Reklama

Siły zbrojne

Za sterami F-35. Piąta generacja na bojowo

Autor. Defence24.pl

F-35 to wielozadaniowy samolot bojowy piątej generacji. Wkrótce zostanie wprowadzony na wyposażenie polskich Sił Powietrznych jako Husarz. Jak wygląda planowanie i wykonanie misji w warunkach wykorzystania przewagi informacyjnej oraz obniżonej wykrywalności? Redaktor Defence24.pl wypróbował symulator tej maszyny.

Symulowana misja pokazała możliwości działania zarówno w trybach powietrze-powietrze, jak i powietrze-ziemia, czyli zwalczania wrogich samolotów i celów naziemnych, w tym systemów obrony powietrznej przeciwnika. Jak obniżona wykrywalność pomaga wykonać strzelanie rakietowe do wielu celów jednocześnie? Jak wygląda planowanie misji? Odpowiedzi na te pytania znajdą Państwo w reportażu redaktora Macieja Szopy.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. user_1050711

    Dokładnie 1 mld .528 milionów .115 tysięcy 956 $ zapłaci Grecja za upgrade 83 sztuk F-16 block 52+. W tym także za offset, pozwalający wszystkie te prace wykonać w greckich, państwowych zakładach lotniczych EAB. Odsetek od kredytów oczywiście nie wliczając. Powtarzam: za upgade do wersji "V" osiemdziesięciu trzech sztuk. Umowę tę podpisano w roku 2018. Ewentualnie w grę - ale to w przyszłości - wejść może jeszcze także nowy system walki, w cenie 700-800 mln $, zależnie od dostawcy, jest trzy oferty, siły zbrojne USA także jeszcze nie wybrały, tak info jest z końca 2023.

    1. Czytelnik D24

      Chcesz porównywać ceny które były negocjowane w 2018 roku? Kiedy Grecja wykona MLU swoich F-16 to wtedy się okaże jaki był koszt rzeczywisty.

    2. user_1050711

      @Czytelnik. To właśnie jest koszt rzeczywisty ! To jest cały budżet tej modernizacji ! Ona odbywa się właśnie, samolot po samolocie (w greckich zakładach EAB).

    3. user_1050711

      Przypomnę też Państwu, że gdy za system łączności "Tetra" Amerykanie chcieli od Polski 1,8 mld USD, Grecja zapłaciła za ten system 300 mln USD. Ktoś powie "mniejszy kraj" - mniejszy, ale cały pokryty górami (80% powierzchni) czyli potrzebnych jest znacznie więcej stacji bazowych, niż na polskich równinach. Ktoś powie "ale Grecy jedynie wynajęli ten system na 10 lat" - Zgadza się, ale co dziś wart byłby tamten stary system, z relatywnie maleńkimi możliwościami transmisji danych ? 10 lat w łączności radiowej to połowa wieczności.

Reklama