donem. Każdy gość może tam odwiedzić kilka różnych „stacji” tematycznych. Jedną z nich jest scena, na której z programem „twórczo-tanecznym” występują artyści Zespołu Pieśni i Tańca Południowego Okręgu Wojskowego, Zespołu Koncertowego „Sukces” Okręgowej Izby Oficerskiej Południowego Okręgu Wojskowego oraz zespołów twórczych miasta i regionu.
Na innym stanowisku, wojskowi operatorzy dronów opisują specyfikę działania bezzałogowych statków powietrznych w czasie wojny na Ukrainie prezentując, zarówno swój sprzęt, jak i to, co udało im się zdobyć na przeciwniku. Ważnym elementem całej imprezy jest mobilny punkt selekcji Południowego Okręgu Wojskowego do wojskowej służby kontraktowej. Wojskowy „kadrowcy” zapoznają tam chętnych” „z warunkami kontraktowej służby wojskowej, w tym podczas wykonywania zadań bojowych w strefie wojskowej tzw. specjalne operacji wojskowej”, kusząc chętnych gwarancjami socjalnymi, oferowanymi przez Minoboronę i rosyjskie państwo dla żołnierzy oraz członków ich rodzin.
Największym zainteresowanie cieszą się jednak dwa miejsca: darmowa kuchnia polowa, w której każdy może skosztować „żołnierskiej” owsianki i napić się herbaty oraz wystawa sprzętu, który według propagandystów został zdobyty konkretnie w obwodzie kurskim. Co ważne, kremlowska propaganda zawsze podkreśla, że jest to sprzęt NATO, pomimo, że wśród zdobyczy jest również uzbrojenie eks-radzieckie, od dawna wykorzystywane na Ukrainie. W Rostowie nad Donem wystawę „zdobyczy” podzielono na dwie strefy tematyczne. W pierwszej z nich pokazuje się trofiejny sprzęt strzelecki i przeciwpancerny.
W drugiej ustawiono zdobyte pojazdy wojskowe, z których dużą część stanowiły opancerzony samochody klasy MRAP, wykorzystywane przez szybkie jednostki ukraińskie do prowadzenia rozpoznania i wykonywania rajdów na tyłach Rosjan. Nie jest to jednak tylko sprzęt natowski. Do 22 września 2024 roku w Rostowie nad Donem można bowiem zobaczyć ukraińskie, opancerzone pojazdy kołowe: Warta i Kozak 2M1, amerykański pojazd MRAP Cougar oraz kanadyjski Senator. Rosjanie pochwali się dodatkowo zdobycznym, ukraińskim czołgiem T-64BW Bułat, bojowym wozem piechoty BMP i transporterami BTR-3 oraz BTR-4, szwedzkim bojowym wozem piechoty CV90, amerykańskim transporterem opancerzonym M113 (w wersji sanitarnej) i duńskim M113 G3 DK, brytyjskim transporterem FV 103 SPARTAN oraz amerykańskim pojazdem HMMWV.
Takich imprez jak w Rostowie nad Donem organizuje się zresztą w Rosji o wiele więcej. Minoborona pochwaliła się np. ostatnio, że wystawę „trofiejnego sprzętu NATO” w Nowosybirsku, pod górnolotnym hasłem „Siła Prawdy – Duma i Zwycięstwo”, w ciągu jednego tylko dnia, 14 września 2024 roku, odwiedziło 23 660 ludzi. Poprzedni rekord miał paść na takiej samej imprezie w Tiumeniu, gdy jednego dnia udało się spędzić w jedno miejsce 22 158 osób.
Rekord jaki podobno padł w Nowosybirsku ma według propagandystów wiązać się „z niezmiennie dużym zainteresowaniem, osobistym zaangażowaniem i patriotycznymi tradycjami Syberyjczyków”. Tym razem poinformowano, że do 22 września 2024 roku pokazuje się tam uzbrojenie zdobyte i zniszczone „podczas działań bojowych grupy sił Centrum na kierunkach Donieck i Awdijewka”.
