Reklama
Reklama
  • Wiadomości
  • Wywiady

Gen. Stańczyk: Nie ma problemu z „betonozą" w WOT [WYWIAD]

5 listopada udaję się do Fabryki Broni „Łucznik”–Radom. Moim celem jest pozyskanie Grota w wersji A3 z zestawami optycznymi - mówi w rozmowie z Defence24.pl dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej gen. brygady Krzysztof Stańczyk.

Strzelanie z karabinka Grot
Strzelanie z karabinka Grot
Autor. Dowództwo WOT

Pierwszą część wywiadu z gen. Stańczykiem, gdzie poruszane są m.in. kwestie Komponentu Obrony Pogranicza można przeczytać pod tym linkiem

Jędrzej Graf: W ostatnich miesiącach pojawiła się informacja, że Wojska Obrony Terytorialnej będą też zaangażowane w proces szkoleń powszechnych, które mają być uruchomione przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Co może Pan Generał powiedzieć o tej inicjatywie?

Gen. bryg. dr Krzysztof Stańczyk: W tym roku od listopada będziemy prowadzić powszechne, dobrowolne, jednodniowe szkolenia obronne. Jest to program pilotażowy, który będzie realizowany na bazie Wojsk Obrony Terytorialnej. Program będzie prowadziło 70 moich batalionów, a więc w każdej lokalizacji, gdzie rozmieszczony jest batalion Obrony Terytorialnej.

Zgodnie z planem zakładamy przeszkolenie około 5 tysięcy cywilów – osób, które zgłoszą się przez specjalną aplikację. Aplikację stworzyło Dowództwo Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni i myślę, że zostanie uruchomiona na początku listopada. Każdy chętny będzie mógł zgłosić się przez tę aplikację. Oceniam, że moje bataliony będą szkoliły około 40–50 osób, które będą chciały wziąć udział w tych szkoleniach.

Zaznaczam, że szkolenia będą realizowane bez użycia broni. Będą polegały na nauce podstaw udzielania pierwszej pomocy oraz zachowania w różnych sytuacjach kryzysowych. Zakończą się podsumowaniem, a uczestnicy zostaną w pewien sposób uhonorowani – otrzymają podziękowanie za poświęcenie 8 godzin w dzień wolny od pracy. Tak jak wspomniałem, jest to program pilotażowy.

Reklama

Te szkolenia będą realizowane równolegle ze standardowym szkoleniem WOT?

Tak, równolegle cały czas będziemy prowadzić standardowe szkolenia dla naszych żołnierzy. Zajęcia będą realizowane przez instruktorów wyznaczonych z batalionów Obrony Terytorialnej. W przyszłym tygodniu prowadzimy kurs instruktorsko-metodyczny dla tych instruktorów.

Dodam, że zostanie również zaprezentowany projekt plecaka przetrwania. Nie chodzi o konkretnego producenta, lecz o pokazanie, jakie elementy powinien zawierać taki plecak, by spełniał swoją rolę. Zaznaczam, że nie jest to plecak ucieczkowy, lecz pomocowy – ewakuacyjny – który ma pomóc przetrwać najtrudniejsze momenty po wystąpieniu sytuacji kryzysowej, do czasu zorganizowanej reakcji służb.

Szkolenia będą odbywać się na bazie 70 batalionów lekkiej piechoty, rozmieszczonych w całej Polsce. Upatruję w tym również szansę na pozyskanie kandydatów do służby. Tak jak mamy programy „Ferie z WOT” czy „Wakacje z WOT”, które wspierają proces rekrutacji, tak mam nadzieję, że część osób uczestniczących w jednodniowych szkoleniach zechce w przyszłości wstąpić do służby – jako żołnierze aktywnej rezerwy, Terytorialnej Służby Wojskowej, a może i żołnierze zawodowi.

gen.bryg.dr Krzysztof Stańczyk, WOT, DWOT
gen.bryg.dr Krzysztof Stańczyk dowódca WOT
Autor. Defence24.pl

A jak wygląda kwestia naboru i przyjmowania nowych żołnierzy? Czy są duże odejścia?

Generalnie nie mamy problemów z naborem. Oczywiście są regiony – północno-wschodnia czy zachodnia Polska – gdzie obserwujemy spadek liczby chętnych i pewne odejścia. Chciałbym jednak podkreślić, że w ubiegłym roku ponad tysiąc żołnierzy odeszło do innych form służby wojskowej – m.in. do szkół oficerskich, na Akademię Wojsk Lądowych, czy do wojsk operacyjnych.

