Reklama

Siły zbrojne

Więcej replik karabinów Beryl dla wojska

Fot. M.Dura
Fot. M.Dura

Prawdopodobnie do około tysiąca zwiększy się liczba „trenażerów” - replik karabinka wz. 96 Beryl ASG, które zostaną dostarczone w tym roku do polskich sił zbrojnych. Zwiększy to dwukrotnie liczbę tych replik, coraz powszechniej wykorzystywanych przez naszych żołnierzy w trakcie szkolenia.

Największe zamówienie w tym roku złożyła 2. Regionalna Baza Logistyczna (JW. 4226), która zaplanowała zakup 288 replik Beryl (z opcja rozszerzenia zamówienia do 700 kompletów) dla 24. Wojskowego Oddziału Gospodarczego (WOG) w Giżycku (JW. 4352). Zamówienie jest realizowane w trybie przyśpieszonym, tak więc oferty będą przyjmowane do 27 października br., a sprzęt ma zostać dostarczony do 11 grudnia 2015 r. Szacunkowa wartość zamówienia bez VAT to 1.962.800 zł.

W październiku br. podobne postępowanie na dostawę 100 replik ASG RRT było realizowane przez 21. WOG w Elblągu (JW. 5330). Zakupione wtedy w Fabryce Broni „Łucznik” w Radomiu trenażery mają trafić do 30 listopada 2015 r. do Grup Zabezpieczenia w Morągu (50 kpl.) i Braniewie (50 kpl.). Koszt zakupu wynosił 344.892 zł. Ostatnim zamawiającym repliki Beryla ASG jest 34. WOG w Rzeszowie (JW. 4784). Tutaj planowane jest kupno 130 „trenażerów”.

Repliki karabinków Beryl ASG są określane jako „trenażery”, chociaż wielu specjalistów uważa je jedynie jako makiety przydatne podczas szkolenia. Replika ta strzela bowiem plastykowymi kulkami nie generując praktycznie żadnego podrzutu i odrzutu, a więc nie daje nawyków koniecznych przy wykorzystaniu oryginalnych Beryli ASG.

Z drugiej jednak strony makietę można wykorzystać przy szkoleniu żołnierzy w walce w zamkniętych pomieszczeniach i na krótkich dystansach. Repliki są również przydatne podczas ćwiczeń taktycznych (w tym przeciwko żywemu przeciwnikowi), a nawet przy walce wręcz, mając dodatkowo tą zaletę, że przy ich wykorzystaniu nie stawia się tak rygorystycznych wymogów bezpieczeństwa, jak przy broni na amunicje ostrą i ślepą. Można więc prowadzić szkolenie poza wojskowymi pasami taktycznymi z dużo większą możliwością wyboru terenu.

Dodatkowo Fabryka Broni „Łucznik” zadbała o w miarę wierne odtworzenie karabinka Beryl ASG. Dlatego przy tworzeniu repliki (zgodnie zresztą z wymaganiem wojska) zachowano wymiary i podobny ciężar (3350 g) oraz wykorzystując takie materiały jak: metal, guma i ABS. Zastosowano w pełni działający selektor ognia, mający trzy położenia „aktywne” (ogień ciągły, krótkie serie i pojedynczy). Wojsko wymaga również by replika posiadała elementy wersji bojowej – tzw. wzór 2004, w tym np. kolbę teleskopową, szynę montażową typu Picatinny nad pokrywą komory zamkowej, łoże, nakładkę, listwę celownika, chwyt przedni, pas nośny itd.).

Każdy komplet „trenażera” składa się z: repliki karabinka Beryl ASG zmodernizowanej za pomocą elementów wersji bojowej, siedmiu szt. magazynków 30rd-40rd o pojemności 30-40 kulek, trzech magazynków 90rd o pojemność 90 kulek, dwóch szt. akumulatorów LiPo - dedykowanych dla wymaganej repliki, jednego przyrządu do ładowania magazynków, gogli ochronnych certyfikowanych w klasie odporności B,  maski ochronnej z osłoną uszu, 20 000 szt. amunicji treningowej 0,25g - do każdego zakupionego egzemplarza, 1 szt. oleju silikonowego dedykowanego dla danego typu sprzętu, jednej ładowarki automatycznej do akumulatorów LiPo, paska do broni oraz jednego wycioru. 21. WOG w Elblągu zażyczył sobie dodatkowo dostarczenie do każdego kompletu jednego magazynka o pojemności 300 kulek (dla symulacji karabinu wsparcia),

Bardzo konkretne wymagania postawiono również w odniesieniu do amunicji treningowej. Mają to być kulki w kolorze białym o średnicy 5,95 mm i wadze 0,25 g, wykonane z jednorodnej masy, w technologii bezszwowej: bez jakichkolwiek łączeń i bez bąbelków powietrza.

