Reklama
  • Wiadomości

Omyłkowe zestrzelenie saudyjskiego Black Hawka?

Śmigłowiec UH-60L Black Hawk należący do Królewskich Saudyjskich Wojsk Lądowych został zestrzelony w Jemenie. Zginęło 12 żołnierzy, w tym czterech oficerów. Okoliczności zdarzenia pozostają niejasne, być może maszynę strącił w wyniku błędu system przeciwlotniczy należący do wojsk koalicji. 

Fot. Sgt. Harley Jelis, N.Y. Army National Guard, US Army
Fot. Sgt. Harley Jelis, N.Y. Army National Guard, US Army

Saudyjski helikopter został zestrzelony podczas akcji bojowej w muhafazie Marib położonej na wschód od stolicy kraju Sany, kontrolowanej przez wspieranych przez Iran rebeliantów Huti. W wyniku katastrofy maszyny zginęło, według informacji przekazanych przez saudyjskie media 12 żołnierzy, w tym czterech oficerów. Jest to jedna z najcięższych jednorazowych strat koalicji arabskiej od momentu rozpoczęcia interwencji zbrojnej w Jemenie w marcu 2015 roku.

Nie jest jasne kto zestrzelił śmigłowiec UH-60L Black Hawk. Według niektórych źródeł maszyna została strącona przez wojska koalicji zaledwie 5 km od lądowiska. Przyczyną miała być awaria systemu obrony przeciwlotniczej produkcji rosyjskiej Pancyr, który błędnie zidentyfikował helikopter. Jego operatorem mieli być sojusznicy Saudów - żołnierze z ZEA. Oddziały wierne byłemu prezydentowi Jemenu Ali Abdullahowi Salehowi, blisko związane z rebeliantami Huti ogłosiły z kolei, że to one stoją za zestrzeleniem, którego dokonano przy użyciu wyrzutni MANPADS. 

W jemeńskiej wojnie po przeciwnych stronach walczą siły prorządowe i szyiccy rebelianci Huti, którzy kontrolują spore obszary, w tym stolicę kraju - Sanę. Konflikt się nasilił, gdy dowodzona przez Arabię Saudyjską koalicja rozpoczęła interwencję zbrojną w marcu 2015 roku. Jej celem było wyparcie powiązanych z Iranem rebeliantów, którzy na południu kraju zwyciężali z siłami lojalnymi wobec prezydenta Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego. 

 

 

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama