Reklama

Rój dronów zestrzelony przez Brytyjczyków. Wreszcie

Autor. Thales

Brytyjskie siły zbrojne zademonstrowały skuteczność swojej nowej broni energetycznej RapidDestroyer, strącając na ziemię praktycznie jednym czasie nawet kilkadziesiąt bezzałogowych aparatów latających. Jest to pierwszy, ujawniony przypadek skutecznego zwalczania roju dronów.

Informacje przekazane z Wielkiej Brytanii mogą napawać optymizmem. Wcześnie nie było bowiem systemu, który byłby skuteczny w zwalczaniu roju dronów, składającego się nawet z kilkuset bezzałogowców latających. Sprawa jest o tyle pilna, że są kraje (przede wszystkim Chiny), w których opanowano już technologię jednoczesnego sterowania nawet kilkoma tysiącami bezzałogowych statków powietrznych. Nie ma więc większych przeszkód, by tego rodzaju grupę dronów uzbroić i użyć jako uzbrojenie. Problem polega na tym, że jak na razie nie ma rozwiązania, które potrafiłoby skutecznie zareagować na tego rodzaju zagrożenie.

Reklama

Skuteczne w tym przypadku nie są systemy zwalczające drony po kolei (tak jak działka laserowe), ponieważ drony w roju atakują jednocześnie w dużej grupie i z różnych kierunków, wykonując skoordynowane manewry w powietrzu. Mogą dodatkowo komunikować się między sobą i przejmować zadania tych bezzałogowców, które już zostały zestrzelone.

YouTube cover video

I to dlatego, to co udało się zrobić Brytyjczykom, zostało uznane przez urzędników brytyjskiego ministerstwa obrony jako „przełomowy krok w modernizacji zdolności obrony powietrznej Wielkiej Brytanii”. Wykorzystano bowiem eksperymentalny system RF DEW (Radiofrequency Directed Energy Weapon) emitujący silną, kierunkową falę elektromagnetyczną o wysokiej częstotliwości, zdolną do zakłócenia systemów elektronicznych wykorzystywanych przez drony. System ten jest znany również pod nazwą „szybki niszczyciel” (RapidDestroyer)

Próby wykazały, że to swoiste działko elektromagnetyczne było w stanie „jednocześnie wykryć, śledzić i zneutralizować wiele dronów w jednym starciu”. Trzeba przy tym ostrożnie podchodzić do komunikatów, które wskazywały na „zestrzelenie” w czasie prób ponad 100 dronów. W rzeczywistości chodzi bowiem o ogólną liczbę bezzałogowych aparatów latających, które użyto podczas całej serii testów.

    Cała liczba wysłanych dronów mimo wszystko jest imponująca. Ponieważ w Wielkiej Brytanii nigdy wcześniej nie korzystano z aż tylu dronów podczas badań jednego systemu antydronowego (a nawet podczas ćwiczeń). Ale przeciwko brytyjskiemu działku elektromagnetycznemu na pewno nie wysłano roju ponad stu dronów jednocześnie. Część źródeł mówi, że dwa „roje” miały po osiem bezzałogowców.

    Próby uznano jednak za sukces i to nie tylko ze względów na skuteczność w zwalczaniu bezzałogowców, ale również przez koszty tak prowadzonych działań antydronowych. W przypadku „działek elektromagnetycznych” (podobnie jak w przypadku broni laserowej) koszt jednego „strzału” jest równy kosztowi energii elektrycznej, potrzebnej do zasilania całego urządzenia. W przypadku RF DEW ocenia się, że jest to około 10 pensów za „strzał”.

      Dodatkowo należy pamiętać, że taki jeden impuls elektromagnetyczny nie niszczy jednego, ale wiele dronów, które znalazły się w wiązce antenowej. Jednostkowa cena „zestrzelenia” będzie więc jeszcze mniejsza, co stanowi rzeczywistą alternatywę dla systemów lufowych, rakietowych i bezzałogowców przechwytujących. Jedyną wadą tego rozwiązania jest zasięg skutecznego działania, który w przypadku RF DEW oszacowano na 1 km. Jest to jednak wartość wskazana w odniesieniu do dronów wojskowych, a więc uodpornionych z zasady na przeciwdziałanie.

      Prace nad zestawem RF DEW są prowadzone przez konsorcjum brytyjskich firm, którym lideruje Thales UK. Cały system nie jest jednak obsługiwany przez pracowników przemysłu, ale od razy przez żołnierzy z 106 Pułku Artylerii Królewskiej. Było to możliwe ze względu na szeroko wprowadzoną automatyzację procesu zwalczania dronów. Brytyjski rząd przeznaczył na badania już około 40 milionów dolarów, jednak wyniki testów na pewno pomogą w wyasygnowaniu dodatkowych środków na dokończenie programu.

      Reklama
      WIDEO: Szef MON na Defence24 Days: coraz bliżej umowy na K2
      Reklama

      Komentarze (21)

      1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

        Al.S. - kable zasilania też można ekranować. Światłowody - tu chodzi przecież nie o zasilanie, a o sterowanie. Ekrany będą po prostu stanowiły zamknięta bryłę stanowiąca podstawowa konstrukcję sztywną - a w nich osobno ekranowanie procesorów, silników i kabli elektrycznych - jak trzeba - zdublowane. Zwielokrotnienie ekranowania wygasza silne impulsy EM - do poziomu śladowego. Na końcu i tak decyduje kalkulacja koszt/efekt i możliwość skalowania koncentracji środków EW na dronach w rojach aż do poziomu przełamania - a w obu kryteriach drony mają przewagę nad lokalnymi lądowymi systemami. No i oślepienie sensorów generatora EM czy laserowego - nawet bez zniszczenia "fizycznego" - i już system bezużyteczny.

        1. Al.S.

          Rzecz w tym, że taki kilkukrotnie zekranowany i mający zdublowane systemy dron nie będzie już mały, ani lekki. Będzie to wymagało grubych i ciężkich ekranów, a więc dron będzie musiał być większy i cięższy. Rzecz w tym, ze brytyjski system zwalcza drony relatywnie blisko anteny, tam gdzie moc sygnału jest duża. O atenuacji przestrzennej i w atmosferze pisałem w innym wątku. Aby zorientować się, co stanie się w razie ataku z cienkimi ekranami, polecam przerwać na chwilę swoje elokwentne rozważania teoretyczne i wykonać prosty eksperyment - połóż kawałek folii aluminiowej na kuchence indukcyjnej, tak aby nieco wystawała spod naczynia, które zainicjuje włączenie się elementu. Pójdą iskry i dym, a aluminium się zapali. To samo dzieje się ze specjalistyczną siatką ekranującą, sprzedawaną w rolkach - sprawdziłem. Ekran musi być gruby, aby się nie przepalić, a więc przenoszący go dron nie będzie mały. A duży dron to już dobry cel dla systemów kinetycznych..

        2. Extern.

          @Al.S.: AIS ty tak na poważnie z tą folią aluminiową? Przypomnę że korzystając z dużej cewki podłączonej pod sieć energetyczną i elektrownię. Dzięki indukcji magnetycznej o zasięgu może centymetra przepaliłeś folię aluminiową o grubości 20 mikronów Jak to się ma do spalenia ekranu zrobionego np. ze stalowej, ferromagnetycznej blachy o grubości 0,2 mm, na odległość setek metrów ,w dodatku dynamicznie się poruszającego w przestrzeni. I to dysponując urządzeniem podłączonym do kilku akumulatorów, to nie za bardzo rozumiem? Nawet nie neguję że w warunkach laboratoryjnych dysponując dużymi mocami da się to zrobić, neguję że da się to samo masowo powtórzyć w 100% przypadków w realiach pola walki.

        3. Al.S.

          Oczywiście, że na poważnie- tak działa kilkadziesiąt kHz i moc kilkuset watów. W przypadku EMP masz do czynienia z gigahercami i gigawatami, tyle że w krótkim czasie. Antena fazowa skupia tą energię do cienkiej wiązki, więc natężenie pola w strefie jej oddziaływania jest zabójcze dla elektroniki. Jak zniszczyć manewrujący obiekt? Widziałeś filmik z akcji tego urządzenia? Jeśli nie, polecam obejrzeć, znajdziesz go na TWZ. Więcej szkoda tu pisać.

      2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

        Reakcją będzie ekranowania EM dronów - łatwiejsze ze względu na mniejsze gabaryty, niż dużych platform załogowych. Po prostu będzie nowa generacja dronów = ekranowanie procesorów i kable wymienione na światłowody. Oraz roje dronów do ataków kinetycznych będą poprzedzone falą dronów EW - które ze względu na możliwość uzyskania DOWOLNEJ koncentracji będą zawsze uzyskiwały lokalnie przewagę wystarczającą do przełamania obrony plot wszelkiego typu. Strzał laserowy czy EM to grosze - natomiast koszt systemu laserowego czy generatora EM - to już duże koszty. Dlatego Rosjanie - mimo posiadania lasera bojowego Pierieswiet od 2021 - praktycznie go nie stosują. Generalnie zadecyduje kalkulacja koszt/efekt. No i generowanie EM to idealne naprowadzanie/spozycjonowanie dla artylerii pozahoryzontalnej.

        1. Al.S.

          Impuls o odpowiednio dużej mocy i częstotliwości i tak przeniknie przez ekrany dzięki pojemności pasożytniczej. Jak wymienisz kable silników elektrycznych na światłowody, analityku? W czasie ataku EMP zadziałają jak anteny, przez które impuls wnika do sterowników, nawet jeśli będą ekranowane - patrz wyżej. A jak już wniknie, to pierwsze co zrobi, to popali MOSFET-y falowników, które sterują silnikami bezszczotkowymi i dron spadnie. Na filmiku z akcji brytyjskiego systemu, który znajdziesz na innym portalu, widać że spadają właśnie po zatrzymaniu wirników. Słowem- z punktu widzenia elektrotechniki twoja "analiza systemowa" jest słaba.

        2. Extern.

          @Al.S Bardzo prosto wymieni.. Sterownik BLDC silnika bezszczotkowego będzie tuż obok silnika na bardzo krótkich kablach i będzie zaekranowany, a do niego od płytki main board sygnał PWM przez ramiona drona będzie szedł światłowodem.. Zasilanie w takim układzie do płytki ze sterownikiem BLDC będzie szło bezpośrednio z baterii nawet zwykłymi nie ekranowymi kablami i nie będzie aż takiego ryzyka przepalenia wrażliwych bramek MOSFETów. Oczywiście można też użyć silników szczotkowych z komutatorem co w ogóle wyeliminuje ten akurat problem (wprowadzając inne).

        3. Al.S.

          Extern, nie do końca to pomoże, bo baterie, zwłaszcza litowo-jonowe są wrażliwe na wyższe harmoniczne i w warunkach ataku impulsem zwyczajnie spalą się im elektrody, również w wyniku powstania na nich prądów wirowych, o których pisał @Jan. Wszystkie metody, o których piszecie są skuteczne, ale atak impulsem o mocy sięgającej gigawata spali wszystko, na tak małym zasięgu jak kilometr. Wszystko polega na tym, że jest to krótki impuls, o bardzo szybkim czasie narastania, przekraczającym możliwości jego absorpcji za pomocą filtrów, warystorów, itp.

      3. Seb66

        Udało się pokonać rój dronow? Serio? Na świecie są miliardy TANICH kuchenek mikrofalowych, które SKUTECZNIE ekranuja promieniowanie mikrofal. Tanio i skutecznie. Jak rozumiem zwolennicy "kleski" dronow- bo nie da się zaekranowac drona(?) - nigdy nie widzieli i nie słyszeli o BEZPIECZNIE zaekranowanych PRZED MIIKROFALAMI kuchenkach mikrofalowych?

        1. Czytelnik D24

          A ileż to mocy generuje taka mikrofala i jaka jest grubość ekranowania? To co generuje mikrofala to zaledwie drobny ułamek mocy w porównaniu do takiego systemu do zwalczania dronów. który wysyła wiązki na odległość kilometrów To są rzeczy nieporównywalne.

        2. Dudley

          Czytelnik D24. A jakie moce wysyła w przestrzeń, wybuch bomby jądrowej, mniejsze czy może większe od tego działa? Mimo to, samoloty są wystarczająco ekranowane przed takim impulsem.

        3. Czytelnik D24

          @Dudley A co ma ekranowanie dużego samolotu do ekranowania w małym dronie?

      4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

        Ekranowanie jest i tak konieczne - niezależnie od obrony przed atakami impulsów EM - ze względu na ekranowanie WŁASNEGO widma EM - by nie zdradzać drona, czy ogólnie jakiś system. Bo wojna sensorowa będzie nastawiona na detekcję coraz mniejszych pól fizycznych EM, w tym oczywiście widma optycznego, widma cieplnego [podczerwieni] i innych - np. radarowych. I tu znowu drony o małych gabarytach i małych mocach napędu - są w lepszej pozycji w ekranowaniu u generalnie minimalizowaniu pół fizycznych mogących zdradzić ich położenie. Drony są tu w lepszej pozycji - względem dużych "kombajnowych" zintegrowanych platform załogowych.

      5. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

        Al.S. - cd - Tak jak pisałem od 3 lat - nieuchronne jest i ekranowanie wytłumiające do poziomu śladowego - ale i pojawienie się rojów dronów do EW Wild Weasel - a dopiero za nimi roje dronów stricte bojowych. Będą i drony retransmisji, tankowce powietrzne [w tym ładowania elektrycznego], ba - ewakuacyjne dla innych dronów. Wabiki i do minowania już są - będą też drony do stawiania zasłon przed sensorami itd. I cała gama dronów - lotniczych i lądowych - które wyprą ludzką logistykę. Dronizacja dopiero się rozwija. Co więcej - platformy załogowe - będące dużymi gabarytowo "kombajnami" różnych systemów wyposażenia i uzbrojenia łączonych kablami - systemów zabudowanych zwykle na zasadzie nieuniknionego kompromisu konstrukcyjnego i wymagań - dużo trudniej ekranować. Co sprawi - że dążąc do likwidacji dronów - WPIERW wyeliminuje się platformy załogowe. Które i tak w każdym kryterium oceny [pisałem o tym dość] przegrywają w porównaniu z dronami.

      6. Jan z Krakowa

        Jeszcze jeden aspekt zagadnienia przenikania energii do wnętrza takiego ekranu. Silne pole elektromagnetyczne (a dokładniej wektor E) spowoduje taką nierównowagę termodynamiczną w przewodniku ekranu, że powstaną w przewodniku tak duże duże prady wirowe ( wirowe, bo wymuszenie nie jest stałe tylko przemienne), które spalą przewodnik ekranu i skutki jak poprzednio opisane.

        1. Al.S.

          Zgadza się, to też jest dodatkowy czynnik, który może zniszczyć ekrany, a działanie zjawiska jest dokładnie takie, jak w kuchenkach indukcyjnych.

      7. Al.S.

        Ilość dronów, jakie zniszczono w czasie prób, czy w czasie jednej akcji, nie ma szczególnego znaczenia. Ważne, że wszystkie drony, jakie były w siatce celownika, jak to pokazał film, padały po około 2 sekundach oddziaływania promieniowania. Gdyby tam było ich więcej, też wszystkie by spadły na ziemię, bo wiązka niszczy tranzystory polowe w ich sterownikach w całej strefie swojego oddziaływania. Tutaj miniaturyzacja i napęd elektryczny, będące główną bronią dronów, działają na ich zgubę- trudno jest ekranować tak małe urządzenia, a przewody zasilające silników w czasie ataku staja się antenami, po których do sterujących nimi MOSFET-ów przenika niszczący je impuls. Nie pomogą żadne cewki, ani filtry RC, impuls o dużej mocy i częstotliwości i tak przeniknie przez nie pojemnościowo i spali. Co do samej broni, to wygląda na to, że zastosowano tu generator Marx-a, połączony z wirkatorem, świadczy o tym schemat układu kaskadowego, widniejący na panelu osłony urządzenia.

        1. Extern.

          Oczywiście że da się zabezpieczyć drona przed mikrofalową palarką elektroniki. Tyle że nie zawsze ma to sens ekonomiczny. . Dlatego w małych dronach po prostu stosuje się kilka sztuczek które powodują że tylko jest go trudniej usmażyć z dużej odległości. I już to najczęściej wystarcza by na tyle zmniejszyć skuteczność takich rozwiązań że nie zatrzymają one wszystkich napastników. A czasem wystarczy przecież że przedrze się jeden.

        2. Al.S.

          Pod innym postem wyjaśniłem zasadę pojemności pasożytniczej, która sprawia, że impuls elektromagnetyczny może wniknąć do klatki Faradaya jako wyładowanie elektrostatyczne. Oczywiście, że da się zabezpieczyć, ale to swoje kosztuje, a przede wszystkim - waży. Może to być podwójne ekranowanie, filtry dolnoprzepustowe, cewki indukcyjne, których oporność rośnie ze wzrostem częstotliwości. Tyle, że impuls EMP indukuje prądy we wszystkich przewodnikach jakie napotka na drodze. Taki prąd ma częstotliwość milionów Hz, więc działa jak silny środek penetrujący – przenika przez cieńsze izolatory na tej samej zasadzie, jak filtry w stereo eliminują niższe częstotliwości w głośnikach wysoko-tonowych. Kwestią jest tylko wystarczające natężenie pola elektromagnetycznego- te drony których system nie zniszczy z odległości kilometra, usmażą się w mniejszej odległości. Moc sygnału maleje wraz z kwadratem odległości, a więc pół kilometra od anteny będzie on 4 razy mocniejszy, a 250m, aż 16 razy.

      8. Paweł LiS

        Wreszcie? Co za ulga prawda. Znowu można planować bitwy pancerne. Nie trza nic zmieniać i do emerytury spokój. Uffff

      9. Seb66

        Obrona przed dronami MUSI być spójna, wzechsteonna i kompleksowa. Już tylko bowiem obłożenie przez ruskich klatkami ich sprzętu poprawiło odporność na małe i słabe drony. Uszczelnienie dziur pomiedzy kostkami pancerza wybuchowego zwiększyło odporność czołgów. Potem przyszły zagluszarki. Teraz są pierwsze lasery i to "działko" mikrofalowe. Ale chiński rój kilku tysięcy dronow pokona nawet baterię takich działek, po prostu ilością, wielokierunkowym atakiem lub zostaną zaekranowane. Zatem obrona MUSI obejmować wszelkie środki w tym kinetyczne. Do czego zmierzam? Do tego że nasz MON zaciekle broni się ale przed zakupem środków antydronowych. Jakichkolwiek!!

      10. Dudley

        Pytanie jakich dronów użyto w demonstracji? Cywilnych bez ekranowania, czy może militarnych z ekranowanymi podzespołami? Jeśli założymy że działo to to ogromna mikrofalówka, to owszem może być groźne, jak dla człowieka który włoży głowę do kuchenki mikrofalowej. Jednak nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa jeśli zamknie się drzwiczki, a urządzenie będzie prawidłowo ekranowane. Praktycznie każdy wojskowy sprzęt i uzbrojenie jest zabezpieczone przed działaniem impulsu elektromagnetycznego, dlaczego te standardowe zabezpieczenia miały by być porzucone w przypadku dronów?

