Reklama

Siły zbrojne

Wbrew światowym trendom – pływający BWP dla Wojska Polskiego

fot. http://www.7bow.wp.mil.pl/
fot. http://www.7bow.wp.mil.pl/

Wszystko wskazuje na to, że – przy realizacji obecnych założeń – jednostki Wojska Polskiego otrzymają pływający bojowy wóz piechoty. W poprzednim artykule wskazywałem już na to, że jest to co najmniej kontrowersyjna decyzja – teraz warto przedstawić, że jest ona zgodna z koncepcjami dzisiaj już anachronicznymi, które idą na przekór obecnemu światowemu trendowi – konstruowania ciężkich, modułowych platform bojowych, gdzie korzyści z pływalności poświęcone zostały na rzecz opancerzenia, czyli patrząc szerzej jednego z krytycznych elementów przeżywalności wozu bojowego i jego załogi na współczesnym polu walki.

Lista pytań do nowego BWP. Reanaliza założeń po konflikcie ukraińskim

Niemal wszystkie kluczowe programy bojowych wozów piechoty (uniwersalnych platform bojowych) hołdują obecnie prostej zasadzie – pancerz przede wszystkim. Wpisuje się to w nowoczesne koncepcje wojny sieciocentrycznej, z wysoce mobilnymi związkami taktycznymi, które w porównaniu z poprzednim wiekiem są mniejsze (mniej liczne), ale bogato wyposażone i skuteczniejsze. Ta efektywność na polu walki bierze się więc nie z przewagi ilościowej, ale jakościowej na przeciwnikiem.

Każdy wóz bojowy, a szczególnie czołgi i ciężkie wozy bojowe (BWP i kto) traktowane są jako „twierdze”, które zapewniają – przynajmniej w teorii - załodze doskonałą świadomość sytuacyjną (sieciocentryczność, optroelektronika), jak najlepszą odporność balistyczną i przeciwminową (pancerze dodatkowe, systemy samoobrony), jak najlepszą efektywność porażenia (nowoczesna amunicja, efektywne SKO), przy zachowaniu wysokiej mobilności, która jednakże w chwili obecnej nie rozumiana jest jako zdolność pokonywania przeszkód wodnych, ale częściej jako – ujmując rzecz generalnie – zdolność do transportu lotniczego i pokonywania trudnego terenu. Koncepcja w wielu przypadkach zakłada, że wozy w wersji podstawowej przerzucone zostaną do miejca przeznaczenia transportem lotniczym, po czym, w razie konieczności, w warunkach polowych zostanie zamontowane modułowe opancerzenie dodatkowe.

Wystarczy przeanalizować projekty modernizacji BWP wiodących sił zbrojnych świata, żeby przekonać się, że wszystkie programy modernizacyjne zakładają istotne wzmocnienie odporności balistycznej i przeciwminowej wozów podstawowych, także przed odłamkami artyleryjskimi (słuszność tego ostatniego założenia potwierdzają doświadczenia konfliktu ukraińskiego). Realizowane jest to poprzez zakładaną, już na etapie projektu, opcję doposażania wozów panelami pancerza dodatkowego zarówno od czoła, jak i od boków, czy góry.

W większości programów jeśli należy znaleźć kompromis między pływalnością, a silnym opancerzeniem wybiera się bez wahania to ostatnie. Obecnie oczekuje się od wozu dość dobrej odporności balistycznej,  jak wspomniano, nie tylko czołowej, ale i bocznej, a nawet górnej (przed ostrzałem artylerii) oraz przeciwminowej niemal na poziomie pojazdów MRAP. Osiągnięcie tych wyśrubowanych wymagań odporności balistycznej jest możliwe tylko w wozach ciężkich, stąd kierunek rozwojowy nowych BWP to ich „puchnięcie”, a nie „odchudzanie” - stosowanie pancerzy nowych generacji oraz relatywnie łatwo montowalnych paneli dodatkowych.

BWP Warrior nie jest wozem pływającym zarówno w wersji przed, jak i po modernizacji, podobnie nie pływają bojowe wozy piechoty ASCOD Pizzaro/Ulan, Dardo, CV90, czy Puma. Ciekawe, że początkowo CV90 miał pływać po przygotowaniu, jednak instalowanie zewnętrznych pływaków okazało się kłopotliwe, więc z tego rozwiązania po prostu zrezygnowano.

