Reklama

Technologie

Polska stoi nowymi technologiami? [KOMENTARZ]

Fot. Wojskowa Akademia Techniczna
Fot. Wojskowa Akademia Techniczna

Tegoroczny MSPO na pierwszy rzut oka mógłby wydawać się skromny w porównaniu z poprzednimi edycjami w wyniku mniejszego zaangażowania wystawców (szczególnie tych zagranicznych) w pokazie ciężkiej i średniej techniki wojskowej, tak bardzo z wojskiem kojarzonej i może czasem zbyt gloryfikowanej. Natomiast na wielu stoiskach zauważyć można było równie ciekawe, choć nie tak eksponowane produkty, a prowadzone rozmowy pozwalały wypłynąć na światło dzienne nowym faktom dotyczącym badań prowadzonych przez krajowe podmioty w szerokim obszarze techniki skierowanej do wojska oraz innych służb mundurowych.

MIĘDZYNARODOWY SALON PRZEMYSŁU OBRONNEGO - SERWIS SPECJALNY DEFENCE24.PL

Rozwój nowych technologii przeznaczonych do eksploatacji w wojsku lub możliwych do zastosowania w sprzęcie wojskowym jest ważnym kierunkiem działań nie tylko dużych placówek naukowo-badawczych, jak np. Wojskowej Akademii Technicznej (WAT), Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych (ITWL), czy Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia (WITU), ale i poszczególnych państwowych i prywatnych firm, takich jak np. WB Electronics SA, Autocomp Management, PCO SA, Mesko SA, ZM Tarnów, PIAP czy TELDAT. Oczywiście, takich podmiotów jest dużo więcej i nie sposób ich wymienić wszystkich. Również wszystkich realizowanych w naszym kraju projektów o różnym stopniu zaawansowania technologicznego nie da się opisać na paru stronach, więc wybrano tylko niektóre z nich.

Odnoszą się one do szerokiego obszaru zastosowań nie tylko w wojsku, ale i w innych formacjach mundurowych. Ich cechą szczególną jest zapewnienie zwiększonego stopnia automatyzacji procesu wypracowania decyzji przez człowieka, wyręczenie go w wykonywaniu niektórych trudnych/niebezpiecznych zadań, ułatwienie mu działania i zmniejszenie jego wysiłku, czy zapewnienie odpowiedniej ilości energii systemom przez niego wykorzystywanym.

Co również warte jest podkreślenia, ze stopniowym wzrostem nakładów przeznaczonych na obronność w naszym kraju rosą też środki przeznaczane na badania i rozwój w obszarze technologii militarnych. Podczas gdy te pierwsze w 2018 roku wzrosły o 10% w stosunku do 2017 roku, to drugie urosły już o 14% i zamknęły się kwotą blisko 826 mln zł. Dodatkowo nakłady na uczelnie wojskowe w analogicznym okresie  zwiększono aż o 50% do poziomu 409 mln zł. Na pewno stan taki przyczynia się do zwiększenia kreatywności instytutów badawczych i uczelni wyższych (w tym głównie wojskowych), biorących udział w nowych programach  badawczych.

Kilka wybranych projektów wartych zainteresowania ze strony MON i innych służb

Automatyzacja procesu sterowania/nadzoru nad skomplikowanymi systemami uzbrojenia, wsparcie w procesie wypracowania najbardziej efektywnych decyzji, zapewnienie sieciocentryczności, czy analiza zebranych danych to obecnie jedna z ważniejszych dróg w procesie unowocześniania niemal każdej armii na świecie. Te zagadnienia są również dostrzegane i przez polskie firmy, które mogą zaoferować swoje rozwiązania w tym obszarze.

