- Wiadomości
Niemieckie siły zbrojne na Ukrainie? Szef MSZ nie wyklucza
Koncepcja zamrożenia konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i utworzenia w części Ukrainy strefy zdemilitaryzowanej nie została całkowicie pogrzebana. Wysłanie wojsk rozważa niemiecka minister spraw zagranicznych.

Autor. Bundesheer Fotos/Wikpedia
Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych sprawiło, że w przestrzeni medialnej pojawiło się co najmniej kilka koncepcji zatrzymania trwającej wojny. Zamrożenie konfliktu miałaby polegać na utrzymaniu rosyjskiej okupacji na 20 proc. terytorium Ukrainy, zablokowaniu akcesji Kijowa do struktur NATO na 20 lat oraz utworzeniu strefy zdemilitaryzowanej, która miałaby wynosić około 1200 kilometrów.
Zobacz też
„Nie wysyłamy amerykańskich mężczyzn i kobiet, aby podtrzymywali pokój na Ukrainie. I nie płacimy za to. Niech zrobią to Polacy, Niemcy, Brytyjczycy i Francuzi” – kilka tygodni temu miał mówić „Wall Street Journal” jeden z członków zespołu Donalda Trumpa.
Okazuje się, że taki pomysł nie został „z automatu” odrzucony w części europejskich kręgów decyzyjnych. Wymienionej ewentualności nie wykluczyła ostatnio m.in. Kaja Kallas, czyli była premier Estonii, a dziś szefowa unijnej dyplomacji. Okazuje się, że w swoim myśleniu nie jest osamotniona. Zdaniem „Die Welt” wysłanie żołnierzy Bundeswehry na Ukrainę pod uwagę bierze niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock.
„Oprócz gwarancji bezpieczeństwa, takich jak członkostwo w NATO, na stole jest również międzynarodowa obecność w celu zapewnienia zawieszenia broni” – miała powiedzieć niemiecka polityk podczas niedawnego spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]