Wojna na Ukrainie
Bolesna strata rosyjskiego Specnazu. Udana zasadzka ukraińskich specjalsów
Ukraińcom udało się zlikwidować oficerski patrol elitarnego rosyjskiego Specnazu z SSO „Sienież”, który prowadził rozpoznanie na nowym kierunku ofensywy koło Semeniwki. Dowodem na to są zdjęcia ciał pięciu zabitych Rosjan oraz znalezionego przy nich wyposażenia.
Akcja likwidacji pododdziału rosyjskiego specnazu została przeprowadzona 28 lipca 2024 roku przez żołnierzy jednego z batalionów rozpoznawczych ukraińskich sił lądowych. Ukraińcy poinformowali, że podczas operacji poszukiwawczych w zalesionym terenie, ich wojsko „zlokalizowało i zaatakowało rosyjską grupę dywersyjną”. W wyniku akcji „pięciu rosyjskich dywersantów zostało zabitych na miejscu”, a losu szóstego nie ujawniono. Oficjalnie uznano, że próbował on zbiec, ale z powodu ran się wykrwawił. Jednak jego ciało nie zostało sfotografowane z kolegami, podobnie jak nie ujawniono jego danych (w tym nawet stopnia wojskowego). Może więc zdołał uciec lub został wzięty do niewoli.
Ukraińcy nie ujawnili szczegółów akcji, ale najprawdopodobniej udało im się wykryć Rosjan dronem rozpoznawczym już w momencie przekraczania granicy. Mieli więc czas na ściągnięcie swoich specjalsów, na zlokalizowanie rosyjskiej grupy dywersyjno-rozpoznawczej, a następnie na jej wyeliminowanie. Nie jest też znane zadanie, jakie mieli do wykonania Rosjanie. Przypuszcza się, że chodzi o rozpoznanie możliwości przeprowadzenia ofensywy z kolejnego kierunku na północy Ukrainy na miejscowość Czernichów. Rozpoznanie to polega m.in. na określeniu zdolności logistycznych sieci dróg istniejącej w danym rejonie oraz na znalezieniu słabych punktów w ukraińskiej obronie.
Ukraińcy już wcześniej informowali o możliwości rozpoczęcia przez Rosjan kolejnej ofensywy, wskazując na dwa, tworzące się na północ od ich granic, zgrupowania rosyjskich wojsk: w obwodzie kurskim (około 10 tysięcy żołnierzy) i w obwodzie briańskim (około 8 tysięcy żołnierzy). Przygotowywali się więc na ewentualny atak, by uniknąć takiego zaskoczenia, jakie było przy już zatrzymanej ofensywie w kierunku Charkowa.
Wyeliminowana grupa została znaleziona około 120 km na północny wschód od Czernichowa, w lasach koło miejscowości Semeniwka w ukraińskim obwodzie czernichowskim (stąd przypuszczenie, że szykowany jest atak właśnie na kierunku Czernichowa). Ukraińcy zakładają, że to właśnie poprzez znajdując się tam gęste lasy Rosjanie będą próbowali się przebić jak najmniejszym kosztem w głąb Ukrainy.
Próby rozpoznania ukraińskich terenów przygranicznych przez różnego rodzaju grupy rozpoznawcze z Rosji są najprawdopodobniej dosyć częste. Dochodzi też na pewno do walk z ukraińskimi wojskami, które starają się nie dopuszczać do infiltrowania własnego terytorium, jak również próbują zapobiec aktom dywersji. Zadanie to jest jednak bardzo trudne, ponieważ sami Ukraińcy podkreślają, że „wróg jest doświadczony, ma przewagę w środkach rozpoznawczych, ma wysoki poziom wyszkolenia indywidualnego, jest dobrze zamaskowany, trasy działań są przemyślane. a działania elastyczne”.
Informacje o walce z pododdziałami dywersyjnymi ukazują się więc bardzo rzadko. Tym razem zrobiono jednak wyjątek i to nie bez powodu. Ukraińcom udało się bowiem wyeliminować „elitę – elit” rosyjskich sił specjalnych, czyli grupę sześciu operatorów z 322. Centrum Operacji Specjalnych SSO „Sienież” (jednostka wojskowa 92154 stacjonująca w Sołniećnogorsku w obwodzie moskiewskim).
Jest to jednostka podlegająca bezpośrednio pod GRU - Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. A więc to właśnie ona m.in. była opisywana w samych superlatywanch przez Wiktora Suworowa jako Specnaz w sławnej książce „Akwarium”. Są to żołnierze mający najlepsze wyposażenie osobiste i uzbrojenie, bardzo dobrze wyszkoleni, bezwzględni, z bardzo dużym doświadczeniem bojowym, za które są zresztą często nagradzani.
O tym dorobku bojowym zabitych na Ukrainie specnazowców może świadczyć fakt, że w wyeliminowanej grupie było aż dwóch majorów, dwóch kapitanów i jeden starszy porucznik. Stopień i nazwisko szóstego członka wyeliminowanego zespołu mają być jeszcze ustalane. Rosjan mogło być zresztą więcej, ponieważ w organizacji zespołów bojowych w SSO „Sienież” wskazuje się na grupy w składzie sześciu operatorów plus dowódca. Sam skład oficerski też nie powinien nikogo dziwić, ponieważ do tej elitarnej jednostki przyjmowane są jedynie osoby, które ukończyły 28 rok życia i wcześniej służyły jako oficer lub chorąży.
