Wojna na Ukrainie
BMP-3 działem samobieżnym? Zmiana taktyki Rosjan [KOMENATARZ]
Jak informuje serwis ArmyRecognition rosyjscy żołnierze coraz częściej wykorzystują bojowe wozy piechoty BMP-3 do atakowania ukraińskich pozycji ogniem pośrednim. Czy oznacza to powrót do koncepcji dział pancernych?
Rosyjski bojowy wóz piechoty BMP-3 jest pod wieloma względami konstrukcją bardzo nietypową. Wyróżnia się podwójnym uzbrojeniem lufowym, na które składają się armatowyrzutnia 2A70 kalibru 100 mm oraz armata automatyczna 2A72 kal. 30 mm. Ta konfiguracja miała zwiększyć uniwersalność pojazdu na polu walki, umożliwiając skuteczną eliminację siły żywej, lekkich umocnień czy pojazdów opancerzonych (w tym czołgów podstawowych z pomocą przeciwpancernych pocisków kierowanych rodziny 9M117).
W praktyce nie przełożyło się to na efektywność wozu w wojnie na Ukrainie. Konflikt ten ukazał szereg fundamentalnych problemów natury koncepcyjnej i technicznej BMP-3, w tym słabe opancerzenie czy kompletnie niepraktyczny układ przedziału desantu. Jednak w ostatnim czasie Rosjanie mieli stać się bardziej ostrożni w stosowaniu BMP-3 w boju, wykorzystując armatowyrzutnię do prowadzenia ognia pośredniego.
Wykorzystanie BMP-3 w roli działa pancernego zauważono już wcześniej, lecz praktyka ta miała stać się powszechna w ostatnich miesiącach, m.in. w walkach prowadzonych w pobliżu Kupiańska. Według relacji żołnierze rosyjscy wchodzący w skład 1. Armii Pancernej Gwardii mieli wykorzystywać BMP-3 do wsparcia piechoty, prowadząc ogień pośredni i bezpośredni na ukraińskie pozycje. Podobno rekord odległości, na którą oddano celny strzał podczas prowadzenia ognia pośredniego przez BMP-3, ma wynosić 4 km.
Czytaj też
To parametr, którego nie osiągają nawet niektóre przeciwpancerne pociski kierowane, choćby starsze warianty systemu 9M113 Konkurs. Pociski te bywają używane choćby do eliminacji gniazd karabinów maszynowych. Osiąganie takich wyników umożliwia armatowyrzutnia kal. 100 mm, która może strzelać pociskami odłamkowo-burzącymi zdolnymi do skutecznego rażenia siły żywej oraz lekkich umocnień. Tym samym BMP-3 wcielił się w rolę przewidzianą dla dział pancernych SU-85 i SU-100 podczas II wojny światowej. Nie dysponujemy pełnym zestawem danych, dlatego nie sposób określić, jaka jest rzeczywista skuteczność tej taktyki.
O artykułowanej przez rosyjskich żołnierzy potrzebie wprowadzenia do służby nowoczesnych dział pancernych słyszymy od blisko dwóch lat. Zaprzęgnięcie do tej roli samobieżnych moździerzy kalibru 120 mm ani wspomnianych BMP-3 nie stanowi pełnego rozwiązania problemu. W tej roli zaczęto wykorzystywać antyczne czołgi T-54 i T-55, które podobnie jak bojowy wóz piechoty również posiadają uzbrojenie główne kalibru 100 mm, ale za to dysponują zdecydowanie silniejszym opancerzeniem niż BMP-3.
Warto tutaj wskazać na doświadczenia rosyjskiego WDW, które wskazują na pilną potrzebę wdrożenia artylerii samobieżnej o większej sile ognia i donośności od dotychczas używanych moździerzy samobieżnych 2S9 Nona-S kalibru 120 mm. W powietrznodesantowym kuzynie BMP-3, czyli BMD-4M, uzbrojenie w postaci armatowyrzutni 2A70 kal. 100 mm jest postrzegane jako niewystarczająco skuteczne do wsparcia piechoty, a pancerz tego pojazdu pozostawia bardzo wiele do życzenia. Z tej przyczyny Rosjanie wracają do koncepcji haubicy samobieżnej 2S18 Pat-S, jednak ten eksperymentalny pojazd wciąż wymaga dopracowania. Co ciekawe, bazą 2S18 jest zmodyfikowany kadłub BMP-3. To pozwala sądzić, że konstruktorzy liczą na szybkie wdrożenie do służby dużej liczby pojazdów, które korzystałyby z istniejącej bazy technicznej i produkcyjnej.
Innym efektem doświadczeń wyniesionych z działań wojennych jest wzmocnienie opancerzenia BMP-3 poprzez montaż modułów dodatkowego pancerza siatkowego i przestrzennego. Jednak efekty wciąż nie są satysfakcjonujące, biorąc pod uwagę, ile pojazdów zostało porażonych choćby przez drony FPV.
Czy działania te spełnią oczekiwania rosyjskich żołnierzy, którzy oczekują krzyżówki bojowego wozu piechoty i działa pancernego? Niewykluczone, że z czasem do tych zadań zostanie skierowany czołg lekki 2S25 Sprut-SDM1, który posiada uzbrojenie tożsamego kalibru z rosyjskimi czołgami podstawowymi. Pojazd miał już trafić do produkcji, choć minie sporo czasu, nim zostanie wdrożony w liczbach większych niż symboliczne. Do tego zagadnienia wrócę w przyszłości.
BMP-3 to gąsienicowy bojowy wóz piechoty, który miał całkowicie zastąpić starsze BMP-1 i BMP-2. Pojazd wprowadzono na uzbrojenie armii radzieckiej w 1990 r., lecz upadek ZSRR sprawił, że nie wszedł do służby w tak dużych liczbach jak poprzednicy. Uzbrojenie główne stanowi gwintowana armatowyrzutnia 2A70 kal. 100 mm. W karuzeli automatu ładowania znajdują się 22 naboje, zaś łączny zapas amunicji wynosi 40 sztuk. Z armaty można prowadzić ogień zarówno klasycznymi pociskami odłamkowo-burzącymi (ZUOF-17/19), jak i przeciwpancernymi pociskami kierowanymi rodziny 9M117 Bastion, 9M117M Kan i 9M117M1 Arkan. Te drugie pozwalają na przebicie ekwiwalentu 550-750 mm jednorodnej stali pancernej osłoniętej pancerzem reaktywnym. Umożliwia to eliminację starszego typu czołgów podstawowych w przypadku trafienia w przednią część wozu.
Szybkostrzelność praktyczna przy strzelaniu amunicją konwencjonalną wynosi 10 strzałów na minutę. Armatowyrzutnia 2A70 jest sprzężona z armatą automatyczną 2A72 kal. 30 mm i uniwersalnym karabinem maszynowym PKT kal. 7,62 mm. Kolejne dwa kaemy umieszczono na przodzie kadłuba. Załogę stanowią trzy osoby, zaś desant wynosi do siedmiu żołnierzy. Są chronieni przez pancerz o grubości do 35 mm (przód kadłuba). Jednostkę napędową stanowi silnik UTD-29M o mocy 500 KM, który umożliwia na rozpędzenie ważącego 18,7 tony pojazdu do 72 km/h na lądzie oraz do 10 km/h podczas pokonywania przeszkód wodnych metodą pływania.
młodygrzyb
Dzisiaj nie dało się zablokować ruskiego filmiku ze zniszczenia zespołu dwóch Leopardó-2 i Bradleya. Wszystkie maszyny znniszczone nie uszkodzone.