Wykorzystywane tworzywo ma gwarantować nierozpadanie się kulki w przewodzie lufy i nie powstawanie proszku po trafieniu w cel. Dopuszczalne jest natomiast rozłupywanie się kulki na kilka części po trafieniu w twardy obiekt.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (20)

  1. karafka

    To żart jakiś ? 344 892 pln za 100 kpl, czyli repllika, dwa aku LiPo i siedem magów, daje 3448 za kpl. Koszt dobrej jakości repliki to ok 1,5 tys, aku LiPo ok 100 pln, mag - 40-50 pln. Czyli ok 2000 za kpl. W sklepie, w sprzedaży detalicznej. Reszta bez komentarza.

  2. Mirosław Znamirowski

    Należało by tylko zapytać: po co to komu? Czy jest sens kupowania takich drogich zabawek skoro szkolenie z ich pomocą "nie daje nawyków koniecznych przy wykorzystaniu oryginalnych Beryli"? Przecież istnieje już amunicja barwiąca do broni bojowej przeznaczona do treningu Force on Force. I o ile mi wiadomo takiej amunicji używa do treningu chociażby Policja czy Straż Graniczna. A z formacji podlegających MON używa się takiej amunicji w Jednostce Wojskowej Komandosów, Formozie oraz GROM-ie.

  3. m

    Komedia :) Do szkolenia wstępnego warto kupić Beryle .22, szkolenie sytuacyjne doskonale rozwija się w strzelnicach multimedialnych tj. posiada JWK, zaś szkolenie tzw. force-on-force będące zwieńczeniem / uzupełnieniem szkolenia należy prowadzić amunicję FX. Wojsko jest już tak małe, że nie nastręczy to aż tyle problemów i kosztów.

  4. WURTH- ASG FAN

    Kilka tysięcy za replike ASG to jest dopiero skandal !! Posiadam kilka replik AK47 różnych producentów, przy czym bardzo popularna w środowisku ASG repliki firmy CYMA kosztują 300-500 zł (karabin, aku+ładow., wycior, paczka kulek, pasek,magazynek, itd.) .Sa to dobre repliki do takiego treningu świetnie sie nadaja. Jesli ktoś chce replike najlepszej jakości i odwzorowania bierze Tokyo Marui za 1500zł. Łucznik sprzedał 100szt za 344 tys zł, to jest jakas masakra moim zdaniem, chyba w cene zostały wliczone koszty utrzymania zwizków zawodowych + premie dla zarzadu itd. to wtedy ok. Co do zasady użycia karabinków ASG przez wojsko to uważam to za dobry pomysł. Jest to napewno tańsza alternatywa dla zachodnich elektronicznych systemów strzelania. Trzeba przyznać ze nawet chinskie repliki na polskim rynku sa nieźle wykonane i do treningu i zabawy na zlotach ASG nadaja sie znakomicie, stad przybywa w Polsce fanów ASG.

  5. ASG trooper

    Jak już chcą coś trenować to niech zakupią zasilanie green gazem repliki. Beryl (aka ARES) ASG jako elektryk jest technologicznie nieprzydatny do jakichkolwiek szkoleń. Replika czy tam "trenażer" AK zasilany green gazem ma jakiś sensowny odrzut, ruch i operowanie zamkiem oraz robi co nieco więcej hałasu niż zabawka w rodzaju Beryla ASG. Cena detaliczna typowej zasilanej gren gazem repliki to ok 1500 pln brutto (i ok 200 pln za magazynek). Nie będę robił reklamy więc możecie sobie sami znaleźć w popularnych sklepach ASG. Moim zdaniem jak już ktoś zdecydował się na "trenażery" to może niech rozezna temat w środowisku a nie zasila kasą produkt już lekko leciwy i nadający się bardzie dla młodych graczy hobbystów i to w dodatku za cenę wręcz kosmiczną.