Także BWP z OBRUM (UMPG) powstawał jako wóz niepływający, chociaż zakładano także wersję lekką platformy, jako wozu pływającego z pływakami, przy czym zakładano możliwość montażu pancerza dodatkowego. Wozy mogą jednakże bez przygotowania pokonywać mniejsze przeszkody wodne – generalnie do głębokości ok. 1,5 m – brodząc. Przykładowo CV90 może brodzić do głębokości 1,5 m, podobnie ASCOD i Dardo, natomiast Puma do głębokości 1,2 m, a Warrior 1,3 m.

Jeśli chodzi o BWP pływające, są to przede wszystkim wozy skonstruowane pod koniec XX wieku, stanowiące obecnie głównie uzbrojenie jednostek zmechanizowanych SZ FR, które powstawały w warunkach zimnej wojny i miały uczestniczyć w działaniach ofensywnych na wielką skalę, gdzie dynamika ofensywnych działań bojowych była ważniejsza od strat w sprzęcie i załogach. Przeszkody wodne z „marszu”, tj. bez wstępnego przygotowania, pokonują BMP-1/2/3 oraz desantowe BMD-3 i BMD-4. Bojowe wozy piechoty innych armii, np. Marder-1A3 czy Bradley M2 oraz najnowszy K-21, wymagają już wstępnego przygotowania (doposażenie w pływaki lub ich rozłożenie jak u K-21). Trudno uznać te wozy za nowoczesne i rozwojowe (może poza K-21).

Na gruncie polskim istnieje literatura fachowa, która wskazuje na to, że generalnie nowe programy uniwersalnych platform bojowych – w tym BWP – przewidują ciężkie opancerzenie kosztem pływalności wozu. Jeden z wniosków zawartych w analizie pracowników OBRUM, opublikowanej w 2012 r. (współczesne bojowe wozy piechoty, Szybkobieżne Pojazdy Gąsienicowe 3/2012) brzmi następująco „Aktualnie realizowane główne światowe programy rozwojowe platform gąsienicowych, nie przewidują opracowania odmian pływających BWP”. Dokonując przeglądu współczesnych trendów – co skrótowo uczyniliśmy powyżej – trudno się z tym wnioskiem nie zgodzić. Mimo tego MON ma własne (mówiąc delikatnie unikalne) koncepcje rozwoju broni pancernej, a wymóg pływalności nowego BWP wydaje się niewzruszalny – na przekór światowym trendom. Może to mieć wielorakie, negatywne skutki.

Marcin Gawęda


Absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Publicysta wojskowy, pisze dla magazynów branżowych, autor serii książek wydanej przez WarBook.

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (94)

  1. filo

    Jak długo od chwili rozpoczęcia hipotetycznego konfliktu będą stały mosty na większych rzekach? Jak trudne jest wykrycie i zniszczenie nowej przeprawy? Skoro czołgi nie pływają, to po co ta zdolność BWPom, same będą bronić przyczółków? Tak tylko pytam...

    1. CBG

      A kto by miał niby taką modernizację zrobić? Producentowi, który ma wiele opcji takowych na sprzedaż, zaufać nie można. Izraelczycy może by coś wykombinowali ale przy takiej liczbie maszyn tak byśmy przepłacili że tańsze nowe F-16, jeśli nie F-35. Chińczycy też by coś wykombinowali, ale na taką liczbę maszyn by nas wyśmiali, i politycznie też trochę nie tego. Kto w NATO lub neutralno-przyjaznych krajach robi znaczące modernizacje Mig-29? Nikt.

  2. yoss

    Pływające BWPy ustawiamy w poprzek rzeki. Leopardy po nich przejadą na drugą stronę, piechota przechodzi. Następnie BWPy dopływają do brzegu. Cała armia przerzucona.

  3. rem

    Zgadzam sie w pelni .dodac do tego nalezy ze panowie z Monu i mowie tutaj o oficerach na cieplych posadkach sa niereformowalni , a nasza armia jest tylko wojskowym biurem w ktorym az nadto mamy oficerow a zolnierzy do boju kontraktowych ktorych jest na lekarstwo i bedzie jeszcze mniej. No coz nie ma polityka w polsce ktory wzalby to cale towarzystwo za pysk i zrobil porzadek.A TEN NADMIAR ,, MADRYCH GENERALOW WON DO CYWILA.