Czytaj też
W Nowosybirsku zaprezentowano w sumie czternaście sztuk sprzętu wojskowego wyprodukowanego w USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Austrii, Turcji i Ukrainie. Wystawiony został czołg Abrams, transporter opancerzone M113, bojowe wozy piechoty Marder i Bradley, MRAP Kirpi, pojazd opancerzony Mastiff i pojazd terenowy Pinzgauer. Podobnie jak w Rostowie nad Donem Rosjanie zorganizowali również pokaz ponad czterdziestu sztuk broni strzeleckiej i przeciwpancernej. Ludność Nowosybirska miała więc możliwość zobaczyć m.in. karabin maszynowy Browning kalibru 7,62 mm, karabinek szturmowy M-16 kalibru 5,56 mm, ukraiński granatnik UAG-40 kalibru 40 mm oraz elementy systemów przeciwpancernych Javelin i NLAW.
Rosyjskie działania propagandowe nie opierają się jednak tylko na imprezach masowych. Podobnie jak w czasie II wojny światowej nagłaśniane są również tzw. inicjatywy oddolne. Nie ma oczywiście już fundowania samolotów czy uzbrojenia, ale ogłaszane są np. zbiórki pieniędzy na drony FPV. Do akcji wprzęgnięto również dzieci i młodzież z organizacji „Junaramia”, którą nie bez powodu określana jest obecnie jako „Putinjugend”. Członkowie tego „ruchu patriotycznego”, finansowanego przez rosyjski rząd, zostali np. w Baszkirii zaangażowani np. w pisanie tzw. „listów życzliwości” do żołnierzy walczących na Ukrainie.
To co wydaje się śmieszne z punktu widzenia kultury zachodniej, rosyjska propaganda przedstawia zupełnie inaczej, wyjaśniając że listy te są „świetnym przykład tego, jak nawet proste rzeczy mogą mieć duże znaczenie i stać się symbolem jedności i wsparcia w trudnych czasach. Szczere życzenia dzieci niosą ze sobą potężny ładunek życzliwości, ciepła, szacunku, wdzięczności, których nasi żołnierze teraz naprawdę potrzebują”.
Kolejnym sposobem indoktrynacji dzieci są tzw. lekcje męstwa. Polega to na wizytacji w szkołach umundurowanych uczestników wojny na Ukrainie, którzy mają opowiadać młodym ludziom o „trudnym życiu żołnierzy na linii frontu i ich wyczynach na froncie”. Dzięki temu dzieci mają poznawać „odwagę i bohaterstwo rosyjskich żołnierzy, którzy z honorem wypełniają swój obowiązek wojskowy”.
Czytaj też
Za każdym razem apeluje się do dzieci, by „były patriotami swojego kraju, kochały i szanowały swoją ojczyznę, a także, aby były gotowe jej bronić, jeśli zajdzie taka potrzeba”. W przypadku spotkań ze starszą młodzieżą prowadzona jest już bardziej agresywna agitacja zachęcająca młodych ludzi do zaciągania się do kontraktowej służby wojskowej. Cele tego rodzaju spotkań bardzo dobrze opisał weteran wojenny Danil Marusin podczas wizyty wśród uczniów szkoły samochodowej w Kurtamyszu w obwodzie Kurgańskim.
„Prowadzę takie spotkania, dzielę się doświadczeniem bojowym z młodszym pokoleniem, opowiadam o bohaterskich czynach, odwadze i męstwie rosyjskich żołnierzy, o tym, kim jest prawdziwy patriota swojej Ojczyzny, bo ci ludzie powinni być dla nas godnym zastępcą”. Tego rodzaju wizyta nie była przypadkowa. Marusin pracujący obecnie z powodu ran odniesionych na Ukrainie w komisariacie wojskowym, wiedział bowiem, że „większość chłopaków, którzy wzięli udział w tym spotkaniu, zostanie jesienią tego roku powołana do szeregów Sił Zbrojnych Rosji w celu odbycia służby poborowej, w tym w specjalności wojskowej kierowca”.
Wojna odcisnęła swoje piętno nawet na imprezach zorganizowanych dla dzieci. Przykładem tego może być sportowo-rekreacyjny piknik dziecięcy zorganizowany 16 września 2024 roku w Jekaterynburgu. To tylko u Rosjan dzieci mają możliwość strzelania do kolorowych misiów i „zajców” z karabinków pneumatycznych, strzelania z karabinków szturmowych Kałasznikow, uczestniczyć w zajęciach z rzucania nożami, jak również jeść dania z kuchni polowej (kaszę z tuszonką oraz gorącą herbatę), serwowane przez żołnierzy w mundurach.
Do działań agitacyjnych zaangażowano również religię. Przykładem tego może być uroczystość zorganizowana w Buriacji 16 września 2024 roku, na której jedna z brygad strzelców zmotoryzowanych Wschodniego Okręgu Wojskowego otrzymała specjalnie wykonaną ikonę św. Jerzego Zwycięskiego. Według Minoborony ma ona zawierać relikwie święte sprowadzono z Jerozolimy, których autentyczność podobno została potwierdzona badaniami naukowymi. Ikona ta ma być w przyszłości przechowywana w sztabie polowym brygady już w strefie walk, by żołnierze mogli się z nią zapoznać „przed przystąpieniem do działań bojowych”.
Warto przy tym zaznaczyć, że w całej uroczystości nie wzięli udziału duchowni cerkwi prawosławnej, a tylko działacze partyjni i wojskowi. I to jest jedyna, optymistyczna wiadomość, jaką można znaleźć na froncie wojny propagandowej, którą władze na Kremlu prowadzą z własnymi obywatelami na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Rusmongol
Po raz pierwszy w historii chiński lotniskowiec Liaoning i dwa niszczyciele rakietowe wpłynęły na krótko do strefy przyległej Japonii - poinformował w środę resort obrony w Tokio.......niestety ale imperialne Chiny i Rosja prą do 3 ws.
frugile
W czasie zimnej wojny stabilizacja wynikała z równowagi strachu zarówno przed atomem jak i konwencjonalnymi armiami o mniej lub bardziej mitycznych możliwościach. Dziś jako NATO w praktyce obnażyliśmy się jak jeszcze nigdy z możliwości jakie mamy. No i wyszło, że takie Chiny szczególnie w sojuszu z Rosją nie mają się za bardzo czego bać. Więc fikają, bo wiedzą, że jak USA będzie chciała przeszkodzić im w zajęciu Tajwanu, to (tu wyolbrzymiam) wyślą na raz 10 000 dronów, z których Amerykanie zestrzelą 9900 (rewelacyjna 99% skuteczność), a pozostałe 100 uszkodzi, albo i zatopi lotniskowce i pancerniki. Izraelska żelazna kopuła została przełamana przez zwykłych bojówkarzy masowością, która zawsze sprzyjała w wygrywaniu wojen.
Buczacza
"Propagandowy kontratak...." Był już 2 tyg temu gdzie w jednym z kom. Z egzaltacja przechodząca wręcz w euforię. Napisano, że 1 dnia rozbito jedną z ukraińskich brygad. A Ukraińcy są w odwrocie... Był taki... A wracając do junarmii. Proces prania zachodzi już od 5 roku życia. I jest nadzorowany i finansowany przez kreml. Ten sam proces zachodził w Niemczech bądź Japonii przed 2 woj św. A dziś w Korei północnej... No ale czym się różni dzisiejsza rossja od Korei północnej...
frugile
Grzyb może i przesadza, ale nawet po mapach zamieszczonych na tej stronie widać, że odbijanie terenu trwa, a działania Ukraińców w obwodzie Kurskim są delikatnie mówiąc chaotyczne, chyba że uznać, że mają charakter ataków pozorowanych odciągających część Ruskich wojsk od głównego kierunku.
młodygrzyb
Przecież rosja nie robi nic innego czego nie robiła ukraina. Wyśmiewacie się z rosji? Tym samym wyśmiewacie się z ukrainy. Żal.pl
Ma_XX
Gdy ludzie nastawią swe umysły na zwycięstwo, nie widzą nic prócz wroga. - Sun Tzu
Wania
Gdy Prigozin jechał na Moskwę ludzie albo mu wiwatowali albo byli w typowo niewolniczym marazmie. Armia zresztą też.
Ma_XX
Ci sami co wiwatowali składali pewnie meldunki do FSB ot to takie wiwatowanie 🤣
Grom2137
Zastanawiam (i w sumie obawiam się) jak wyglądało by morale państw NATO gdyby sojusz znalazł się w stanie W.
TakToWidzę
Czyli rosyjskie dzieci już nie bawi karuzela czy zjeżdżalnia tylko gra wojenna i gonitwy po lesie pod dowództwem podoficera w ich wieku. Fajny budują rosjanie "nowy mir" choć tak jakoś bardzo podobny do tego adolfa czy dzisiejszego afganistanu i krainy wiecznej szczęśliwości kimów. Jeszcze tylko dosypka rosyjskiego donosicielstwa i propagandy z lukrem stałej obecności w podglądzie wielkiego brata importowanego z Chin i nowy "świetny" kraj gotowy do życia jeszcze przez 3 kadencje starego pana.