Platforma informatyczna systemu IT Wega 3D V-Battlefield opracowana przez spółkę Agit z Katowic ma za zadanie wspomaganie wypracowania decyzji  zarówno tej występującej na współczesnym polu walki, jak i podejmowanej w sytuacji kryzysowej często istniejącej w  środowisku cywilnym. Umożliwia ona interdyscyplinarne i interaktywne łączenie programów specjalistycznych (zarówno tych cywilnych jak i wojskowych) w jeden zintegrowany system nadzoru/dowodzenia.

Wersja cywilna V-FIRE&AT (przeznaczona też do monitoringu dużych obiektów i wsparcia system ich ochrony) zachowuje zdolność do jednoczesnego zarządzania w sytuacji wystąpienia np. zagrożenia pożarowego, terrorystycznego, czy np. nielegalnego zbierania informacji przez obce/wrogie BSP. Przy czym samo działanie analityczne może być znacznie rozszerzone o zupełnie nowe funkcje jak np. analizę infrastruktury obszaru zainteresowania, czy panujących na nim warunków pogodowych.

Sam system militarny może bazować na nowej koncepcji oprogramowania wirtualnego i analitycznego modeli 3D o wysokiej złożoności. Stworzono dla niego  oryginalny algorytm operacyjny i unikatowe menu funkcjonalne zachowując przy tym łatwy i intuicyjny zarazem sposób ich wykorzystania. Do systemu wprowadzona są dane otrzymywane np. z różnej klasy i przeznaczenia bezzałogowców, systemów rozpoznania optoelektronicznego, skanerów laserowych, georadarów, radiolokatorów szerokopasmowych, czy kamer hiperspektralnych itp.

Ponadto modułowa budowa pozwala na kolejne przechodzenie w stan półautomatycznego lub w pełni automatycznego sposobu zarządzania, a dodatkowo na projekcje obrazów 3D (na specjalnych ekranach, przy użyciu okularów 3D lub wymaganej aplikacji na dostosowany do takich zadań sprzęt). Jest to doskonałe narzędzie do prowadzenia symulacji i treningu różnych sytuacji, będące jednocześnie swego rodzaju symulatorem-trenażerem nie tylko dla obsług, ale i nowo szkolonych operatorów.

Energia dla współczesnej armii oznacza być albo nie być. Dla pojedynczego żołnierza ma ponadto i inny wymiar – masowo-gabarytowy.

Problem niedostatecznego bilansu energetycznego dla żołnierzy, pododdziału, czy funkcjonariuszy rozwiązać może zastosowanie elastycznych pokryć fotowoltaicznych (EPF). Chodzi o element półprzewodnikowy, w którym następuje zamiana energii promieniowania słonecznego na energię elektryczną w wyniku zaistnienia zjawiska fotowoltaicznego. Nad takim rozwiązaniem pracuje konsorcjum kilku podmiotów pod  kierownictwem firmy Lubawa SA.

Wytworzone zostaje złącze typu p-n, na które padają fotony, w wyniku czego powstaje napięcie elektryczne (działanie ogniwa elektrycznego). Po łączeniu szeregowym kilku ogniw mamy odpowiednie baterie, a przy większej ilości całe panele. Docelowo cały taki układ będzie miał też zdolność do gromadzenia energii (będzie źródłem prądu przy braku światła słonecznego).

Zachowanie odpowiednich właściwości mechanicznych i użytkowych (czas pracy ponad 20 lat) uzyskano m.in. poprzez zastosowanie elastycznego materiału z wbudowanymi ogniwami (w układzie mozaiki) umieszczonymi na specjalnym podłożu i zabezpieczone szkłem hartowanym. Niewielka grubość (do 1.5 mm)  i masa pozwala na dowolne ich umieszczenie na kontenerach, namiotach czy powierzchniach górnych pojazdów mechanicznych. Podstawowy segment EFP ma napięcie wyjściowe 36 V, maksymalną moc 30 W, wymiary 1,6 na 0,5 metra i masę do 1,6 kg. Dodatkowo w skład kompletu zestawu może wchodzić akumulator i system zarządzania.