  4. gmo

    Tak naprawdę to nie jest istotne jakie są tendencje światowe. Ważne jest, czy nasze wojsko będzie wiedziało, jak użyc tego, co ma. Wiele armii zadało przeciwnikowi duże straty mimo "niemodnego" uzbrojenia dzięki temu, że wiedziało, jak użyć środków, jakie posiada (np. Finlandia w 1939). Nie wiem, czy nie lepiej by było, zamiast inwestowania kasy w wyrafinowany sprzet pancerny, zainwestować w różnorodne środki przeciwpancerne (ppk, granatniki, miny, pociski artyleryjskie z "inteligentnymi" podpociskami ppanc) i bardzo dobrze wyćwiczyć taktykę ich użycia. Mam wrażenie, że nasze wojsko ćwiczone jest "standardowo": albo wg koncepcji postsowieckich, albo wg kopiowanych koncepcji NATO-wskich. Owszem współdziałanie w ramach NATO wymusza unifikację większości procedur, ale trzeba pamietać też o tym, że działanie standardowe jest też najlepiej znane przeciwnikowi. Natomiast w programie szkoleń WP nie ma wkładu czysto narodowego, czyli jak najbardziej skutecznie, w warunkach przewagi technicznej nieprzyjaciela, zadawać mu jak największe straty za pomocą tego, co ma tylko nasze wojsko. Tego typu szkolenie dawałoby pewną przewagę taktyczną.

  5. Weteran III RP

    Jednym z głównych kierunków natarcia na nasze tereny to regin nazywany krainą tysiąca jezior są to konkretnie mazury stykające się z granicą Rosji to obwód Królewiecki czy uważacie że tam nie powinno być jednostek z takim sprzętem skoro przeciwnik będzie je posiadał.

  6. Dan

    Możliwość szybkiego pokonywania przeszkód wodnych przy naszym ukształtowaniu terenu, jest podstawowym atutem. Niestety ale w założeniu ewentualnej walki zbrojnej na terytorium RP, Ci generałowie na których tak psy wieszacie, zakładają, że będzie bardzo mało mostów po których będą przekraczać rzeki, zakładają, że ewentualne manewry na polu walki będą odbywać się po ciągle utrzymywanych i licznych miejscach przeprawowych, bo tylko w ten sposób można robić to skrycie. BWP nigdy nie będzie odporny na ostrzał panc dzięki tylko ciężkiemu, swojemu pancerzowi ale dzięki np. systemom ochrony przed ostrzałem, oraz spieszonemu desantowi, dokładnie tak samo w kwestii środków inżynieryjnych. Porównywanie BWP do MRAP jest niezgodne z tematem, bo MRAP maja za zadanie chronić załogi przed ładunkami IED, czyli nawet 200 kg mat. wybuchowych. Ktoś widział takie miny? Gąsienicowy BWP na podwoziu ciężarówki? 1,5 m nad ziemią z wielkim prześwitem? Bzdura, nie ma takich światowych trendów! Manewr wejścia i wyjścia do i z walki poprzez pokonanie wpław przeszkody wodnej, możliwość obejścia przeciwnika czy szybkie pokonanie rzeki w celu uchwycenia przyczółków, tak aby do walki mogły wejść po inż. środkach przeprawowych jest dużym atutem, tak samo w kwestii wycofania pododdziałów bwp z walki. Możliwość opancerzenia wozu a nie jego bez pływalność powinna być brana pod uwagę. Wóz musi dawać ochronę załodze i desantowi, ale przede wszystkim musi dać im możliwość sprawnego poruszania się w terenie. Autor publikacji myli mobilność, marsz na polu walki, transport taktyczny czy nawet operacyjny za pomocą środków lądowych (kolejowe, kołowe) na polu walki z możliwością lotniczego transportu strategicznego i operacyjnego środków bojowych, co jest bzdurą, bo gdzie on chce przerzucać samolotem te bwp z Wrocławia do Gdańska? W dodatku zawsze po przerzucie sprzętu musi być czas na jego przygotowanie do walki zgodnie z przeznaczeniem. Nawet po transporcie kolejowym jest czas na sprawdzenie działania systemów w sprzęcie. Można po przerzucie lotniczym wojsk do np. Afryki już na miejscu je opancerzyć jak nie będzie tam rzek czy kanałów. Niepływalność to też forma antymobilności. Moje wieloletnie doświadczenie (15 lat, może 35 letni oficer już jest za stary?) mówi jasno wolę modułowy bwp dający mi więcej możliwości na polu walki niż ciężką trumnę w której utonę lub zostanę wzięty do niewoli bo stanę nad rzeką! Wyśmiewanie wojskowych przez historyka jest nie na miejscu! Światowe trendy na które się autor powołuje wynikają z innej koncepcji walki niż muszą założyć wojskowi w Polsce, z tej przyczyny, że zakładają posiadanie przewagi od 1 dnia konfliktu!

    1. Szerszeń

      Czy postulowanej przez pana manewrowości nie zapewnia jednak opcja pokonywania przeszkód wodnych po dnie i odpowiednie wyposażenie oddziałów w mosty towarzyszące? Rzeki przecież nie pojawiają się w terenie nagle. Przy planowaniu manewru można przecież przewidzieć konieczność przydzielenia mostu towarzyszącego. Wydaje się, że jest to jedynie kwestia odpowiedniego wyposażenia wojska w czasie pokoju i organizacji działań w czasie wojny. W przeciwnym razie rezygnujemy z jednego z kluczowych parametrów BWP w sytuacji, gdy tylko jakością i przeżywalnością naszego sprzętu możemy zrekompensować przewagę liczebną przeciwnika.

  7. Agent GRU.

    To jest właśnie rosyjska robota w "naszym MON-ie".

  8. pchor.

    Wariant Koreański jest dla nas najbardziej Ekonomiczny .! Aby się spełnił , Moskiewskie MON ,....musi odejść ,Korea plus Ameryka ,to jest to co gwarantuje sukces, nam taki wariant , jest potrzebny. Nie wobrażalna ilość rosyjskich czpionów ,plus użytecznych idiotów ,....degraduję wojsko polskie. Czeka nas ,rewolucja Kadrowa !, i mentalnościowa. Pozdrawiam.

  9. kraqss

    Wszyscy panowie szykują się do wojny z Rosją. Hmm, a kto powiedział że „atak” przyjdzie z Rosji?? Trzeba być gotowym na atak z KAŻDEGO kierunku, a nie tylko ze wschodu!! Poza tym, czy wy kiedykolwiek słyszeliście o pojazdach które posiadają różne wersje? Np.: 5-osiową, lekka-do szybkiego transportu lotniczego, 6-osiowa-pływająca-średnią, 7-osiowa-nie pływająca-ciężką ??? O ile mnie pamięć nie myli z podobnego założenia wyszli już konstruktorzy „Andersa” a przynajmniej tak wynikało z prospektów reklamowych które widziałem w Kielcach, czyli żadną nowością to nie jest.

    1. iperyt

      Pokaż mi kraj, który ma 3 różne wersje tego samego pojazdu uzytkowane w tym samym przeznaczeniu. Nawet dla USA to nieopłacalne. W przewidywalnej przyszłości NIC nie wskazuje na atak z innego kierunku niż wschodni więc przygotowywanie się do obrony innych kierunków byłoby uznane jako marnotrawienie sił i środków. Przypomnę też, bo widać nie jest to wiedza wystarczająco powszechna, że poza Rosją, Białorusią i Ukrainą nasi sąsiedzi są naszymi NATOwskimi sojusznikami, i poza Niemcami są niezdolni zagrozić nam militarnie, Niemcy zresztą puki co, nie mają żadnych militarnych pomysłów. Więc proszę przestań wygadywać bzdury.

  10. lpu

    K21 K21 jest klasycznym bwp, uzbrojonym w działko kalibru 40 mm. Pancerz zapewnia ochronę przed pociskami kalibru 30 mm z przodu i 14,5 mm z boku. To, co odróżnia K21 od wozów konkurencji, jest niewielka masa, rzędu 25-26 t, uzyskana dzięki szerokiemu wykorzystaniu włókna szklanego. Pojazd posiada również zdolność pływania, z prędkością nieco mniejszą niż 10 km/h. Da się ;)

  11. lpu

    Rozwiązanie jest ochrona + pływalność wystarczy spojrzeć na K21 http://www.ivrp.pl/printview.php?t=6063&start=0

  12. xxx

    Tak sobie czytam różne mądre komentarze. A czy nie byłby najlepszy pomysł grupa "dywersji" wyposażona w samochód terenowy + jeden dwa drony kierowany przewodowo, radiowo, autonomiczny? Dron mały płaski uzbrojony w 2-3 rakiety ppk lub zamiennie armatę 20-30 mm ppanc i km? Operujący 0,5 -1 km od grupy. Może się nie znam, ale to mogło by mieć sens?

    1. Adam

      To ma sens. Ale koncerny muszą mieć zysk, a postsowiecka generalicja przygotowuje się do warunków ostatniej wojny.

  13. xxx

    Tak sobie czytam różne mądre komentarze. A czy nie byłby najlepszy pomysł grupa "dywersji" wyposażona w samochód terenowy + jeden dwa drony kierowany przewodowo, radiowo, autonomiczny? Dron mały płaski uzbrojony w 2-3 rakiety ppk lub zamiennie armatę 20-30 mm ppanc i km? Operujący 0,5 -1 km od grupy. Może się nie znam, ale to mogło by mieć sens?

  14. Żelazna logika

    Takie bicie piany jest bez sensu. Powinno się opracować dobry opis matematyczny, zrobić wielokrotne ćwiczenia i symulacje z jego użyciem W TERENIE uwzględniając możliwe scenariusze ataku na Polskę i w ten sposób sprawdzić, czy mając ograniczoną ilość kasy lepiej inwestować w ciężkie i DROGIE BWP (niepływające) czy w LICZNIEJSZE i tańsze BWP pływające. Każdy inny sposób wyboru jest bezsensowym toczeniem piany. Pytanie czy nasz MON podjął decyzję w efekcie symulacji czy też "na czuja"?

    1. xxx

      Sensowne!

  15. Yaroo

    kolejny artykuł zajmujący się teraźniejszością, a uważam że projekt UMPG wychodzi w przyszłość. Zgodnie z tezą "maszeruj albo giń" Tak więc wole jednostki manewrowe a nieociężałe. A to że zadne konsorcjum nie produkuje teraz takiego pojazdu, to nie znaczy że nie jest to możliwe. Rynek polski, armia polska to nie skansen, musimy patrzeć w przyszlość.

  16. czlowiek_z_ziem_odsyskanych

    Pływalność BWP podyktowana jest tylko jednym: obroną wschodniej części Polski - bagien, rzeczek i rzeczułek o strategicznym znaczeniu... Czy w planach obrony terytorialnej jest wzięty pod uwagę taki wariant: gdzie Rosjanie zatrzymują się na Wiśle i nie przekraczają jej ? Co wówczas z zachodnią Polską ? Jak będzie przedstawiał się jej potencjał obronny ?

    1. Robson

      Mysle ze linia obrony bedzie Odra a nie Wisla. Raczej taki bufor wchodzi w rachube a dzialania zbrojne to tylko partyzantka-dywersja czy jakby tego nie nazwal. Pojazdy? Patrz bliski wschod- cywilne I ewentualnie cos na pace do postrzelania I ewakuacja z miejsca ataku,taka mobilnosc mi przychodzi do glowy a nie male rzucajace sie w oczy pddz. wojskowe oznakowane - rozpoznawalne z daleka. Ale to tylko moje wyobrazenie sytuacji jaka tu przedstawiacie.