  6. marek!

    droga jest taka replika ? moze warto rozprowadzic takie zabawki na rynku cywilnym. Niech sie mlodziez uczy !!! Inaczej wojska partyzanckie nie maja sensu. Przydaly by sie tez repliki innych, uzywanych w WP klamotow, a takze mozliwosc zrobienia w cywilu prawa jazdy na smiglowce, drony, KTO, czolgi......itd.........

  7. smuteczek

    ASG? Nie lepiej już gumowych kul używać jeśli idziemy w ten cały realizm?

  8. Afgan

    Wojsko potrzebuje broni a nie bezużytecznych gadżetów.

    1. Extern

      Fakt że trenażery laserowe lepiej by się sprawdziły w tej roli, ale do przetrenowania czarnej taktyki ASG też od biedy wystarczy. Może by żołnierze zobaczyli jakie straty się ponosi gdy coś lata w powietrzu i jak trzeba się poruszać i kryć aby minimalizować ryzyko otrzymania trafienia. Zapewniam że pierwsze takie doświadczenie otwiera oczy, pokazując jak bardzo takie sytuacje różnią się od statycznej strzelnicy.

    2. Extern

      Umiejętności wykorzystania posiadanej broni też potrzebuje.

  9. sorbi

    to nie lepiej już zamówić beryle szkolne kalibru 0,22?

    1. Extern

      spoko, postrzelają sobie na leżąco do papierowych nieruchomych tarcz na 60 metrów. Idealne przygotowanie do taktyki poruszania się z bronią i szybkiego celnego strzelania do mobilnego kryjącego się przeciwnika.

  10. pk79

    Tragedia... kiedyś ćwiczyliśmy prawdziwą bronią i ślepakami i było ok. I sztuk broni przybywało ...a teraz przybędzie wojsku replik-super , brawo myślący z mon

    1. Extern

      I robiło się dużo hałasu bez trenowania prawdziwych umiejętności precyzyjnego prowadzenia celnego ognia do ruchomych celów z ruchomej platformy. Właśnie tego mają nauczyć żołnierza te repliki. Choć osobiście uważam że jakaś odmiana laser tag była by lepsza do tego celu niż ASG.

  11. pm

    Mogli już wziąć gazowe repliki ASG z ruchomym zamkiem blow-back i większą mocą wylotową. Zdecydowanie bardziej realistyczne niż elektryki ... no i mieliby imitacje odrzutu :)

    1. Extern

      Tyle tylko że gazowe repliki ASG na powietrzu strzelają tylko przez 5 miesięcy w roku (te cieplejsze). Imitacja odrzutu tu nie potrzebna ta "broń" ma nauczyć żołnierzy nawyku poruszania się pod ostrzałem, precyzyjnego szybkiego strzelania a nie tylko robienia pif-paf z grubsza w kierunku celu.

  12. ern

    Jesteśmy w europejskiej czołówce. W stosunku do armii holenderskiej gdzie strzelanie ćwiczy się krzycząc „pang pang” plastikowe kulki to niemal realizm pola walki.

  13. gaweł222

    Niech lepiej ktoś sprawdzi niezawodność tych replik. Nikt nimi nie ćwiczy bo się ciągle psują.

  14. wewiór

    Mam nadzieję,że kiedyś autorzy tych pomysłów na wojsko odejdą z armii i IU bezpowrotnie i nie będzie po nich śladu. Oczywiście po tym jak ich rozliczą odpowiednie organy śledcze.

  15. dwa

    Ktoś widzi jakąkolwiek zasadność tego zakupu?

    1. maruda

      polska armia na zachodzie bedzie miala dobrze wytrenowanych strzelcow

  16. X

    A przekroje replik zamówili? Jak bez nich żołnierze mają się nauczyć udawania strzelania?

  17. X

    A jakiegos systemu UTM nie da sie na Beryla zrobic ?

  18. Otek

    Tym samym MSBS idzie w odstawkę

  19. TTT

    Ciekawe czy armia wie, że replika ASG jest droższa w utrzymaniu niż prawdziwa broń. Żołnierze nauczą się złych nawyków trenując na tym.

  20. gosc

    Wiecej „trenażerów” niz zolnierzy z prawdziwa bronia. Takie mamy wojsko.

Reklama