Reklama

Siły zbrojne

Ustawa o obronie Ojczyzny przyjęta przez rząd

Haubica Krab na ćwiczeniach
Haubica Krab na ćwiczeniach
Autor. Kpt. Katarzyna Tyszko

Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o obronie Ojczyzny. To krok w kierunku wdrożenia przepisów, wprowadzających szereg zmian w działaniach Sił Zbrojnych RP, w tym systemie rezerw, a także w finansowaniu rozwoju zdolności polskiej armii.

Reklama

Kryzys ukraiński - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Projekt ustawy został przyjęty na dzisiejszym posiedzeniu Rady Ministrów. Przyjęcie nowych przepisów przez Radę Ministrów oznacza, że teraz trafią one do parlamentu, gdzie będą rozpatrywane. Jeśli prace w Sejmie, a następnie w Senacie zostaną przeprowadzone sprawnie, to jest szansa by ustawę przyjąć z datą od 1 lipca, zgodnie z założeniami rządu.

Czytaj też

Z publicznych deklaracji MON wynika, że ustawa ma doprowadzić do zwiększenia liczebności Wojska Polskiego do 250 tys. żołnierzy w służbie czynnej, plus 50 tys. żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. W odróżnieniu od ustawy o przebudowie, modernizacji technicznej i finansowaniu Sił Zbrojnych nowy projekt nie zawiera wprost wymienionego pułapu liczby żołnierzy, jest tam jednak wiele rozwiązań mających uatrakcyjnić służbę.

Reklama

Czytaj też

To m.in. dodatki dla żołnierzy o dłuższym stażu służby, a także poprawę jej warunków dla podchorążych. Deklarowano też zmiany zasady awansu dla szeregowych i podoficerów, aby zlikwidować „szklany sufit".

Jeśli chodzi o system rezerw, kluczowym rozwiązaniem będzie ochotnicza zasadnicza służba wojskowa, zakładająca – dla chętnych – miesięczne przeszkolenie podstawowe a następnie 11-miesięczne specjalistyczne. Przygotowano też formy wsparcia dla studentów uczelni cywilnych zainteresowanych służbą wojskową.

Czytaj też

W ramach nowej ustawy ma też zostać wprowadzona aktywna rezerwa, czyli rezerwa o podniesionym stopniu gotowości bojowej. W założeniu tacy żołnierze mieliby pełnić służbę raz na kwartał przez co najmniej dwa dni w czasie wolnym od pracy oraz co najmniej raz na 3 lata jednorazowo przez 14 dni.

Grafika ustawa o Obronie Ojczyzny 1
Autor. Grafika: Katarzyna Głowacka/Defence24.pl.

Ponadto, w pierwotnym kształcie ustawy założono likwidację Wojskowych Komend Uzupełnień oraz Wojewódzkich Sztabów Wojskowych i utworzenie Wojewódzkich Centrów Rekrutacji wraz z przejęciem większej roli w WOT w zarządzaniu kryzysowym.

Czytaj też

Bardzo ważną rolę odgrywają również zapisy dotyczące finansowania Sił Zbrojnych. Po pierwsze, przewiduje się przyspieszenie osiągania wskaźnika udziału wydatków obronnych w PKB na poziomie 2,5 proc. (ma on dojść do tego poziomu w 2024 roku, obecne przepisy mówią o roku 2030). Dodatkowo, przewidziano powołanie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, finansowanego przez wpływy ze skarbowych papierów wartościowych, wpłaty z zysku NBP, wpłaty z budżetu państwa oraz środki z obligacji wyemitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

Reklama

Komentarze (15)

  1. Diki

    Nie kumam po co nam aż tyle żołnierzy. Potrzebujemy wzmnocnienia sprzętowego i technologicznego: Wisła większą o 50% Narew większą o 50% Systemy ochrony kluczowych obiektów, 32 Gripen E/F z Meteorami i A-Darterami zamiast Mig-29 do Malborka i Mińska, 16 dodatkowych F-35 ale w wersji B - w celu zachowania jakiegokolwiek potencjału w przypadku zniszczenia lotnisk Modernizacja F-16 fo wersji V 16 M346 FA z Marte ER aby odciążyć WSB 630 K2PL w ramach Wilka Najlepsza amunicja podkalibrowa która można kupić Setki Borsuków Dodatkowe Kryle i Kraby HIMARS x2 W końcu śmigłowce Samoloty AEW i SIGNIT 3 U212 lub A26 I wiele innych...

    1. marian

      No to sobie Pan policz. W samym tylko Malborku w czasie pokoju pracuje około 1000 żołnierzy i cywilów. Jak Pan chcesz ocalić te Gripeny co wejdą zamiast malborskich migów, to na czas wojny każda baza, to dodatkowych kilkuset żołnierzy. Każdy Krab, Kryl itp. potrzebuje co najmniej dwóch zapasowych załóg - żołnierza zabije byle podmuch, który takim sprzętem może zakołysze.

  2. as karo

    Obawiam się, że PiS chce zrobić z młodych Polaków mięso armatnie... Nic nie zrozumiał z "Armii Nowego Wzoru" według koncepcji Strategy & Future.

    1. Extern.

      Chyba jednak sporo zrozumiał, W pierwszej kolejności nowo przyjmowani mają właśnie uzupełnić stany osobowe w już istniejących jednostkach, gdzie obecnie obsadzenie etatów to zazwyczaj 40% stanu. Podniesie to ich zdolność operacyjną. A to był jeden z głównych postulatów Bartosiaka. W dodatku dużo z tych zmian ma podnieść prestiż służby w wojsku, o czym S&F też dużo mówiło. Jest natomiast pewien rozjazd co do planowanych zdolności armii, Bartosiak raczej postulował siły lekkie i mobilne na kołach o bardzo dużej sile ognia zaczepnego do wojny manewrowej z dużymi ilościami taniej broni precyzyjnej i dronów. A nasi decydenci idą obecnie raczej w ciężką i mało elastyczną armię pancerną, no ale zobaczymy w praniu.

    2. Chyżwar

      @Extern. Taka dygresja na temat rozjazdu oraz sił lekkich. Amerykanie to przerabiali. My także się tym zachłysnęliśmy swego czasu. Tymczasem to tak nie działa i nie będzie działać, choćby wizja była nie wiadomo jak urocza. Potrzebny jest komponent lekki i ciężki. Mają uzupełniać się wzajemnie. Broń precyzyjną i drony powinny posiadać oba komponenty.

    3. marian

      Armia nowego wzoru Bartosiaka przeszła do historii z chwilą, kryzysu na granicy. Okazało się, że na granicę z jednym tylko sąsiadem, w czasie właściwie lekkiego kryzysu, trzeba by wysłać całą armię Bartosiaka.

  3. Wojtekus

    Nie jestem matematykiem ale jak te dodatkowe 0.3% PKB ma wystarczyc na zwiekszenie wojska o 130 tys? Koszta personelu sa olbrzymie i zjadaja budzet przeznaczony na modernizacje. Juz obecnie Polska powinna wydawac co najmniej 3% PKB na wojsko a nie 2.5% dopiero za 4 lata. Teraz wiadomo dlaczego zawsze sa zakupy malych ilosci sprzetu ktory powinien byc zakupiony juz 20 lat temu. Samo odrobienie zaleglosci w wymianie sprzetu z ery mojego dziadka zajmnie pokolenie.

    1. marian

      Bo oni chyba coś ściemniają. Moim zdaniem mówiąc "wojsko zawodowe" mają na myśli "wojsko operacyjne", w którego skład wejdzie ta "aktywna rezerwa" i "służba zasadnicza" i razem wyjdzie z wotem te 300 tyś.

  4. Perun Shogun

    Tak to powinno wyglac. Nie WOT tylko ochotnicza rezerwa, w zamian za wyksztalcenie lub zawod. I dopiero rezerwista po szkoleniu, moglby wstapic do WOT Likwidacja lub konserwacja przestarzalego sprzetu jak BWP i T-72 wszelkiej masci Jak najwiecej expedycji w ramach ONZ Nasze dywizje to z reguly 3-4 brygady to powinno byc zmienione na 2 pelne zawodowe brygady, jedna50/50 i jedna rezerwy. Specjalistyczne pulki, bataliony i kompanie powinny byc nadal 100 zawodowe. zamiast dwoch brygad pow-desn. powinna powstac dywizja pow-des, na takich samych zasadach 2 -100% jedna 50/50, jedna rezerwy i pulki smiglowcow oraz wszelkie bataliony i kompanie im potrzebne. Zmiejszenie liczyby zolniezy zawodowych, zwiekszenie kontraktowych i ochotniczych - tak jak to wyglada w UK czy USA Pobozne zyczenia? Raczej kwestia woli politycznej, akceptacji spolecznej itp. Nie dla przymusowego poboru - jak to sie niektorym sni!

    1. marian

      Proszę Pana, te szkolenia najprawdopodobniej nie wystarczą nawet na potrzeby zawodowców, a Pan chce jeszcze mieć rezerwę i żeby na WOT starczyło. Ochotnicza zasadnicza służba? Gdzie? Kim?

  5. Jemioła

    Jest za minutę dwunasta a my tu się ,,bierzemy '' za ustawy o obronności,konkursy na prototyp drona itp. Czekam na dzień w którym służba w naszej armii będzie powodem do dumy ,a nie do wstydu . Morale nie rośnie wraz z ustawą .

    1. Chyżwar

      To służba w naszym wojsku jest wstydem? Ciekawe. Rzekłbym nawet, że bardzo ciekawe. Czegóż to nasi żołnierze powinni się wstydzić twoim zdaniem?

    2. marian

      Jest za minutę dwunasta, a oni rozpieprzają wku i wszw i tworzą jakieś nowe twory. Idealny moment na agresję.

  6. rozbawiony

    Bez odpowiednich ludzi którzy będą realizować przedmiotową ustawę i 5 % PKB na armie nie pomoże . Trzeba skończyć z nieplanowanymi zakupami od sasa do lasa , tworzeniem pojedynczych drogich wysp nowoczesności w morzu przestarzałego sprzętu i przepłacaniem za kupowane uzbrojenie w drodze bezprzetargowej . Tylko kto ma z tym skończyć ? Więc nic się nie zmieni mimo większych środków , dalej będzie budowana armia defiladowa . Jak będzie artyleria to nie będzie dla niej odpowiedniego rozpoznania , pocisków i rakiet jak będą czołgi to bez nowoczesnej w dużej ilości amunicji i bez osłony OPL itd . O braku ćwiczeń większych związków wojskowych szkoda pisać .

  7. PATRIOTA78

    Ustawę o dymisji tego rządu się przyda partacze z rządu PIS jeden obiecywał w latach 2015-2018 a drugi obecny ustawy pisze zamiast do rzeczy przystąpić.

    1. Wojtekus

      Blaszczak zapowiada powrot do dronow. Czyli najpierw uwalil pomysl Macierewicza pilnego zakupu 2-3 tysiecy dronow a teraz pod presja opinni publicznej zapowiada powrot do zakupu BSP. Do listy zabawek ktore powinnismy posiadac powyzej wymienianej przez czytelnikow dodam program Kruk. Zero postepu i nawet nie wiadomo czy nadal istnieje tak zwany "dialog techniczno analityczny" i z jakimi postepami. Po zerwaniu umowy na zakup Caracali przez Macierewicza, natychmiast MON powinien kupic smiglowce szturmowe. Moim zdaniem na dzien dzisiejszy, one sa nam bardziej potrzebne niz F-35.

  8. Flaczki

    Kupic F15, KC135 or MRTT, E7/awacs I okrenty podwodne!

    1. szalony Antek

      A co to jest te "okrenty", czy to aby potrafi pływać?

    2. Ktos

      Oj nie chcesz wiedziec. Takie okrenty moga bardzo duzo zrobic i dla zachowania bezpieczenstwa regionu koniecznie musimy je miec.

    3. Krzywy

      Pływać? Ba! One potrafią się okrencać, chłopie!

  9. Hubert

    Byłoby cudownie gdybyśmy mieli dzisiaj taką armię jaką ma chociażby 8 mln Izrael. Taka armia sprawiłaby, że zagrożenie dla Polski byłoby czymś surrealistycznym bowiem poniesione straty dla atakującego byłyłby czymś nie do zaakceptowania.

