29 stycznia br. władze amerykańskie ogłosiły, że niszczyciel min USS Guardian zostanie usunięty z rafy koralowej poprzez pocięcie go na miejscu. Krok ten jest podyktowany chęcią ograniczenia zniszczeń rafy.
Operacja usunięcia jednostki już rozpoczęła się na dobre. W ubiegłym tygodniu specjalistyczna jednostka cywilna usunęła z pokładu paliwo oraz inne substancje płynne. 30 stycznia w rejon akcji przybędą kolejne specjalistyczne jednostki, które zajmą się przygotowaniem do pocięcia jednostki i usunięcia jej z rafy.
USS Guardian, w czasie incydentu, odniósł uszkodzenia podwodnej części kadłuba. Zalaniu uległo kilka przedziałów, a do tego utracił na lewej burcie powłokę z tworzywa sztucznego.
Obecnie władze amerykańskie przepraszają rząd w Manili za zaistniały incydent. Zastanawiające jest to, że okręt znalazł się w strefie zakazanej (obszar całej rafy uznawany jest za rezerwat przyrody oraz światowy rejon dziedzictwa) lekceważąc ostrzeżenia nadawane przez radio przez Straż Wybrzeża Filipin.
(ŁP)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie