Reklama

Technologie

Rytm bitwy morskiej przyspiesza

Francuski okręt podwodny typu Le Triomphant
Francuski okręt podwodny typu Le Triomphant
Autor. Thales

Francuska marynarka wojenna, a co za tym idzie stojący za nią przemysł francuski, dostrzegają zmiany jakim podlega obecnie świat, w tym jak może wyglądać potencjalny konflikt morski.

Francuski wiceadmirał Eric Chaperon, obecnie na emeryturze i doradzający firmie Thales, na spotkaniu z dziennikarzami w zakładach w Germanos, scharakteryzował zjawiska, które przyczyniają się do współczesnej zmiany. Są to pogarszanie się globalnej sytuacji, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, w tym wzrost ryzyka konfliktem zbrojnym; powszechne zbrojenia morskie obserwowane na całym świecie. Trzecim jest obecna polityka państw polegająca na terytorializacji morza.

Czytaj też

Ta ostatnia to próba podważenia dotychczasowego prawa międzynarodowego. Zgodnie z nim znaczna większość akwenów morskich i oceanicznych na świecie to wody międzynarodowe. Wyjątkiem są dzisiaj jedynie wody terytorialne poszczególnych państw sięgające maksymalnie do 12 mil morskich od wybrzeży czy wód wewnętrznych. Dzisiaj istnieje dążenie do zawłaszczania wód międzynarodowych, czego najlepszym przykładem są działania Chińskiej Republiki Ludowej na Morzu Południowochińskim.

Reklama

Rozwój rodzi wyzwania

Admirał Chaperon podkreślił też, że rozwój techniczny spowodował jednocześnie, że wojny na morzu nie można już postrzegać wyłącznie poprzez pryzmat domeny morskiej. Teraz są to także domeny: kosmiczna, powietrzna i cyber.

Rosną zasięgi rażenia. „60 lat temu okręty walczyły ze sobą na odległościach rzędu kilku mil morskich, do horyzontu. Z kolei ja 10 lat temu jako dowódca lotniskowcowej grupy uderzeniowej musiałem zapewnić jej bezpieczeństwo w odległości 200 mil wokół niej. Rosną więc zasięgi co utrudnia życie” – tłumaczył wiceadmirał. Jednocześnie rośnie zapotrzebowanie na amunicją na pokładzie okrętów, a w raz z nim same jednostki pływające, które mają coraz więcej wyrzutni pocisków rakietowych, ale z uwagi na automatyzację i czynniki demograficzne - coraz mniejsze załogi.

Makieta sonaru CAPTAS-2, w tle baseny do testowania gotowych rozwiązań
Makieta sonaru CAPTAS-2, w tle baseny do testowania gotowych rozwiązań
Autor. Maciej Szopa/Defence24

Rozwój techniczny powoduje pojawianie się nowych, nieznanych dotąd zagrożeń. Pojawiają się coraz liczniejsze i coraz doskonalsze pociski przeciwokrętowe, a także liczne i tanie systemy bezzałogowe, które znajdują coraz więcej zastosowań. Z tego powodu także w domenie morskiej potrzebne są rozwiązania klasy MUM-T (Man-Unmanned Teaming), czyli zwiększanie możliwości współpracy okrętów z bezzałogowcami latającymi, na- i podwodnymi.

Czytaj też

Poza wzrostem zasięgów, rośnie także prędkość ataku i wyzwania związane z wykrywaniem różnego rodzaju środków napadu powietrznego. Stąd na okrętach wprowadzane są kolejne rozwiązania z zakresu domeny cyber, sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego.

„Musimy wprowadzać innowacje, adaptować się i podejmować ryzyko” – zacytował wiceadm. Chaperon szefa sztabu francuskiej marynarki wojennej, adm. Pierre Vandier. „To nowy paradygmant dla francuskiej marynarki, ale dla innych też. Marynarka musi przyspieszyć, aby przygotować się do nowych zagrożeń” – ocenił.