Zam Bruder
Po co wymyślać koło na nowo?.;)) ASU85 - chyba nawet jakiś egzemplarz walczył już na froncie.
skition
Stridsvagn 103 zwyczajnie jest lepszy.. Szwedzi go już wycofali z racji tej ,że nie nadaje się do lasu ale na step jak najbardziej.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
NOWA taktyka na podstawie doświadczeń z Ukrainy - to MAKSYMALIZACJA zasięgu i precyzji ognia pośredniego. Bo to ogień pośredni artylerii lufowej i rakietowej i uderzeń dronów - najlepiej precyzyjny - jest teraz królem pola walki. Dlatego właśnie większość czołgów obu stron służy nie jako broń przełamania [bo do tego służy manewr ogniowy, czołgi stały się marginesem w przełamaniu]- tylko prowadząc ogień z tyłów z podjazdów wykopowych dla zwiększenia elewacji armaty - z amunicją HE. Takie "bieda-AHS" - bo brak im odpowiedniego SKO do ognia pośredniego [stąd nawet ogień korygowany dronami jest bardzo kulawy], brak skalowalnych ładunków miotających.
Anty 50 C-cali
...najwidoczniej środki obserwacji, w drugim roku "spec-operacji", sięgają wystarczająco daleko za linię styczności "0" by zaatakować system opl dalekiego zasięgu. Zdaniem ruskim (MON!) to "tylko" S-300. Na terenie Donieckej "republiki ludowej". Ale ale, do tygodnia kończącego się 8 -go na Dzień Kobiet podsumowali 15, 400 zniszczonych wrogowi - czołgów i innych pancernych. Okrągło. Hoho. Toż to manewr raczej "masowy", bo reszty sił i środków starczyło na unicestwienie 1234 "MLRS". Czyli to niet tylko HiMARS, ale i grady i takie tam inne, huragany. A ogień z PODJAZDÓW, to nie pachnie Koreą - 70 lat temu? Oby nie , bo tamta naparzanka skończyła się milionami ofiar. A i tak jedna strona miała tę przewagę, w powietrzu
bezreklam
Oszczędzają sprzęt zmieniają taktyke. Co się dziwić
Prezes Polski
Autor pomieszał wszystko, co się dało. Działa pancerne, kiedy zostały wymyślone służyły do ognia na wprost, działa samobieżne, często, a właściwie najczęściej z otwartym przedziałem bojowym, służyły do ognia pośredniego. Ruscy poszli najdalej, bo ich najcięższe pojazdy, czyli su122/152 nadawały się i do działań szturmowych i teoretycznie do ognia pośredniego. Teoretycznie, bo kąt podniesienia lufy był bardzo mały.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Autor wyraźnie błędnie porównuje użycie BMP-3 do ognia pośredniego - jako powrót do dział szturmowych Su-85 po SU/ISU-152 z II w.św. Tamte działa samobieżne strzelały ogniem bezpośrednim - a tu chodzi o to, że teraz króluje ogień POŚREDNI - precyzyjną amunicją albo przynajmniej korygowany dronami. Czyli pozahoryzontalna, jak najdalsza precyzyjna projekcja siły artylerii lufowej i rakietowej [najlepiej mobilnej - bo to pozwala wyjść od razu z kontr-ognia] - oraz projekcja siły dronów/amunicji krążącej. Czołgi, BMO, KTO - stają się ANACHRONIZMEM z ich ogniem bezpośrednim - skoro królują "bokserzy z długimi i precyzyjnymi rękami".
Ma_XX
wraca koncepcja Tiger-Mörsera?
Tani2
Absolutnie nie to był pojazd szturmowy lub torujący. Jeden pocisk/rakieta i budynku nie ma. I on strzelał tylko na wprost czyli do widocznego celu.
Stefan1
Uczą się rosjanie. Stosują ten BWP jak Ukraińcy Leo1.. Artyleria bogiem wojny.
Davien3
Wyłacznie dlatego że żadna ze stron nie ma panowania w powietrzu. A co do Leo1 to ma znacznie lepsze działo i lepsze przyrzady celownicze od BMP-3 No i jest w pełni odporny na odłamki artyleryjskie jak przeciwnik odda.
Stefan1
Panowanie w powietrzu, jak widać, nie jest łatwo wywalczyć. Uznajemy, że NATO ma takie możliwości. Miejmy nadzieję, że zasadnie.
młodygrzyb
No, faktycznie Leopard 1 słynie z potężnego pancerza. Już jakiś czas temu pisałem o zmianie taktyki rosjan. Każdy to mógł zauważyć i jak widać zauważono .