Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Środowy przegląd prasy: MON nie ma strategii współpracy z przemysłem; Wydłużone misje zagraniczne; Armia szerzej uchyla drzwi; Drzwi sojuszu atlantyckiego zamknięte dla Ukrainy

fot. NATO
fot. NATO

Środowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.

Nasz Dziennik, Piotr Falkowski, Towary na czuja: "Wdrażanie nowych technologii to być albo nie być polskich Sil Zbrojnych. MON nie ma jednak spójnej strategii współpracy z przemysłem. (...) Doprowadza to do sytuacji, że - jak określił poseł Stanisław Wziątek (SLD) - przemysł oferuje wojsku swoje towary "na czuja", ponosząc koszty wdrożenia technologii bez żadnej pewności zakupu finalnego produktu przez własne Siły Zbrojne. Taka sytuacja prowadzi do tego, że resort zamiast krajowego producenta wybiera zagranicznego, tłumacząc, że potrzebnej technologii w Polsce nie ma. (...) Dotąd podstawowym instrumentem rekompensaty dla narodowej gospodarki w związku z wyborem zagranicznych dostawców uzbrojenia był tzw. offset, czyli inwestycje w krajowy przemysł i dostarczenie mu nowych technologii. Największy dotąd tego rodzaju program, związany z zakupem samolotów F-16, zakończył się porażką. (...) Wojsko prowadzi projekty badawcze o wartości 1,3 mld zł, rocznie MON finansuje przedsięwzięcia Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na sumę 300 mln złotych. To jednak niewiele. Państwo, które przeznacza na nowe technologie 0,87 proc. PKB, nigdy nie dogoni poziomu Europy Zachodniej i USA i będzie skazane na kosztowny import, wspieranie się niepewnymi offsetami, licencje itp."

Rzeczpospolita, Marek Kozubal, Armia szerzej uchyla drzwi: "Sztab Generalny nieco zwiększa limit ochotników, którzy mogą przejść podstawowe szkolenie wojskowe. W tym roku takie szkolenia mogło odbyć 5 tys. osób. - W przyszłym roku będzie mogło je odbyć 5,6 tys. osób - mówi "Rzeczpospolitej" płk Tomasz Szulejko ze Sztabu Generalnego WP. (...) Szkolenie podstawowe muszą zaliczyć ci, którzy chcą wstąpić do armii zawodowej lub Narodowych Sił Rezerwowych. Chce je także przejść wielu entuzjastów wojskowości. Mogą je zaliczyć np. członkowie organizacji paramilitarnych, którzy nie służyli w armii. Ochotnicy powinni się zgłosić do Wojskowej Komendy Uzupełnień. (...) Jak już informowaliśmy, Sztab Generalny zwiększa także liczbę rezerwistów wzywanych na ćwiczenia. W przyszłym roku wezwie ich 15 tys. osób, ale już w kolejnych dwóch latach po 38,5 tys. Dla porównania: w poprzednim roku takie przeszkolenie wojsko zorganizowało dla niespełna 3 tys. osób. W tym zaś przeszkolonych zostanie 7,6 tys. W latach 2009-2012 ćwiczenia były zawieszone."

Nasz Dziennik, Wydłużone misje: "Rząd wystąpi do prezydenta Bronisława Komorowskiego o przedłużenie misji Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Kosowie, Macedonii oraz w Bośni i Hercegowinie. Nasi wojskowi mieli zakończyć pobyt na Bałkanach 31 grudnia br., ale mają tam pozostać do 30 czerwca 2015 roku. (...) Rząd planuje przedłużenie okresu użycia Polskiego Kontyngentu Wojskowego także w Republice Środkowoafrykańskiej. Nasi żołnierze mieli tam przebywać tylko do 16 grudnia, ale teraz będą obecni w Afryce przynajmniej do 15 marca 2015 roku. Są oni częścią misji Unii Europejskiej EUFOR RCA. Polski kontyngent w RSA będzie - tak jak teraz - liczył do 50 żołnierzy i pracowników wojska."

Rzeczpospolita, Jędrzej Bielecki, Drzwi sojuszu atlantyckiego zamknięte dla Ukrainy: "NATO nie zamierza nawet rozpoczynać dyskusji o przyjęciu Ukrainy do paktu. A taki jest właśnie główny cel nowego ukraińskiego rządu. Problem powstał dwa tygodnie temu, gdy koalicja pięciu partii popierających nową ekipę Arsenija Jaceniuka zapowiedziała zerwanie z dotychczasową neutralnością kraju. Jej absolutnym priorytetem ma być przystąpienie Ukrainy do NATO. (...) Tyle że sojusz o członkostwie Ukrainy w ogóle nie chce słyszeć. Okazją do podjęcia dyskusji na ten temat było wtorkowe spotkanie w Brukseli szefów dyplomacji 28 państw NATO. Ale tej okazji nie wykorzystano. (...) Ambasador USA przy NATO Douglas Lute przyznaje: sojusz nie będzie występował o nowych członków. To poszczególne kraje muszą wystąpić o członkostwo. Najbardziej przeciwne dyskusji o przystąpieniu Ukrainy do sojuszu są jednak Niemcy i Francja. (...) Niemcy i Francja już na szczycie w Bukareszcie w 2008 r. zablokowały starania Ukrainy o przystąpienie do NATO. Wówczas za takim rozwiązaniem opowiadała się Polska, ale teraz nawet nasz kraj jest w tej sprawie o wiele bardziej wstrzemięźliwy."

Nasz Dziennik, Marcin Austyn, Rozejm albo sankcje: "Możliwe dalsze kroki wobec Rosji były jednym z tematów rozmów szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska z prezydentem USA Barackiem Obamą. Jak poinformował Biały Dom, obaj politycy "zgodzili się, że sankcje wobec Rosji nie mogą zostać złagodzone, dopóki Rosja nie wywiąże się z zobowiązań wynikających z porozumienia w Mińsku". Rozmowa dotknęła też kwestii możliwości podjęcia dalszych kroków, które odpowiadałyby na destabilizujące działania Rosji na wschodzie Ukrainy i na Krymie. (...) Tymczasem sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że "jeśli Ukraina zechce, NATO może dokonać weryfikacji przygotowania tego kraju do wstąpienia do Sojuszu". Chodzi o sprawdzenie, czy Ukraina spełnia standardy i przestrzega zasad Sojuszu, co jest warunkiem wstępnym przystąpienia do Paktu. (...) Wczoraj ministrowie spraw zagranicznych państw NATO i Ukrainy potępili we wspólnym oświadczeniu Rosję za celowe destabilizowanie wschodniej Ukrainy, w tym poprzez dostarczanie separatystom czołgów czy zaawansowanych systemów obronnych i ciężkiej broni. Potępili także koncentrowanie przez Rosję wojsk na zaanektowanym Krymie i na Morzu Czarnym oraz wezwali do przestrzegania porozumienia o zawieszeniu broni."

Reklama

Komentarze (3)

  1. say69mat

    @def24.pl: /.../Nasz Dziennik, Piotr Falkowski, Towary na czuja: "Wdrażanie nowych technologii to być albo nie być polskich Sil Zbrojnych. MON nie ma jednak spójnej strategii współpracy z przemysłem. (...) Doprowadza to do sytuacji, że - jak określił poseł Stanisław Wziątek (SLD) - przemysł oferuje wojsku swoje towary "na czuja", ponosząc koszty wdrożenia technologii bez żadnej pewności zakupu finalnego produktu przez własne Siły Zbrojne. Taka sytuacja prowadzi do tego, że resort zamiast krajowego producenta wybiera zagranicznego, tłumacząc, że potrzebnej technologii w Polsce nie ma./.../ say69mat: Z cyklu ... na Klonowej za myślenie się raczej nie płaci. Za milczenie ... tak. Co to znaczy??? Parytet Cywilnej Kontroli nad Armią definiując i determinując obszar niezmiernie skomplikowanych relacji pomiędzy wojskiem a cywilną agendą w MON-ie. Objawił się nam między innymi, zjawiskiem paradygmatu 'fiskalnego'. Wymuszającego samoograniczanie się w wydawaniu środków finansowych przeznaczanych na potencjalną modernizację armii. Pozbawiając, w ten sposób, w wyjątkowo skuteczny sposób, zatrudnionych w ministerstwie wojaków inicjatywy. A co ważniejsze zdolności do planowania potrzeb armii!!! Stąd, rządzi wojskiem to, co cywilom się wydaje, jako jedynie ... słuszne i konieczne. A projekty armii, jak się wydaje, trafiają z reguły ad acta, czyli do kosza. Ostatnimi czasy pojawiają się, np. niepokojące doniesienia medialne. Sugerujące aktywność czynników politycznych, w kwestii wyboru śmigłowca dla naszej armii. Może, w tym przypadku, dla dobra żołnierzy i przetargu. Nasi politycy, powinni trzymać się jak najdalej od wyzwania. Jakim bez wątpienia jest, wybór śmigłowca wielozadaniowego na potrzeby naszej armii. To nie politycy w będą się 'wozić', wybranym typem śmigłowca, w przypadku sytuacji kryzysowej. I stąd, tę kwestię polecałbym zostawić wyłącznej decyzji zainteresowanych, czyli żołnierzy. Nasi żołnierze mając doświadczenie np, z misji w Afganistanie, doskonale wiedzą jaki typ maszyny transportowej doskonale sprawdza się na polu walki. Pojęcie naszych polityków, w tej materii może być, co najwyżej, jedynie ... iluzoryczne.

    1. bezksywy

      Cywilny nadzór oraz czerwony beton LWP u kierownictwa to 2 największe bolączki WP

  2. Czytelnik

    Szanowny redaktor Piotr Falkowski zapomniał, że MON działa wedle prawa i nie może sobie od tak robić co się podoba. Pretensje więc trzeba mieć do tych, którzy cały system usprawniają czy niszczą ustawodastwem itp.

  3. Grzesiek

    Czy orientuje się ktoś, czy aby przejść podstawowe szkolenie wojskowe trzeba mieć koniecznie kategorie A? Czy jest osobna komisja.Bardzo chciałbym odbyć takie szkolenie a mam niestety D choć od komisji upłynęło wiele lat a choroba jest już wyleczona więc teoretycznie nie stanowi problemu. Niemniej ustawodawca nie przewidział ponownych komisji na zmianę kategorii.

Reklama