Obecnie przenoszone wyposażenie ma coraz większą masę, co zmniejsza efektywność działania żołnierza na polu walki, powoduje u niego szybsze zmęczenie i prowadzi do powstania kontuzji, urazów oraz nawet trwałego inwalidztwa. Wobec powyższego  opracowano egzoszkielety - czyli wspomagające ciało ludzkie „roboty” przenoszone przez samego człowieka.

Polski żołnierz wyposażony w krajowy egzoszkielet jest w stanie przenosić ładunek o masie 50 kg na odległość do 20 km z prędkością 5 m/sek. Prace nad nim są elementem rozwoju indywidualnego systemu walki TYTAN. Również w tym przypadku realizację projektu podjęło się konsorcjum, któremu przewodzi PSO Maskpol S.A. Założenia są podobne do tych, które powstały i w innych krajach -  wzmocnienie wytrzymałości siły żołnierza, tak by efektywniej działał na polu walki.

Sam demonstrator konstrukcji składa się z kończyn oraz plecaka (dostosowanego do krzywizny pleców żołnierza), jest on połączony z użytkownikiem za pomocą specjalnych szelek, pasa biodrowego oraz zapięć na buty.

Zasada działania opiera się za tzw. podążaniem z wykorzystaniem czujników położenia, siły i przyspieszenia oraz predykcyjnego układu sterowania. Konstrukcja jako nowatorskie rozwiązanie zawiera w sobie wiele nowych systemów kinematycznych, czy rozwiązań napędu. Sam egzoszkielet powstawał dzięki wydrukowi 3D z proszków metali (zapewniło to uzyskanie skomplikowanych, ażurowych kształtów, czy zabudowę poszczególnych czujników w ich wnętrzu). Wykorzystano też stopy tytanu, by z jednej strony obniżyć masę a z drugiej zwiększyć wytrzymałość.

Sterowaniem i obliczaniem algorytmów zajmuje się platforma VENTANA GW5400 z jednostką obliczeniową i.MX6 1GHzQuad Core. W przegubach umieszczono czujniki położenia kątowego AM4096 sprzęgnięte z tą ostatnią za pomocą magistrali CAN/CANOpen. Jako źródło napędu wykorzystano układ elektrohydrauliczny (bezszczotkowe silniki elektryczne (BLDC) napędzają dwukierunkowe pompy zębate a ciśnienie w nich wytwarzane jest proporcjonalne do momentu wytwarzanego przez silniki). Z kolei siłowniki hydrauliczne połączono bezpośrednio z pompą,  co ograniczyło masę i poprawiło sprawność działania.

Robot odciąży człowieka w przenoszeniu ekwipunku, może wykonać zadanie tam gdzie zagrożenie dla życia i zdrowia żołnierza (lub innego funkcjonariusza) jest bardzo wysokie, a ponadto dostarcza informacje, energię i poprawia świadomość sytuacyjną (dzięki zamontowanym sensorom).

Opracowana w WAT platforma bazowa ekstremalnej mobilności EXMOT jest w stanie zachować wysoką mobilność terenową i poruszać się z prędkością od 0 do 15 km/h. Osiągalny czas pracy dochodzi do 8 godzin bez uzupełniania paliwa a możliwości to przewożenie ładunku o masie do 200 kg.

Jej cechą szczególną jest zastosowany rodzaj napędu w postaci hydrostatycznego układu połączonego z silnikiem spalinowym o zapłonie samoczynnym KUBOTA D722 E38. Inna nowość to układ zawieszenia 6x6, ze sterowaną przednią i tylną osią co umożliwia m.in. pokonywanie przeszkód o wysokości 80% średnicy koła, wykonanie nawrotu w miejscu, czy manewrowanie na wzniesieniach o nachyleniu do 60%.

