Reklama

Wiadomości

Kolejny izraelski atak w Syrii

Syria, system opl, fotografia poglądowa (autor: Milru)
Syria, system opl, fotografia poglądowa (autor: Milru)

Według informacji podawanych przez Syryjskie Ministerstwo Obrony 2 grudnia Siły Obronne Izraela (Cahal) przeprowadziły kolejną serię ataków na obiekty zlokalizowane w pobliżu stolicy Syrii. Według lokalnej agencji informacyjnej SANA celem izraelskich nalotów były położone w pobliżu drogi prowadzącej do międzynarodowego lotniska w Damaszku oraz miast Sayyida Zeinab, Aqraba i Hajira.

Reklama

Z kolei Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka twierdzi, że do ataków doszło na południowych przedmieściach stolicy, gdzie stwierdzono, że „siły wojskowe współpracują z libańskim Hezbollahem”, grupą terrorystyczną wspieraną logistycznie i militarnie przez Iran. Państwowa agencja poinformowała również, że syryjska obrona powietrzna zestrzeliła większość rakiet, a ataki spowodowały jedynie „straty materialne”. Jak dotąd nie podano informacji co do łącznej liczby ofiar.

Reklama

Syria na celowniku

Źródła syryjskiego ruchu opozycyjnego z siedzibą w Ammanie podały, że sobotnie izraelskie ataki samolotów bojowych F-16 były wymierzone w irański kompleks dowodzenia i kontroli, a także centra przechowywania broni. Według najnowszych doniesień izraelski nalot, którego celem był także międzynarodowy port lotniczy w Damaszku, spowodował jego zamknięcie zaledwie kilka godzin po wznowieniu lotów. Już wcześniej lotniska w Damaszku i Aleppo zostały wyłączone z użytku po izraelskich atakach z 12 i 22 października.

Czytaj też

„Dziś (2 grudnia) około godziny 1:35 izraelski wróg przeprowadził atak powietrzny z kierunku okupowanego syryjskiego Golanu, obierając za cel wybrane punkty w pobliżu miasta Damaszek” - przekazało Ministerstwo Obrony Syrii w oświadczeniu.

Reklama

Wzrost napięcia na granicy ma związek z izraelską ofensywą wojskową w Strefie Gazy po transgranicznym ataku Hamasu 7 października br. Choć sytuacja chwilowo uspokoiła się po tymczasowym rozejmie, armia izraelska wznowiła bombardowania w piątek wczesnym rankiem po ogłoszeniu końca tygodniowej przerwy humanitarnej.

Czytaj też

Od rozpoczęcia wojny domowej w Syrii w 2011 r. Izrael przeprowadził liczne ataki powietrzne na swojego północnego sąsiada, celując głównie w siły wspierane przez Iran, bojowników libańskiego Hezbollahu, jak również placówki wojskowe należące do syryjskiej armii. W niedzielę izraelskie wojsko oświadczyło, że atakuje przede wszystkim stanowiska wyrzutni rakiet w Syrii i Libanie, dlatego zgodnie ze swoją strategią bezpieczeństwa „zbombardowały źródła ognia artylerią”.

Transgraniczny konflikt z Iranem w tle

Teheran ogłosił, że w izraelskim nalocie na Syrię zginęło czterech proirańskich bojowników, w tym dwóch członków irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, co stanowi pierwszą potwierdzoną śmierć irańskiego personelu wojskowego za granicą od czasu rozpoczęcia tegorocznej wojny izraelsko-palestyńskiej.

Irański państwowy kanał telewizyjny Al Alam poinformował, że mężczyźni zabici w Syrii, Mohammad Ali Horjah i Bina Taqi Zadeh, „odbywali misję konsultacyjną na froncie islamskiego ruchu oporu” w wyniku której „ponieśli śmierć męczeńską z rąk syjonistycznego wroga”.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało również, w wyniku wcześniejszego izraelskiego nalotu z 8 listopada, przeprowadzonego na tym samym obszarze, zginęło trzech innych bojowników Hezbollahu.

Systematycznie narastający konflikt

Od czasu do czasu armia izraelska przeprowadza naloty na regiony, które według Tel Awiwu są irańskimi centrami logistycznymi w Syrii. Ponowny wzrost napięcia nastąpił na skutek izraelskiego odwetu za atak terrorystyczny z 7 października. W związku z tym już 9 listopada armie izraelska i amerykańska zaatakowały pozycje sił rządowych w Damaszku na wschodzie i południu kraju, a także wybrane miejsca w stolicy. Według oświadczenia sekretarza obrony USA Lloyda Austina „siły powietrzne USA dokonały nalotu na powiązany z Iranem magazyn broni we wschodniej Syrii”. Dzień później, 10 listopada, armia izraelska dokonała kolejnego bombardowania, co miało stanowić „odpowiedź na atak dronem wymierzony w miasto Ejlat”.

11 listopada dokonano z kolei ataków rakietowych na tereny w zachodniej części Daraa na południu kraju, atakując m.in. punkty w lesie Nafaa i zaporze Kawkab. 17 listopada Izrael przeprowadził ataki rakietowe ze Wzgórz Golan na miejsca położone w pobliżu Sayyida Zeinab, a 22 listopada obrał za cel obszary pomiędzy Moadamiya, Qalamoun i Al-Qatifah w pobliżu Damaszku. 26 listopada armia izraelska po raz kolejny zaatakowała syryjskie lotnisko, co doprowadziło do ponownego wyłączenia obiektu z użytkowania.

Czytaj też

Izrael rzadko komentuje indywidualne ataki, niemniej jednak nie zaprzecza naruszaniu granic Syrii. Izraelscy decydenci wielokrotnie powtarzali, że nie pozwolą, aby ich największy wróg – Iran, który wspiera prezydenta Syrii Baszszara al-Asada, rozszerzył obecność w tym bądź jakimkolwiek innym kraju. Jednak należy zwrócić uwagę, że pomimo teoretycznych podstaw tych działań militarnych Izraelowi trudno będzie przekonać pozostałe państwa regionu do swojej racji, zwłaszcza teraz, gdy świat arabski jednomyślnie stanął po stronie wciąż bombardowanej Palestyny.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (4)

  1. Darek S.

    To granda bombardować lotnisko międzynarodowe w Syrii, życzę Izraelowi, żeby im ktoś ich lotnisko międzynarodwe zbombardował.

    1. Rusmongol

      AdamS. Jaworzno leży przy drodze prowadzącej do lotniska w Balicach a tak serio to znajduje się 30 km od niego. Ale według ciebie Jaworzno leży przy lotnisku w Balicach 😁

  2. Wania

    To i tak są precyzyjne uderzenia na kraj, który jest z Izraelem w stanie wojny. Poza tym ataki są głównie na irańskie bojówki. Patrząc na rosyjskie ataki na bloki mieszkalne, teatry i w czasie zimy na elektrownie na Ukrainie, żeby zniszczyć ludność cywilną to izraelskie ataki są szczytem delikatności. I najważniejsze - Rosja po zestrzeleniu przez Syryjczyków rosyjskiego iła ogłosiła zamknięcie nieba nad Syrią dla Izraela. I co? Rosjanie przejęli obronę przeciwlotniczą Syrii i wyłączają radary, gdy nadlatują izraelskie samoloty. Taki sojusznik to skarb.

    1. Rusmongol

      To podobnie jak w Armeni z karabachem. Stwierdzili ze nie pomogą sojusznikowi bo karabach nie jest armenski (a mieli cykora przed Turcja) . Ale to że UA nie jest ich to już im w okradaniu jej nie przeszkadza.

  3. andys

    "Państwowa agencja poinformowała również, że syryjska obrona powietrzna zestrzeliła większość rakiet, a ataki spowodowały jedynie „straty materialne”. Jak dotąd nie podano informacji co do łącznej liczby ofiar." Czy pani autorka nie widzi w tych dwóch zdaniach niekonsekwencji?

  4. Trotlow

    Syria też będzie niszczyć rakietami cele w całym izraelu, to tylko kwestia czasu.

Reklama