- Wiadomości
- Komentarz
- Polecane
Rosja zbuduje własnego FA-50? A może raczej Volksjägera? [KOMENTARZ]
W rosyjskich mediach pojawiła się informacja, jakoby Moskwa zamierzała stworzyć zupełnie nowy typ samolotu bojowego. Miałby on opierać się na doświadczeniach z agresji na Ukrainę, ale także na doświadczeniach z samolotami MiG-23 i wywodzącego się z tej konstrukcji MiGa-27.

MiG-23 był niezbyt udanym myśliwcem frontowym zaprojektowanym pod koniec lat 60. ubiegłego wieku, a MiG-27 to stworzony na jego bazie samolot pola walki. Maszyna ta także nie miała dobrej opinii i np. wycofaną ją z wojny w Afganistanie z uwagi na obecność ręcznych systemów klasy MANPADs.
Cała informacja na pierwszy rzut oka wygląda więc mało wiarygodnie. Po pierwsze nie istnieją od wielu lat linie produkcyjne samolotów MiG-23/27, raczej mało prawdopodobne jest istnienie zmagazynowanych maszyn, które mogłyby zostać zmodernizowane i odświeżone. W najlepszym przypadku mogą pozostawać gdzieś jeszcze części zamienne do samolotów tych typów. Zaznaczmy samolotów, z których Rosja zrezygnowała w latach 90., podobnie zresztą jak ze wszystkich jednosilnikowych odrzutowców bojowych jakie posiadała.
W tej sytuacji wydaje się, że Rosjanie mogliby oprzeć się na ogólnym układzie konstrukcyjnym MiGa-23, ale w oparciu o niego stworzyć zupełnie nowy samolot, być może wykorzystując niektóre podobne części zamienne.
Zobacz też
Można zadać pytanie dlaczego Rosjanie mieli by chcieć powrócić do tak starej koncepcji? Warto zwrócić uwagę, że jest to najnowszy sowiecki samolot bojowy wykorzystujący tylko jeden silnik, a zatem konstrukcja relatywnie prosta i tania w produkcji. Z kolei zmienna geometria skrzydeł pozwala na osiąganie zadowalających parametrów w locie pomimo zastosowania relatywnie słabszego (taniego, prostego w budowie) silnika. Rosjanie mogą też zrezygnować ze skrzydeł o zmiennej geometrii i montować istniejące mocniejsze silniki, uzyskując przy okazji więcej punktów podwieszeń uzbrojenia.
Stworzenie takiego samolotu byłoby zapewne równoznaczne z rezygnację z jednosilnikowego samolotu Su-75, który w takiej sytuacji traci rację bytu. Szczególnie, że i tak nie interesują się nim klienci eksportowi. Stawia to też pod znakiem zapytania, zapowiedzianą rok temu produkcję dwusilnikowych MiGów-35.
Zobacz też
Zamiast tych maszyn miałaby powstać konstrukcja produkowana masowo, prawdziwy lekki samolot wielozadaniowy. Zdolny do osiągnięcia powodzenia dzięki przewadze liczebnej. Oczywiście MiG-23 2.0 otrzymałby wiele nowych rozwiązań w tym lepszą elektronikę pokładową, systemy samooobrony, radiolokator i zostałby zintegrowany z najnowszymi typami uzbrojenia lotniczego, w tym chociażby bombami szybującymi FAB-500. Należałoby się spodziewać, że pod kadłubem zostanie przewidzianych więcej punktów podwieszeń. Autorzy rosyjskiej publikacji fantazjują też np. na temat radaru AESA. Z kolei my możemy dodać tu w naszych rozważaniach, że taki samolot wykorzystywałby zapewne pojedynczy silnik do MiGa-29, podobnie jak w pakistańsko-chińskim lekkim samolocie JF-17, albo jeden z silników stworzonych do rodziny samolotów wywodzących się od Su-27. Opracowywanie nowego napędu jest zbyt czasochłonne, a Rosjanom zależałoby na jak najszybszym wprowadzaniu maszyny
Samolot miałby odgrywać rolę maszyny pola walki, mogącej wspierać posuwające się powoli naprzód wojska własne. Konstrukcji takiej brakuje obecnie, ponieważ flota Su-25 w dużej mierze się już wykruszyła i maszyny te także nie są produkowane, a Su-34 są zbyt cenne i łatwe do trafienia, aby ryzykować wysyłanie ich w pobliże wojsk przeciwnika. Kwestia powrotu do produkcji Su-25, błysnęła przez chwile w mediach, kiedy zapowiedział ją białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka (mylnie mówiąc o MiGu-25), jednak deklaracja ta była czysto propagandowa. Poza tym wbrew pozorom Su-25 to stosunkowo duża i kosztowna konstrukcja (dwusilnikowa), a chodzi o stworzenie czegoś taniego i masowego.
Dochodzimy tutaj do kolejnego problemu, czyli pilotów. Federacja Rosyjska boryka się z niedoborem tak z uwagi na słaby system szkolenia i treningu załóg, jak i z powodu strat wśród lotników poniesionych w latach 2022-2024. Kto więc zasiądzie za sterami licznych następców MiGa-23? Szczególnie, że uderzanie na ukraińskie wojska na małym pułapie i na „budżetowym” samolocie będzie bardzo niebezpieczne. Odpowiedzią mogłoby być stworzenie bezzałogowego wariantu takiego samolotu, ale biorąc pod uwagę jej dotychczasowe dokonania, Rosja raczej nie byłaby w stanie samodzielnie stworzyć takiego systemu. Chyba, że pomoże jej cichy sojusznik czyli Chiny. Inna możliwość to masowe szkolenie na pilotów ochotników na podobnych zasadach jak robiono to w dogorywającej III Rzeszy, a w której zaprojektowano tani, prosty (w dodatku z jednym silnikiem odrzutowym) myśliwiec Heinkel He 162 Volksjäger.
Tak czy inaczej stworzenie takich samolotów i wprowadzenie ich do służby to kwestia lat i nie wiadomo czy konstrukcja ta w ogóle zdążyłaby na trwającą wojnę. Z kolei w kolejnym ewentualnym konflikcie samolot taki mógłby okazać się łatwym łupem zachodnich systemów obrony powietrznej i myśliwców. Budowa nowych samolotów nawet w oparciu o stare rozwiązania konstrukcyjne, to już nie taka łatwa sprawa jak ma to miejsce z czołgami, czy bojowymi wozami piechoty i dlatego to właśnie na polu lotniczym powinniśmy w pierwszym rzędzie zobaczyć, że Rosja słabnie.
Trzeba zaznaczyć, że budowa podobnej klasy samolotów to jednak krok przypominający te przedsięwzięte przez inne państwa. Masowe tanie samoloty wielozadaniowe bądź myśliwce budują dziś Indie, Pakistan, Tajwan i Republika Korei, a kupiła je m.in. Polska i nawet w Stanach Zjednoczonych przeprowadzone zostało studium TacAir, w którym zastanawiano się nad stworzeniem taniej, masowej maszyny załogowej do działania na drugorzędnych kierunkach.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS