Reklama

Geopolityka

Syryjski atak na witrynę amerykańskiej armii

Fot. DoD
Fot. DoD

Rzecznik armii amerykańskiej, gen. bryg. Malcolm B. Frost, potwierdził że jej oficjalna witryna „Army.mil” stała się celem ataku hakerów. Odpowiedzialność za incydent wzięła na siebie tak zwana Syryjska Armia Elektroniczna.

Przedstawiciel US Army potwierdził,  że wskutek ataku hakerów podmieniona została część witryny "Army.mil", w rezultacie czego podjęto decyzję o jej czasowym wyłączeniu. Do włamania przyznała się Syryjska Armia Elektroniczna, kojarzona z reżimem syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada. Komunikat o udanym ataku zamieściła na Twitterze: „Wasi dowódcy przyznali, że szkolą ludzi wysyłanych na śmierć w walce”. Towarzyszyło mu zdjęcie wiadomości, jaka widniała na stronie armii amerykańskiej przed jej wyłączeniem. Syryjscy hakerzy napisali również, że ich ofiarą padły także strony amerykańskiego naczelnego dowództwa, firm współpracujących z rządem i witryny medialne.

Rzecznik US Army stwierdził, że stronę wyłączono w celu oceny ewentualnych strat, nie podał jednak, czy doszło do skopiowania wrażliwych danych.

Kilka dni temu przedstawiciele rządu amerykańskiego poinformowali o wykryciu włamania na serwery amerykańskiego Biura Zarządzania Personelem, skąd nieznani sprawcy pozyskali dane osobowe czterech milionów pracowników różnych agend federalnych, w tym personelu Departamentu Obrony. Zdaniem armii amerykańskiej oba incydenty nie są jednak ze sobą powiązane. 

Reklama

Komentarze (2)

  1. edzio

    To mógł być każdy np. ISIS, które mogło się podać za kogokolwiek, taki atak na infrastrukturę informatyczną, któregoś członka NATO można podpiąć pod Art. V i mamy gotową interwencję.

  2. rebeliant80

    Brawo Syryjczycy, powodzenia w walce z terroryzmem

Reklama