Reklama

Wojna na Ukrainie

Drugie dno zniszczenia tamy przez Rosjan [KOMENTARZ]

Putin Rosja
Autor. Unknown author/Wikimedia Commons/CC4.0

O możliwym wysadzeniu tam na Dnieprze spekulowano już od zeszłego roku, ale rosyjskie dowództwo czekało na ten krok wiele miesięcy. To w mojej opinii desperacja południowego zgrupowania wojsk rosyjskich, które obawia się ukraińskiej kontrofensywy.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Nie ma tygodnia, by nie spekulowano w mediach o możliwej ukraińskiej kontrofensywie. W ostatnich dniach gotowość Kijowa do wydania rozkazu "do ataku" wzrosła, co potwierdził sam prezydent Ukrainy Wołydymyr Zełenski. "Szczerze mówiąc, może to przebiegać na różne sposoby, ale jesteśmy gotowi i zrobimy to" – stwierdził przywódca broniącego się kraju. W ostatnich tygodniach przecieki w mediach wskazywały, że Ukraina opóźnia możliwe kontruderzenie, więc ostatnie słowa Zełenskiego zinterpretowano jako przełom. Co oczywiste, nie jest znane możliwe miejsce i czas zaczepnej operacji, ale wiele wskazuje na to, że burzowe chmury zbierają się nad rosyjskimi wojskami. Prokremlowscy mil-blogerzy każdy ostrzał z udziałem HIMARS-ów interpretują jako początek ukraińskiego ataku, a w ostatnich dniach rosyjska propaganda (czytaj: media) nawet stwierdziła, że dopiero co siły inwazyjne powstrzymały wielką ukraińską ofensywę. W rosyjskim dowództwie widać co rusz desperackie kroki i w takim kontekście możemy oceniać zniszczenie tamy na Dnieprze.

Czytaj też

Nie sposób póki co zliczyć skalę klęski żywiołowej, jaką wywołało działanie Rosjan. Wysadzenie tamy spowodowało zalanie ok. 80 miejscowości, pod wodą już teraz znalazła się część obwodu chersońskiego. Rosyjska sztuka wojenna bardzo często sięga po taktykę spalonej ziemi, choć w tym wypadku możemy mówić o "zalanej ziemi". Krok ten ma związać ręce ukraińskim służbom akcją ratunkową, zablokować chersoński kierunek działań (który nie musiał być właściwym miejscem kontrofensywy, ale uderzeniem pomocniczym), utrudnia Kijowowi działanie, ale oznacza także, że Rosjanie nie mają żadnych złudzeń, że będą kontrolować w przyszłości część południowej Ukrainy. Jeżeli, więc rozpatrzymy decyzję Rosjan w politycznych ramach, okupanci sami się przyznali do tego, że na południowo-zachodniej Ukrainie nie będą i nie są w stanie funkcjonować. Taki krok to zawsze miecz obosieczny.

Reklama

Czytaj też

Moskwa o przerwanie tam na Dnieprze oskarżyła Kijów. Nowa Kachowka miała być – zdaniem Kremla – ostrzeliwana przez ukraińską artylerię, wskutek czego tama miała być zniszczona. Problem tylko w tym, że z wojskowego punktu widzenia byłoby to szaleństwem, gdyby szykujące się do wyzwolenia tych terytoriów wojska ukraińskie same się zalały. Nie można wykluczyć niecelnego ognia, a Dniepr stał się niejako nową linią frontu, zwłaszcza po 11 listopada 2022 roku, gdy wyzwolono Chersoń. Użycie nowoczesnych środków walki takich jak precyzyjna artyleria rakietowa wszelako wyklucza tak irracjonalne błędy. Politycznie dla Kijowa byłoby to samobójstwo, ponieważ na Zachodzie kwestie ekologiczne mają ogromne znaczenie. Pomijam takie wojenne absurdy jak utopienie własnych partyzantów i specjalsów, których akcjami Ukraińcy po drugiej stronie Dniepru często się chwalą. Co ważne, pobliski Krzywy Róg, rodzinne miasto Zełenskiego, a także inne miejscowości będą mierzyły się z problemem klęski żywiołowej.

