- Analiza
- Wiadomości
BBN zaprezentował koncepcję strategii morskiej. Jak odpowie resort obrony? [RELACJA]
W Akademii Marynarki Wojennej zaprezentowano „Strategiczną Koncepcję Bezpieczeństwa Morskiego Rzeczypospolitej Polskiej” - dokument opracowany przez zespół ekspertów powołanych przy Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Przedstawiciele MON brali udział w pracach nad nim jedynie w ograniczonym stopniu, nie było ich bowiem bezpośrednio w Zespole tworzącym koncepcję. Zakres wykorzystania dokumentu przez resort obrony pozostaje więc kwestią otwartą.
Prezentację „Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego Rzeczypospolitej Polskiej” (w dalszej części artykułu oznaczonej jako „Koncepcja”) zorganizowano w piątek 10 lutego br. w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Data została wybrana nieprzypadkowo, ponieważ dokładnie tego dnia, w 1920 r., generał Józef Haller dokonał symbolicznych zaślubin Polski z Bałtykiem.
„Koncepcja” była opracowywana przez ponad rok przez Zespół powołany przy Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Dlatego to właśnie BBN był najliczniej reprezentowany w czasie konferencji. Obecni byli więc: Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch, Zastępca Szefa BBN Dariusz Gwizdała (który jest od 01.11.2016 r. przewodniczącym Zespołu pracującego nad „Koncepcją”), były Zastępca Szefa BBN Jarosław Brysiewicz (który był do 31.10.2016 r. przewodniczącym Zespołu pracującego nad „Koncepcją”) oraz Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN - generał brygady Jarosław Kraszewski (członek Zespołu).
Na prezentację „Koncepcji” nie udało się przyjechać Przewodniczącemu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej posłowi Michałowi Jachowi i Dowódcy Operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych generałowi Sławomirowi Wojciechowskiemu (z powodu opóźnienia lotu samolotu) ale licznie reprezentowane były Siły Zbrojne RP. W Akademii Marynarki Wojennej pojawili się bowiem: pierwszy zastępca Szefa Sztabu Generalnego WP - generał broni Michał Sikora, Dowódca Centrum Operacji Morskich Dowództwa Komponentu Morskiego - wiceadmirał Stanisław Zarychta, Inspektor Marynarki Wojennej - kontradmirał Mirosław Mordel oraz jego zastępca – kontradmirał Jarosław Ziemiański.
Do Gdyni przyjechał Podsekretarz Stanu Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Grzegorz Witkowski, natomiast nie pojawił się minister i żaden z wiceministrów Ministerstwa Obrony Narodowej. MON nie był również bezpośrednio obecny również w Zespole tworzącym „Koncepcję”. Autorem „Słowa Wstępnego” jest Prezydent RP Andrzej Duda, a „Wprowadzenie” przygotował Szef BBN Paweł Soloch.
Minister Soloch stwierdził, że „Koncepcja” nie powstałaby bez udziału ministerstw: „Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji”. Jaki był jednak rzeczywisty wkład pracy tych resortów – nie wskazano.
Zapytany o udział przedstawicieli MON w pracach nad „Koncepcją” minister Soloch stwierdził jedynie, że „MON był konsultowany. Zespół autorski to są te osoby, które biorą odpowiedzialność za treść Koncepcji. Ja osobiście współpracowałem z wiceministrem Szatkowskim. Ministerstwo Obrony było konsultowane. ”
Nie zmienia to faktu, że „Koncepcja” opracowana w ten sposób nie musi być uwzględniona przez Ministerstwo Obrony Narodowej. I nie ma też przełożenia na całe polskie państwo, ponieważ w czasie konferencji nie było nawet wzmianki, by w pracach nad tym dokumentem brali udział specjaliści partii opozycyjnych. Powstaje pytanie, czy słusznym było powierzenie opracowania „Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego Rzeczypospolitej Polskiej” wybranemu Zespołowi bez szerszego udziału przedstawicieli MON czy na przykład posłów opozycji, ponieważ jak słusznie zauważył Rektor-Komendant Akademii Marynarki Wojennej kmdr Tomasz Szubrycht jest to „pierwszy dokument w historii Polski, który tak kompleksowo odnosi się do problematyki bezpieczeństwa morskiego”.
„Koncepcja” – narzędziem do przerwania programów okrętowych?
Rozmówcy starali się podkreślić, że zaprezentowana „Koncepcja” nie jest doskonała i zwracali uwagę, że pomimo tego stworzono coś, nad czym można później pracować. Minister Soloch wskazał nawet, że „celem i zamiarem stworzenia Koncepcji było doprowadzenie … do powstania Strategii Bezpieczeństwa Morskiego, czyli takiego dokumentu, który rzeczywiście będzie już deklaracją woli i działań zmierzających do zmiany sytuacji”.
I rzeczywiście taka uwaga jest słuszna w odniesieniu do pierwszych trzech rozdziałów: „Środowisko morskie”, „Siły Morskie RP” oraz „Kierunki rozwoju zdolności Sił Morskich RP”. Na pięćdziesięciu stronach zawarto bowiem kompendium wiedzy na temat tego, czym jest w ogóle bezpieczeństwo morskie oraz dowody, że nie są to tylko siły morskie.
Mówił o tym na konferencji m.in. członek Zespołu pracującego nad „Koncepcją” komandor rezerwy profesor Andrzej Makowski przypominając, że budowanie potencjału morskiego dotyczy dwóch filarów: potencjału militarnego i potencjału gospodarczego, a z bezpieczeństwem morskim związana jest nie tylko Marynarka Wojenna, ale również cała gospodarka.
W „Koncepcji” znalazł się jednak dziesięciostronicowy rozdział „Rekomendacje na rzecz rozwoju sił morskich RP”. A w nim specjaliści pracujący pod egidą Biura Bezpieczeństwa Narodowego wyraźnie wskazują, że to co MON buduje, realizując program operacyjny „Zwalczanie zagrożeń na morzu”, nie zapewni zdolności pozwalających „zneutralizować potencjalne zagrożenia”.
Koncepcja a obecny program modernizacji technicznej Marynarki Wojennej
Już na samym początku konferencji minister Soloch zaznaczył, że obowiązujący program modernizacji technicznej Marynarki Wojennej jest „dość powszechnie krytykowany jako niedostateczny i nieadekwatny do wyzwań, z jakimi stajemy w obecnym czasie”. Zaznaczono to zresztą w „Koncepcji”: „Przyjęty przez Polskę Program operacyjny Zwalczanie zagrożeń na morzu 2013-2022/30 nie powstał w oparciu o konkretną wizję MW RP i konieczność zapewnienia Polsce realnych zdolności, lecz w zasadniczej części jest wynikiem prostej wymiany wycofywanych jednostek (odziedziczonych z czasów Układu Warszawskiego) na nowe w ramach poszczególnych klas okrętów”.
Konkretnych stwierdzeń, które programy są zupełnie nieprzydatne w „Koncepcji” nie było, ale pojawiły się stwierdzenia, które jednoznacznie wskazują, czego Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, a tym samym Prezydent RP nie rekomendują.
Tylko poprzez osiągnięcie statusu floty kategorii 3, wymagającej m.in. pozyskania fregat wielozadaniowych zdolnych do zapewnienia obrony powietrznej obszaru, zmiany struktury sił okrętowych i aktywizację floty w operacjach sojuszniczych, Polska jest w stanie zneutralizować potencjalne zagrożenia generowane m.in. przez Federację Rosyjską praz zamanifestować solidarność sojuszniczą
Według Biura Bezpieczeństwa Narodowego to więc nie Okręty Obrony Wybrzeża klasy korweta, ale fregaty powinny stać się trzonem sił nawodnych Marynarki Wojennej. Minister Soloch na pytanie zadane przez Defence24.pl., czy zdaje sobie z tego sprawę, że wskazanie na konieczność pozyskania fregat wielozadaniowych może posłużyć jako podstawa do anulowania programu Miecznik i Czapla, a tym samym Marynarka Wojenna przez najbliższe lata nie dostanie okrętów próbował to załagodzić:
Zacznijmy od tego czym jest ten dokument. To są propozycje, rekomendacje pod dyskusję… Ostateczne decyzje muszą zapaść już w trakcie konsultacji. To jest oczywiste, że gdybyśmy chcieli realizować pełen program, pełnej, wieloletniej strategii morskiej to byłby program, który musiałby być realizowany z osobnym budżetem, a nie z budżetem MON-u, takim jaki mamy w tej chwili”
Na tezę dziennikarza Defence24.pl, że Minister Obrony Narodowej ma teraz podstawę do przerwania programu Miecznik i Czapla z uwagi na opinię ekspertów BBN, minister Soloch stwierdził tylko,: „Nie sądzę. My oczywiście stawiamy pytanie również o cały program modernizacji MW, to jest w tej Koncepcji i jakby to jest celem tej strategii”.
