Reklama
  • WIADOMOŚCI

Od obrony Kijowa do rozpracowania największej afery korupcyjnej

Rusłan Magamadrasulow, funkcjonariusz Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU), który rozpracowywał siatkę korupcyjną w operacji „Midas”, opowiada jak na początku wojny uczestniczył w obronie Kijowa. Odpowiadał za ochronę kancelarii prezydenta, by następnie prowadzić śledztwo wobec ludzi określanych jako związanych z Zełenskim.

zdjęcie ilustracyjne
Żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy.
Autor. Генеральний штаб ЗСУ (@GeneralStaffUA)/X

Magamadrasulow z bronią w ręku był szykowany do obrony Kancelarii Prezydenta na początku inwazji w lutym 2022 roku. Następnie prowadził śledztwo korupcyjne wobec ludzi rzekomo powiązanych z Wołodymyrem Zełenskim. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy aresztowała go, partia Sługa Narodu przegłosowała odebranie autonomii NABU i SAPO, by następnie się z tego wycofać, a funkcjonariusz wyszedł na wolność.

Reklama

W wywiadzie dla „Ukraińskiej Prawdy” wspomina: „Moje stanowisko w sprawie Ukrainy jest jasne, jasne, przejrzyste. W 2022 roku(na początku inwazji na pełną skalę – UP) pilnowałem Kancelarii Prezydenta – 24 lub 25 lutego dołączyliśmy do tego oddziału. Ci, którzy zostali w Kijowie, zjednoczyli się w grupie i przyszli do dzielnicy rządowej. Tam spotkaliśmy Denisa Monastyrskiego, otrzymaliśmy stanowisko w Urzędzie Prezydenta, budynku centralnym. Tu byliśmy na pewnych piętrach. Dali nam pozycję bojową, a my tam czekaliśmy (…) Nasi ludzie trzymali przez ponad miesiąc, ale zmieniliśmy miejsce. Bo patrzymy na to, co robią rosyjscy – UP) spadochroniarze - byli zaplanowani, ale pierwszej nocy, drugiej nocy – nikt nie przybywa. Dlatego postanowiliśmy się stamtąd wycofać i zajęliśmy pozycje na innych dzielnicach Kijowa. W przyszłości byliśmy (…) w Buczy w pierwszych dniach po jej uwolnieniu, wykonywaliśmy pewne zadania w ramach współpracy z SBU Kijowa”. Następnie przerzucono go pod Zaporoże, ale wrócił do NABU.

Ślepo wierzyliśmy, że w czasie wojny nie może dojść do korupcji. Niestety, w listopadzie otrzymaliśmy informację, powiedziano nam: (…) chłopaki, korupcja jest jeszcze silniejsza, więc musimy wrócić. Wystartowaliśmy, wróciliśmy do Kijowa i zaczęliśmy pracować nad sprawami, które mieliśmy”. To ten funkcjonariusz odpowiadał za instalację podsłuchu w mieszkaniu powiązanym z Timurem Mindyczem, głównym podejrzanym oligarchą w sprawie „Midas”.

Reklama

Zobacz również

WIDEO: Stado Borsuków w WP | AW149 z polskiej linii | Defence24Week #140
Reklama