Reklama

Geopolityka

Terroryści uderzyli w stolicy Somalii

Somalijscy policjanci kończą szkolenie, fot. AMISOM, domena publiczna
Somalijscy policjanci kończą szkolenie, fot. AMISOM, domena publiczna

W sobotę do południa w stolicy Somalii, Mogadiszu doszło do samobójczego zamachu bombowego przed jednostką wojskową - podało ministerstwo obrony tego kraju. Zginęło co najmniej 8 żołnierzy, a 14 odniosło rany - podkreślono w komunikacie.

Zaatakowana została baz wojskowa w pobliżu stadionu. Samochód-pułapka eksplodował przy bramie wiodącej do jednostki. Tak przynajmniej informuje obecnie somalijska policja. Według pułkownika Ahmeda Muse, do uderzenia miało dojść przy miejscu skoszarowania brygady wojsk lądowych Somalijskiej Armii Narodowej, tuż obok niedawno otwartego obiektu sportowego w dzielnicy Warta-Nabadda.

Trwa akcja ratunkowa. Na miejscu są ratownicy medyczni. "To musiał być zamach samobójczy z wykorzystaniem samochodu. Moją główną troską jest teraz przewiezienie wszystkich, którzy ucierpieli, do szpitala" - powiedział w rozmowie z agencją Reutera burmistrz Mogadiszu Abdullahi Mohamud.

To kolejny zamach, do jakiego dochodzi w Mogadiszu. 4 lipca w tym mieście zamachowiec samobójca wjechał samochodem w punkt kontrolny przed wjazdem do portu. Za zamachem stała powiązana z Al-Kaidą islamistyczna grupa Asz-Szabab, która dokonywała w przeszłości podobnych ataków zarówno w stołecznym Mogadiszu, jak i w Baydhabo, chociaż w ostatnim czasie - zdecydowanie rzadziej.

Somalia jest pogrążona w krwawej wojnie domowej od 1991 roku. Choć ekstremiści ponieśli straty w ostatnich latach, ich zgrupowanie nadal przeprowadza krwawe ataki w wielu rejonach kraju. Walczą oni o narzucenie Somalii szariatu i obalenie prozachodniego rządu. Co więcej, w Somalii oraz nieuznawanym quasi-państwie Somalilandzie zbliżają się niechybnie wybory i możliwe jest zaistnienie napięć nie tylko w kontekście aktywności islamistów. Ci ostatni mogą być wręcz wciągnięci w rozgrywki polityczne i stanowić istotny element tamtejszej debaty politycznej. 

Nie można również zapominać, że Somalia cały czas przeżywa problemy względem ostatnich powodzi, które trawiły szczególnie południową część tego biednego państwa. Doprowadzając do znacznych przemieszczeń ludności. ONZ szacuje, że w tym roku grupa ok. 650 tys. Somalijczyków została zmuszona do opuszczenia swoich domostw. Obecnie wielu z nich jest stłoczonych w przepełnionych obozach i tym samym zwiększone zostało ryzyko chociażby masowych zachorowań na szerzącą się również w tym rejonie świata pandemię koronawirusa SARS-CoV-2. 

Zaś w przypadku ataków terrorystycznych w Somalii to do dotychczas najkrwawszego w historii doszło wtedy, gdy islamiści przeprowadzili podwójny zamach przy użyciu dwóch ciężarówek z materiałami wybuchowymi. Miało to miejsce w październiku 2017 roku w Mogadiszu, kosztował on życie 512 osób, a kolejne 295 osób zostało rannych. Trzeba również podkreślić, że asz-Szabab nie ogranicza się do działań na samym terytorium Somalii i dotychczas wielokrotnie zapuszczał się z uderzeniami chociażby na obszar Kenii.

PAP/JR

Reklama
Reklama

Komentarze