  10. DarkNorthSide

    My na Wczoraj Potrzebujemy bardzo duzo sprzętu. Oprócz f35 ktore zakupilismy i Abramów PILNIE POTRZEBUJEMY WOJSK RAKIETOWYCH!! NAPRAWĘ 2 DYWIZJE TO MINIMUM Z DUZYM ZAPASEM RAKIET MIN 200KM ZASIEGU licencje na pociski, rakiety termobaryczne etc. Do tego potrzeba oczu! 2 satelity i 2 samoloty wczesnego ostrzebania to tez minimum dzieki satelita drony mozna sterowac na wiekszym dystansie od operatora etc Bron drony kamikaze! Warmate 2 w iloscia w tysiacach. F35 dokupic jeszcze 16szt i z 32szt f16 V plus obecne zmodernizowac do standardu V I jak najszybsza NAREW!

  11. tommy

    Nie wiem skąd oni wzięli te 250 tys zawodowych żołnierzy, pewnie to chwyt propagandowy bo liczby działają na wyobraźnię, nam by w zupełności wystarczyło 150 tys zawodowych i jakieś 50 tys wot z tym że dobrze wyposażonych, czego jestem pewien to że potrzebna jest jeszcze jedna dywizja zmechanizowana na wschodzie razem to by było 5 dywizji z czego 3 byłby by na wchodzie na granicy z Ukrainą, Białorusią i Rosją. Nie licząc samodzielnych brygad bo moim zdaniem potrzebujemy też jeszcze min jedną brygadę powietrznodesantową a najlepiej żebyśmy mieli trzy brygady powietrznodesantowe oraz 3 brygady kawalerii powietrznej, oraz z 6 dywizjonów himars, porządna obrona powietrzna i min 7 pełnowartościowych eskadr powietrznych , a marynarka 3 nowoczesne fregaty i 3 porządne okręty podwodne, a wot powinien w liczbie 20 brygad powinien być naszpikowany granatnikami przeciwpancernymi, moździeżami, pkk jak pirat i javelin, oraz do tego przeciwlotniczymi piorunami

  12. ruski trol

    Strategia jest prosta Najważniejsze to kupować drogo żeby zbliżyć się do 2,5% w budżecie

  13. Antonioo

    Podejmowanie decyzji i łańcuch dowodzenia w wojsku jest tak powolny, że wojna skończy się zanim pierwsza decyzja zapadnie. Politycy nie rozumieją jaka będzie kolejna wojna, dla nich ważne jest żeyb sobie zrobić zdjęcię z Abramsem.

  14. Antonioo

    Zwiększenie żołnierzy do 250 tyś to fikcja. Kto ich wyszkoli? Gdzie? Na czym? Nie zaczyna się budowy domu od dachu. Poza tym politycy nie rozumieją do jakiej wojny powinniśmy się przygotowywać. Może chociaż raz zatrduniliby ekspertów.

  15. Wicher99

    Co z tego że wydatki rosną, skoro nie ma armii. Ludzie nie są świadomi tego , że mamy armie mobilizacyjną na czas W.. Czyli w wypadku wojny do walki będzie trzeba wziąć 50 letnich tatusiów. Ludzie myślą że kupowanie sprzętu w USA zapewni bezpieczeństwo, bzdura. Co z tego że kupujemy ten sprzęt skoro logistyki nie ma. Gdyby Rosjanie do nas wkroczyli to 5 dni i byśmy od razu przegrali

    1. Sky

      Tak samo jak błedem jest dyslkokacja ciezkich jednostek na wschod od Wisły.. P za tym skad mlodzież ma czuc zagrozenie ze strony rosji skoro na lekacjach historii skala rosyjkich zbrodni na obyawtelach Rp jest marginalizoawna. O postawie waldz miejskich czy gminnych , ktorych spolecznosci uciepriały podczas "wyzwalania" przez arnmię czerwona bardzioej niz przez 6 lat okupacji nie wspominam,

    2. Paweł P.

      Nawet jeśli, to nie jeden w pięć dni polegnie – aby stało się inaczej, trzeba współdziałać, wtedy jest już ciężej. Jeden za wszystkich, wszyscy za... "siebie"? W pewnym sensie.

    3. Valdore

      No i juz nasz agent Kremla niejaki Wicher99 zaczyna swój płacz za kilka rubli.

Reklama