- Wiadomości
Omyłkowe zestrzelenie saudyjskiego Black Hawka?
Śmigłowiec UH-60L Black Hawk należący do Królewskich Saudyjskich Wojsk Lądowych został zestrzelony w Jemenie. Zginęło 12 żołnierzy, w tym czterech oficerów. Okoliczności zdarzenia pozostają niejasne, być może maszynę strącił w wyniku błędu system przeciwlotniczy należący do wojsk koalicji.

Saudyjski helikopter został zestrzelony podczas akcji bojowej w muhafazie Marib położonej na wschód od stolicy kraju Sany, kontrolowanej przez wspieranych przez Iran rebeliantów Huti. W wyniku katastrofy maszyny zginęło, według informacji przekazanych przez saudyjskie media 12 żołnierzy, w tym czterech oficerów. Jest to jedna z najcięższych jednorazowych strat koalicji arabskiej od momentu rozpoczęcia interwencji zbrojnej w Jemenie w marcu 2015 roku.
Nie jest jasne kto zestrzelił śmigłowiec UH-60L Black Hawk. Według niektórych źródeł maszyna została strącona przez wojska koalicji zaledwie 5 km od lądowiska. Przyczyną miała być awaria systemu obrony przeciwlotniczej produkcji rosyjskiej Pancyr, który błędnie zidentyfikował helikopter. Jego operatorem mieli być sojusznicy Saudów - żołnierze z ZEA. Oddziały wierne byłemu prezydentowi Jemenu Ali Abdullahowi Salehowi, blisko związane z rebeliantami Huti ogłosiły z kolei, że to one stoją za zestrzeleniem, którego dokonano przy użyciu wyrzutni MANPADS.
W jemeńskiej wojnie po przeciwnych stronach walczą siły prorządowe i szyiccy rebelianci Huti, którzy kontrolują spore obszary, w tym stolicę kraju - Sanę. Konflikt się nasilił, gdy dowodzona przez Arabię Saudyjską koalicja rozpoczęła interwencję zbrojną w marcu 2015 roku. Jej celem było wyparcie powiązanych z Iranem rebeliantów, którzy na południu kraju zwyciężali z siłami lojalnymi wobec prezydenta Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu