Reklama

Siły zbrojne

Turecka gra wokół Syrii. Niebezpieczny pat trwa

Recep Tayyip Erdogan fot. Flickr/United Nations Alliance of Civilizations (UNAOC) Rio Forum
Recep Tayyip Erdogan fot. Flickr/United Nations Alliance of Civilizations (UNAOC) Rio Forum

Turcja bardzo wyraźnie zaangażowała się nie tylko politycznie, ale i organizacyjnie w grę zmierzającą do zmiany przywództwa w Syrii. Ankara nie kryje, że jest zainteresowana wprost nie tylko upadkiem Asada, ale także uzyskaniem w przyszłości kontroli nad rozwojem sytuacji w tym ogarniętym wojną domową kraju.

Dotychczas zaangażowanie Turcji po stronie powstańców miało bardzo konkretny wymiar. Tylko od czerwca do grudnia 2013 roku Turcja dostarczyła syryjskim powstańcom 47 ton broni, informują tureckie media powołując się na bazę danych ONZ ds. międzynarodowego handlu U.N. Comtrade. Wcześniej, w sierpniu, z tureckiej prowincji Hatay zrealizowano największą z dotychczasowych dostaw broni. Zakup 400 ton sprzętu wojskowego i amunicji przeznaczonej dla syryjskich powstańców finansowany był przez „kraje Zatoki Perskiej” - informowały wówczas źródła związane z syryjską opozycją.

Informacje o „intensywnych dostawach broni” potwierdzali zresztą każdorazowo wysokiej rangi oficerowie wspieranej dotychczas przez Zachód Najwyższej Rady Wojskowej. Przy czym zaangażowanie tureckie wyraźnie wrosło po doniesieniach o użyciu broni chemicznej w Syrii.

Jednak w ostatnim czasie sytuacja uległa zdynamizowaniu i to, co było jeszcze oczywiste w sierpniu czy wrześniu, dziś wydaje się już nieaktualne. Zachód najwyraźniej doszedł do wniosku, że przeważające wpływy islamistów wśród syryjskich powstańców są na tyle groźne, że być może lepszym rozwiązaniem jest pozostawienie przy władzy Asada. Taki stan rzeczy – oprócz tego, że stanowi jeden z większych sukcesów Putina na arenie międzynarodowej w ostatnim czasie, jest także skrajnie niekomfortowy dla Turcji.

Syria źródłem wewnętrznych problemów Turcji?

Ankarze trudno będzie pogodzić się z nową doktryną w sprawie Syrii i zawiesić swoje dotychczasowe zaangażowanie. Jednak z drugiej strony trudno będzie nie ugiąć się w tej sprawie przed solidarnymi naciskami tak ze strony Rosji jak i USA.

Tym bardziej, że pojawiają się głosy, iż za sprawą ostatnich problemów wewnętrznych rządu Erdogana – charyzmatycznego premiera Turcji, stoją „ośrodki opozycyjne wobec rządu a działające z terytorium USA”. W domyśle – za zgodą dyplomacji amerykańskiej. 

Chodzi o ruch społeczny Hizmet na którego czele stoi przebywający na stałe w USA, wpływowy muzułmański duchowny Fethullah Gulen. Hizmet budzi ogromne emocje u rządzących bo udaje mu się zachować nie tylko imponujące wpływy w mediach, ale także w armii oraz służbach specjalnych. Wynika to z faktu, iż Gulen, choć sam był swego czasu Imamem, traktowany jest jako przedstawiciel bardzo umiarkowanego nurtu religijnego. Mało tego, dwukrotnie już popierał wojskowe zamachy stanu w Turcji, które zawsze wymierzone były właśnie w religijny fundamentalizm. Dziś turecki rząd podejrzewa, że Hizmet może stać się sprawnym narzędziem w rękach administracji USA, które posłuży do ograniczenia zaangażowania tureckiego po stronie syryjskiej opozycji. 

Tymczasem, nie dalej jak latem 2013 roku przedstawiciele rządzącej w Turcji partii AK podejrzewali, że to zewnętrzne siły dążą do destabilizacji kraju. Na początku maja za dolara trzeba było płacić 1,75 liry, teraz 2,12. Osłabienie tureckiej waluty jest więc bardzo wyraźne i bolesne dla gospodarki (z wyjątkiem eksporterów). Turecka waluta w ciągu zaledwie roku straciła w relacji do USD 20% !

NBC informowała, że owe bezprecedensowe osłabienie Liry było przedmiotem analiz ze strony odpowiednika naszego KNF. Chodziło przede wszystkim o identyfikację instytucji finansowych wyprzedających Lirę. Szczegóły trwającego śledztwa są oczywiście tajne, ale niewykluczone, że w tej sytuacji rząd zdecyduje się ujawnić kulisy „walutowego spisku”.

Obserwując dotychczasowy przebieg i dynamikę zdarzeń, można przypuszczać, że Turcja dołączy w 2014 roku do zapalnych punktów na mapie, co dodatkowo zaogni  i ta już niełatwą sytuację w regionie. Pytanie, pozostające na razie bez odpowiedzi, na ile rzeczywiście karta syryjska wywołała dzisiejsze problemy Erdogana?

Maciej Sankowski 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. sceptyk

    konflikt jedynym wyzwoleniem?

  2. analityk

    Unia Europejska odgrywałaby znacznie bardziej ważna rolę w rozwiązaniu kryzysu syryjskiego jeśli potrafiłaby zintegrować panstwa Bliskiego Wschodu wokół budowy rurociągów gazowych do Europy.

Reklama