Reklama

Siły zbrojne

Wielka Brytania: 300 mln funtów na lotnisko dla F-35

fot. US Navy
fot. US Navy

Brytyjska marynarka wojenna planuje wydanie ponad 300 milionów funtów na inwestycje potrzebne do przyjęcia nowej generacji samolotów wielozadaniowych F-35 Lightning II.

Prace mają zostać przeprowadzone w bazie brytyjskich sił powietrznych w Marham w Norfolk. To tam mają bowiem stacjonować samoloty F-35, gdy nie będą przebywały na pokładzie lotniskowców: HMS „Queen Elizabeth” i HMS „Prince of Wales”.

Zostaną one wtedy podporządkowane siłom powietrznym wchodzącym w skład 809 morskiego dywizjonu NAS (Naval Air Squadron) i 617 dywizjonu sił powietrznych „Dambusters” (który nota bene rozwiązano w 2014 r.). Pierwszym dywizjonem, który przejdzie przeszkolenie w Stanach Zjednoczonych na nowych samolotach będzie ponownie odtworzony „Dambusters”. Ma on wrócić z F-35 do Norfolk już w 2018 r.

Marham jest obecnie bazą dla samolotów Tornado, dlatego przyjęcie myśliwców nowej generacji będzie wymagało przeprowadzenia często bardzo kosztownych prac modernizacyjnych. Planuje się np. zbudowanie trzech płaszczyzn odpornych na bardzo wysoką temperaturę, na których będą mogły siadać samoloty pionowego lądowania F-35B.

Premier David Cameron, poinformował, że roboty wycenione na 300 milionów funtów zaczną się jeszcze w tym roku i pozwolą na stworzenie dodatkowych 1700 stanowisk pracy.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Oj

    Gdzie komentarze zwolenników tych maszyn????

    1. cosmo-pl

      Może widzieli to - https://www.youtube.com/watch?v=sZ-YPy4gZdY lub to https://www.youtube.com/watch?v=05FnUjnJOCU Nie koniecznie, po f-16 musiał im kolejny samolot wyjść :) Zresztą jak oni potem partnerów biznesowych traktują, to ja F-35 nie chce u nas widzieć nawet za darmo.

  2. lpu

    Widziałoby się te Brytyjskie Tornada w miejsce SU

  3. tadek

    marcin ,pełna zgoda ,ale w wypadku startu z byle boiska to żaden sposób przesunąć go o kilkanascie metrów dalej ,nie jest związany z konkretnym pasem startowym i to jest jego podstawowy plus i daje to olbrzymią przewagę..

    1. cosmo-pl

      To jest mit, że F-35 może wylądować na nieprzygotowanym podłożu. Nie da rady, ani też z takiego nie wystartuje. Już nie wspomnę o tym, że ten wentylator, to raz że się kręci z ogromną prędkością, to jest bardzo czuły i nie może być używany w obszarach, gdzie coś się do niego może dostać. STOVL to jest short take off/vertical landing, więc w ogóle nie mówimy tu o starcie tylko lądowaniu jakby co.. także ten tyle na temat Twoich teorii.

  4. tadek

    F35 nie potrzebuje żadnych umocnionych płaszczyzn do pionowego startu i lądowania...robi to prawie z każdego boiska lub kawałka równego placu ziemnego...w takim celu był projektowany...

    1. Marcin

      Robi, ale niszczy płaszczyznę, bo wylot silnika jest skierowany w dół podczas pionowego startu. Dlatego owszem, wystartuje z boiska, ale jeśli ma bazować na lotnisku, to po prostu zniszczy powierzchnię startową po kilku tygodniach. Nie tyle F-35B potrzebuje jakiegoś specjalnego pasa startowego, to lotnisko potrzebuje solidniejszej powierzchni, bo inaczej F-35 zniszczy nawierzchnię.

    2. w

      Obawiam sie, ze kurz i fragmenty ziemi unoszace sie przy starcie z boiska uszkodza silnik lub przyspiesza jego zuzycie. To nie silnik z odpylaczem jak w smiglowcu.

Reklama