Przy tak wyszkolonym przeciwniku nie można się więc dziwić, że do wyeliminowania „dywersantów” użyto nie pograniczników i terytorialsów, ale żołnierzy z ukraińskiego batalionu rozpoznawczego. Zrobiono to zresztą bardzo umiejętnie, o czym świadczą trzy fakty. Po pierwsze, grupa Specnazu została zlokalizowana koło wioski Mchi, zaledwie 2,5 km od rosyjskiej granicy. Pomimo tego Rosjanie nie zdołali się wycofać, ani nie otrzymali wsparcia z własnego terytorium (poza szybko stłumionym przez Ukraińców wsparciem artyleryjskim z Rosji).
Po drugie. całą akcję przeprowadzono prawdopodobnie w nocy o czym świadczy informacja ukraińskich mediów, że Ukraińcu biorący w starciu byli wyposażeni w „sprzęt do walki dziennej i nocnej z siłami specjalnymi”. Wyposażenie ukraińskich sił specjalnych okazało się więc prawdopodobnie lepsze niż rosyjskich. Po trzecie, Ukraińcom udało się najprawdopodobniej rozdzielić specnazowców, którzy działając pojedynczo i nie mogąc się osłaniać byli łatwiej eliminowani. Trudno jest ocenić na obecnym etapie, czy w Rosji tak się po prostu działa, ale zasadniczo grupy specjalne nie pozostawiają swoich, tym bardziej, gdy znajdują się tak blisko własnego terytorium.
By uwiarygodnić swoje informacje Ukraińcy opublikowali zdjęcia ciał pięciu odnalezionych specnazowców oraz ich wyposażenia. Nie oceniając samego faktu opublikowania w sieci zdjęć zabitych Rosjan z twarzami, warto zwrócić uwagę na pewne szczegóły ich wyposażenia. Wszyscy byli ubrani w niestandardowe umundurowanie polowe z na stałe założonym zewnętrznym kamuflażem na okres letni (głównie składającym się z liści). Co dziwne, pomimo tego wyrafinowanego kamuflażu na ciele, jedno ze zdjęć wskazuje, że specnazowcy nie mieli osłon kamuflujących na hełmach.
Praktycznie wszyscy zabici Rosjanie byli ranni w nogi, co może tłumaczyć sam fakt, że nie zdołali się wycofać na swoje terytorium. Warto przy tym zaznaczyć, że jeden z żołnierzy miał na rannej nodze założoną stazę taktyczną bardzo dobrej jakości, co oznacza że w przypadku wojsk specjalnych rosyjskie siły zbrojne dbają o indywidualny pakiet medyczny.
Broń odnaleziona przy zabitych jest głównie rosyjskiej produkcji, co być może wynika z łatwiejszego dostępu do odpowiedniej amunicji. Wszystkie karabinki miały tłumiki, a jeden był z podwieszonym granatnikiem. Na zdjęciach nie widać pistoletów, jednak w tym przypadku rosyjscy specjalsi wykorzystywali na pewno austriackie pistolety Glock 17, które w liczbie 318 sztuk zakupiono dla SSO „Sienież” w 2014 roku (ze względu na skargi na własny pistolet Jarigina).
Czytaj też
W tej chwili Ukraińcy próbują jak najlepiej wykorzystać propagandowo swój sukces. Udało im się bowiem zlikwidować praktycznie cały pododdział Specnazu, czego nigdy wcześniej nikomu nie udało się zapewnezrobić. A przecież SSO „Sienież” działa bojowo od dawna: i to nie tylko ostatnio na Ukrainie, ale wcześniej w Czeczeni, w Syrii, przy aneksji Krymu i w Donbasie. Udokumentowane są również cztery przypadki śmierci członków tego oddziału w walce: jednego w Donbasie 14.06.2014 r. (kapitan Susłow), oraz trzech w Syrii: 19.11.2015 r. (kapitanowie Soroczenko i Żurawlew) oraz 06.09.2016 r. (kapitan Archirjejew).
Teraz dołączyli do tej listy: major Asanow, major Pospiełow, kapitan Larionow, kapitan Sołdatkin i starszy porucznik Gołowczenko.
Romulus101
Cóż rosyjski specnaz nie jest kulodporny, zwłaszcza że ukraińskie jednostki specjapne były szkolone przez najlepszych w tym fachu jak polski GROM i JWK.
Etopiryn
Dwóch majorów,dwóch kapitanów i porucznik Ten szósty to pewnie generał?Większych bzdur nie slyszalem
user_1068160
I jeszcze jeden i jeszcze raz...
sprawiedliwy
W Wielu Ukrainskich relacjach jest o udanych akcjach Rosjskego Specnazu. O tym ze to sprawia im wiele kloptow i powduje wiele ofiar (np ostania ofencswa w Charkowie poprzedzna Specnazwcami ktrzy likwdowali punkty kontrole Ukraincow) i w druga strone Specnaz Ukrainski w Afryce i Rosji tez ma udane akcje. Ale bez zludzej . Raz na jakis czas zasadzka sie nie uda. W Afryce Ukracy tez gina, w Rosji slynny major co oslanial odrwat swoich itp. Wyrwanie z kontekscy bez podania calosci malo spojne.
Ależ
Mają drony , satelity to posłali kolesi na nogach jak podczas II WW....
Heniek z Kałachem
Dokładnie, mają satelity i w diabła dronów, to wysyłają swój elitarny oddział na akcję rozpoznawczą, zakładając że faktycznie była rozpoznawcza. A przecież musieli liczyć się z eliminacją. Ruskie to mają rozmach.
Jur
Szczegółowy, świetny opis. Samo wydarzenie: bardzo dobre!