Do dziewięciu wzrosła liczba zabitych w indyjskiej części Kaszmiru. podczas operacji wojskowej przeciwko miejscowym rebeliantom. Zorganizowano ją w odpowiedzi na zeszłotygodniowy krwawy zamach, w którym zginęło 44 członków indyjskich sił paramilitarnych.
Podczas poniedziałkowej operacji śmierć poniosło czterech indyjskich żołnierzy, jeden policjant, trzech rebeliantów z islamistycznego ugrupowania Dżaisz-e-Mohammed (JeM - Armia Mahometa) z siedzibą w Pakistanie, które przyznało się do zeszłotygodniowego krwawego ataku, oraz jeden cywil - podała agencja AFP. W starciach, które trwały kilka godzin, rannych zostało także sześciu przedstawicieli indyjskiej armii i policjant.
Według przedstawicieli służb bezpieczeństwa walki rozpoczęły się po tym, jak siły rządowe otoczyły wieś w rejonie miasta Pulwama, gdzie ukrywali się rebelianci. Policja poinformowała, że gdy żołnierze zaczęli przeprowadzać rewizje, zostali ostrzelani.Pulwama leży ok. 40 km od Śrinagaru, głównego miasta indyjskiego Kaszmiru. Według lokalnych mediów jednym z zabitych podczas operacji był Abdul Rashid Gazi, Pakistańczyk, którego rola w zeszłotygodniowym ataku interesuje śledczych.
Czytaj też: Indie pozyskają izraelską amunicję krążącą
W zeszłym tygodniu, w czwartek 44 członków indyjskich sił paramilitarnych zginęło w ataku kaszmirskich rebeliantów na liczący 2500 osób konwój w stanie Dżammu i Kaszmir. Był to najkrwawszy atak na indyjski siły rządowe w historii Kaszmiru - podaje agencja Associated Press. Indie obwiniły o atak Pakistan i zapowiedziały ostrą reakcję. Pakistańskie władze ostrzegły, aby władze w Delhi nie łączyły ich z atakiem bez przeprowadzenia dochodzenia.
Czytaj też: Pancerny "wyścig" Indii i Pakistanu w górach
W związku z atakiem rosną napięcia na linii Delhi-Islamabad. premier Indii Narendra Modi oświadczył, że "straszny atak terrorystyczny pokazuje, że skończył się czas na dyskusje". W zeszłym tygodniu Indie wezwały swego ambasadora w Pakistanie, w poniedziałek zaś władze Pakistanu wezwały na konsultacje swojego ambasadora w Indiach.
Podzielony Kaszmir, do którego pretensje roszczą sobie Indie i Pakistan, od ponad 60 lat jest punktem zapalnym i był powodem konfliktów zbrojnych między tymi krajami. Większość mieszkańców Kaszmiru stanowią wyznawcy islamu; w regionie działają ugrupowania zbrojne, które walczą o niepodległość regionu lub przyłączenie go do Pakistanu.
Marek
@Woj MG 42 to jest UKM przecież. Czyli "nieco" inna broń od ręcznego karabinu maszynowego.
Davien
Panie Woj: MG42 z magazynkiem od góry???? Były zasilane jedynie z taśmy i wygladały zupełnie inaczej.
Woj
@Marek A nie MG42 jednak?
Davien
Mozliwe, albo jakaś indyjska kopia.
Marek
@Wawiak Bodajże jedna z wersji L4. Czyli nieco zmodernizowany. Bren to jeden z najlepszych ręcznych karabinów maszynowych DWS. Idiotoodporny i znacznie lepiej pomyślany od M1918, nie mówiąc już o ruskim DP. Moim zdaniem bardziej funkcjonalny od modniejszego później FN FALO. Indie były brytyjską kolonią, w której produkowano tą broń. Nie dziwi mnie więc, że u nich może być jeszcze w użyciu.
Wawiak
Czy to Bren???? Ten z II Wojny?