Reklama

Wojna na Ukrainie

Europejscy przywódcy w Pradze: potrzebne coraz większe wsparcie dla Ukrainy

Autor. Marek Borawski/ KPRP

Ukraina potrzebuje coraz większego wsparcia sprzętowego dla skutecznej obrony przed rosyjską ofensywą; kluczowe są dostawy amunicji i broni przeciwlotniczej - zgodzili się przywódcy Polski, Czech, Danii, Holandii, Łotwy i Ukrainy na „Szczycie Amunicyjnym” w Pradze.

We wtorek wieczorem prezydent Andrzej Duda wraz z premierem Czech Petrem Fialą, premier Danii Mette Frederiksen, premier Łotwy Eviką Siliną oraz niderlandzkim premierem Markiem Rutte wziął udział w „Szczycie Amunicyjnym” w Pradze, poświęconym czeskiej inicjatywie zakupów amunicji artyleryjskiej dla broniących się przed Rosją Ukraińców. W spotkaniu wziął udział także premier Ukrainy Denys Szmyhal oraz przedstawiciel rządu USA.

Przed zasadniczym rozmowami liderzy przedstawili swoje stanowiska na konferencji prasowej.

Fiala oznajmił, że do czeskiej inicjatywy przystąpiło 15 państw Unii Europejskiej i NATO, które przekazały na ten cel ponad 1,6 mld euro. Dodał, że pierwsze tysiące sztuk amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm - dostosowanego do sprzętu NATO - dotrą na Ukrainę w czerwcu. Powiadomił, że władze w Kijowie mogą spodziewać się pierwszej dostawy w ciągu najbliższych kilku dni.

Autor. Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/ Facebook

Polski prezydent ocenił, że obecnie sytuacja na Ukrainie wchodzi w krytyczny moment. Zwracał uwagę, że obecnie Rosja przygotowuje się do kolejnej ofensywy na Ukrainie i posiada istotną zdolność odnawiania potencjału wojskowego - nie tylko żołnierzy, ale także broni i amunicji. „Gospodarka rosyjska weszła na szlak wojenny” - powiedział prezydent.

Jednocześnie - wskazywał polski prezydent - Ukraina zmaga się z niedoborem amunicji i ograniczoną zdolnością odnawiania swoich zasobów. „W tym kontekście gros odpowiedzialności za dostarczanie Ukrainie amunicji spoczywa na ramionach Zachodu, jest w naszym wspólnym interesie” - podkreślił.

„Musimy zrobić wszystko, żeby pomóc Ukrainie powstrzymać rosyjską agresję. Potencjalna porażka stworzyłaby strategiczne zagrożenie dla całej architektury bezpieczeństwa euroatlantyckiego” - dodał.

Reklama

Duda z zadowoleniem przyjął czeską deklarację o gotowości do pozyskiwania i transportowania do Ukrainy 800 tys. pocisków artyleryjskich. „Inicjatywa czeska ma pełne poparcie polityczne i finansowe ze strony Polski” - oświadczył. Prezydent wyraził nadzieję, że dostarczanie amunicji artyleryjskiej do Ukrainy pozwoli odwrócić negatywny trend na froncie.

Prezydent zwrócił też uwagę na rolę Polski jako hubu logistycznego dla dostaw broni do Ukrainy. „Podczas dzisiejszego spotkania potwierdzę pełną gotowość Polski zmobilizowania koniecznych instrumentów wymaganych dla skutecznego transportowania amunicji do Ukrainy” - zapewnił.

Premier Rutte zapewniał, że zgromadzeni w Pradze przywódcy zdają sobie sprawę z sytuacji na Ukrainie i jej znaczenia dla Europy, a apele Ukraińców o pomoc nie pozostaną niewysłuchane.

Zwracał uwagę, że wśród państw Zachodu wciąż powstają nowe projekty i programy mające zapewnić Ukrainie wsparcie w różnych obszarach - jak niemiecka inicjatywa wsparcia ukraińskiej obrony powietrznej czy czeska inicjatywa amunicyjna, która, jak ocenił, obecnie rozwija się i przyspiesza.

Polityk przestrzegł, że mimo że sytuacja na froncie w pewnym stopniu się ustabilizowała, Rosja nie dąży do ograniczenia czy zaprzestania swojej agresji, wobec czego nie można zmniejszyć teraz zmniejszyć wysiłków czy zaprzestać wsparcia dla Ukrainy, a wysiłek, który podjęły w tym celu państwa Zachodu, musi trwać przez kolejne miesiące.

Wtórowała mu premier Łotwy Evika Silina, która zadeklarowała nieustanne wsparcie Ukrainy tak długo, jak to potrzebne. Podkreśliła, że zbliżające się posiedzenia Rady Europejskiej oraz szczyt NATO w Waszyngtonie powinny być wykorzystane jako okazja do zakomunikowania nieustającej jedności Zachodu ws. Ukrainy i gotowości do zwiększenia wysiłku dla jej wsparcia.

Premier Frederiksen podkreślała natomiast, że amunicyjne wsparcie dla Ukrainy musi dotrzeć na Ukrainę jak najszybciej. Oceniła, że milion pocisków, jaki w ramach czeskiej inicjatywy ma dotrzeć na Ukrainę do końca bieżącego roku, jest w stanie wywrzeć istotny wpływ na sytuację na froncie.

Reklama

Dodała, że konieczne jest ciągłe i stałe rosnące zaopatrywanie Ukrainy amunicją artyleryjską, jak również systemami przeciwlotniczymi. Ponadto, jak wskazała, ważne jest wspieranie ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego, który mimo wojny rozwija się i dostarcza potrzebny na froncie sprzęt. „Nie możemy ryzykować tego, że Ukraina przegra wojnę” - stwierdziła.

Jako ostatni głos zabrał premier Szmyhal, który stwierdził, że Europa ma przywódców, którzy podejmują niezbędne kroki na rzecz zwycięstwa Kijowa w wojnie z Moskwą.

„Ci politycy nie tylko rozumieją, że wojna z Rosją zapobiega jeszcze większej tragedii (na kontynencie), ale też podejmują określone działania” - podkreślił szef ukraińskiego rządu. Szmyhal dziękował partnerom za taką postawę i podkreślał wagę wtorkowego spotkania w stolicy Czech.

Premier Ukrainy zapowiedział, że będzie chciał rozmawiać o systemach obrony powietrznej. Stwierdził, że jego kraj potrzebuje najszybciej jak to możliwe przynajmniej siedmiu systemów rakietowych Patriot oraz nowoczesnych samolotów bojowych, w tym F-16, które - jak mówił - mają dotrzeć na Ukrainę latem tego roku.

Czechy to państwo koordynujące w ostatnich miesiącach projekt szerokich zakupów amunicji artyleryjskiej dla broniącej się przed Rosją Ukrainy. Chodzi o zakup pocisków - zarówno kalibru NATO, i jak i poradzieckiego - w nieujawnionych państwach trzecich. Finansowy udział w inicjatywie ma szereg państw europejskich, w tym Polska.

Prezydent Czech Petr Pavel informował w marcu, że dzięki zaangażowaniu kilkunastu państw udało się zebrać kwotę wystarczającą na zakup kilkuset tysięcy pocisków dla Ukrainy, które - jak zapowiedział z kolei w ostatnich dniach premier Fiala - zaczną docierać na front w czerwcu.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (3)

  1. ALBERTk

    Czemu oni robią taki PR Czechom? Z tych słów momentami wynika jakoby to Czesi finansowali te amunicje co jest bzdurą bo składają się wszyscy w tym Polska. Idąc dalej, jak długo jeszcze będziemy mówić, że Ukraina potrzebuje tego i tamtego gdy to co wysłaliśmy dotychczas nie przyniosło żadnego efektu i Ukraina nie dość że nie odbiła swoich terytoriów to jeszcze straciła nowe? Tak to my będziemy finansować tę wojnę w nieskończoność a budżety nie są z gumy, Polska wchodzi w okres największego zadłużenia od czasów upadku komuny. Jak długo będziemy jeszcze zaciągać kolejne długi?

    1. szczebelek

      Z drugiej strony Zachód jest w sytuacji gdzie wydano ogromne pieniądze na wsparcie, więc w sytuacji porażki Ukrainy stajemy się frajerami, więc większość elit wyda kolejne miliardy nie oglądając się na skutki..

    2. thorshammer

      Przede wszystkim to Ukraina broni Europy przed hordami najeźdźców, a inwestowanie w amunicję to wciąż bardzo tania inwestycja. Każdy kraj mógł wyjść z inicjatywą amunicyjną, ale tego nie zrobił, ponieważ nie może lub nie chce. Czesi udowadniają, że potrafią tworzyć koalicje i radzą sobie bez zbuntowanych państw, które nie poparłyby inwestycji funduszy unijnych. Podczas niedawnej wizyty czeskiego premiera w Białym Domu, Biden powiedział w związku z inicjatywą dotyczącą amunicji, że Czechy są najważniejszym partnerem w Europie Środkowej, co może oznaczać, że albo zapomniał o Polsce i Niemczech, albo uważa Niemcy za Zachód, a Polskę za Wschód. Opierając się na twoim komentarzu, zgadywałbym opcję 2.

    3. skition

      A tym czasem analitycy zastanawiają się czy Rosji zabraknie czołgów? Rosjanie podali,że odebrali 10 czołgów T72B3M, a Ukraińcy ,że w ciągu jednej nocy zniszczyli 10 czołgów armii rosyjskiej. Aby niszczyć czołgi potrzeba artylerii 155 mam.Owszem można w inny sposób ale artyleria wydaje się być w tym zakresie najbardziej efektywna. Owszem są zdjęcia baz przechowywania sprzętu na Krymie dość wypełnione ale to był kiedyś sprzęt armii ukraińskiej...Bazy na Syberii wydają się być jakby wyczyszczone.

  2. Chyżwar

    Z tego, co krąży po sieci wynika, że ukraińscy koledzy przymierzają się do skoku na polskie Patrioty. Mam nadzieję, że nasi włodarze nie będą aż tak głupi, żeby je oddać. Tym bardziej, że gościliśmy już rosyjskie rakiety na naszym niebie.

  3. soczewka

    Gdybyśmy nie wspierali Ukrainy w jej obronie przeciw zbrodniarzom z moskwy, to wojnę mielibyśmy u nas. Wolę. żeby front był na Dnieprze niż Bugu, czy Wiśle. Pytanie raczej do putina. jak długo jeszcze będzie prowadził wojnę, którą może zakończyć w każdej chwili. Żałosną propagandę albertka i innych moskwa może sobie spokojnie darować. Jest tak toporna, że bije po oczach. Odporność na kłamstwa kremla mamy od urodzenia w naszym krwiobiegu.

Reklama