Czytaj też

Najczęściej podnoszonym argumentem za tym, że było to celowe działanie Ukraińców, wymienia się fakt zaopatrzenia Krymu w wodę pitną. Zniszczenie tamy może – choć nie jest to przesądzone – odciąć półwysep od dostępu do słodkiej wody. Ciekawym aspektem jest to, że pod tym kątem nie analizowano aneksji Krymu w 2014 r. Rosjanie to ryzyko kalkulują od wielu lat, a wojna o wodę na Krymie jest cynicznie wykorzystywana przez rosyjską propagandę. Moskwa na ten krok była przygotowana od wielu lat. Po 2014 r. Rosja stawiała na własny program hydrologiczny na Krymie i próbowała uniezależnić się od ukraińskich połączeń. Sama sprawę wody pitnej dla Krymu eskalowała. Widać, że Kreml był gotowy na taki krok, używając go przy okazji jako kolejnego z syndromów prześladowań i nowej wielkiej wojny ojczyźnianej.

YouTube cover video
Reklama

Komentarze (14)

  1. tagore

    Do wysadzenia tak dużej budowli hydrotechnicznej potrzeba kilkadziesiąt ton materiałów wybuchowych rozmieszczonych w odpowiedni sposób .Strona ukraińska nie miała możliwości przygotować do wysadzenia obiekt kontrolowany przez stronę Moskiewską.

    1. kaczkodan

      No tak, albo kilkadziesiąt ton albo sama się zawala, nic po środku... Szkoda że "Komandosi z Navarony" tego nie wiedzieli :P

    2. bmc3i

      No niestety nic. Widzialeś kiedyś zaporę w Solinie? Czy coś takiego mogoby zawalić się od byle czego? W 1951 roku, Amerykanie zaatakowali torpedami Mk. 13 śluzy zapory Hwason w Korei, aby uniemožliwiĉ Koreanczykom z północy zalanie połowy Korei przez jej wysadzenie w calosci. 180 kg TNT w glowicach dwóch torped zniszczyło śluzy doprowadzajac do zmniejszenia sie poziomu wody w zalewie, ale sama zapora pozostała nietknięta. Jedyna możliwość wysadzenia w powietrze tak ogromnych budowli żelbetonowych, tobduża ilość materiału wybuchowego wewnąt budowli. Nie na zewnątrz.

  2. sarkafarka

    Zbiornik powstał w latach 1950-56. Na powierzchni 2000 km2 były wioski drogi i były na mapach. Przed zalaniem budynki się wyburza. Dróg się nie zwija. Obstawiam rajd Ukraińców przez ociekający zalew i odbicie Melitopola .

    1. Davien3

      @sarkafarka Taak rajd przez metry mułu.... a niby czym?

    2. sarkafarka

      Davien3 Zobacz jak wyglądają tereny popowodziowe, ja 1997 miałem 2,,2 metra wody. Zobacz jak wygląda rzeka na niżówce i zbiorniki retencyjne po opróżnieniu. Muł zbiera się w specyficznych miejscach. , tam gdzie jest nurt na dnie nie zostanie 10 cm mułu. Drogi są bite na ogół nieco wyżej niż teren

    3. Chyżwar

      @Davien3 "Kupią" se "omularki" ;) A tak już bardziej serio. O jakich drogach on pisze? Wszak w wiochach pod samiutką Moskwą są drogi gruntowe. W latach 50-56 w całych sowietach był taki syf.

  3. panemeryt

    Tamę mogli też wysadzić Ukraińcy wykorzystując bałagan Rosjan. Sfałszowany rozkaz wysadzenia. Pogłoska, że specjalsi z Ukrainy zaraz odbiją zaporę, a potem kontrofensywa poniżej zapory. Pozorowany atak SF na tamę... Sposobów jest wiele. Nawet kret w rosyjskim sztabie (nie doceniacie znaczenia wywiadu w tej wojnie). Pamiętajcie. Ruskie nie znali terenu, brzegów Dniepru, Ukraińcy znali. Zalanie to likwidacja przewagi Ukrainy na tym terenie. Obecnie Ukraina może z terenów poniżej zabrać swoje wojska bo Rosjanie nie będą ich tam atakować. Ruscy mają obecnie krótszą linię obrony drogi na Krym. Na wysadzeniu zyskują naprawdę obie strony. Pytanie kto lepiej sytuację wykorzysta? Na dziś to ruskie wychodzą na okrutników - zalali, nie pomagają ludziom.

  4. sarkafarka

    Teoretyzuję. Tama została zbudowana w latach 1950-56. . Przed zalaniem na terenie ponad 2000 km² były drogi , wioski i były na mapach. Przy zalewaniu zbiorników burzy się budynki. Dróg nikt nie zwija. Obstawiam rajd Ukraińców przez opróżniający się zalew i odbicie Melitopola. .

    1. papa lebel

      Piękna teoria, sorry - katastrofa.....;)

    2. Rusmongol

      Niestety ale przy takich okazjach zawsze pojawiają się panowie podobni szarjafarka i Kowalski promując teorie mające wskazać jednego słusznego winnego czyli Ukrainę. To norma.

    3. wojghan

      Myślę, że prędzej rajd amfibijny przez rejon poniżej zapory skąd Rosja musiała wycofać wszystkie siły i teraz nie jest broniony. Zakładam, że taki był cel Ukraińców kiedy wysadzali zaporę. Dowodem, że to ich robota są zapory powyżej. Od wiosny zbierano tam wodę a kilka dni temu zaczęto ją spuszczać na maksa powodując najwyższy stan wody na tamie NK od wielu lat. I w dalszym ciągu te zapory zrzucają wodę pomimo że mogłyby ograniczyć straty ludności.

  5. Sorien

    Manipulacje robi się tak by było wiarygodnie by był mętlik w głowie nawet niedowiarków.... Przykład wysadzenie NS2 - zrobiła to Rosjanie ale nie na użytek zewnętrzny ale wewnętrzny .... Zrobili to w taki sposób by Rosjanie czyli że zachód ich chce zniszczyć że zachód ich atakuje . Z logiki wydaje się że nie mogli oni tego zrobić bo to był ich wielki projekt - tylko że takie właśnie ataki są paradoksalnie bardzo opłacalne bo naród rosyjski wierzy że to NATO ich atakuje i chętniej wysyła synów na wojnę i nie protestuje... Tak samo wysadzenie tamy też na użytek wewnętrzny - mogło to pomoc bardziej UA pod różnymi względami ale właśnie to jest majstersztyk manipulacji że nawet ludzie na zachodzie widzą czasem że Rosji by się to nie opłacało tylko UA i to jest sukces takich operacji bo jeżeli na zachodzie są ludzie którzy wierzą że zrobili to Ukraińcy to w Rosji mało kto w to nie wierzy.... Pamiętajcie rura czy tama itp to nic przy panowaniu nad umysłami 140 mln Rosjan

    1. ostatni

      ciekawe skoro USa i Niemcy powidzili ze slady wskazuja na Ukraicow. Po to ta proaganda wiec?

  6. DIM1

    Oczekiwałbym jeszcze także kilku lokalnych eksplozji jądrowych. Rosyjskie ścisłe kierownictwo wie, że czeka ich rozstrzelanie lub powieszenie, przez ich następców, jako tzw. kozły ofiarne, zresztą wiadomo, że także faktyczni masowi zbrodniarze. Czyli nie cofną się przed niczym, jeśli istnieć będzie szansa ratowanie w ten sposób ich skóry. Lub jeśli będą wiedzieć, że i tak jej nie uratują. Czyli kilka taktycznych eksplozji jądrowych, dla "powstrzymania Zachodu". Chyba że zostaną odsunięci nim zdołają je zrealizować.

    1. ostatni

      Uwazaj bo wedlog tutejszych pseudo epertow strasznie atomwkami - to Rosjska inwigilacja . Oni nie umiaja myslec logiczne ( *Trole mam na mysli) wiec zaraz sie okaze ze DIM 1 poleci ze swoimi pomyslami

  7. Extern.

    Zerwanie teraz tamy przez Rosjan było by nawet jak na nich zbyt wielką głupotą. (no chyba że czegoś nie wiemy) Przecież pozbywają się w ten sposób najlepszego straszaka jaki na tym kierunku mieli. Dotychczas Ukraińcy w tym regionie myśląc o natarciu bali się trzech rzeczy: 1) Przeprawy przez Dniepr. 2) Odcięcia ich sił w kotle na przyczółku za rzeką. 3) Tego że jeśli nawet się przebiją dalej za rzekę, to Ruskie i tak wysadzą wtedy tamę i utopią im to natarcie w lawinie wody i błota. Teraz ostatniego zagrożenia już nie będzie. Czyli mówiąc w skrócie Ruskie miały w pistolecie ostatni nabój którym szachowali mającego nad nimi przewagę siły przeciwnika i właśnie go wystrzelili w powietrze.

  8. szczebelek

    Hipoteza o samoistnym przerwaniu jest najmniej możliwa skoro na nagraniu widać, że najpierw jest eksplozja natomiast tama była w rękach rosyjskich i została zaminowana, więc na pewno to znowu te zielone ludziki z Krymu 🤣🤣🤣. Wszyscy wiedzą, że dwa czynniki, którymi są łańcuch dowodzenia i używki w kacapskiej armii prowadzą do różnych wielbłądów.

    1. Tren

      Na jakim nagraniu? To nagranie jest z listopada 2022 r. i pokazuje ówczesne zniszczenie mostu drogowego na zaporze. Wszędzie o tym piszą. Nie ma nagrania z wysadzenia zapory w nocy z 5 na 6 czerwca i to jest więcej niż dziwne, bo skoro RUS twierdzą, że została wysadzona czy też ostrzelana (absurd) przez UA, to właśnie RUS powinni mieć nagrania - w końcu to oni okupują ten obiekt. To ściema. Albo RUS sami go wysadzili, albo doprowadzili do kolapsu korony w inny sposób.

    2. radon1

      Trzymajmy się faktow. Nie znam żadnego nagrania z wybuchem, Droga i kolej na zaporze byly już naruszone 4.09.2022 kiedy Rosjanie wycofywali sie promami na drugi brzeg.. Sa informacje, których nie zdolalem potwierdzic wiarygodnie, ze 3/4 .06 juz cos się urwalo z tamy,, chyba części mostu , Widać zdjęcia pękniecia tamy z 6.06 i najpierw przelewa sie woda niewiielkim strumieniem a potem juz szreroko bo tama pękła. To ze Rosjanie zalożyli ladunki nie oznacza że by je wysadzili bez ataku Ukrainców.. Oczywiscie zniszczenie jest winą Rosji, która jest napastnikiem na obce państwo , z powodu imperializmu i raszyzmu . To nie powódź i straty wojskowe ale brak wody dla Krzywego Rogu i tysięcy hektarow pól są podstawowymi stratami dla Ukrainy , Krym pewnie tez ucierpi..

  9. kowalski

    @Rusmongol: na takie "fachowe" pytania typu "ile" można odpowiedzieć jedynie równie bezsensownie: jedź i policz. A na poważnie to zadaj sobie trochę trudu to bez problemu znajdziesz w sieci (gotowe !) opracowania pokazujące budowane umocnienia (dość ogólnikowo ze zrozumiałych względów) na podstawie obrazowania satelitarnego. A co do tego schnięcia "do jesieni" to odsyłam do doświadczeń z naszej powodzi z 97. Poza specyficznymi miejscami nie trzeba było długo czekać, aby było przejezdnie. Czasem przeszło spłynęło i było po wszystkim. O ile wiec pogoda nie sprawi niespodzianki , to nawet tamtejsze błota (a bynajmniej to nie 100% terenu) nie będą wcale tak długo schły. Zresztą po wiosennych roztopach tez tam jakoś nie trzeba było nigdy czekać "do jesieni"

    1. sarkafarka

      Bardzo dobre porównanie. W 1997 miałem u siebie, pod Wrocławiem 2,2 m wody..Miałem wtedy rumuńskie ARO. Jeździłem po wodzie 80 cm w takim bocznym nurcie, że musiałem się mocno zapierać , aby nie spłynąć z drogi. Jeździłem też amfibią PTS w miejsca 100 m od głównego koryta Odry. Jak woda zejdzie do 1 metra, ruszą, mam nadzieję, rucholom na pohybel. Czas pokaże.

    2. Rusmongol

      @sarkafarka. Yhy. I tym aro wtedy prowadziłeś ofensywę na pozycję sąsiada obsadzone setkami haubic, tysiącami jego kuzynów. A jeśli to tak szybko wyschnie to rosyjskie pozycje też szybko wyschnai rosjanie je będą mieli obsadzone.

  10. kowalski

    Kto wysadził to się okaże po korzyściach operacyjnych. Z geograficznego punktu widzenia zasadnicze rozlewiska są na południu, czyli tam gdzie Rosjanie, czyli zmyło ich własne jednostki, umocnienia i pola minowe. Moment na wysadzenie tez z rosyjskiego punktu widzenia słaby, bo lepiej by było gdyby tam już krążyły kolumny ukraińskiego wojska i szczególnie logistyki. Chaos w takim momencie murowany a i izolacja pola walki dokonana zgodnie z najlepszymi zachodnimi wzorcami. A woda jak to woda - przejdzie i zejdzie a teren szybko wyschnie (szybciej niż zdążą postawić rosjanie nowe, solidne umocnienia) bo to już praktycznie lato.. Otworzy się piękny, czysty teren do potężnego natarcia.. . I oczywiście ukraińscy nie mogą się przyznać że to oni - z oczywistych z socjologicznego punktu widzenia powodów. Tak czy inaczej jest to pomysł jak przerwać front bez długotrwałych , krwawych szturmów

    1. sarkafarka

      Pełna racja,, Uważam podobnie , Ukraińcy pójdą po Melitopol. Okarze się za kilka dni. Tylko nie będą czekać , aż teren wyschnie. Na tym terenie 70 lat temu były drogi.

    2. Rusmongol

      To ile tych niby umocnień Rosjanom zniszczyło? Ile linię umocnień tam mają? Ile zostało do jesieni żeby zeszła ta woda i wyschło błoto żeby przeprowadzić tam ciężki sprzęt? I niby jakie to te umocnienia ważne które zmyła ta woda? Z waty cukrowej?

    3. Tren

      Nie. To ludowa mundrość, a nie żadna zasada. Wysadził, lub doprowadził do zniszczenia inną drogą intencjonalnie lub też przypadkiem, ten, który wysadził/zniszczył, a nie odniósł korzyści.

  11. Jerzy

    Faktycznie pojawia się coraz więcej głosów, że brak dowodów na intencjonalne działanie którejkolwiek ze stron. Ruscy na pewno rozważali jej wysadzenie w dogodnym dla siebie momencie, ale to raczej nie był jeszcze ten moment. Prawdopodobnie doszło kumulacji wielu czynników: 1. uszkodzeń w trakcie wcześniejszych walk; 2. zaniedbań Rosjan, którzy okupowali obiekt; 3. nadmiernego obciążenia tamy poprzez intencjonalne nadmiarowe gromadzenie wody. Z perspektywy Rosjan najkorzystniejsze byłoby zniszczenie tamy w momencie prowadzenia przez Ukraińców desantu, a do tego wystarczyłby jeden Kindżał.

    1. papa lebel

      Kindżał...? Najpierw trzeba by go mieć a po drugie musiałby trafić :) Chyba ostatnio się z nich wypsztykali i wyszło, że czipy z pralek i zmywarek nie do końca się sprawdzają :)

    2. Prawdziwy

      Tego typu obiekty wytrzymują napór nawet wtedy ,gdy woda niekontrolowanie przelewa się przez koronę ( górę)zapory.

    3. Rusmongol

      Co to za socjotechniczne stwierdzenie "intencjonalne działanie". To myślisz że jak go nie było to tama sama siebie wysadziła? Może sama tama miała takie intencje a trzeba ją tylko o to spytać...

  12. Prezes Polski

    Dywagacje kto rozwalił tamę są absurdalne. Nie ma żadnych, ale to żadnych przesłanek, że intencjonalnie zrobili to Ukraińcy. Byłoby to kompletnie bezsensowne, bo na tym tracą tylko oni. Tama była zaminowana i pod kontrolą ruskich. Nawet jeśli nie wytrzymała z powodu uszkodzeń, to i tak winni są ruscy, bo po pierwsze to za ich sprawą te uszkodzenia powstały, po drugie mieli obiekt pod kontrolą, mogli go zabezpieczyć a nie czekać aż się zawali. Ruskiej propagandy nikt normalny nie słucha.

    1. Extern.

      Ruskie są generalnie winne wszystkich nieszczęść jakie były i będą na tej wojnie bo to oni ją zaczęli. Ale co do zerwania tamy akurat teraz, to już takiej pewności nie mam. To raczej nie jest dla nich dobry na to moment. No chyba ze czegoś nie wiemy i że Ukraińcy już rzeczywiście nacierali i że przedostali się jakoś przez Dniepr a Ruskie nie mogli ich powstrzymać. Jeśli natomiast nie było takiej sytuacji to nie wiem doprawdy po co Rosjanie mieli by akurat teraz zrywać tę tamę.

  13. wsw13

    Wodę na Krym Ukraińcy odcinali wcześniej ,nie musieli wysadzać tamy ,a teraz aż się prosi o wywalenie Mostu Kerczeńskiego z rurociągami.

  14. skition

    Zachodni publicyści podkreślają ,że obie strony przerzucają się odpowiedzialnością kto tą tamę wysadził. Analiza zdjęć o małej rozdzielczości Maxar dowodzi ,że droga na koronie wału była już uszkodzona z 1 na 2 czerwca 2023. Podkreśla się władze ukraińskie protestowały przed nadmiernym zrzutem wody z tamy Nowa Kachowka jakieś miesiąc, gdy to poziom wody za zaporą był największy w historii. Rosjanie w ten sposób mieli pozbawić Ukraińców wody do nawadniania pól które muszą być nawadniane z powodu suszy.. Przestali to robić i tama nie wytrzymała naporu wody.

    1. papa lebel

      Syndrom sztokholmski..? Bo olgino pisze bardziej przekonująco;)

    2. Extern.

      Wiadomo że Rosjanie od długiego już czasu zbierali wodę za tamą aby zalać nią Ukraińskie natarcie. Tyle że wydaje się że optymalnym momentem takiego zalania była by chwila gdy Ukraińskie natarcie już ruszy i wejdzie na tereny zalewowe. Zrobienie tego teraz wydaje się za wcześnie. W filmie 4 pancerni i pies był taki odcinek jak dzielna załoga Rudego zerwała tamę w momencie tuż przed natarciem Rosjan na Niemców aby zaszkodzić obrońcom. zalewając im linie obrony Może teraz też jest podobny przypadek, bo jeśli się przeboleje zniszczenia na własnym terenie, to wydaje się że ta powódź bardziej jednak zaszkodzi obecnie Rosjanom niż przeszkodzi Ukraińcom którzy po prostu poczekają aż woda opadnie. No chyba że odgrywa tu rolę czynnik X i po prostu Rosjanie zrobili błąd.

    3. Extern.

      Wiadomo że Rosjanie od długiego już czasu zbierali wodę za tamą aby zalać nią Ukraińskie natarcie. Tyle że wydaje się że optymalnym momentem takiego zalania była by chwila gdy Ukraińskie natarcie już ruszy i wejdzie na tereny zalewowe. Zrobienie tego teraz wydaje się za wcześnie. W filmie 4 pancerni i pies był taki odcinek jak dzielna załoga Rudego zerwała tamę w momencie tuż przed natarciem Rosjan na Niemców aby zaszkodzić obrońcom. zalewając im linie obrony Może teraz też jest podobny przypadek, bo jeśli się przeboleje zniszczenia na własnym terenie, to wydaje się że ta powódź bardziej jednak zaszkodzi obecnie Rosjanom niż przeszkodzi Ukraińcom którzy po prostu poczekają aż woda opadnie. No chyba że odgrywa tu rolę czynnik X i po prostu Rosjanie zrobili błąd.

Reklama