Szkolimy zatem żołnierzy gotowych do działania. Szkolenie podstawowe, specjalistyczne i zespołowe trwa trzy lata – po tym czasie żołnierze mogą od razu przejść na przykład do wojsk operacyjnych. Obecnie nie dysponuję etatami żołnierzy zawodowych, dlatego przechodzą oni dalej. Z kolei obserwujemy też ruch odwrotny – z dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej do Terytorialnej Służby Wojskowej.

Jak już wspomniałem, mamy 43,5 tys. żołnierzy w szyku. Mamy też nabory ze szkół – ponad 160 oddziałów przygotowania wojskowego, co stanowi kolejną grupę potencjalnych kandydatów do służby. Cały czas rozwijamy nasze struktury, w miarę potrzeb i możliwości, jakie dyktuje budżet MON.

Autor. Dowództwo WOT

Co możemy powiedzieć na temat budowy 18. Brygady Stołecznej w Warszawie? Dlaczego jest to duże wyzwanie?

Brygada Stołeczna wydawałaby się, że ma dużo infrastruktury, jednak w dużej części jest ona zaniedbana. Dlatego zdecydowaliśmy się budować kolejne bataliony – w Rembertowie (drugi batalion) oraz w Borzęcinie (pierwszy batalion) – na bazie kontenerów.

Reklama

Jakie zadania ma brygada i jaki jest jej potencjał?

Brygada będzie jedną z kluczowych, jeśli chodzi o ewentualną obronę Warszawy. Obecnie liczy około 2000 żołnierzy. Dwa bataliony niedawno szkoliły się na poligonie w Ustce w ramach szkolenia zintegrowanego. Brygada cały czas rozwija swoje zdolności, ale wciąż mamy wyzwania infrastrukturalne. Planowany jest remont jednego z budynków na terenie 2. Regionalnej Bazy Logistycznej, co znacząco poprawi warunki dowództwa i pododdziałów.

Chcemy też dalej rozwijać zaplecze lokalowe i logistyczne – garaże, wiaty, miejsca do obsługi sprzętu. Przede wszystkim jednak musimy nasycić brygadę sprzętem, którego ukompletowanie obecnie wynosi około 30%.

To duże wyzwanie.

Tak. Wszystko jest powiązane z Planem Modernizacji Technicznej (PMT). Dlatego nie planuję obecnie budowy kolejnych batalionów. Gdybyśmy teraz zdecydowali się formować nowe jednostki, musielibyśmy przekazać sprzęt z już istniejących.

Nie mówię tu o podstawowym uzbrojeniu – broni strzeleckiej, hełmach czy kamizelkach. Jako dowódca WOT jestem gestorem Grota, hełmów, kamizelek i wyposażenia indywidualnego – tego mamy wystarczająco. Problem dotyczy natomiast sprzętu specjalistycznego i pojazdów, które są kluczowe do szkolenia i przemieszczania się w stałych rejonach odpowiedzialności.

Dotknął Pan Generał tematu szkolenia w Ustce. W mediach pojawiły się doniesienia o incydencie. Czy w WOT są problemy z dyscypliną lub tzw. betonozą?

Nie ma problemu z „betonozą” w WOT. Skończyliśmy z czasami minionymi sprzed 30 lat. WOT funkcjonuje od 8 lat jako nowoczesna formacja, co widać choćby po wyposażeniu i uzbrojeniu. Bazujemy przede wszystkim na ochotnikach – 90% żołnierzy to uczniowie, studenci, osoby wykształcone – i nie ma miejsca na tego typu zachowania.

Incydent w Ustce był odosobniony. Przy tak dużej formacji trudno całkowicie uniknąć podobnych sytuacji. Sprawa jest badana przez Żandarmerię Wojskową i komisję, którą powołałem. Musimy też wyjaśnić, dlaczego nie została ona zgłoszona drogą służbową – dziś dotyczyła łóżek, ale w przyszłości mogłaby dotyczyć krytycznej infrastruktury.

Jeszcze raz podkreślam: nie ma „betonozy” w WOT. Osobiście byłem u żołnierzy, by wyjaśnić sprawę. Oficer zaangażowany w incydent został tymczasowo odsunięty od obowiązków, a decyzje końcowe zapadną po zakończeniu prac komisji i ŻW.

Reklama

Wracając do kwestii szkolenia podoficerów i oficerów (SONDA, AGORYKOLA) – w którą stronę powinien ewoluować system? Czy potwierdza Pan wprowadzenie wymogu zaliczenia kursu SONDA przed AGORYKOLĄ?

Zgodnie z wymogiem Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wojskowego, od przyszłego roku, aby kandydować na AGORYKOLĘ, trzeba będzie wcześniej ukończyć kurs SONDA. Wcześniej nie było takiego wymogu. Uważam to za słuszne – po ukończeniu kandydaci są lepiej przygotowani fizycznie i merytorycznie.

W ramach kursu SONDA pilotażowo wprowadzamy etaty dla pierwszych sierżantów w kompaniach lekkiej piechoty (na razie w 1. i 8. Brygadzie WOT). Będą to żołnierze zawodowi, zajmujący się szkoleniem i standaryzacją procesów. Docelowo chcemy takie etaty wprowadzić także w brygadach Komponentu Obrony Pogranicza.

Czy program szkolenia AGORYKOLA również się zmienia?

Tak, analizujemy programy i planujemy ich ukierunkowanie. Dla żołnierzy z brygad KOP-owskich program będzie inny niż dla pozostałych brygad WOT. Chcemy już teraz przygotowywać oficerów pod kątem specyfiki działań w tych strukturach. Od 2027 roku będą szkolić się w swoich brygadach według nowych programów. Utrzymujemy w tej sprawie stały kontakt z Akademią Wojsk Lądowych i Wojskową Akademią Techniczną.

Aktualnie opracowujemy program szkolenia dla KOP. Dla kandydatów AGORYKOLI będzie on zbliżony, lecz dostosowany do specyfiki służby w tych brygadach. W październiku mam spotkanie z podchorążymi WAT, a w tym miesiącu również z grupą podchorążych odbywających praktyki w ramach studiów pięcioletnich. Regularnie spotykam się też z podchorążymi Akademii Wojsk Lądowych – słucham ich opinii i sugestii.

Jako ciekawostkę dodam, że jako instytucja ekspercka w sprawie karabinków Grot, pracujemy nad uzupełnieniem wyposażenia uczelni wojskowych – nie wszystkie posiadają jeszcze Groty, część wciąż używa Beryli i starszych modeli.

gen.bryg.dr Krzysztof Stańczyk, WOT, DWOT
gen.bryg.dr Krzysztof Stańczyk dowódca WOT
Autor. Defence24.pl

Skoro jesteśmy przy Grotach – WOT od lat doskonali tę broń. Jakie są kolejne plany?

Tak, co rok organizujemy konferencję „Grotowisko”, a kolejna planowana jest na przyszły rok. Ważne zmiany w programie Grota chcemy jednak wprowadzić już wcześniej. 5 listopada udaję się do Fabryki Broni „Łucznik”–Radom. Moim celem jest pozyskanie Grota w wersji A3 z zestawami optycznymi. Nie chcemy kupować karabinka i optyki osobno – Grot A3 ma być zintegrowany z celownikiem optoelektronicznym, stanowiąc jeden komplet.

Oczywiście wymaga to dodatkowych środków, ale zależy nam na racjonalnym stosunku koszt–efekt. Spotkanie z Fabryką Broni ma na celu omówienie tych potrzeb.

A co z hełmami? Czy w Wojsku Polskim wciąż używa się tzw. „orzeszków”?

Obecnie mamy hełmy HP-05 oraz kolejne typy kompozytowe produkcji Maskpolu. W Wojsku Polskim nie używa się już tzw. „orzeszków” – pozostały jedynie w magazynach mobilizacyjnych. Mam nadzieję, że możemy o nich zapomnieć.

Nowoczesne wyposażenie indywidualne musi być dostępne również dla żołnierzy rezerwy na wypadek zagrożenia. Pracujemy nad tym wspólnie z MON i Sztabem Generalnym. 

W Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki już dysponujemy funduszem szkoleniowym, który możemy przeznaczyć na realizację tych założeń.

Wracając na koniec do Grotów – chciałbym, aby byli w nie wyposażani także żołnierze rezerwy. Dlatego rozpoczęliśmy już wydawanie Grotów w wersji A1 do szkolenia rezerwy.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama
WIDEO: Akt dywersji. Co wiemy o kolejowym sabotażu?
Reklama
Reklama