Reklama
  • Wiadomości
  • Komentarz

Pierwszy ukraiński M1 Abrams uszkodzony w boju [KOMENTARZ]

W mediach społecznościowych ukazał się nakręcony z bezzałogowca film, gdzie udokumentowano pierwszy porażony egzemplarz czołgu M1A1SA Abrams eksploatowany przez Siły Zbrojne Ukrainy.

Autor. Telegram T.ME/KILLPUKIN

Ukraina otrzymała od USA 31 czołgów M1A1SA (ang. Situational Awareness) Abrams. To umożliwiła sformowanie jednego batalionu czołgów wedle ukraińskich etatów. Do niedawna maszyny te nie brały udziału w walkach i znajdowały się w odwodzie, lecz odkąd utracono Awdijiwkę, są posyłane do walki. Nie wiadomo, jakim środkiem bojowym został porażony ten Abrams, ale można przypuszczać, że był to przeciwpancerny pocisk kierowany lub amunicja krążąca tudzież dron FPV.

Najprawdopodobniej trafiona została tylna nisza wieży od tyłu lub z boku. Co istotne, czołg nie został zniszczony w tym ataku. Doszło do perforacji pancerza tylnej niszy wieży, w której znajdują się dwa izolowane magazyny amunicji do armaty. Magazyny od strony przedziału bojowego izolowane są przesuwanymi, pancernymi drzwiami, natomiast w stropie znajdują się tzw. klapy wydmuchowe (ang. blow out panels). Te ostatnie pozwalają na uwolnienie ciśnienia, płomieni i gazów powstających w wyniku spalania się ładunków miotających. Tym samym energia jest kierowana na zewnątrz pojazdu, a nie do przedziału bojowego.

Reklama

Na dostępnych materiałach widzimy, że czołg poza uszkodzeniami tylnej niszy wieży oraz dopalającymi się pozostałościami ładunków miotających nie odniósł poważnych uszkodzeń. Co więcej, otwarte włazy sugerują, że załodze udało się ewakuować z wozu. Próby dobicia pojazdu za pomocą dronów mogą okazać się nieskuteczne, ponieważ wewnątrz przedziału bojowego nie ma amunicji armatniej. Wrzucanie do wnętrza przez otwarte włazy granatów doprowadzi do dodatkowych uszkodzeń, ale nie do zniszczenia wozu.

Czołgi zachodnie zdecydowanie górują przeżywalnością i bezpieczeństwem załóg nad konstrukcjami wywodzącymi się z ZSRR. Biorąc pod uwagę fakt, że czołgi rodziny M1 Abrams oferują niedościgniony poziom ochrony i przeżywalności załóg, zakup tych wozów dla Wojska Polskiego uznać należy za strzał w dziesiątkę. Na tym sprzęcie życie naszych czołgistów będzie o wiele lepiej chronione niż w wozach poprzedniej generacji, pamiętających Układ Warszawski. Dotyczy to również maszyn modernizowanych takich jak PT-91 Twardy, w których sposób składowania amunicji nie uległ zmianie w stosunku do T-72M1.

YouTube cover video

W Siłach Zbrojnych Ukrainy ponoszone w sprzęcie i ludziach straty często wynikają ze złych praktyk w boju, a zwłaszcza faktu, że maszyny te nie działają w szerszym systemie w ramach działań połączonych. W ostatnich miesiącach w przestrzeni publicznej często pojawiają się obrazy samotnych wozów bojowych lub pozbawionej osłony piechoty. Poruszają się samodzielnie, nie współpracują, nie mają parasola ochronnego obrony przeciwlotniczej i systemów do zakłócania i zwalczania bezzałogowców. W takich warunkach nawet najlepszy sprzęt prędzej czy później zostanie skutecznie porażony przez przeciwnika. Oczywiście odpowiednio dopracowany pojazd daje większe szanse przeżycia swojej załodze.

Zobacz też

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama