Reklama

Wojna na Ukrainie

„Musimy budować polską myśl wojskową”. Gen. Skrzypczak o ukraińskiej ofensywie i Defence24 DAY

Autor. kadr z filmu / youtube.com/@DF24pl

W wywiadzie dla Defence24.pl gen. broni rez. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, ocenia możliwości ukraińskiej kontrofensywy, czy Rosjanie się na nią przygotowują, a także co z Bachmutem i sytuacją operacyjną na froncie. W rozmowie poruszono także temat kongresu Defence24 DAY, którego uczestnikiem będzie doświadczony wojskowy.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Michał Bruszewski: Jak Pan Generał ocenia obecną sytuację na froncie ukraińskim? Wiele mówi się o spodziewanej kontrofensywie, aczkolwiek ostatnio, choćby w mediach amerykańskich, nastroje są "tonowane".

Gen. broni rez. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych: Ja też tonuję nastroje. Panuje hurraoptymizm, wręcz wpychanie Ukraińców w kontrofensywę. Kijów faktycznie przygotowuje się do działania, ale to Ukraina zadecyduje, kiedy i na jakim odcinku frontu uderzyć. Siły Zbrojne Ukrainy otrzymały takie ilości sprzętu, że w mojej opinii pozwoli to im uzbroić nie 9 brygad, jak chcieliby Amerykanie, ale więcej, bo ponad 20. Będą to jednostki pancerne, zmechanizowane, zmotoryzowane i lekkie. Otrzymali bardzo dużo sprzętu, który pozwoli na stworzenie takiej armii. Ukraińcy stoją za Dnieprem, więc są poza zasięgiem głównej masy artylerii rakietowej Rosjan. Jednostki, które się szkolą do kontrofensywy, są rozśrodkowane, wycofane poza strefę frontową. Uderzenie nastąpi nie tam, gdzie wszyscy tego oczekują. Jestem przekonany, że ukraińscy dowódcy wiedzą doskonale, gdzie i kiedy uderzyć. Rosjanie także nie tracą czasu i budują obronę. Nie wiedzą nic o planach Ukraińców, na pewno próbują ich szpiegować, obserwują ruchy wojsk, ale nie znają lokalizacji i rozkazów odwodów ukraińskiej armii. Ufam, że w ramach przygotowania kontrofensywy Ukraińcy uruchomią operację maskującą, która zmyli Rosjan co do zamiaru, czasu i miejsca uderzenia. Jak wspomniałem, Rosjanie także się przygotowują, wzmacniają obronę, zwłaszcza na południu Ukrainy. To jest bardzo niebezpieczne.

Reklama

Michał Bruszewski: To kierunek, o którym wiele się mówi, jest wymieniany jako ten najbardziej perspektywiczny, jeśli chodzi o ukraińską ofensywę. Rosjanie budują umocnienia na Krymie i pod Melitopolem. Co Pana zdaniem z uderzeniem na południu?

Kierunek południowy na uderzenie był dogodny na przełomie sierpnia i września 2022 roku, ponieważ armia rosyjska była wówczas mocno rozproszona i pobita, niegotowa w zasadzie do obrony na tym kierunku. Ukraińcy walczyli wówczas na kierunku chersońskim i pod Charkowem, nie był to główny kierunek ich działań. Od grudnia Rosjanie przygotowują fortyfikacyjnie pozycje i rubieże obronne na południu, na odcinku 100-120 km, na głębokość do 20 km. Rozbudowują 5-6 pozycji obronnych, ufortyfikowanych, zaminowanych, wzmocnionych pozycjami ryglowymi. Mają tam też odwody, pewnie przygotowane na kontratak lub przeciwuderzenie. Z operacyjnego punktu widzenia uderzenie tam byłoby nieuzasadnione. Dlaczego? Zmusiłoby to Ukraińców do przełamywania rosyjskiej linii obrony. Zwłaszcza pierwsza faza takiej operacji przynosi duże straty. Bez względu na niski duch bojowy armii rosyjskiej, do takiego przełamania trzeba mieć przewagę 5:1 albo 6:1, a potem zatrzymać uderzenie odwodów rosyjskich.

A zatem jaki możliwy kierunek?

Uderzyć tam, gdzie Rosjanie się nie spodziewają. Gdzie ich zgrupowanie bojowe jest rozproszone, luźne. A najlepiej wybrać taki moment, gdy to Rosjanie są w natarciu, by uderzyć na zaskoczone zgrupowanie skrzydłowo, doprowadzając do bitwy spotkaniowej. Wówczas Ukraińcy mogą to zrobić siłami z przewagą 2:1. Moim zdaniem takie warunki są w łuku Donbasu, między Siewierskim Dońcem a Awdijiwką. Czy tak będzie? Tego nie wiemy, ale z pewnością Ukraińcy muszą uderzyć tam, gdzie Rosjanie się tego nie spodziewają. Ukraińcy powinni silnie uderzyć, mocno, okrążyć znaczną część armii rosyjskiej w Donbasie i ją rozbić, zlikwidować. To powinna  być krótka operacja. To będzie wstrząs dla całej armii rosyjskiej i wykaże potencjał Ukrainy. To bardzo wystraszy Rosjan. Nie będą w stanie zareagować na tym odcinku, ponieważ musieliby pokonać Siewierski Doniec, na co Ukraińcy nie pozwolą, odcinając Rosjan od sił głównych.

Analizując sytuację w Donbasie, od wielu miesięcy Rosjanie próbują zdobyć Bachmut. Miasto jest w ruinie. Co prawda Ukraińcy bronią się na zachodzie, a walka trwa. Wydawało się, że Rosjanie wydali Ukrainie pod Bachmutem bitwę na wyczerpanie, lecz czy Pana zdaniem wyczerpało to głównie ich siły?

Wyczerpało obie strony. Rosjanie założyli sobie, że zdobędą Donbas, a Bachmut to brama do regionu. Zdobywając go, chcieli potem zdobyć Kramatorsk i Słowiańsk. Nie udało im się to dzięki kapitalnej ukraińskiej obronie. Ukraińcy zastopowali najbardziej bitne jednostki rosyjskich sił inwazyjnych. Rosjanie skierowali tutaj najlepszych ludzi, zmuszając tym samym Ukraińców do skierowania swoich najlepszych żołnierzy. W Bachmucie walczą najlepsi z najlepszych, i to po obu stronach frontu. Rosjanie ponoszą wyższe straty, ponieważ nacierający może mieć trzykrotnie, czterokrotnie wyższe straty, ale Ukraińcy też odczuwają bachmucką bitwę, też giną ich żołnierze. Doborowe formacje, bo takie tam walczą, ponoszą straty i są wyczerpywane bojem.

Zatem co dalej?

Wydaje mi się, że Rosjanie w obawie przed ukraińską ofensywą, nawet jeśli Bachmut ostatecznie zdobędą, to i tak nie przebiją się dalej. Ukraińska obrona jest na to przygotowana. Mają kolejne pozycje obronne by, łamać natarcie rosyjskiej armii. Myślę, że Rosjanie w ogóle zrezygnowali na ten moment z przejęcia kontroli nad całym Donbasem, nie mają do tego potencjału.

Wielkimi krokami zbliża się kongres "Defence24 Day" (24-25 maja 2023, PGE Narodowy, Warszawa), na którym także Pan Generał będzie obecny. Jaki wpływ na kulturę strategiczną w Polsce Pana zdaniem mają takie debaty? Wojna na wschodzie przebudziła Polaków?

Dobrze się stało, że na temat bezpieczeństwa, potencjału obronnego Polski, modernizacji Wojska Polskiego prowadzi się otwartą dyskusję. To jest bardzo potrzebne dla tych, którzy budują ten potencjał, budują polskie instytucje, ale także dla społeczeństwa. Polacy chcą wiedzieć, co się dzieje. A to eksperci, znawcy tematu, osoby które zabierają głos w tych kwestiach, są często prekursorami w nowoczesnym podejściu do tych ważnych spraw. Zapotrzebowanie na takie debaty, wydarzenia jak Defence24 Day, jest bardzo duże, ludzie komentują, żyją tym. Moim zdaniem to, co robi Defence24.pl, wpisuje się w oczekiwanie społeczeństwa, potwierdzacie bardzo dobry warsztat. Tym, co w mojej opinii jest także ważne, to fakt, że na takich wydarzeniach może budować się polska myśl wojskowa. W poprzedniej epoce, w czasach PRL, nie byliśmy właścicielami myśli wojskowej, a w III RP musimy ją zbudować, stworzyć. To okazja, by zacząć o tym mówić. Jesteśmy państwem frontowym, jako Polacy mamy inne podejście do bezpieczeństwa niż np. teorie, które głoszono na Zachodzie. A zatem musimy budować polską myśl wojskową w oparciu o własny potencjał, dbając o własne bezpieczeństwo.

Dziękuję za rozmowę

LINK DO REJESTRACJI NA DEFENCE24 DAY

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Problem ze "starą gwardią" to ich zabetonowanie na zimnej wojnie. Nie rozumieją, że czołgi i śmigłowce szturmowe i samoloty pola walki odeszły do operacyjnego lamusa [są owszem używane - bo obie strony muszą walczyć tym co mają - a nie tym, co jest najskuteczniejsze] - broń strzelecka zadaje śladowe 2-3% strat - a królem pola walki, a raczej teatru działań - jest pozahoryzontalna daleka precyzyjna projekcja siły artylerii lufowej, rakietowej i dronów i generalnie precyzyjnych efektorów- wpięta w sieciocentryczny kompleks C5iSTAR/EW. WP nadal buduje wielka armię pancerną [wzór 1980] opartą o dywizje pancerne i zmechanizowane - tymczasem na Ukrainie czołgi operują w rozproszeniu w sile plutonów i idą ZA mobilną piechotą w roli WWO/WWB, bądź są używane jako prymitywne bieda-armatohaubice strzelające z podjazdów dla uzyskania elewacji ognia pośredniego....