Sterowanie pojazdem odbywa się za pomocą przenośnego panelu lub modułu stacjonarnego na maksymalnym  zasięgu do 1000 metrów. Wymiary i masa platformy pozwalają na jej transport na przyczepie o nośności do 600 kg lub we wnętrzu różnych pojazdów, kontenerów czy śmigłowców transportowych. Platforma ta stanowi na obecnym etapie uniwersalną bazę do budowy specjalistycznych robotów wysokiej mobilności z zaimplementowaną funkcją follow-me lub z zapewnioną częściową autonomicznością działania.

Na WAT w konsorcjum z PSO Maskpol powstał też demonstrator technologii innowacyjnego hełmu zintegrowanego z systemem termowizyjnym dla straży pożarnej (po pewnych modyfikacjach może on też być wykorzystywany przez inne służby).    

Czerep tego hełmu wykonano w zaawansowanej technologii wtryskowej i zintegrowano z modułami elektronicznymi w postaci obserwacyjnej kamery termowizyjnej i czujników przekazujących pomiar parametrów życiowych strażaka. O samej złożoności projektu niech świadczy chociażby fakt konieczności opracowania miniaturowej kamery na bazie najnowszej generacji niechłodzonej matrycy detektorów mikrobolometrycznych wykonanych z amorficznego krzemu. Zachowanie wymaganego bilansu energetycznego, a przy tym masy i wymiarów hełmu, wymusiło zastosowanie specjalnych technologii z zakresu układów elektronicznych (matryca detektorów podczerwieni posiada 384x288 pojedynczych elementów o wymiarze 17 µm), optycznych czy mechanicznych. Do zasadniczych elementów hełmu możemy zaliczyć:

  • moduł sterowania i przetwarzania danych - sterujący całością, rejestrujący i przetwarzający dane;
  • obiektyw zakresu 8÷12 µm;
  • zintegrowany czujnik pomiaru temperatury;
  • moduł czujników monitorowania funkcji życiowych (temperatury, tętna) montowany na nadgarstku;
  • moduł wyświetlacza – miniaturowy monitor-monokl z wyświetlaczem LED.

Hełm taki został już poddany ocenie przez strażaków z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie. Twórcy uzyskali w ten sposób bezpośrednią opinię użytkowników co do kierunku wprowadzenia dalszych zmian i ulepszeń jego konstrukcji. 

I na koniec trochę nietypowe rozwiązanie. W naszym kraju na Wydziale Nowych Technologii i Chemii WAT opracowano też technologie wytwarzania średnio- i długofalowych detektorów pracujących bez chłodzenia kriogenicznego HOT (High Operating Temperature) o krótkiej stałej czasowej (rejestracja impulsów o bardzo krótkim czasie narastania a więc mamy i krótki czas reakcji na sygnał).

Chodzi tu o detektory zdolne do pracy w temperaturze otoczenia a chłodzone za pomocą prostych chłodziarek termoelektrycznych. Detektory HOT charakteryzują się podwyższonymi parametrami funkcjonalnymi i niezawodnością. Opracowano też fotodiodę monolityczną zintegrowaną z mikrosoczewką immersyjną, która spełnia rolę koncentratora optycznego.

Detektory podczerwieni z fotodiodami pracujące bez chłodzenia kriogenicznego opracowane w naszym kraju są już w świecie rozpoznawalne. W PCO instalowane są w wojskowych systemach ostrzegawczych. Można też produkować moduły optoelektroniczne przeznaczone do analizy gazów i materiałów niebezpiecznych, urządzeń antykolizyjnych, lidarów czy urządzeń komunikacji optycznej.

Mamy więc pewne, nowoczesne  rozwiązania i to w obszarach takich jak automatyzacja, robotyka, sterowanie, wykrywanie czy analiza danych - tych, które powoli stają się domeną współczesnych armii i w niedalekiej przyszłości mogą świadczyć o ich sile. Dobrze by było, by tym programom towarzyszył równolegle prowadzony duży program rozwoju broni wysokoenergetycznych, nadzorowany nie tylko przez MON, ale i inne ministerstwa. Pomysły już są, chęci też, natomiast brak jest wyraźnej koordynacji działań i wsparcia finansowego.