        1. Al.S.

          Ekranowanie może być stosowane, ale istnieje takie zjawisko jak pojemność pasożytnicza, która sprawia, że impuls o odpowiednio dużej częstotliwości i energii i tak wniknie do wnętrza Klatki Faradaya. Skoro zabierasz głos w dyskusji, to domyślam się, że temat impedancji pojemnościowej jest ci znany, więc wiesz że równa się ona jeden nad omega t, czyli jest odwrotnie proporcjonalna do częstotliwości. Przy dużych częstotliwościach Klatka Faradaya staje się okładką kondensatora, który wpuszcza energię do środka. EMP może mieć częstotliwość kilkudziesięciu GHz, przy których kondensatory działają jak normalne przewodniki. Duże urządzenia, o odpowiedniej separacji w przestrzeni mogą nie mieć z tym problemu, bowiem indukowane prądy będą nieistotne ale w małym dronie nastąpi przebicie, które jak tylko trafi na bramki tranzystorów FET, popali je w okamgnieniu.

        2. Extern.

          @Al.S: Chyba przesadzasz. Aby fala elektromagnetyczna przeszła przez oczka klatki Faradaya długość fali musiała by być mniejsza niż oczka klatki.. Np. zgodnie z wzorem na długość fali ƛ = c/f wychodzi że np. nawet przy już bardzo dużej częstotliwości WiFI 6 GH trzeba by mieć oczka wielkości aż 5 cm aby to mogło przejść przez siatkę. Przy stosowaniu ekranowania z blachy to musiał byś osiągnąć jakieś masakryczne częstotliwości już z pogranicza fal X aby długość fali była mniejsza niż odległości pomiędzy atomami w jednorodnym metalu. Generalnie wysokie częstotliwości przechodzą nie przez sam ekran a raczej przez dziury w ekranie gdy ekranowanie zostanie niedokładnie zaprojektowane.

        3. yy

          No przecież piszę że były to drony wojskowe.

      11. tkin ważny

        Takie działka elektromagnetyczne to dobre uzupełnienie SONY , nawet zasięg nie jest tragedią. A co z dronami na światłowodach?

        1. Czytelnik D24

          Mikrofale.

        2. Essex

          Jakiej sony?????

        3. Extern.

          @Czytelnik D24: Mikrofale mają dosyć mały zasięg. I tak więc nie opędzimy tego problemu bez dodatkowo laserów i własnych dronów do zwalczania dronów.

      12. Prezes Polski

        Ciekawy koncept. Nie widać tu przełomu, no może zaczątki. Problem w tym, że takich urządzeń potrzeba będzie dosłownie setek sztuk. Strefa śmierci obecnie rozciąga sie na 20km wgłąb. Oczywiście nie trzeba bronić całego tego obszaru, ale drogi komunikacyjne i miejsca pobytu własnych wojsk, magazyny etc. Potrzebne są więc systemy łatwe i tanie w produkcji, wymagające minimalnej obsługi, docelowo autonomiczne.

        1. Extern.

          Tego typu rozwiązania tylko przerzedzą masy dronów którymi będą atakowane armie obecnie. Potrzeba wiec też systemów laserowych i kinetycznych do wybijania tych pozostałych dronów którym się uda przedrzeć. A i tak podejrzewam że nawet to nie wystarczy. Drony mogą być szybkie, małe, liczne i bardzo zwinne. I niestety można te parametry skalować w każdym z tych wymiarów. Dlatego niestety, ale najlepszym sposobem na drony, będzie posiadanie własnych anty dronów. Nie uniknie się tego nijak niestety.

      13. shooter01

        No i po dronach, to byla tylko kwestia czasu, kiedy taka bron zostanie opracowana. Oczywiscie najlepszy bedzie system mieszany, czyli dzialka jako uzupelnienie tak zeby bylo 100% skutecznosci.

        1. Essex

          No popatrz a myslalem xe to prototyp.....to juz wsxystkie drony na Ukrainie pospadaly????

        2. shooter01

          Widac nie zrozumiales, trudno. Chodzi mi o to, ze czesc uzytkownikow portalu to sa "fetyszysci" dronow, ze to niby ma byc przyszlosc wojska zastepujaca we wszystkim czolgi, helikoptery itp sprzet. A wyglada na to, ze zdecydowana wiekszosc dronow za rok lub dwa bedzie bardzo latwo niszczona.

        3. Extern.

          Oczywiście że nie. To urządzenie prawdopodobnie zakłóca albo nawet pali moduły transceiverów dronów więc te nie mogą się ze sobą komunikować aby współdziałać w roju. Nie wiemy co to były za drony, Można przecież zrobić takie które będą się komunikowały poza zakresem przemiatanym przez to urządzenie, Ale fale radiowe to oczywiście nie jedyny sposób koordynacji takiego ataku. Drony by mogły po prostu robić to jak ludzie z zespołów akrobacyjnych czyli się po prostu obserwować kamerami. W dodatku to urządzenie niejako strzela tylko w jednym kierunku a drony mogą skoordynować atak i jednocześnie nadlecieć z kilku kierunków. Nie ma więc lekko, na każdą formę obrony ktoś inny wymyśli nowy rodzaj ataku. I tak w kółko.

      14. balti

        a nie zestrzeli własnych?

      15. Szwejk85/87

        Czyli jest światełko w tunelu. Chodzi o to żeby to "działko" nie "zabijało" wszystkiego w okół, to by było idealne zabezpieczenie kolumn wojskowych w ruchu...

      16. Shelby

        Teraz tak ale nie zawsze tak bylo, kiedys Polska byla jednym z najubozszych krajow Swiata jak i rowniez wojny nas nie omijaly w przeszlosci. Wlasnie dzieki tym wojnom i okupacji Hitlerowskiej i Rosyjskiej przez blisko 50 lat Polska ma tak duzo do nadrobienia pod kazdym wzgledem. Wiem ze zartowales ale ja nie bo zylem w biednej, szarej i zadluzonej Polsce bez przyszlosci, obys Ty i Twoje dzieci nie musieli juz tego doswiadczac.

      17. Juzz

        Panie Dura, a gdzie są te słynne lasery z WAT, już w latach 70-tych XX w. Tyle się o nich słyszało. Gdzie jest system który powstał dla Armi. Oprócz wskaźników laserowych do zabawy z kotem.

      18. Pablix

        Nam to na szczęście niepotrzebne, jesteśmy krajem pokoju i dostatku.

        1. Essex

          U nas mają formowac brygady kawalerii pozahoryzontalnej...gdzie nasz wielki analityk???

      19. Essex

        Ciesze die ze Brytyjczycy cos robia w tym temacie i ze beda bezpieczni....a jak tam nasz MON? Nadal rozwaza wielka bitwe pancerna pod Kurskiem czy juz problem wojny dronowej przebija sie przez regulaminy z lat 60tych????

      20. stasi

        Ciekawe jak by to się sprawdziło w praktyce?

      21. Anty 50 C-cali

        Kto przeciw współpracy z Brytami? CAMM nie na ORP "Ślązak" , bo to "zbrojenie złomu"..aha. I Wicher nie dobry..niedaleko rozgorzał dysput narodowy o... nazwach. To morze niszczyciel dronów + pociski kal. 76mm zdolne do zwodowania dronów, jednego z drugim?! Udowodnione przeciw tym co pasterze tworzą via jedwabny szlak.

      Reklama