Reklama

Wykryj i uderz pierwszy

Pomimo tych wszystkich zmian pewne podstawowe reguły morskiej nie ulegają zmianie. „Jeśli musisz walczyć, musisz wiedzieć co jest naokoło, zarządzać sytuacją. To jest coś co nazywamy dozorem morskim, lub misją ISR. Kiedy już coś wiemy, musimy przeszkodzić przeciwnikowi, żeby on nie osiągnął tego samego. Skomplikować jego sytuację. Trzeba to zrobić dyskretnie i w tym celu trzeba zarządzać spektrum elektromagnetycznym ponad wodą, i akustycznym pod wodą. Kiedy się to osiągnie trzeba manewrować, aby osiągnąć pożądaną pozycję. Potrzeba mobilności i prędkości. Zależnie od sytuacji musisz uderzyć pierwszy. Nadal dużo trudniej się bronić niż atakować. Stąd potrzeba przyspieszenia zawsze aktualnego procesu: obserwacja-orientacja-decyzja-akcja” – tłumaczył wiceadm. Chaperon.

Czytaj też

Wspomniana „akcja” może trwać nawet bardzo krótko, ale przygotowania do niej mogą trwać czasem tygodniami a nawet miesiącami. W tym celu flota musi być odporna i zdolna do długotrwałego pozostawania w strefie oddziaływania przeciwnika, także elektromagnetycznego. Musi także posiadać możliwość przyjęcia ciosów i usunięcia ich efektów w zagrożonej strefie. Pomocna w osiągnięciu tego jest odporna na zakłócenia, wydajna łączność.

Reklama

Wojna podwodna. Francja na prowadzeniu

Wiceadmirał Chaperon osobno odniósł się do wojny podwodnej, która w jego opinii stanowi dzisiaj zagadnienie najbardziej złożone. Z uwagi na pojawienie się bezzałogowców latających i podwodnych problem operowania okrętem podwodnym jest coraz bardziej złożony. Także i pod wodą wzrosły zasięgi wykrywania i rażenia. Wszystko dzieje się szybciej, i rytm bitwy – także podwodnej, przyspieszył. Co więcej pod wodą także występuje dzisiaj wielodomentowość i rolę odgrywa w niej nawet domena kosmiczna.

Sonar do montażu w kadłubie okrętu nawodnego
Sonar do montażu w kadłubie okrętu nawodnego
Autor. Maciej Szopa/Defence24
Makieta do badań sonaru holowanego CAPTAS-2. Takiego samego w jaki mają zaopatrzone polskie fregaty z programu Miecznik
Makieta do badań sonaru holowanego CAPTAS-2. Takiego samego w jaki mają zaopatrzone polskie fregaty z programu Miecznik
Autor. Maciej Szopa/Defence24

Zdaniem wiceadm. Chaperona, wyzwania te dotyczą wszystkich marynarek wojennych na świecie, ale francuska Marine nationale radzi sobie z nimi bardzo dobrze. Szczególnie jeżeli chodzi o wojnę podwodną, w której możliwości Francji ocenił wręcz najwyżej na świecie. Ma to wynikać z silnego oparcia się Paryża na podwodnym elemencie odstraszania nuklearnego. Co za tym idzie Francuzi nigdy, nawet w czasie tzw. „dywidendy pokoju” nie zmniejszyli swoich wymagań wobec okrętów podwodnych i środków je zwalczających. Przeciwnie, zawsze stawiali tutaj najwyższe wymagania i żądali od własnych ośrodków naukowych i przemysłu rozwoju i najlepszych możliwych rozwiązań.

Czytaj też

W przeciwieństwie do wielu innych Francja zdecydowała się też na utrzymanie w służbie zarówno pasywnych jak i aktywnych sonarów. Decyzja ta po latach okazała się słuszna. I dlatego dzisiaj francuski przemysł posiada dzisiaj technologie i know-how związaną z projektowaniem i produkcją sonarów na najwyższym poziomie na świecie.

Sonary Thalesa

Jak wspomniano, dobry zestaw rozwiązań sonarowych na okręcie, czy w grupie okrętów to dzisiaj zarówno sonary aktywne jak i pasywne, przy czym na okrętach podwodnych częściej wykorzystuje się urządzenia pasywne, a na nawodnych aktywne. Aktywny sonar wysyła i odbiera sygnały akustyczne i umożliwiają uzyskanie informacji zarówno na temat odległości od celu jak i kierunku, a więc szczegółową informację na temat jego położenia. Minusem jest zdradzanie własnej pozycji poprzez wysyłanie impulsu.

Model boi sonarowej SonoFlash. Urządzenie to jest jednorazowe ale może operować (wysyłać fale akustyczne) przez osiem godzin. To wielokrotnie więcej niż w przypadku rozwiązań konkurencyjnych.
Model boi sonarowej SonoFlash. Urządzenie to jest jednorazowe ale może operować (wysyłać fale akustyczne) przez osiem godzin. To wielokrotnie więcej niż w przypadku rozwiązań konkurencyjnych.
Autor. Maciej Szopa/Defence24

Z kolei sonar pasywny nie emituje fal, a jedynie odbiera je poprzez bierne anteny, ale umożliwia jedynie wykrycie celu i ustalenie kierunku w jakim on się znajduje w stosunku do sił własnych. Ustalenie pozycji celu przy wykorzystaniu tylko sonarów pasywnych wymaga od okrętu manewrowania i dobrego zintegrowania sonaru i systemu dowodzenia okrętu.

Praca na sonarze nie jest łatwa i zależy od wielu czynników. Fale dźwiękowe pod wodą mają różne właściwości w zależności od zasolenia morza i wielu innych czynników. Przez to inaczej pracuje się na sonarze na Bałtyku, a inaczej np.  Morzu Śródziemnym. Dodatkowe problemy stwarza ukształtowanie dna morskiego czy obecność morskiej fauny. Dźwięki emitują najróżniejsi je przedstawiciele od wielorybów po… krewetki.

Zakłady Thalesa w Germanos. Hala o długości 150 metrów do produkcji rozwijanych, 70 metrowych anten sonarowych.
Zakłady Thalesa w Germanos. Hala o długości 150 metrów do produkcji rozwijanych, 70 metrowych anten sonarowych.
Autor. Maciej Szopa/Defence24
Zanurzany sonar FLASH (Folding Light Acoustic System for Helicopters)
Zanurzany sonar FLASH (Folding Light Acoustic System for Helicopters)
Autor. Maciej Szopa/Defence24
Rozłożone czujniki sonaru FLASH
Rozłożone czujniki sonaru FLASH
Autor. Maciej Szopa/Defence24

Z tego powodu Marine nationale żądała od rodzimego przemysłu (w przypadku firmy Thales), sonaru, który automatycznie przystosowywałby się do środowiska.

Wymagania te sprawiły, że Thales jest dzisiaj największym producentem sonarów na świecie. Szczególnie tych, które są tworzone do okrętów podwodnych, ale produkowane są także boje sonarowe, zrzucane prze drony czy morskie samoloty patrolowe, a także opuszczane sonary do śmigłowców (obecnie na świecie służy 500 sonarów opuszczanych do śmigłowców Thalesa z czego 300 zakupiły Stany Zjednoczone). Jak informuje Thales, obecnie około połowy wszystkich sonarów do okrętów podwodnych sprzedawanych na świecie to jego produkty, nie licząc „rynku” chińskiego i rosyjskiego. Pozostała połowa to sonary tworzone w Stanach Zjednoczonych na użytek U.S. Navy.

Czytaj też

Ten ogromny sukces komercyjny umożliwia duże inwestycje w infrastrukturę produkcyjną i badawczą, a co za tym idzie – dalszy rozwój. Jego efekty widzieliśmy gołym okiem w nowopowstałej fabryce sonarów w Germanos pod Marsylią. Powstaję tutaj liczne klasy rozwiązań sonarowych, w tym bierne anteny rozwijane, bierne anteny burtowe do okrętów podwodnych, sonary aktywne holowane i do montażu wewnątrz kadłubów okrętów.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Przyszłość

    "trudniej się bronić niż atakować." - czyli odrwanie niz na LADZIE. Co do admirala doradcy firmy ma to sens - pzrechdzi na emeryture i ma wciaz wiedze i powiazania ale juz nie oficjane. Co do zajecia szlakow zeglugowych powinno sie wspmniec o Panamie i zajecia kaalu pzez USa. To chyba najwkesze wydazenie w dzijach tego rodzaju

    1. GB

      W cale nie odwrotnie niz na ladzie. Patrzysz na pole bitwy na Ukrainie a tam bardzo ślabo działa lotnictwo. A to lotnixtwo wypracowuje warunki do skutecznej ofensywy.

    2. Wuc Naczelny

      @Przyszłość Jeśli łatwiej się bronić na lądzie, to powiedz ile musisz mieć kamizelek kuloodpornych by się uodpornić od kuli karabinowej, i wyjaśnij gdzie są polskie pola minowe w 20 kilometrowym pasie przygranicznym.

  2. GB

    Ze spraw morskich to w maju lub czerwcu przy nabrzeżu zatonąl najnowszy chinski uderzeniowy atomowy okret podwodny typu 041. Zdjęcia satelitarne to potwiwrdzają . Podobno amerykanski Departament Stanu tez to potwierdza.

Reklama