Reklama

Technologie

ILA 2022: Niemiecki konkurent HIMARS-a

JFS-M Launcher
Wyrzutnia JFS-M na podwoziu kołowym. ILA 2022.
Autor. J. Sabak

Spółka MBDA Deutschland na potrzeby modernizacji artylerii rakietowej Bundeswehry opracowała system rakietowy JFS-M o zasięgu ponad 300 km, który w pierwszej kolejności ma posłużyć do modernizacji wyrzutni MARS II, czyli niemieckiego wariantu wyrzutni M270 MLRS. Jednak podczas salonu lotniczego ILA 2022 prezentowany jest lżejszy wariant, umieszczony na ciężarówce IVECO Trakker w układzie 6x6.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Zaprezentowano jedynie model wyrzutni i pocisku, ponieważ system Joint Fire Support Missile nie powstał jeszcze w „metalu", choć jest w dosyć zaawansowanej fazie rozwoju. Jest on oparty na doświadczeniach MBDA związanych m. in. z rozwojem pocisków Taurus KEPD 350, co widać po podobnym układzie aerodynamicznym i systemie naprowadzania, który łączy zastosowanie nawigacji GPS/ILS w fazie dolotu do celu i optoelektroniczne naprowadzanie w fazie terminalnej. Oprogramowanie systemu naprowadzania ma wykorzystywać algorytmy sztucznej inteligencji, które umożliwią automatyczne rozpoznanie celu. Ma to zwiększyć odporność pocisku na zakłócenia i środki przeciwdziałania. JFS-M ma też obniżoną sygnaturę radarową, dzięki odpowiedniemu kształtowi i powłokom pochłaniającym promieniowanie.  

Czytaj też

Co równie istotne trasę dolotu będzie można poprowadzić nieliniowo, programując zmiany kursu, wysokości i prędkości, która ma mieścić się z zakresie 0,4-0,9 Macha. Pociski JFS-M mają też być wyposażone w łącze danych pozwalające na zdalne planowanie misji i utrzymywanie łączności pomiędzy wystrzelonymi pociskami, aby zapewnić koordynację ataków ale też dzięki temu będzie można korzystać np. ze środków rozpoznania operujących nad celem w czasie rzeczywistym. Co ciekawe, tym środkiem rozpoznania może być... inny pocisk JFS-M, gdyż oprócz wersji bojowej z głowicą o regulowanej mocy i ćwiczebnej, planowane jest również opracowanie wersji rozpoznawczej oraz przenoszącej systemy walki radioelektronicznej i prawdopodobnie również wersji z głowicą EMP.

Reklama
JFS-M ILA 2022
Makieta pocisku JFS-M prezentowana przez MBDA podczas ILA 2022.
Autor. J. Sabak

Wszystkie te rozwiązania mają być rozwijane w ramach oferty MBDA w programie Zukünftigen Systems des Indirekten Feuers (niem. przyszły system ognia pośredniego), który Bundeswehra chciałaby wprowadzić w ciągu najbliższej dekady. Ma on w pierwszej kolejności podnieść możliwości bojowe wyrzutni MARS II (M270 MLRS) strzelających obecnie pociskami naprowadzanymi MARS-E (GMLRS) o zasięgu około 80 km. JFS-M dałbym im możliwości zbliżone do amerykańskich pocisków balistycznych ATACMS, ale każdy kontener startowy ma mieścić 4 pociski JFS-M (czyli 8 sztuk w każdej wyrzutni MARS II).

Czytaj też

Oprócz modernizacji wyrzutni MARS II koncern MBDA proponuje również inne rodzaje wyrzutni, w tym morskie, oraz umieszczone na pojeździe kołowym w układzie 6x6. Taki wariant, prezentowany podczas Salonu lotniczego ILA 2022, zabiera jedynie cztery pociski ale cechuje się znacznie większą mobilnością. Wszystko zależy od zainteresowania klientów. Patrząc na pocisk JFS-M łatwo wyobrazić sobie, że zostanie zaoferowany również w wersji lotniczej, zapewniając znaczny zasięg i precyzję przy relatywnie małej masie. Stworzyłoby to ciekawą techniczno-historyczną pętlę, gdyby JFS-M opracowany w oparciu o doświadczenia prac nad pociskiem Taurus KEPD 350 stał się ostatecznie jego następcą.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. Box123

    [2/3] dwa rodzaje rakiet: 70 i 300km, bo na 70km niedługo będą strzelać zwykłe haubice i to rakiety o większym zasięgu będą tymi które będą PODSTAWĄ tego systemu w przyszłości (a nie rakiety 70km),a bez możliwości ich produkcji i dalszego rozwijania będziemy w pełni zależni od dostaw z zewnątrz. Dlatego umowa w takiej formie będzie narażeniem Polski na niebezpieczeństwo w przyszłości i nie powinna zostać zawarta, bo postawimy naszą obronę i wydamy miliardy na system, który w każdej chwili będzie mógł się stać bezużyteczny. Polska musi posiadać możliwie największą kontrolę nad tak kluczowym systemem jakim jest Homar, a przy takiej skali zamówienia to jest wręcz obowiązek. Jeżeli USA nie będzie chciało się na to zgodzić należy podzielić te zamówienie na dwie części i połowę wyrzutni opracować np: we współpracy z Koreą na bazie ich wersji mlrs (K239 CHUN-MU),tylko w wariancie kołowym i w oparciu o rozwój ich rakiety o zasięgu 160km (lepiej mieć rakiety 160km do których ma się pełne prawa

    1. xdx

      Haubice już strzelają na 70 km ( około przy selekcjonowanym ładunku i maximum. Obecnie - od paru lat już trwa opracowywanie założeń - to plany np Bundeswehr to 155km zasięgu maksymalnego - mówimy o artylerii lufowej. Na razie są testowane ładunki i rury L60 - które w sposób oczywisty zwiększają zasięg max, jak twierdzą metalowcy przy L52, przy maksymalnym ładunku 6 , istnieje spory zapas ciśnienia. Czyli albo L52 będzie miała nowe ładunki albo L60 albo oba , zobaczymy ale napewno nie przed 2030, gdyż dopiera są założenia - opracowanie zajmie kilka lat napewno. Ale to jak pisałem - kraje NATO zdają sobie sprawę z ograniczonego dystansu i podjęto już działania. Swoją droga 155km Max - to będzie zmiana na polu walki i całkiem nowe taktyki.

  2. DIM1

    Opracowanie rakiety może kosztować. Ale już koszt powielania już opracowane świetnej elektroniki, w produkcji stricte przemysłowej (a nie manufakturowej !) - ten koszt jest minimalny. Reszta to marże i zyski. Nasze Mesko zdecydowanie jest to jeszcze manufaktura. Dwa wieki spóźnienia ekonomicznego. Czyli że każdy wielki sukces konstruktorów zmarnowany zostanie eksportowo, już z założenia. Podoba mi się, że Polacy zbudowali np. wielkie fabryki autobusów i konkurencyjnie eksportują je wszędzie... Ale to działa tak inicjatywa prywatna. Gdy przemysł zbrojeniowy jest wciąż państwowy i mamy w nim maleńkie w skali świata manufaktury. Po prostu teza o wyższości komunizmu nad kapitalizmem. I tylko nazwa zmieniona na "interes bezpieczeństwa państwa". Według tejże logiki USA "nie są bezpieczne", ani Francja z Thalesem, czy Włochy z Leonardo. Według "logiki" oczywistej herezji, ale w Polsce wciąż nam wciskanej.

  3. Darek S.

    Generalnie, nie musi być takie super, ale musi być tego dużo. A żeby tego było dużo to wielu bajerów nie powinno mieć. Anglicy którzy stawiali na rolls royce i na Jaguary przegrali konfrontację z Fordem i z volkswagen, czyli z masówką.

  4. Dudley

    Manewrująca rakieta skrzydlata z silnikiem odrzutowym, niemieckim odpowiednikiem rakiet balistycznych używanych w GMLRS? Czy autor nie widzi drobnej różnicy między nimi? Jak już ma być jakimś odpowiednikiem to chyba BGM-109G GLCM tyle ze z mniejszym zasięgiem.