    1. wojghan

      Królem pola walki jest najzwyklejsza, niekierowana artyleria wszelkich kalibrów byle w dużej ilości. Oczywiście inne typy też są konieczne i bardzo pożądane ale 60% strat to najzwyklejsze haubice.

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Obecnie "strategię" ustala Prezes Kaczyński, a wykonanie minister Blaszczak. Polega na "łatwym" odrywaniu kuponów wcześniej przygotowanych programów PMT - tak dawno przygotowanych...że stały się PRZESTARZAŁE. Zwłaszca Wilk i Kruk. WP, MON, AU, eksperci - nie maja nic do powiedzenia - nie ma nawet Strategicznego Przeglądu Obronnego, który by zweryfikował te ślepe i PRZESTARZAŁE zakupy [zresztą wyspowe, a nie systemowe] robione na hurra bez sensu na zasadzie kopania studni do pożaru. . Minister Błaszczak zapowiada zbudowanie z WP za dwa lata "najsilniejszej armii lądowej w Europie". Tak - zgadza się: najsilniejszej - ale wg wzoru 1980 a la zimna wojna - opartego na dywizjach pancerno-zmechanizowanych z czołgami w wielkich masach w wielkich jednostkach jako głównej sile przełamania operacyjnego wspartymi przez śmigłowce szturmowe - który to "wzór" pełnoskalowa wojna na Ukraina całkowicie odesłała do lamusa.

  3. Endres

    Co do ABSOLUTNEGO meritum wypowiedzi pana jenerała. Otóż, Polska NIE MIAŁA i NIE MA własnej "myśli wojskowej," czy tam strategicznej. Dlaczego? Ano to PROSTE! Po WW2, RP, weszła w skład Układu Warszawskiego, i była KOMPONENTEM SZ tegoż układu, z centralą decyzyjną w Moskwie, prawda? Obecnie, Polska weszła w skład NATO, i jest TAK SAMO komponentem SZ tegoż sojuszu, z centralą w Mons, bo tam jest niby SG, i tam decydują, do i jak. W przerwach, służymy jako "sojusznicy" USA, wysyłając WP, gdzie jest akurta INTERES USA, czyli Irak, Afganistan. No, pięknie, prawda? " Własna myśl wojskowa", no ludzie, Prima Aprilis już był. No, są tylko pewne szczegóły, w UW, AWP, była drugą ( po armii UA) armią tego sojuszu, w NATO, jesteśmy w trzecim szeregu.

  4. Griaule

    Gen. Skrzypczak, wybitny ekspert od likwidacji polskiej armii, współtwórca genialnej koncepcji obrony na linii Wisły (ew. Odry),

  5. Olender

    W tym szaleństwie jest metoda... Faktycznie tam bym się ataku nie spodziewał. Zwłaszcza że ten atak był by atakiem na obszary które RUS zajęli w 2014r

  6. Endres

    Wait a secon, czy to ten sam spec, co głosił, że już dawno ruskim się skończyły rakiety, nie mają czym strzelać, i w ogóle słabo z nimi? To było coś z rok temu, jak tak gadał. a tu się okazuje, że dalej ci ruscy dość mocno uderzają po terenie praktycznie całej UA, nasyconej ponoć po uszy supersprzętem OPl z zachodu,. Mało tego, ci pokonani już dawno rosjanie, krok po kroku idą do przodu, praktycznie naokragło prowadzą pojedynki artyleryjskie z UA, okopują się tam gdzie uważają za słuszne i nie mogą się wręcz doczekać ofensywy UA. Dziwne to w ogóle, słuchając tych speców w TV, człowiek ma wrażenie, że jeden drugiego utwierdza w przekonaniu, że o co im się wydaje, to tak się niby dzieje. Towarzystwo wzajemnej adoracji, czy jak?

    1. Anty 50 C-cali

      wysilasz się z tym "secon", po polsku mam szacunek jak Rosjanie, etniczni!!! przestali rozmawiać w "tym" języku. na Ukrainie

    2. X

      Nie ten sam.

    3. GB

      Tylko widzisz na jesieni 2022 roku ruscy strzelali rakietami co tydzień i czasami leciało i do 100 rakiet w jednym ataku. Zas w tym roku odstęp między atakami rakietowymi dochodzi do 1,5 miesiąca i leci do 30 rakiet max. Ruscy nie zniszczyli infrastruktury energetycznej Ukrainy a to było ich celem więc ponieśli klęskę. Ukraina z zachodnich systemów dostała może 2 baterie Patriotów i 2 dywizjony Irtis . I tyle. Rosyjska ofensywa w Donbasie kończy się klęską, nie zdobyli żadnego większego miasta od jesieni 2022, za to stracili Cherson, izjum, Kupiańsk. Awdijewke szturmują od lutego 22. Co jest żałosne gdyż sami mowili ze maja 2 armii świata, uzbrojeniem lepszym od zachodniego. Doucz się