Reklama

Wojna na Ukrainie

"Dalekosiężne" bomby szybujące na Ukrainie

Przystosowane do zwalczania okrętów nawodnych 900-kilogramowe bomby JDAM, podwieszone pod samolotem F-15E Strike Eagle w bazie sił powietrznych Eglin na Florydzie.
Autor. Lindsey Heflin/USAF

W jednym z ostatnich pakietów amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, ogłoszonym pod koniec grudnia ubiegłego roku, znalazły się precyzyjnie kierowane, naprowadzane przy pomocy GPS bomby lotnicze JDAM-ER, które mogą potroić zasięg tradycyjnej amunicji JDAM i razić cele oddalone o ponad 70 km - powiadomiła we wtorek wieczorem agencja Bloomberga.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Pentagon oficjalnie nie potwierdził, że dostarcza Ukrainie tego typu uzbrojenie. W przypadku pakietu wsparcia z 21 grudnia pojawił się tylko komunikat o "precyzyjnej amunicji lotniczej". Udało nam się jednak uzyskać więcej szczegółów dzięki anonimowym osobom zaznajomionym ze sprawą - podkreślił Bloomberg.

Czytaj też

Jak wyjaśniono, zestawy konwersyjne dla bomb JDAM-ER mogą zostać przymocowane do standardowych niekierowanych bomb o wadze od 220 do ponad 900 kg (np. bomby Mk 82, Mk 84) i zamienić tę amunicję w broń precyzyjnego rażenia. Zmodyfikowana wersja JDAM-ER, którą otrzymuje strona ukraińska, to efekt współpracy sił zbrojnych USA i Australii.

Reklama

Z kolei standardowe JDAM, opracowane pierwotnie dla sił powietrznych i marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych, zostały dotychczas sprzedane przez Waszyngton do ponad 26 krajów świata. Są też na wyposażeniu polskich Sił Powietrznych (na samolotach F-16, wkrótce będą je przenosić także FA-50). Zarówno bazowy JDAM, jak i JDAM-ER stosują naprowadzanie kombinowane - GPS i nawigację inercyjną - co zapewnia precyzyjne trafienie w cel o znanych koordynatach.

O ile standardowe bomby JDAM mogą być zrzucane z odległości do około 24 km od nosiciela, to bomby JDAM-ER, które zostały z powodzeniem przetestowane w 2015 roku przez Boeing Australia, mogą zwalczać cele nawet na dystansie 72 km. Zasięg zrzutu bomby zależny jest od pułapu i prędkości przenoszącego je samolotu (im te wielkości są większe, tym większy zasięg). Standardowa, stosowana na Ukrainie taktyka obejmuje wykonywanie lotu na małej wysokości, co może ograniczać przydatność JDAM-ER. Z drugiej jednak strony, duży zasięg bomb pozwala zrzucać je poza strefą rażenia części rosyjskich systemów OPL.

Czytaj też

20 stycznia koncern Boeing otrzymał od amerykańskich sił powietrznych zamówienie w ramach obowiązującego kontraktu na produkcję JDAM-ER, opiewające na kwotę 40,5 mln dolarów. Termin wykonania zlecenia to 30 czerwca 2023 roku - poinformował Bloomberg.

Czytaj też

Dzięki współpracy technologicznej Kijowa z Waszyngtonem nowe pociski będą możliwe do wystrzeliwania z ukraińskich myśliwców sowieckiej produkcji - dodała amerykańska agencja.

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (2)

  1. Prezes Polski

    Zabrakło istotnej informacji. Jeden jdam kosztuje 30% tego, co rakieta do himars a siła niszcząca jest 2-7 razy większa. O ile nie opłacało się strzelać drogimi rakietami do ruskiej swołoczy w okopach, więc zużywano tony amunicji, to teraz 2-3 szt jdam będą mogły całkowicie porazić daną pozycję. Ukraina potrzebuje nosicieli. 50-70 samolotów i będą mogli zmielić ruską obronę, jak USA arabską w Iraku.

  2. Pan_xxxxx

    No dobrze to będą mieć bomby na 72km zintegrowane z ich samolotami a GLSDAB na 150km do wyrzutni Himmars już są na Ukrainie i to właśnie nimi atakowali dziś w nocy czy będą dopiero za 9 miesięcy?Bo też takie info czytalem

    1. ormo

      Jeśli dobrze pamiętam GLSDAB jest dla ładunków o masie 20 kg a zgodnie z artykułem konwersja przy użyciu JDAM-ER dla bomb lotniczych o dużo większej masie więc i innym zastosowaniu.

Reklama