    1. Extern.

      No racja, porównuje jabłka ze śliwkami, ale sama koncepcja wystrzeliwania lotniczych pocisków manewrujących z uniwersalnych lądowych wyrzutni jest bardzo dobra. Szczególnie dziś gdy w sumie to nie wiadomo czy w razie W uda się operować samolotom.

    2. Negio

      Nie odpowiednikiem tylko konkurentem.

    3. Valdore

      @Extern ten zestaw nei stzrela Taurusem ale nowym pociskeim opracowanym na bazie KEPD-350.,KEPD 350 ma średnicę 1m te pociski sa sporo mniejsze i maja prawie 2x mniejszy zasieg

  5. Box123

    [3/3] niż tylko rakiety 300km w śladowych ilościach lub w deklaracjach, że może je dostaniemy, a jeśli one będą podstawą tego systemu decydującą o naszej przewadze nad przeciwnikiem to będziemy potrzebować ich tysiące, jeśli zakup tego systemu ma mieć sens i ma przynieść nam faktyczne zdolności. P.s i jeszcze taka jedna sprawa: 1. Putin zaczyna grozić Ukrainie i gromadzić wojska przy jej granicach - Niemcy nic robią 2. Putin rozpoczyna wojnę i wkracza na terytorium Ukrainy - Niemcy nic nie robią 3. Rosja trzeci miesiąc morduje cywilów, gwałci kobiety i dzieci, burzy całe miasta - Niemcy nic nie robią 4. Polska ogłasza plany szybkiego wzmocnienia wojska - Niemcy zapowiadają dodatkowe 100mld euro na modernizację i stworzenie najpotężniejszej armii w Europie. "gdyby siła militarną (..)była także siłą użytą do obrony demokratycznego porządku konstytucyjnego, to wątpię, aby doszło do zamachu na konstytucyjne zasady władzy w Polsce" niemiecka publicystka Gesa Lindemann o armii europejskiej

    1. szczebelek

      Czyli faktycznie chcieliby mieć możliwość wjazdu do Warszawy jeśli wynik wyborów by nie odpowiadał UE, a ja myślałem, że to moja fanaberia w kontekście pomysłów o wspólnej armii europejskiej.

  6. Facetoface

    Himarsy w pewnej ilości powinny do nas także trafić w wersji 1000km.

  7. Box123

    [1/3] Czyli Niemcy będą mieli niedługo własne himarsy ze swobodnym dostępem do własnymych produkowanych u siebie w kraju rakiet o zasięgu 300km+, tymczasem my nadal przy tak kosmicznym zamówieniu mamy nie mieć ani produkcji w kraju, ani jakiegokolwiek transferu technologii na najważniejszą część wyrzutni i produkcję tylko jednej rakiety? Tak ogromne zamówienie (większe niż to co posiada samo USA) będzie oznaczało, że całą naszą obronę na poziomie wojsk lądowych na lata oprzemy o ten system. Brak jego realnej polonizacji i produkcji w Polsce rakiet 300km+ będzie równoznaczny z brakiem nad nim praktycznie jakiejkolwiek kontroli i pełną zależność od USA, które tak jak dziś Ukrainie będą mogły mówić nam jak możemy tych rakiet używać, a jak się nie zgodzimy to poprostu ich nie dostarczą. Dlatego przy tak ogromnym zamówieniu obowiązkowo musimy mieć licencje na produkcję w kraju(Korea otrzymała ją przy 1/10 takiego zamówienia),przynajmniej częściowy transfer technologii na wyrzutnie i minimum

  8. szczebelek

    Ciekawe czy Bundeswehra je dostanie czy tylko je zobaczy podczas jakiegoś przetargu, a sami się zadowolą modernizacją Marsa II?

  9. Arturro

    Zapewne doskonała, zaawansowana i niebotycznie droga rakieta do niszczenia szczególnie ważnych celów, ale na wojnie masowość, cena i dostępność odgrywają kluczową rolę.

Reklama