Wojna na Ukrainie
Arktyczny „Tor” zniszczony na Ukrainie
Ukraińcy opublikowali film z momentu zniszczenia najnowszej wersji rakietowego systemu przeciwlotniczego „Tor” – tzw. „arktycznej”. Przypuszcza się, że wykorzystano do tego pocisk artyleryjski „Excalibur” wystrzelony z jednego z ukraińskich systemów artyleryjskich kalibru 155 mm.
Zniszczenie arktycznego „Tora" jest dużym problemem wizerunkowym dla Rosjan. Oczywiście system „Tor" teoretycznie nie jest nowy, ponieważ wprowadzono go do eksploatacji w 1986 roku. W międzyczasie przechodził on jednak modyfikacje i jego wersja arktyczna „Tor-M2DT" (9K331MDT) miała być czymś zupełnie nowym, przygotowanym na współczesne zagrożenia. I to właśnie podkreślano podczas pierwszej prezentacji tego zestawu 9 maja 2017 roku, w czasie defilady na Placu Czerwonym.
Czytaj też
Zaprezentowano tam wyrzutnie „Tor-M2U" rosyjskich wojsk lądowych, określane jako „ostatnie pokolenie przeciwlotniczych zestawów rakietowych pozwalające na odparcie zmasowanych uderzeń środków napadu powietrznego przeciwnika, skutecznie zabezpieczając sprzęt i skład osobowy w czasie działań bojowych" oraz przeciwlotniczy rakietowy kompleks „Tor-M2DT" wykorzystywany „w ochronie przestrzeni powietrznej strefy arktycznej Federacji Rosyjskiej".
#Ukraine: The first confirmed destruction of an esoteric Russian air defense system- the 9A331MDT Tor-M2DT, intended for use in Arctic environments.
— 🇺🇦 Ukraine Weapons Tracker (@UAWeapons) February 1, 2023
The SAM system was destroyed by the 406th Artillery Brigade along with a DT-30 carrier using M982 Excalibur guided projectiles. pic.twitter.com/JYItQ4yHBl
Z kilkusekundowej sekwencji przed trafianiem wynika, że system „Tor-M2DT" był w gotowości bojowej na wybranym wcześniej stanowisku bojowym. Włączony był też radar obserwacji dookólnej. Oznacza to, że najnowszy, rosyjski „Tor" nie jest w stanie wykrywać pocisków artyleryjskich i rakietowych. Tymczasem śledzenie celów RAM (Rocket, Artillery, Mortar) jest obecnie zadaniem nie tylko radarów kierowania uzbrojeniem, ale również radarów obserwacyjnych (np. najnowszych stacji radiolokacyjnych typu Sea Giraffe szwedzkiej firmy Saab).
Z filmu wynika również, że Rosjanie kompletnie nie przejmują się maskowaniem rozstawiając swoje „najcenniejsze" zestawy przeciwlotnicze na otwartej przestrzeni. Przypuszcza się, że wynika to z problemu radaru, który ma ograniczone możliwości działania w zróżnicowanym otoczeniu (drzewa, zabudowania, itd.) i trzeba go ustawiać z daleko od przeszkód terenowych. Nie jest to problemem w Arktyce, ale jak widać może przeszkadzać w Ukrainie.
System „Tor-M2DT" ma zasięg 16 km, a więc dla ochrony własnych wojsk musiał być rozstawiony w strefie rażenia ukraińskich systemów artyleryjskich kalibru 155 mm (w tym przypadku 406. brygady artylerii). I dlatego Rosjanie rozstawili go koło miejscowości Czełburda, w Obwodzie Chersońskim – kilkanaście kilometrów na wschód od rzeki Dniepr.
Pierwsze ukraińskiej uderzenie było bardzo precyzyjne, trafiono bowiem w ciągnik dowodzenia, holujący przyczepę z modułem uzbrojenia. Oznacza to, że prawdopodobnie użyto pocisku M982 Excalibur, znając wcześniej dokładną pozycje rosyjskiego systemu. Określono ją na podstawie znajdujących się obok charakterystycznych punktów terenowych, których obraz na bieżąco był przekazywany przez ukraińskiego drona.
Czytaj też
Fakt ten jeszcze bardziej pogrąża rosyjskich przeciwlotników. Nie chodzi już bowiem o to, że nie wykryli oni pocisków (bo do tego potrzebne są już naprawdę dobre radary), ale nawet bezzałogowego statku powietrznego znajdującego się na stosunkowo dużej wysokości i to przez długi czas. A na takie zagrożenie system „Tor" na pewno powinien być przygotowany.
Krtek
Dobrze ale czy wykrycie pocisku artyleryjskiego miało by jakiekolwiek znaczenie. Ten sprzęt nie jest w stanie manewrować by go na czas uniknąć. Gorzej z tym dronem
Wania
Za chwilę rosyjscy koledzy nam wszystko wytłumaczą. Po pierwsze to zestaw był w wersji arktycznej czyli w eksportowej (a ta jak wiemy prawie nic nie ma) bo to nie jest teren Rosji. Po drugie obsługiwali go ludzie z Syberii, którzy szybko łapią renifery ale nie obsługę systemu tor. Po trzecie obsługa poszła w krzaki za potrzebą a jak widać krzaki były 2 kilometry dalej. I po czwarte tron był widoczny na radarze, ale świadomie nie został zestrzelony bo jego odłamki spadłyby na pobliską Moskwę. Przecież to wszystko jest logiczne. Poza tym artykuł jest tendencyjny, a w USA biją murzynów.
Kobayashi
🤣👍
CCCP
Szkoda, że kolejne dwa EXy nie trafiły przyczepy :\
szczebelek
Co do rosyjskiej OPL to kacapy już się obawiają udanych testów amerykańskich pocisków hipersonicznych xd
Ma_XX
nietanalogiczny? :D