Reklama

Siły zbrojne

Turecko-rosyjska współpraca w obronie rakietowej. NATO zagrożone?

Turcja planowała kupić chiński system OPL. Dziś rozważa współpracę z Rosją - fot. CPMEIC
Turcja planowała kupić chiński system OPL. Dziś rozważa współpracę z Rosją - fot. CPMEIC

Moskwa i Ankara porozumiały się w sprawie możliwości współpracy w zakresie tureckiego programu obrony rakietowej dalekiego zasięgu. Jest to owoc rozmów prezydentów Erdogana i Putina, które dotyczyły współpracy przemysłowo-obronnej. Prawdopodobnie oznacza to możliwość włączenia Rosji jako jednego z oferentów do programu obrony powietrznej, ale nie przesądza wyboru oferty.

Spotkanie Recepa Erdogana i Władimira Putina miało miejsce 10 października bierzacego roku w Istambule. Jednym z dyskutowanych wówczas tematów była możliwość kooperacji przemysłów zbrojeniowych obu krajów w zakresie rozwoju nowoczesnych systemów uzbrojenia.

Jak przyznał w jednym z późniejszych wystąpień rzecznik prasowy prezydenta Erdogana, porozumiano się między innymi w kwestii rosyjskiej kooperacji w rozwoju tureckiego narodowego programu obrony powietrznej. Dotyczy to w szczególności systemu dalekiego zasięgu, którego samodzielny rozwój przez Ankarę jest niemożliwy.

Według wcześniejszych informacji Turcja uwzględniała w programie obrony powietrznej średniego zasięgu, który ma być zbudowany w ramach oferty przemysłowej, także propozycje MEADS i konsorcjum Eurosam z systemem SAMP/T. Nie da się więc wykluczyć, że działania Ankary oznaczają nie tyle preferencje dla rosyjskiego systemu, co presję na partnerów z NATO, aby zaoferowali korzystniejsze warunki - np. pod względem transferu technologii.

Czytaj też: Turcja: System przeciwrakietowy w ramach kooperacji przemysłowej

Turcja skasowała program obrony powietrznej dalekiego zasięgu T-LORAMIDS w 2015 roku. Stało się to po trwających dwa lata w atmosferze skandalu negocjacjach ze zwycięzcą w przetargu, chińskim koncernem CPMEIC (China Precision Machinery Export-Import Corp.), który zaoferował system HQ-9. W wyniku nacisków ze strony innych państw NATO, które protestowały przeciw włączeniu do wspólnego systemu obrony chińskiego komponentu, Turcja zrezygnowała z tej opcji i  planuje stworzyć odpowiedni system w kraju przy wsparciu partnerów zagranicznych.

W obecnej sytuacji zaostrzenia stosunków z krajami zachodnimi w wyniku nieudanego puczu i walki tureckich władz z Kurdami, zarówno w kraju jak i w Syrii, Ankara znacznie zbliżyła się z Moskwą. Efektem może być faktyczne zaangażowanie w prace nad tureckim systemem nie chińskich, ale rosyjskich specjalistów, którzy w ten sposób mogą otrzymać dostęp do kluczowych danych związanych z działaniem systemów obrony powietrznej i kontroli przestrzeni powietrznej Sojuszu. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. bmx

    Czyżby konsekwencja ujawnienia przez PUTINA podsłuchanych rozmów tego tzw. sojuszu NATO ( pod przewodnictwem szeryfa OBAME ) o likwidacji ERDOGANA (pucz - nie udany ) ! No , no - a może jeszcze za niedługo się dowiemy co jeszcze obie strony szykują , lub co uwzględniły ? Do tej pory już wiemy że gaz - biegnie swoim torem . A jeszcze rysuje się współpraca na polu uzbrojenia i chyba nie ostatnia ? Coś wymyka się NATO ich długoletni sojusznik - a przecież TURCJA , już wysłała armię uchodźców do EUROPY - ilu tam bojowników ? Tego nie wie nikt - i chyba przez dłuższy czas się nie dowiemy . Oczywiście nasi milusińscy fan boye - będą głosić teorie o wykluczeniu TURCJI z NATO ! Ale spojrzeć tak po ludzku co ta organizacja ostatnio wyprawia - i tu kłania się AFGANISTAN , IRAK , LIBIA , SYRIA ? Co gorsze że media minstrimowe nas stale utwierdzają iż to typowy PAKT OBRONNY ! Czy tak jest - ano każdemu by przypadło samemu odpowiedzieć sobie ? Nie wątpliwie jeszcze nie jedna nas rzecz zaskoczy jeśli idzie o współpracę ROSJI i TURCJI oraz najbliższe spotkanie PUTIN > ERDOGAN ? Na pewno jest mało wątpliwe by ci przywódcy sobie skoczyli do gardła ??????????? Biznes oraz polityk mocny - tyle przyświeca obu politykom !!!!!!! Potrafimy się tylko naśmiewać z ich nagłej sympatii do siebie - a tam jest czysty BIZNES i interes POLITYCZNY ?

    1. x-16

      Strach pomyśleć, co możnaby dowiedzieć się z podsłuchanych rozmów Putina czy Erdogana.

  2. lo

    Uff, ile to teraz USA będzie musiała zaproponować Turcji za bazy i wycofanie rozmów z Rosją? Tu już o USD nie chodzi co o konkretne tereny a USD oni sobie sami na tych terenach wykopią - paliwa. Chyba, że to porozumienie Turcji i Rosji będzie dłuższe. W zasadzie mają tyle obszarów do działania, że zamiast konkurować więcej ugrają współpracując,szczególnie jeśli Iran odjedzie w stronę USA. Poza tym co im grozi: nawet Turcja już do UE nie chce a USA traci na atrakcyjności w regionie.

  3. xXx

    Obamie i neokonom zostały dwa miesiące do sprowokowania wojny z Rosją. Miejmy nadzieję, że Rosja nie jest głupia i że prezydent Trump po inauguracji ukarze winnych. Jeśli Obama próbuje wywołać wojnę po to by uniemożliwić inaugurację Trumpa, to powinien być za to przykładnie ukarany. Także: - Trump powinien uważać i zatrudnić najlepszą ochronę osobistą. Przynajmniej do inauguracji.

  4. Polish blues

    Nie tyle NATO zagrożone, co konieczność opowiedzenia się Turcji, czy zostaje w NATO, czy wchodzi w sojusz z Rosją.

    1. MC hamer

      Ona już dawno jest w sojuszu !!! Sułtan Erdogan widząc jak USA wpuściło go na minę [ zestrzelenie SU 24 ] i jak reszta NATO olała go grożąc mu,że jak rozpęta konflikt z ruskimi to mu nie pomogą zmienił natychmiast towarzystwo!!! On ma ogromną chęć zasiedlania południowej Europy i części Bliskiego Wschodu dlatego na rękę jest mu oświadczenie krajów NATO o braku ewe. pomocy...

Reklama