  17. gazek

    Nie ma znaczenia, czy pływa, czy nie. Problemem jest, że mamy tego ponad 1000 sztuk, jeszcze po PLRu i nikomu nie przyszło do głowy, żeby pozbyć się tego sprzętu w jakiejś znaczącej części. Mało tego, czołgów też mamy ok 1000 (ostatnio dokupiliśmy 250 Leopardów, ale nic nie sprzedaliśmy) i ja się pytam, po cholerę tyle tego? Francja ma ok 450 czołgów. Przecież to jest jakaś paranoja, utrzymywać cały ten arsenał po zmilitaryzowanym PRLu. Sprzedać to w 70% (póki jeszcze jest to coś warte) i za pozyskane pieniądze plus redukcję kosztów stałych kupić więcej nowoczesnego sprzętu: Spike, Grom, lekkie pojazdy terenowe, drony zwiadowcze, F-35, więcej baterii ziemia-powietrze i ziemia-ziemia dalekiego zasięgu itd PS Najlepiej sprzedać ten sprzęt Ukrainie, która może zrobi z niego użytek osłąbiając nim Rosję i umacniając włąsną pozycję.

    1. kpt_red

      Gdyby tak zrobiła Ukraina nie miała by ich armia dzisiaj nic. W dzisiejszych czasach straty sprzętowe są bardzo duże. Zwłaszcza jak sie nie ma pocisków ppanc do 125mm

    2. Darek S.

      Sprzedaż to głupota. Za 10 szt starych BWP nie kupi się nawet jednego. Wolałbym mieć 10 starych sprawnych BWP niż 1 nowego na stanie.

  18. ito

    Polska już ma pływającego BWPa- Rośki są szybkie, przyzwoicie uzbrojone i pływają. W sam raz do kawaleryjskich zagonów. Do działania w szyku czołgów przydałoby się coś, co odporność ma jak czołg. Spierałbym się, czy 30-ka, dobra dla Rośka, będzie równie dobra dla ozu, który z definicji musi ważyć ze 45 ton, ale to sprawa do dyskusji. Pokonywanie przeszkód wodnych- warto skorzystać z radzieckich wzorców- przygotowanie czołgu do pokonywania przeszkody wodnej po dnie zajmowało załodze jakiś kwadrans- i już można było krosować praktycznie każdą rzekę w Polsce (głębokość blisko 5 m) może z wyjątkiem Odry i Wisły (no jest jeszcze kwestia prędkości nurtu, ale nie ma co drążyć szczegółów. Poza wszystkim jakiś czas temu wymyślono mosty). Pomysł z przemieszczaniem wozów podstawowych (czołgów, BWPów) drogą lotniczą sugeruje, że MON dostał po prostu jakiegoś obłędu. Może opracować jakąś plecakową wersję, żeby każdy żołnierz targał ją przy sobie? Pytanie po co komu dwa wozy zupełnie różne konstrukcyjnie za to o bardzo zbliżonych możliwościach?

  19. Olender

    Hmm... ciekawy artykuł. Swoją drogą uważam, iż wybór "Wozu piechoty" powinien opierać się nie tylko na trendach światowych ale również na ukształtowaniu terenu na którym miał by działać. Nie wyobrażam sobie we współczesnym konflikcie sytuacji kiedy oddział miał by czekać na przeprawę most przez rzeczkę o szerokości 10 czy 20m lub też szukać brodu. Oczywiście tak jak wcześniej zauważyłem nie wyklucza to słuszności tez autora artykułu

    1. Piotr Kraczkowski

      "szukać brodu" - oficerowie wojsk zmechanizowanych powinni znać brody i przeszkody wodne, tak samo jak piloci opancerzonych "Tygrysów UH" pofałdowanie terenu - jak własną kieszeń.

  20. romek

    Hmmm, tak czytając wszystkie komentarze za i przeciw wymogu pływalności zastanawiam się nad jednym. Powiedzmy że dochodzimy do wniosku że idziemy przeciw światowemu trendowi i kupujemy BWP pływający ale z możliwością założenia dodatkowego pancerza, ok. Walka, manewr pod ogniem przeciwnika, przed nami rzeka, czołgi stoją w kolejce do mostu który budują saperzy padający jak muchy, część żołnierzy krząta się wokół BWP zdejmując dodatkowy pancerz i ładując go na ciężarówki stojące w kolejce do mostu jak czołgi, przy tym oczywiście cześć ginie cześć jest ranna, transportery przepływają rzekę gdzie czekają na ciężarówki ze zdjętymi elementami pancerza a w tym czasie są masakrowani...jakoś tego nie widzę...zbyt wiele chaosu....

    1. gosc

      Widac masz bardzo wybujala wyobraznie. To co proponujesz? BWP bez zadnej oslony? To wtedy ta twoja historyjka bylaby identyczna z ta roznica, ze BWP nie czekaloby po przebyciu rzeki na ciezarowki tylko poszlyby do walki i tez zostalyby zniszczone.

  21. parapura

    Pytaniem jest czy przygotowujemy się do obrony czy ataku. Do Polski, od wieków prowadzi kilka "bram". Od wschodu- Białystok i Zamość, od południa - Dukla i Kudowa, od zachodu - na całej linii. Jeżeli mamy atakować (Rosję, tylko na wschodzie są bagna i rzeczki) potrzebujemy BWP z możliwością pływania. Jeżeli będziemy się bronić potrzebujemy opancerzenia ochronnego, by wytrzymać atak i zatrzymać atakującego.

  22. Lancet

    Abstrahując od wątku głównego śmieszą mnie w zasadzie wszystkie komentarze w ktörych podstawowym założeniem jest to że jedynym możliwym i pewnym przeciwnikiem będą "ruskie". Nie wiem skąd bierze się takie przekonanie. Przeciwnikiem jednej armi jest inna armia posiadająca jakieś tam uzbrojenie i w planowaniu uzbrojenia dla własnych sił zbrojnych planuje się nie konkretnego przeciwnika a po prostu uzbrojnego przeciwnika oraz własne plany, ćwiczone strategie i scenariusze. I tu właśnie przyjmuję że skoro w założeniach jest że ma pływać znaczy się ma a nie inni nie mają to nasz rówież nie musi. Każdy kraj ma swoją specyfikę, położenie, ukształtowanie, politykę czy sąsiadów. Kopiując z innych może powinniśmy kupić sobie lotniskowce? Wiecie takie największe, tak z osiem :D

    1. Wojtekus

      Masz racje Sowiecie, napewno bedzie to przeciwnik z NATO! Jesli nie Rosja to Bialorus a to to samo. A moze jeszcze jak my wraz z zachodem bedziemy sie wypinac na Ukraine to z Ukraina przyjdzie nam walczyc! Moze powinnismy zaatakowac Francuzow?

    2. Maczer

      Brawo :)

    3. realista

      ty sie cieszysz a polski minister obrony narodowej w Berlinie chce silnej bundeswehry

  23. Bartek

    Zaczynam mieć wrażenie, że ktoś bardzo mocno stara się aby wszystkie nowoczesne pojazdy w WP miały osłabioną odporność na ogień przeciwnika. Rosomaki przez możliwość pływania mają o połowę gorszą odporność na ogień i nie wytrzymują trafienia 30mm pociskiem (Przykład z Afganistanu kiedy to inny rosomak przestrzelił na wylot wierzę innemu rosomakowi). Co my żyjemy w jakiejś Amazońskiej Dżungli, że wszystko tu musi pływać? Czołgi jakoś nie pływają i nikomu to nie robi problemu. Średnia głębokość rzek w Polsce to 2.5 m. To nie są czasy bitwy pod Grunwaldem kiedy to były na całej Wiśle 2 mosty,a przecież do przejścia rzeki można używać również brodów. I teraz ta akcja z bojowym wozem piechoty. Jak ma być bojowy to musi mieć dużą odporność, i zapewniać ochronę załodze. Jak ma już pływać to nazwać to wozem ewakuacyjnym żeby ludziom oczu nie mydlić.

  24. Adriano

    Namer Namer i jeszcze raz cholerny Namer i nic innego! Co z tego że ciężki w przeciwieństwie do innych ma on sensowne opancerzenie!

    1. Maczer

      Do pierwszego strzału ze 125tki.

  25. Cenzor

    Twardogłowi w sztabie chyba nadal myślą kategoriami odwrotu przez Wisłę. Tylko, patrząc na potencjał artylerii na wschodzie, ile z tych niedopancerzonych bewupów zdoła dotrzeć do rzeki? Mobilność i ochrona przede wszystkim! Czy nie lepiej byłoby zainwestować w odpowiednie brodowe przeprawy przez rzeki? Mamy już przecież trochę takich punktów wytyczonych w kraju...

    1. Maczer

      takie punkty to są po prostu dziury w naturalnej rubierzy obronnej.

Reklama