- Wiadomości
Ameryka daje, Ameryka zabiera - pomoc dla Ukrainy cofnięta
W ostatnich dniach administracja prezydenta Donalda Trumpa podjęła decyzję o przekierowaniu kluczowych zapalników do rakiet, pierwotnie przeznaczonych dla Ukrainy, do amerykańskich sił zbrojnych stacjonujących na Bliskim Wschodzie.

Jak poinformował „The Wall Street Journal”, Pentagon powiadomił Kongres o zmianie, która ma na celu wzmocnienie obrony przed potencjalnymi zagrożeniami ze strony Iranu i bojowników Huti w Jemenie. Decyzja wywołała obawy wśród zwolenników wsparcia dla Ukrainy, którzy obawiają się osłabienia zdolności obronnych Kijowa.
Decyzja o przekierowaniu zapalników ilustruje szerszy problem niedoboru kluczowych środków obronnych. Zarówno konflikty na Bliskim Wschodzie, jak i wojna na Ukrainie, znacząco obciążają amerykańskie zapasy uzbrojenia. „WSJ” zaznaczył, że minister obrony USA Pete Hegseth nie wziął w środę udziału w spotkaniu w siedzibie NATO z europejskimi odpowiednikami na temat koordynacji pomocy wojskowej dla Ukrainy. Hegseth ostrzegł, że sojusznicy w Europie powinni zagwarantować większość przyszłej pomocy militarnej dla Kijowa. Jednocześnie przedstawił zachodni Pacyfik jako „priorytetowy teatr działań” Pentagonu.
Decyzja o przekierowaniu broni może wydawać się racjonalna z punktu widzenia krótkoterminowych interesów wojskowych USA, ale niesie poważne konsekwencje strategiczne. To nie tylko osłabienie ukraińskiego frontu, lecz także ryzyko utraty zaufania sojuszników w Europie. Dla wielu krajów NATO, zwłaszcza tych graniczących z Rosją, sygnał płynący z Waszyngtonu może brzmieć jednoznacznie: Europa powinna liczyć głównie na siebie. W dłuższej perspektywie może to doprowadzić do osłabienia więzi transatlantyckich i większego zaangażowania UE w autonomiczne działania obronne.
Zobacz też
Nie sposób też pominąć szerszego obrazu: Stany Zjednoczone są w coraz trudniejszym położeniu strategicznym. Jednoczesne zarządzanie kryzysami w Europie, Azji i na Bliskim Wschodzie przekracza możliwości logistyki i produkcji zbrojeniowej nawet takiej potęgi jak USA. Brak wyraźnych priorytetów oraz przeciągające się konflikty grożą erozją globalnego przywództwa Ameryki. Jeśli Pentagon nie podejmie szybkich kroków w celu odbudowy zapasów i zwiększenia produkcji, wkrótce stanie przed wyborem: który front poświęcić.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu