Reklama
  • Wiadomości

Dużo większe straty Rosjan. Jest nagranie

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała filmy z kamer bezzałogowców uderzających w rosyjskie lotnictwo strategiczne. Widać, że porażonych zostało o wiele więcej samolotów, niż dotąd sądzili analitycy, w tym maszyny wczesnego ostrzegania A-50. Ukraińcy byli panami sytuacji i robili, co chcieli.

Tu-22M3 z osmalonym dachem kabiny
Tu-22M3 z osmalonym dachem kabiny
Autor. SBU

Film opublikowany przez SBU trwa niemal pięć minut. Przedstawia kilkadziesiąt udanych uderzeń dronów-kamikaze na rosyjskie samoloty z 1 czerwca 2025 roku. Zastosowano dwie metody ataku. Pierwszą było samobójcze uderzenie o cel, a drugim siadanie na nim, a dopiero potem inicjowanie detonacji, tak, jak zrobił to ukraiński dron w grudniu 2022 r., który wówczas uszkodził samolot wczesnego ostrzegania A-50U w pionierskim ataku tego rodzaju.

Reklama

Rozłożone przez Rosjan opony wydają się mieć niewielki wpływ na skuteczność ataku. W przypadku samolotów, gdzie opon było niewiele bądź wcale, Ukraińcy po prostu siadali bezzałogowcami w wybranych miejscach i dokonywali detonacji. Z kolei w maszyny starannie obłożone oponami (były takie Tu-22M3 na nagraniach) uderzano z boku, z rozpędu.

W materiałach z bazy Ołenija widać, że pod bombowce podwieszane były pociski manewrujące Ch-101. Można to dostrzec w filmie z jednego ataku, w którym zamiast nadlecieć z góry, dron zszedł poniżej linii skrzydeł i kadłuba, po czym uderzył w pobliże podwieszonego pocisku. Na innych nagraniach widać, jak samolot płonie „od dołu”. Maszyna ta potem została kompletnie zniszczona, prawdopodobnie w wyniku pożarów paliwa i detonacji pocisku (lub pocisków).

Zobacz też

To, że w bazie Ołenija doszczętnie spalono cztery bombowce oraz transportowiec An-12, wynika z tego, że maszyny te były przygotowywane do ataku. Były to więc samoloty znajdujące się w stanie zdolnym do wykonywania misji, co nie jest oczywiste w przypadku całej floty rosyjskich bombowców.

Na nowych nagraniach widać także uderzenia na nierozpoznane wcześniej bombowce Tu-95MS i Tu-22M3. Jednak dokładne ich policzenie i sklasyfikowanie może potrwać. Widać, że przynajmniej część Tu-22M3 została bardzo starannie obłożona oponami, a stan ich kadłubów nie wydaje się najlepszy. Na jednym płatowcu widać spękania, inne wydają się delikatnie omszałe. Nie było też wokół nich sprzętu lotniskowego. Wydaje się, że są to samoloty zaliczane do czynnej floty rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu, ale z jakiegoś względy już uziemione – choćby w wyniku zużycia, wieku czy uszkodzeń. Najwyraźniej maszyny te czekały na remont lub wymianę podzespołów. Tak czy inaczej, ich porażenie oznacza uszczuplenie rosyjskiej floty bombowców dalekiego zasięgu.

Oczywiście widzimy też filmy z ataków na Tu-22M3 i Tu-95MS z innych baz. Te płatowce ewidentnie pozostawały w czynnej służbie. Część porażonych samolotów płonie, co oznacza, że były zatankowane. Z tego płynie wniosek, że pochodziły z tej części floty, która była zdolna do lotu. Te maszyny mieliśmy już jednak policzone wcześniej (jako 11-12 bombowców spalonych plus jeden An-12).

Na nowych nagraniach widzimy, ze dochodziło także do uderzeń, które nie doprowadzały do pożarów, ale mimo to wyrywały dziury w kadłubach i powodowały niemożliwe do oszacowania zniszczenia w ich wnętrzach. Takie samoloty mogą pięknie prezentować się na zdjęciach satelitarnych, ale pozostawać nieczynne przez miesiące lub lata. Być może nigdy nie wrócą do służby przez nieopłacalność remontu lub brak dostępnych części zamiennych.

Zobacz też

Wątpliwości budzą dwa samoloty wczesnego ostrzegania Berijew A-50. Ukraińskie drony rzeczywiście siadały na ich antenach. Jak można się spodziewać, wielowirnikowce detonowały. Jednak istnieją wątpliwości, czy były to płatowce w ogóle zdolne to powrotu do służby. Berijewy wydają się mieć częściowo zdemontowane silniki. Ich anteny są mocno pordzewiałe i nie ma wokół nich sprzętu lotniskowego. Z drugiej strony, zostały okryte czymś w rodzaju siatki maskującej. Możliwe, ze np. ich anteny, które atakowali Ukraińcy, stanowiły ważny element, którym można byłoby zastąpić zużyte części w A-50 pozostających w czynnej służbie. Obecnie uważa się, że Rosja zatraciła możliwość produkcji samolotów tej klasy z uwagi na sankcje. Zniszczenie takie „zapasu” cennych anten mogło więc być celowe.

Reasumując, wypuszczone dzisiaj nagrania być może nie pozwalają na zaliczenie Ukrainie zniszczenia samolotów wczesnego ostrzegania, ale uprawdopodabniają tezę o porażeniu większej liczby samolotów, niż udało się policzyć analitykom na podstawie filmów z poniedziałku. Komentatorzy „na gorąco” twierdzą, że na filmach widać trafienie łącznie 22 maszyn (7x Tu-95MS, 12x Tu-22M3, 2x A-50, 1x An-12). Niektórzy dopatrują sie jeszcze trafienia w jeden samolot tankowania powietrznego Ił-78. Nie potwierdziło się porażenie najcieższych Tu-160.

Reklama
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama