Reklama

Siły zbrojne

USS Guardian usunięty z cennej rafy

Wyciągnięcie z wody drugiej po dziobowej części kadłuba ex. USS „Guardian” nastąpiło 27 marca br. (US Navy)
Wyciągnięcie z wody drugiej po dziobowej części kadłuba ex. USS „Guardian” nastąpiło 27 marca br. (US Navy)

Ostatnie fragmenty kadłuba amerykańskiego niszczyciela min ex. USS „Guardian” są usuwane z rafy Tubbataha.



Kadłub ex. USS „Guardian” zostanie w sumie podzielony na cztery części, z których każda waży do 250 ton. Pierwsza, dziobowa została wyciągnięta przez pływający dźwig M/V „Jascon 25” i położona na barce „Seabridge” 26 marca br. Druga część została wyjęta z wody 27 marca. Wszystko więc wskazuje na to, że wcześniejsze prognozy iż wyciągnięcie z wody resztek po niszczycielu min nastąpi dopiero za dwa tygodnie się nie sprawdzą i prace zostaną zakończone w ciągu najbliższych kilku dni.

Czytaj więcej: USS Guardian oficjalnie wycofany ze służby

Tym bardziej, że ze zdjęć z przebiegu prac wynika wyraźnie, iż na oddzielenie pierwszej środkowej części kadłuba ekipa likwidacyjna złożona z płetwonurków US Navy i zakontraktowanej prywatnej firmy potrzebowała jedną dobę. Teraz niezbędne jest już tylko jedno cięcie i wyjęcie dwóch pozostałych, rufowych elementów. Nadal jednak prace wykonywane są bardzo ostrożnie by ocalić cały, możliwy jeszcze do wykorzystania sprzęt pokładowy oraz by nie dopuścić do wydobycia się na zewnątrz jakichkolwiek szkodliwych materiałów np. paliwa.

Czytaj także: Kolejne fundusze na złomowanie USS Guardian

O wiele dłużej może trwać później proces oceny stanu rafy oraz usuwania chociaż części uszkodzeń (bo pewne straty są już bezpowrotne). Sprawa jest bardzo uważnie obserwowana nie tylko przez rząd filipiński, ale również przez różne organizacje międzynarodowe, ponieważ USS „Guardian” ugrzązł na terenie Podwodnego Parku Narodowego Tubbataha (Reef National Marine Park), który został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Amerykanie współpracują więc ściśle z jednostkami pływającymi filipińskiej straży granicznej i władzami parku narodowego.

Maksymilian Dura

 
Reklama

Komentarze

    Reklama