MIĘDZYNARODOWY SALON PRZEMYSŁU OBRONNEGO - SERWIS SPECJALNY DEFENCE24.PL

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. kuba

    Nowe technologie to są rozwijane w Czechach (silniki PBS, podwozia w Tatrze, samoloty Aero, broń Cz itp etc ) i na Ukrainie (współpraca z Arabią Saudyjską i Turcją - drony, samoloty, czołgi itp itd.). Polska z tym swoim PGZ to niestety porażka.. Kupujemy gotowce z USA i mamy wielkie nic zamiast negocjować transfer technologii..

  2. MI6

    Fajnie tylko jedna drobna uwaga-w 1939r też mieliśmy kilka nowoczesnych wynalazków i co z tego skoro było ich za mało (jak czołgów pt7, Łosi albo pzl11 lub działek Boforsa) albo leżały w skrzyniach jak karabin tur bo nie przeszkolono żołnierzy w użyciu broni albo były to pojedyncze egzemplarze (jak nowe modele samolotów pzl46 sum, pzl50 jastrząb), nawet słynnej Enigmy nie wykorzystaliśmy bo brakowało kasy na produkcję "bomb" i płacht Zygalskiego do czytania depesz. Wynalazki to jedno-wdrożenie do armii do drugie.

    1. wer4t3

      karabin Ur a nie tur, człowieku. a po drugie nie trzeba było przeszkalać bo obsługa jak w zwykłym kb

  3. rmarcin555

    To są z pewnością nowe technologie. Znaczy się nowe dla nas, bo nie dla świata. Panele słoneczne, termowizja no super, ale dajcie znać jak coś wdrożycie do produkcji i to w cenie, która pozwoli sprzedać to gdziekolwiek poza MON.

  4. traktorzysta

    Ten silnik KUBOTA D722 E38 to coś nowego? Czym się różni od D722 stosowanych dwadzieścia lat temu we francuskich agregatach chłodniczych Mistral (Carrier Transicold nazywał te silniki CT 3-44 TV)?

  5. Luk

    No i brawo. Jednak podatawa to kolejne fundusze na badania i rozwoj. Odpowiednie wynagrodzenie dla autorow zeby chcieli pracowac dalej u nas i sklanialo to innych inzynierow do pracy. I bardzo fajnie jak wprowadzono by jak w USA konkursy na projekty potrzebne dla wojska. Potem wybor najbardziej perspektywicznej oferty. Dofinansowania na badania i rozwoj przy wspolpracy calej PGZ. Tak zeby jak najmniej komponentow sprowadzac zza granicy. A w przypadku jak rozlozy sie to na wiecej wykonawcow koszta moga byc nizsze.

  6. Gość

    W tym kierunku należy podążać.

  7. Marek1

    ..."Pomysły są, chęci też, natomiast brak jest wyraźnej koordynacji działań i wsparcia finansowego" ... i to zdanie najlepiej pokazuje skalę niekompetencji, indolencji i bierności kierownictwa MON, które mając do dyspozycji naprawdę poważne środki marnotrawi je permanentnie na projekty w żaden sposób NIE wpływające na poprawę fatalnego stanu technologicznego WP.

  8. Harry 2

    Ważne jest ile nowoczesnych wyrobów wprowadzimy dla wojska, a nie nad iloma pracujemy. LOARA, IRYDA, HUZAR, SKPION, SZERSZEŃ... Mówi wam to coś?

  9. Gość

    Jestem jak najbardziej za wspieraniem takich kierunków ,jakby na to nie patrzeć to się opłaca. Już w nieodległym czasie na polu walki , rola robotów będzie bardzo ważna.

Reklama