Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Środowy przegląd prasy- Nasi żołnierze zostają dłużej w Afganistanie; Rotfeld o motywacjach Putina; Więcej rezerwistów zostanie przeszkolonych
Środowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.
Anna Pawlak, GW Opole, Nasi żołnierze zostają dłużej w Afganistanie- Obecna 15. zmiana polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie miała kończyć obecność polskich żołnierzy w tym kraju. Jej główną siłą są żołnierze 10. Opolskiej Brygady Logistycznej, którzy odpowiadają za zinwentaryzowanie, spakowanie i wysłanie sprzętu używanego na misji do kraju bądź przekazanie go ludności cywilnej. W tym drugim przypadku chodzi przede wszystkim o sprzęt kwaterunkowy, taki jak koce, materace, łóżka i ubrania. Już jednak wiadomo, że opolscy żołnierze zo staną w Afganistanie po wycofaniu polskiego wojska. NATO postanowiło, że od 2015 r. rozpoczyna w tym kraju "Resolute Support" dla opolskich żołnierzy, czyli nową operację, która skupi się jedynie na prowadzeniu działalności szkoleniowo-doradczej, a udział w działaniach bojowych zostanie całkowicie wykluczony.
Adam Rotfeld w GW- W kierownictwie dzisiejszej Rosji dominuje przekonanie, że jeśli obrany przez Ukrainę proeuropejski kierunek się sprawdzi i przyniesie pozytywne przemiany to wielu Rosjan zapyta, dlaczego to się mogło udać na Ukrainie, a u nich nie. Dziś europejski model, czyli demokracja i państwo prawa, poszanowanie praw jednostki i wolny rynek bez korupcji traktowane są w Rosji jak swoista zaraza. Jeśli ta "choroba" opanuje Ukrainę, to zainfekuje także Rosję. I to temu należy zapobiec (...) Prezydent Putin nie zmieni swej strategii. Będzie dążył do przywrócenia Rosji pozycji supermocarstwa i odgrywania takiej roli, jaką na scenie globalnej zajmują Stany Zjednoczone. Jednak realizacja tego celu będzie podlegać taktycznym zmianom. Ukrainę czeka długi okres destabilizacji gospodarczej i politycznej. Myślę jednak, że elementy konfrontacji militarnej zejdą na dalszy plan. Gdyby jesienią i zimą w miastach Ukrainy zabrakło gazu, powstałby poważny problem. Gaz i ropa są instrumentem uprawiania polityki przez Rosję i wywierania nacisków.
Piotr Czartoryski, Nasz Dziennik, Więcej rezerwistów- W ubiegłym roku przeszkolono prawie 3 tys. rezerwistów, w tym szkolenie ma przejść 7 tys. żołnierzy, za rok -dwa razy więcej. Nie zmienią się natomiast limity powołań na ćwiczenia rotacyjne dla Narodowych Sił Rezerwowych, a służbę przygotowawczą będzie mogło odbyć 6 tys. ochotników. Projekt przepisów w tej sprawie trafił niedawno do uzgodnień międzyresortowych. Dotyczy osób, które mają już za sobą służbę wojskową, żołnierzy NSR, którzy są powoływani na ćwiczenia co roku, oraz osób, które nigdy nie były w wojsku, a chciałyby przejść przeszkolenie.
GW, Polska pomoże armii ukraińskiej- W przyszłym tygodniu MON przekaże pomoc humanitarną dla ukraińskich żołnierzy. Jak zapowiada ministerstwo, do Lwowa zostanie dostarczona pierwsza partia z planowanych prawie 320 ton polskiej pomocy. Ukraińscy żołnierze otrzymają m.in. żywność, materace i koce dzięki dwustronnemu porozumieniu ministerstw obrony.
RZ, Czy CBA podgląda komputery?- Centralne Biuro Antykorupcyjne odmówiło odpowiedzi Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, czy posługuje się „szpiegowskim" oprogramowaniem. Sprawa trafiła do sądu. Informacja o używanym oprogramowaniu jest niejawna -uznało CBA. Zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych chronione są wszystkie dane, których ujawnienie utrudni wykonywanie służbom ich zadań. FHCP zaskarżyła odmowną decyzję do sądu. Z podobnym pytaniem FHPC zwróciła się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. I dowiedziała się, że ABW nie posługuje się oprogramowaniem Remote Control System. RCS umożliwia monitorowanie komputerów, gdy użytkownik nie jest podłączony do internetu, oraz śledzenie korespondencji w sieci. RCS pozwala też kopiować pliki, nagrywać rozmowy z komunikatora Skype, przechwytywać hasła, włączać kamerę internetową.
Maciej Lew-Mirski, członek komisji weryfikacyjnej WSI i współtwórca SKW w Naszym Dzienniku- Ten nagle wyciągnięty z kapelusza dokument, który rzekomo powstał w komisji weryfikacyjnej 7 lat temu, równie dobrze mógł powstać 7 dni temu na komputerze jakiegoś żołnierza WSI, który przyniósł go do redakcji "Wprost". WSI wielokrotnie skutecznie manipulowały mediami i wiedzą, jak to skutecznie robić. Mogę ujawnić, że była tam nawet specjalna grupa odpowiedzialna za takie działania. Zastanawia mnie jedynie, kto złapie się na tak ordynarny numer i uwierzy, że przez 7 lat ktoś przetrzymywał ten materiał i nagle postanowił przekazać go redakcji "Wprost". Wokół Antoniego Macierewicza i komisji weryfikacyjnej przetaczały się kolejne burze, prowadzono śledztwa w sprawie rzekomych przecieków i nikt nie zdobył się na pokazanie tego dokumentu.