Załogi śmigłowców, żołnierze Wojsk Lądowych, terytorialsi, policja i funkcjonariusze Straży Granicznej - wszyscy niosą pomoc ofiarom powodzi w południowo- zachodniej Polsce.
Śmigłowce wojskowe i policyjne niosą pomoc na ternach dotkniętych powodzią. Black Hawki JW GROM, Powietrznej Jednostki Operacji Specjalnych, polskiej Policji, Straży Granicznej, a także trzy maszyny czeskich sił specjalnych biorą udział w operacjach ewakuacji oraz stałej obserwacji wałów i umocnień. Załogi podejmują powodzian, zdarza się, że razem ze zwierzętami oraz częścią dobytku. Pomoc jest nieoceniona, a wyszkolenie pilotów i załóg śmigłowców jest godne podziwu!!! Materiał otrzymaliśmy dzięki uprzejmości zespołu reporterskiego COMBAT CAMERA z Dowództwa Operacyjnego RSZ.
Bren2
Byłbym bardzo ciekawy, jak to działa w drugą stronę. To znaczy, czy Polska, gdyby stanęła w obliczu najgorszych powodzi od 2002 roku (tj. w sytuacji, w jakiej znajdują się obecnie Czechy), dostarczyłaby helikoptery swojemu równie dotkniętemu sąsiadowi. Osobiście uważam, że nie. Polacy zadeklarowaliby „sami mamy za mało” i nic by nie dali.
szczebelek
Nikogo to nie dziwi, bo od tego są, ale na litość ktoś nimi dowodzi i podejmuje decyzje od kiedy mają to robić.
Al.S.
Zanim podejmie decyzje musi się przygotować na Twitterze.
Wawiak (ten pierwszy)
Brawo!
Observer22
Wojsko Polskie tzn. Siły Lądowe powinny pomyśleć o nowym transporterze wodnym - kołowym lub gąsienicowym, typu amfibia, aby był następcą tych starzejących się już bardzo radzieckiej produkcji. W każdej dywizji powinno być takich po kilka. Do wykorzystania nawet w czasie pokoju w takich momentach jak powódź.