Do sprawy odniósł się też Inspektor Marynarki Wojennej kontradmirał Mordel, który wyjaśnił: „To jest plan. To jest program docelowy. Przedstawia przyszły kształt Marynarki. Moim zdaniem, zdaniem Inspektora Marynarki Wojennej, obecny program, mimo tego, że nie jest doskonały, to jednak małymi krokami powinien być realizowany. Te plany potraktujmy jako przyszłość. Będą pieniądze, będą możliwości. Tak potrzebne nam są te fregaty. Niekoniecznie dzisiaj. To nie jest Koncepcja, która zakłada powstanie wszystkich elementów, które są tutaj wymienione jutro, pojutrze, czy w perspektywie, którą obejmuje program Zwalczenie zagrożeń na morzu”.
Jest jednak w tym wyjaśnieniu pewna niekonsekwencja, ponieważ przy takim założeniu, rekomendacje zawarte w „Koncepcji” byłyby wprowadzane dopiero po 2030 roku. A wtedy ta „Koncepcja” może być już nieaktualna, a wprowadzone wcześniej za znaczne fundusze okręty okażą się mało przydatne do realizacji założonej strategii.
Kolejnymi, w miarę konkretnymi ustaleniami zawartym w „Koncepcji”, będącymi w opozycji do wcześniejszych deklaracji resortu obrony były rekomendacje:
- zgodnie z systemem klasyfikacyjnym, odnoszącym się do współczesnego środowiska morskiego (w którym wyróżnia się trzy warianty flot: przednowoczesną, nowoczesną i ponowoczesną) „najbardziej pożądany dla polski byłby model ponowoczesny”. Zgodnie z tym modelem: „transformacja marynarki wojennej (w części lub całkowicie) w nową jakość, oparta na pozyskaniu zdolności bojowych wpisanych w układ sił połączonych i sojuszniczych, przy jednoczesnej redukcji ilościowej jednostek pozbawionych kluczowych zdolności”;
- zgodnie z klasyfikacją flot określającą ich kategorie ze względu na zdolności do prowadzenia zasadniczych misji, uznano, że „rekomendowana dla Polski byłaby flota średnia”;
Opisując w „Koncepcji” kategorię średnia wskazano w specjalnej tabeli m.in., że przyszła polska flota wojenna nie powinna mieć zdolności odstraszania strategicznego i wymuszania. Na pytanie Defence24.pl: „Czy to oznacza, że Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jest przeciwny wprowadzaniu rakiet JASSM-ER… i okrętów podwodnych z rakietami manewrującymi, które są też bronią odstraszania?” Minister Soloch odpowiedział: „My tej kwestii nie rozstrzygamy. Tylko, że należy rozpatrzyć, jakiego rodzaju platforma do użycia tych rakiet byłaby w naszym kontekście była użyteczna. Czy to muszą być łodzie podwodne, czy taką platformą może być fregata, czy takie rakiety mogą być również z platform kołowych?”.
Minister Soloch zaprzeczył jednocześnie, by było to wyraźnie wskazanie na "nie" ze strony BBN, w odniesieniu do uzbrojenia w broń odstraszania: „Ja bym tego tak nie interpretował”.
Co dalej z Marynarką Wojenną?
Zgodnie z założeniem konferencji, w czasie prezentacji „Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego Rzeczypospolitej Polskiej” miała zostać przedstawiona również wizja rozwoju polskich sił morskich. Takiej konkretnej wizji jednak nie zaprezentowano. Za to w czasie konferencji wszystkie osoby uczestniczące w tworzeniu dokumentu starały się podkreślić, że jest to tylko wstęp do dyskusji. Według ministra Solocha „Intencją twórców dokumentu było zainspirowanie działań w kierunku opracowania strategii”.
Szef BBN przyznał, że pomysł rozpoczęcia prac nad „Strategiczną Koncepcję Bezpieczeństwa Morskiego Rzeczypospolitej Polskiej” „wyszedł od strony pasjonatów, ludzi którzy sprawami morza się pasjonują… przedstawicieli Akademii Marynarki Wojennej, Rady Budowy Okrętów, Instytutu Hallera”.
I dobrze się stało, że ludzi tych wysłuchano i udzielono im pomocy. Jednak zadaniem Biura Bezpieczeństwa Narodowego nie powinno być tylko udostępnienie warunków do pracy, ale zainicjowanie ponadpolitycznych nad dokumentem, który zostanie zaakceptowany przez wszystkich, bez względu na reprezentowaną opcję polityczną, czy resort. Pytanie, czy to się udało na razie pozostaje otwarte. Rozstrzygające znaczenie będzie mieć jednak sposób wykorzystania „Koncepcji” przez Ministerstwo Obrony Narodowej i szefa MON Antoniego Macierewicza.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS